Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jerzy Edigey
‹Alfabetyczny morderca›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAlfabetyczny morderca
Data wydania1981
Autor
Wydawca Iskry
SeriaKlub Srebrnego Klucza
ISBN83-207-0270-4
Format208s.
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

PRL w kryminale: „Przepraszam wszystkie kobiety” – podpisano: Autor
[Jerzy Edigey „Alfabetyczny morderca” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeżeli w dotychczas bardzo spokojnym prowincjonalnym miasteczku w krótkim czasie zostają popełnione cztery morderstwa, musi to wywołać szok zarówno wśród jego mieszkańców, jak i służących w nim milicjantów. Takie założenie przyjął Jerzy Edigey, siadając do pracy nad „Alfabetycznym mordercą” – jedną ze swoich najlepszych „powieści milicyjnych”, która trafiła do księgarń w wyjątkowo niesprzyjającym momencie, na kilka miesięcy przed wprowadzeniem stanu wojennego.

Sebastian Chosiński

PRL w kryminale: „Przepraszam wszystkie kobiety” – podpisano: Autor
[Jerzy Edigey „Alfabetyczny morderca” - recenzja]

Jeżeli w dotychczas bardzo spokojnym prowincjonalnym miasteczku w krótkim czasie zostają popełnione cztery morderstwa, musi to wywołać szok zarówno wśród jego mieszkańców, jak i służących w nim milicjantów. Takie założenie przyjął Jerzy Edigey, siadając do pracy nad „Alfabetycznym mordercą” – jedną ze swoich najlepszych „powieści milicyjnych”, która trafiła do księgarń w wyjątkowo niesprzyjającym momencie, na kilka miesięcy przed wprowadzeniem stanu wojennego.

Jerzy Edigey
‹Alfabetyczny morderca›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAlfabetyczny morderca
Data wydania1981
Autor
Wydawca Iskry
SeriaKlub Srebrnego Klucza
ISBN83-207-0270-4
Format208s.
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jedną z najczęściej pojawiających się uwag krytycznych pod adresem „powieści milicyjnych” Jerzego Edigeya (1913-1983) jest w moich recenzjach ta dotycząca wylewającego się z ich kart seksizmu i „maczyzmu” (przykładów pojawiających się w takich pozycjach, jak „Elżbieta odchodzi”, „Strzał na dansingu” czy „Dwie twarze Krystyny” jest aż nadto). Być może podobne spostrzeżenia wyrażali również znajomi pisarza bądź redaktorzy jego książek. W każdym razie w gorącym politycznie 1981 roku ukazał się kryminał tego autora, w którym nie tylko że pierwszoplanową postacią jest niezwykle inteligentna, przenikliwa i, jakby tego było mało, bardzo ładna (Edigey stwierdza oczywiście w typowy dla siebie sposób, że… „przystojna”) milicjantka, porucznik Barbara Śliwińska, to na dodatek pełen uprzedzeń wobec płci pięknej i jej możliwości intelektualnych major Stanisław Zajączkowski zostaje przedstawiony w sposób karykaturalny, a jego przekonania wyśmiane. Czy tym samym Edigey zmazał swoje wcześniejsze winy – każda z jego czytelniczek powinna na to pytanie odpowiedzieć sobie sama.
„Alfabetyczny morderca”, bo o tej pozycji w dorobku Edigeya jest dzisiaj mowa, skierował został do druku w grudniu 1980, a ukazał się w sprzedaży wiosną następnego roku. Czas był napięty, „karnawał Solidarności” powoli zbliżał się do końca, a władza szykowała się już do wprowadzenia stanu wojennego. Książka przeszła więc trochę niezauważona. Na jej nieszczęście, bo to jedna z ciekawszych pozycji warszawskiego prawnika i prozaika. Akcję powieści Edigey umieścił w Zabiegowie, ośmiotysięcznym fikcyjnym mieście leżącym na Śląsku, z jednej strony niedaleko Katowic, z drugiej – Częstochowy. Miejscowym komendantem MO jest wspomniany powyżej major Stanisław Zajączkowski – stary kawaler, który nie znosi kobiet, uważając je za mniej inteligentne i zdecydowanie nienadające się do pracy w milicji, a przynajmniej na stanowiskach kierowniczych. I to właśnie na niego spada prawdziwy dopust Boży – katowickie szefostwo podejmuje decyzję o przysłaniu mu na odsiecz oficer komendy częstochowskiej, porucznik Barbarę Śliwińską.
Dlaczego ta pomoc jest w ogóle potrzebna? Otóż od kilku tygodni w Zabiegowie grasuje seryjny zabójca, a miejscowa milicja cierpi na niedostatek kadr (dotychczasowy zastępca Zajączkowskiego miał groźny wypadek motocyklowy i wylądował w szpitalu, innego oficera oddelegowano na kurs kryminalistyczny). Major co rusz więc monituje przełożonych i wreszcie jego prośby z czasem przeistaczające się w błagania zostają wysłuchane. Tyle że on prosił o milicjanta, a przysyłają mu… brrr! milicjantkę. Gorzej być nie może. Najpierw cztery niewyjaśnione morderstwa, a teraz jeszcze kolejna baba na karku w komisariacie i na dodatek taka, która ma mu pomagać w śledztwie, w którym on i jego podwładni kompletnie sobie nie radzą. Teraz już chyba wiecie, z jakiego typem człowieka mamy do czynienia, prawda? Kiedy Śliwińska melduje się w Zabiegowie, Zajączkowski wpada na iście szatański, przynajmniej w jego mniemaniu, plan: zrzuci najtrudniejsze dochodzenie na barki kobiety, ta się oczywiście „wyłoży” i, skompromitowana, wróci szybko do Częstochowy. Tymczasem…
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Nie trzeba być Einsteinem, by domyśleć się, że wszystko potoczy się na odwrót. Dlaczego zabiegowskiego mordercę nazwano „alfabetycznym”? Po trzeciej zbrodni ktoś w mieście – nawet nie milicjant – dostrzegł bowiem pewną prawidłowość: pierwszą ofiarą był zasztyletowany w krzakach nad rzeką miejscowy chuligan Wincenty Adamiak, drugą – zarąbana obuchem siekiery we własnym domu nielegalnie handlująca alkoholem Maria Borzęcka (widać, że w tym przypadku Edigey zainspirował się „Zbrodnią i karą” Fiodora Dostojewskiego), a trzecią – zastrzelony z bliskiej odległości w będącej jego własnością szklarni najbogatszy gospodarz w okolicy Władysław Czerwonomiejski. Jak w powieści Agathy Christie: A, B i C. Z kolei przed przybyciem Śliwińskiej do Zabiegowa pojawia się jeszcze czwarta ofiara: tym razem jest nią pracownik na kolejowej stacji rozrządowej Adam Delkot, zastrzelony z tej samej broni co badylarz. Poza tym ostatnim faktem nic tych zbrodni nie wiąże; milicja nie ma najmniejszego punktu zaczepienia.
Dopiero analizująca dokumenty na chłodno, patrząca na sprawę z boku porucznik z Częstochowy wpada na pewien koncept. Dochodzi do przełomowego dla całego śledztwa wniosku, że „alfabetyczny morderca” nie jest szaleńcem, jak wcześniej uważano, że popełnił trzy zbrodnie tylko po to, aby odwrócić uwagę od tej czwartej, właściwej. Tylko która jest tą właściwą? Śliwińska przedstawia pozostałym członkom zabiegowskiej komendy swój profil psychologiczny sprawcy. Uważa, że jest to człowiek zimny i bezwzględny, który zabijał już wcześniej. Że spotkała go wielka krzywda (prawdziwa bądź urojona) od jednej z ofiar, zatem motywacją jest działania jest zemsta. Ta konstatacja sprawia, że pani porucznik postanawia przyjrzeć się przeszłości ofiar, by odszukać takie zdarzenie w ich życiorysie, za które ktoś chciałby się na nich, nawet po latach, tak okrutnie zemścić. I szybko odkrywa wiele tajemnic, wyciąga na światło dzienne wiele przestępstw, które dotąd uchodziły uwadze miejscowych funkcjonariuszy MO. A jedna ze spraw wydaje się szczególnie interesująca.
Chociaż akcja „Alfabetycznego mordercy” rozgrywa się w połowie lat 70. ubiegłego wieku, Edigey funduje czytelnikom również podróż do pierwszych miesięcy po zakończeniu drugiej wojny światowej. Zahacza także o problem przestępczości zorganizowanej. Wreszcie przeprowadza zaskakującą, jak na tego autora, diagnozę społeczną, która nie przedstawia ówczesnych Polaków w najlepszym świetle. Okazujemy się bowiem często ludźmi zakłamanymi, hipokrytami, których cieszą niepowodzenia innych, pochwalającymi cwaniactwo i kombinatorstwo. A jednocześnie niezbyt skorymi do tego, by informować odpowiednie służby o popełnianiu przestępstw. Ktoś mógłby stwierdzić, że to wątek propagandowy, tłumaczący ewentualne niepowodzenia Milicji Obywatelskiej, ale czy w ciągu czterdziestu lat, jakie minęły od premiery powieści, coś się w tym względzie zmieniło? Edigeyowi bezsprzecznie udała się ta książka, a wpływ na to miał też fakt, że odpuścił nieco z charakterystycznej dla siebie suchej, przypominającej prawnicze i milicyjne raporty formy narracji. Widać pod koniec życia nauczył się pisać lekko, łatwo i przyjemnie.
koniec
27 stycznia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.