„Zemsta” to szeroko udokumentowana biograficzna opowieść o Meghan Markle i jej wejściu do brytyjskiej rodziny królewskiej. Czy obawy, że może być zagrożeniem dla „firmy” Windsorów, są uzasadnione?
Obrona „oblężonej twierdzy”?
[Tom Bower „Zemsta” - recenzja]
„Zemsta” to szeroko udokumentowana biograficzna opowieść o Meghan Markle i jej wejściu do brytyjskiej rodziny królewskiej. Czy obawy, że może być zagrożeniem dla „firmy” Windsorów, są uzasadnione?
Tom Bower (ur. w 1946 roku) to bardzo doświadczony dziennikarz śledczy. Przez 25 lat pracował w BBC, a od 1980 roku publikuje książki biograficzne. Pisał o takich postaciach, jak Tony Blair, Jeremy Corbyn czy Boris Johnson. Bower wydał też między innymi nietłumaczoną u nas książkę „Rebel King”, o obecnym królu Karolu III, starającym się po śmierci Diany odbudować zły wizerunek i przezwyciężyć brak popularności.
„Zemsta” została opublikowana w oryginale w lipcu 2022 roku, zatem brytyjscy czytelnicy poznali tę książkę jeszcze przed wydaniem przez Księcia Harry’ego jego wspomnień „
Ten drugi” (w styczniu 2023). U nas w Polsce kolejność jest odwrotna, książkę Bowera dostajemy jako drugą. Pisząc jakiś czas temu o publikacji księcia Harry’ego, zauważyłam, że część dotycząca jego żony jest chyba najmniej wiarygodna, bo mocno przesłodzona, a postać Meghan – wydaje się mocno wyidealizowana. Książka stanowi bez wątpienia pewną próbę odbudowania wizerunku żony Harry’ego, która w prasie nie jest postrzegana najlepiej, może to także reakcja po publikacji Bowera. „Ten drugi” ma też prawdopodobnie być swoistym protestem przeciwko mechanizmom rządzącym mediami i upodmiotowieniu brytyjskiej rodziny królewskiej.
Publikacja Toma Bowera sytuuje się na zupełnie przeciwnym biegunie. Najoględniej można powiedzieć, że „Zemsta” pokazuje nam Meghan Markle bynajmniej nie „upodmiotowioną”, ale gwiazdę jak najbardziej w swoim żywiole, błyszczącą na cały świat. Tytuł księżnej Sussex jest dla niej nie zaszczytnym mandatem do godnego pełnienia służby publicznej (tak jak dla większości członków rodu Windsorów), ale trampoliną do światowej kariery, globalną marką, która ma swoją cenę i którą można w każdej sytuacji przeliczać na pieniądze i zmieniać na wygodne życie.
Książka jest w przeważającej części drobiazgową i dokładną biografią Meghan Markle. Tom Bower prześwietla każdą chwilę jej życia niemal od pierwszych chwil. Być może zabieg ten wydaje się zbędny, ale trzeba wziąć pod uwagę późniejsze kontrowersje i rozbieżności pomiędzy oficjalną (wygładzoną) biografią księżnej Sussex, a tym, co w rodzinie Markle’ów działo się naprawdę. W życiu Meghan szczególnie ważną rolę pełnił jej ojciec, który został całkowicie „wygumkowany” z jej życia. Do dzisiaj nie utrzymują ze sobą kontaktów, Meghan nie odzywa się także do reszty rodziny – tak samo zresztą jak Harry, który odciął się od swojego rodu.
Opis okresu aktorskiej kariery Meghan to także ciekawy obraz mechanizmów rządzących światem filmu w USA. Obecna żona księcia Harry’ego nie wybiła się jednak w tej dziedzinie ponad przeciętność, ale próbowała też zdobyć sobie rozpoznawalność jako influencerka i blogerka – tu z trochę większym sukcesem. Wszystkie osoby, znające ją z tamtych czasów, zgodnie twierdzą, że już wtedy zależało jej na zdobyciu możliwie jak największej sławy, która mogłaby przełożyć się na zarabianie odpowiednio sporych pieniędzy. Tom Bower zauważa, że podobnie jak w przypadku rodziny kontakty z wieloma jej znajomymi i przyjaciółmi z tamtego okresu nie przetrwały próby czasu.
Wejście Meghan do brytyjskiej rodziny królewskiej było pełne rozgłosu, ale też i (nieustających do dzisiaj) kontrowersji. Tu też wszystko zostało opisane przez Toma Bowera nader skrupulatnie. Patrząc na ten wątek idealistycznie, można byłoby się zastanowić, czy zgrzyty pomiędzy Meghan a Windsorami nie są kolejną odsłoną twardej, ale i nieuniknionej konfrontacji, nazwijmy to, indywidualistycznej amerykańskiej filozofii życia z hermetycznym brytyjskim światem tradycji? W literaturze ten wątek często podejmował w swojej twórczości jeden z największych pisarzy anglojęzycznych
Henry James. Może więc warto wyzbyć się tego eurocentrycznego spojrzenia i przyjąć do wiadomości, że świat niekoniecznie musi chcieć się dostosowywać do tego, co europejskie, nawet jeśli jest uświęcone tysiącletnią tradycją? Że może jednak w brytyjskiej monarchii czas na zmiany i jeszcze większą otwartość?
Życie to jednak nie literatura i nawet jeśli Meghan podjęła „walkę” z pałacem Buckingham na swoich warunkach, a nawet planuje zemstę – wcale nie musi oznaczać, że ma rację. „Zemsta”, jak wspominałam wcześniej, jest drobiazgowa i przepełniona szczegółami. Tom Bower zadbał o solidne udokumentowanie swojej opowieści. Przypisy, odsyłające do materiałów prasowych, filmowych, książek i dokumentów sądowych, liczą 26 stron. Na potrzeby książki autor przeprowadził także rozmowy z blisko osiemdziesięcioma osobami. Zebrany materiał pozwolił mu na zdemaskowanie mnóstwa nieścisłości w narracji księżnej Sussex, przeinaczania i zatajania faktów oraz licznych niekonsekwencji w jej wypowiedziach.
Meghan Markle bardzo chciałaby być postrzegana jako głęboko skrzywdzona ofiara „bezduszności”, a nawet (to często przez nią podnoszony argument) „rasizmu” brytyjskiej rodziny królewskiej. Z książki jednak wyłania się jednak obraz osoby od zawsze doskonale świadomej, jaką rolę chciałaby odegrać i jakie zajmować miejsce – od zawsze jest to wyłącznie pierwszy plan – oraz aktywnie do tego dążącej.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nic, co ukazuje się oficjalnie o rodzinie Windsorów, nie jest przypadkowe. Są wśród ludzi mediów i autorów zajmujących się tym tematem frakcje, koterie i grupy interesu. Rzecz jasna, należałoby o wiele lepiej orientować się w panujących w Wielkiej Brytanii „układach”, aby w pełni odczytać wydźwięk „Zemsty” Toma Bowera. Interpretacje mogą być tu różne. Być może ten pełen troski głos o spójność i wizerunek monarchii to publikacja „z tezą”, akcentująca konieczność obrony „oblężonej twierdzy” przed dalszym otwieraniem się na świat i jakimikolwiek zmianami. Ostatnie wydarzenia z życia Windsorów (łącznie z uroczystością koronacji Karola III) przekonują nas, że siłą monarchii nie od dzisiaj jest jej stałość, co ma wielki i pozytywny wpływ na spójność społeczeństwa. Nie służą temu akty rozbijania więzi i konflikty między członkami rodziny.
Nie da się ukryć, „Zemstę” czyta się znakomicie, wręcz jednym tchem. Czasami jako piękną bajkę o „pięknych i bogatych”, częściej jednak jako rodzinną sagę, gdzie nie brakuje tarć i nieporozumień. Moją uwagę przykuł taki oto szczegół: Tom Bower, opisując liczne „minusy” Meghan Markle, w żadnym miejscu nie komentuje negatywnie faktu, że była ona już poprzednio mężatką. To, wraz z paroma innymi drobiazgami, skłania mnie do przekonania, że książka jednak nie jest nagonką, ale po prostu krytycznym spojrzeniem na sylwetkę księżnej Sussex i jej dokonania.
