Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko
‹Kaźń›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKaźń
Tytuł oryginalnyКазнь
Data wydania14 sierpnia 2006
Autorzy
PrzekładPiotr Ogorzałek
Wydawca Solaris
ISBN83-88431-53-6
Format343s. 125×195mm
Cena35,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Z przetrąconym kręgosłupem
[Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko „Kaźń” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Marina i Siergiej Diaczenko mają na koncie klika naprawdę wybitnych powieści – niestety, „Kaźń” trudno do nich zaliczyć. Choć wiele zalet twórczości ukraińskiego duetu nadal wyróżnia tę książkę spośród tłumu, to wydaje się, że autorom zabrakło zdecydowania i konsekwencji.

Eryk Remiezowicz

Z przetrąconym kręgosłupem
[Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko „Kaźń” - recenzja]

Marina i Siergiej Diaczenko mają na koncie klika naprawdę wybitnych powieści – niestety, „Kaźń” trudno do nich zaliczyć. Choć wiele zalet twórczości ukraińskiego duetu nadal wyróżnia tę książkę spośród tłumu, to wydaje się, że autorom zabrakło zdecydowania i konsekwencji.

Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko
‹Kaźń›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKaźń
Tytuł oryginalnyКазнь
Data wydania14 sierpnia 2006
Autorzy
PrzekładPiotr Ogorzałek
Wydawca Solaris
ISBN83-88431-53-6
Format343s. 125×195mm
Cena35,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Małżeński duet Diaczenków to moim zdaniem najbardziej niedoceniani autorzy SF w Polsce. Choć fani znają ich twórczość, to nie idzie za tym należne uznanie poza gettem. A akurat ich książki można stawiać jako przykład SF, którą zaliczyć należy do prawdziwej literatury, tego trudno definiowalnego fragmentu twórczości pisanej, w którym chodzi o coś więcej niż tylko zapełnienie czasu.
Choć twórczość Diaczenków zasługuje na dłuższe omówienie (osobny artykuł wręcz), kilka jej wspólnych cech warto jednak wymienić teraz, bo mają one również wpływ na odbiór „Kaźni”. Pierwsza i najważniejsza: autorzy umieją zaprosić do duszy swoich bohaterów i doprowadzić do tego rzadkiego stanu, w którym wydarzenia zapisane na kartach papieru odbijają się na czytelniku. Świat naszkicowany jest raczej niedbale – zakłada się, że jest podobny do naszego, a wyróżnia go jedynie kilka odmiennych praw (podobnie Diaczenkowie kreują swoje światy fantasy!). Główną rolę grają ludzie, którzy stają wobec zjawiska podważającego ich życie i wypychającego spośród szeregu typowych i przeciętnych. Książki pisarzy zza naszej wschodniej granicy pisane są również z niebywałą konsekwencją (o wyjątkach dalej) – zazwyczaj opisują los owego nieszczęsnego bohatera, zmuszonego do zmagania się z samym sobą i rozwiązującego ów jeden istotny problem. I ostatnia, najważniejsza chyba cecha – każda z tych niezwykłych historii jest metaforą, kryjącą za sobą istotne dla nas, mieszkańców tego świata, pytanie, a los bohatera jest próbą odpowiedzi na nie.
„Kaźń” jest jednym z dwóch wyjątków od wspomnianej wyżej konsekwencji Diaczenków – i przez to jedną z dwóch ich najsłabszych książek (obok „Magom wszystko wolno”). Opowiada o losach Ireny, żyjącej samotnie wykładowczyni, której były mąż, Andrzej Kromar, brał udział w tajnych i dziwacznych eksperymentach. Celem było stworzenie innych światów – i cel ten osiągnięto. Niestety, coś poszło nie tak i trzeba Andrzeja wyciągnąć z wykreowanych przez niego rzeczywistości, a uczynić to może jedynie jego była żona. Irena zgadza się i rusza w podróż po ideach swojego męża.
Zalety twórczości Diaczenków w „Kaźni” widać – interesujące postaci, trudne wybory – ale w książce tej ginie coś, co osobiście uważam w ich powieściach za najważniejsze: staranne, prowadzone z rozmysłem zastanowienie nad ludzką kondycją. Niestety, los Ireny, na skutek licznych skoków między światami, wzbogaconych retrospekcjami z jej małżeńskiego życia, jest próbą dyskusji z trzema co najmniej kwestiami. Po pierwsze, Diaczenkowie poświęcają część książki dyskusji o przyczynach, dla których ich twórczość jest taka, a nie inna. Po drugie, zastanawiają się nad sprawiedliwością i sposobami jej wymuszania. Po trzecie, jest to również opowieść o małżeńskim życiu i jego pułapkach. I gdzieś między tymi tematami opowieść się rozmywa i traci klarowność.
„Kaźń” jest książką godną lektury, ciekawą, niesztampową powieścią z interesująco zarysowanymi postaciami i mocnymi moralnymi dylematami. Jednak kompozycyjne rozbicie i brak autorskiego zdecydowania nie pozwalają postawić jej na tej samej półce, co chociażby „Armaged-dom” i „Dolinę Sumienia”.
koniec
7 listopada 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Luty 2011
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Michał Foerster, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk, Mieszko B. Wandowicz

Historia lubi się powtarzać
— Marcin Mroziuk

Moc płynąca z ksiąg i magii
— Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Maj-czerwiec 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Joanna Słupek, Agnieszka Szady, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Przypowieść o wyjątkowo tchórzliwym bohaterze
— Marcin Mroziuk

Opowieść o magu, który nie jest magiem
— Marcin Mroziuk

Magia filozofią podszyta
— Marcin Mroziuk

Sekrety smoczego serca
— Marcin Mroziuk

Brak mocy
— Marcin Mroziuk

Apokalipsa bez klucza
— Artur Chruściel

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.