Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marcin Mortka
‹Ostatnia saga›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOstatnia saga
Data wydania9 października 2003
Autor
Wydawca RUNA
CyklTrylogia Nordycka
ISBN83-89595-00-1
Format464s. 125×185mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Inna saga, inni wikingowie
[Marcin Mortka „Ostatnia saga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Marcin Mortka nie ucieka w kalki, obie strony konfliktu mają swoje racje, swoich pozytywnych i negatywnych bohaterów. Dzięki temu jego postaci są tak interesujące – stają przed trudnymi wyborami i obserwując ich walkę, ich wewnętrzne zmagania, widzimy, jak powoli kształtują się ich charaktery. Wydarzenia w królestwie Norveghru szlifują ich, kierując ku coraz dojrzalszym decyzjom, ku coraz większemu zrozumieniu świata i ludzi.

Eryk Remiezowicz

Inna saga, inni wikingowie
[Marcin Mortka „Ostatnia saga” - recenzja]

Marcin Mortka nie ucieka w kalki, obie strony konfliktu mają swoje racje, swoich pozytywnych i negatywnych bohaterów. Dzięki temu jego postaci są tak interesujące – stają przed trudnymi wyborami i obserwując ich walkę, ich wewnętrzne zmagania, widzimy, jak powoli kształtują się ich charaktery. Wydarzenia w królestwie Norveghru szlifują ich, kierując ku coraz dojrzalszym decyzjom, ku coraz większemu zrozumieniu świata i ludzi.

Marcin Mortka
‹Ostatnia saga›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOstatnia saga
Data wydania9 października 2003
Autor
Wydawca RUNA
CyklTrylogia Nordycka
ISBN83-89595-00-1
Format464s. 125×185mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Dziwi mnie, w jaki sposób Marcin Mortka – debiutant, i to raczej młody – zdołał nabrać takiej pisarskiej wprawy i siły. Rozpoczynałem „Ostatnią sagę” nieco nieufnie, niespecjalnie podobała mi się archaizacja i wtręty ze staroskandynawskiego, ale gdzieś w okolicach trzeciej strony książki przestało mi to przeszkadzać. Wsiąkłem. Język stał się w pełni zrozumiałą mową, czytelną i jasną, nie musiałem nawet sięgać do zamieszczonego na końcu książki minisłownika.
Mamy tu zatem do czynienia ze świetnym stylistą, który swobodnie porusza się w trudnym obszarze starodawnej polszczyzny (i nie tylko) bez narażania języka czytelnika na sztywność. Dzięki temu autor łatwo wciąga swojego czytelnika w wir wydarzeń, które wstrząsają królestwem Norveghru: do kraju przybyli chrześcijanie, wiedzeni przez potężnego biskupa Hieronima i króla Eryka, antypatycznego, ale budzącego szacunek wojenną sprawnością. Nowa wiara przyjmuje się opornie, bo północny lud twardy jest i niechętnie daje sobie cokolwiek narzucać – a już szczególnie, kiedy nawracanie odbywa się siłą.
W walkę z chrześcijaństwem i jego piewcami zaangażują się osobiście nasi główni bohaterowie – Harald Torden i karzeł Arnulf (jest jeszcze Vidfar Gustavson, ale najkrótsze nawet streszczenie jego losów wydłużyłoby tę recenzję poza granice przywoitości) , choć trudno uznać ich za wrogów nowej wiary – są raczej zrażeni osobistościami, które ją wprowadzają i stylem, w jakim to się odbywa. W „Ostatniej sadze” oglądamy dwie twarze chrześcijaństwa – z jednej strony mamy religię mocy, ostoję feudalnego porządku, uzasadnienie hierarchii i panowania, z drugiej zaś – nadzieję ubogich i słabych, dla których słowa o pokoju i miłosierdziu mają sens, większy niż by się zdawało.
Marcin Mortka nie ucieka w kalki, obie strony konfliktu mają swoje racje, swoich pozytywnych i negatywnych bohaterów. Dzięki temu jego postaci są tak interesujące – stają przed trudnymi wyborami i obserwując ich walkę, ich wewnętrzne zmagania, widzimy, jak powoli kształtują się ich charaktery. Wydarzenia w królestwie Norveghru szlifują ich, kierując ku coraz dojrzalszym decyzjom, ku coraz większemu zrozumieniu świata i ludzi.
A dzieje się co niemiara, bohaterowie raz po raz stają przez wciąż nowymi wyzwaniami. „Ostatnia saga” to powieść akcji pełną gębą – nawał wydarzeń i zwrotów akcji utrzymuje czytelnika w nieustannym napięciu, wciskając go w siedzenie i nie pozwalając oderwać się od lektury (nawet, jeżeli czyta na siłowni). Jednak – co bardzo ważne – pod całym tym tempem kryje się piękno świata, jaki istniał jedynie w dawnych sagach i razem z nimi odszedł.
„Ostatnia saga” nie dzieje się w naszym, średniowiecznym świecie. Och, widać podobieństwa, ale różnice są na tyle drastyczne, że uznać należy, iż Marcin Mortka stworzył na potrzeby powieści sumę dwóch krain – prawdziwej, z królami i wieśniakami, oraz bajecznej, w której żyją karły i trolle, a magia potrafi czynić cuda. Autor oparł się na sagach, które najwyraźniej zna na wskroś i mocno kocha. Dzięki temu głębokiemu wejrzeniu udało mu się stworzyć żywy świat, zupełny do ostatniej deski w drakkarze; świat prawdziwy, choć zbudowany na opowieściach skaldów, których walkirie dawno już zabrały do Walhalli. W spojrzeniu Mortki jest świeżość; eksploatowany po wielokroć świat wikingów, zdawałoby się, nie powinien oferować niczego nowego do odkrycia, ale „Ostatnia saga” przeczy temu mniemaniu.
Na moment ożyły stare mity i sagi, Marcin Mortka obudził magiczne krainy fiordów, gór i lasów i napisał ostatnią wielką sagę – bo skaldów mało w dzisiejszych czasach. A że pióro ma sprawne, to zdołał i nas oczarować tym światem i zafascynować dziejami wielkich bohaterów. Gorąco polecam tę książkę.
koniec
8 listopada 2003

Komentarze

18 I 2012   14:26:55

"„Ostatnia saga” to powieść akcji pełną gębą – nawał wydarzeń i zwrotów akcji utrzymuje czytelnika w nieustannym napięciu, wciskając go w siedzenie i nie pozwalając oderwać się od lektury (nawet, jeżeli czyta na siłowni)."

Cholera, recenzenci "Esensji" nie dość, że oczytani, to jeszcze siłacze. Redaktor Eryk zapewne zapomniał się podczas ćwiczeń na drążku. Czytał "Ostatnią sagę" trzymając ją w prawej ręce, a na lewej się podciągając. Kiedy po półgodzinie ocknął się, siłą (potężnej woli) odrywając się od lektury, zaklął głośno i rzekł do siebie: "muszę stanowczo ograniczyć czytanie, ten nałóg mi szkodzi, znowu będzie mnie boleć ręka".

Tak to sobie wyobrażam, po tym gdy ujrzałem lakoniczne - lecz jakże znaczące - wtrącenie Eryka.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Powroty są trudne
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o książkach: Pościg, a zarazem ucieczka
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o książkach: W kosmos – na złamanie karku!
— Wojciech Gołąbowski

Mała Esensja: Powrót trudny w dwójnasób
— Wojciech Gołąbowski

Mała Esensja: Zdziwniej i zdziwniej
— Wojciech Gołąbowski

Mała Esensja: Perypetie szkolne i ogrodowe
— Marcin Mroziuk

Krótko o książkach: Miasteczko Nonstead
— Jarosław Loretz

Ahoj marynarzu!
— Magdalena Kubasiewicz

Ostrze przeznaczenia
— Beatrycze Nowicka

Grzechot kości
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.