Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacek Piekara
‹Młot na czarownice›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMłot na czarownice
Data wydaniagrudzień 2003
Autor
Wydawca Fabryka Słów
CyklJa, inkwizytor
ISBN83-89011-38-7
Cena27,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Kochając inkwizytora
[Jacek Piekara „Młot na czarownice” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przyjęcie schematu czarnego kryminału wymaga odpowiedniego bohatera i pod tym względem Jacek Piekara wykazał się prawdziwym kunsztem. Mordimer, choć pokrewny Philipowi Marlowe, jest osobowością dużo bardziej złożoną niż typowy detektyw. Owszem, z zewnątrz może się wydawać cyniczny i podły w działaniach, ale dla nas, znających jego myśli, rzecz cała prezentuje się inaczej. Inkwizytor jest wprawdzie mistrzem pokrętnego stylu myślenia i niejednokrotnie zza jego wypowiedzi słychać chichot filozofa, wikłającego swoje słabsze intelektualnie ofiary w myślową pajęczynę, jednak, choć to dziwne, Madderdin kieruje się poczuciem sprawiedliwości.

Eryk Remiezowicz

Kochając inkwizytora
[Jacek Piekara „Młot na czarownice” - recenzja]

Przyjęcie schematu czarnego kryminału wymaga odpowiedniego bohatera i pod tym względem Jacek Piekara wykazał się prawdziwym kunsztem. Mordimer, choć pokrewny Philipowi Marlowe, jest osobowością dużo bardziej złożoną niż typowy detektyw. Owszem, z zewnątrz może się wydawać cyniczny i podły w działaniach, ale dla nas, znających jego myśli, rzecz cała prezentuje się inaczej. Inkwizytor jest wprawdzie mistrzem pokrętnego stylu myślenia i niejednokrotnie zza jego wypowiedzi słychać chichot filozofa, wikłającego swoje słabsze intelektualnie ofiary w myślową pajęczynę, jednak, choć to dziwne, Madderdin kieruje się poczuciem sprawiedliwości.

Jacek Piekara
‹Młot na czarownice›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMłot na czarownice
Data wydaniagrudzień 2003
Autor
Wydawca Fabryka Słów
CyklJa, inkwizytor
ISBN83-89011-38-7
Cena27,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Z przyjemnością przejmuję pałeczkę po moim znakomitym poprzedniku, który opisał ostatni zbiór opowiadań Jacka Piekary. Zmienił się recenzent, zmienia się książka – tym razem to „Młot na czarownice” trafił na nasze redakcyjne kowadła. Obróbka była nader miła i trzeba przyznać, że – wyjąwszy może chórki bałwochwalczych serafinów z okładki – zbiorek udał się nad podziw i godzien jest zdobić półkę każdego fana fantasy – i nie tylko.
Jacek Piekara rzeczywiście umie pisać i wszystkie pięć opowiadań zawartych w zbiorku czyta się z dużą przyjemnością, idąc przez tekst bez jednego potknięcia. Lekkość, swoboda, rozsądna stylizacja, dopasowanie stylu i myśli do bohatera – znać, że mamy do czynienia z autorem wytrawnym, który piórem już jakiś czas włada. Sama lekkość stylu nie znaczyłaby wiele, ale opowiadania o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie mają kilka dodatkowych plusów. Po pierwsze, w świecie stworzonym przez Piekarę Jezus nie umarł na krzyżu, lecz zstąpił z niego i począł sądzić żywych, starając się zasugerować im ogniem i mieczem właściwy sposób postępowania. Tak proste założenie pozwala na wyciąganie daleko idących wniosków i prowadzenie interesujących rozważań.
Tu czas na mój jedyny do autora żal (niewielki, tyci – ale jednak). W dwóch opowiadaniach – „Ogrody pamięci” i „Żar serca” – inkwizytor wyszedł z roli małomiasteczkowego policjanta, a w opowieść włączyła się wielka religia i wielka polityka. Na tych przykładach widać, że świat Mordimera – mimo prostego w sumie założenia początkowego – ma w sobie gigantyczny potencjał pozwalający na wiele zagrań z naszą religią i poglądami. Szkoda, że tylko dwa teksty sięgnęły głębiej do ziemi żywego Chrystusa, mam nadzieję, że w następnym zbiorku (powieści może?) doczekamy się bardziej wnikliwej wizji.
Ale dość narzekań – to, że może być lepiej, nie oznacza, że jest źle. Wręcz przeciwnie. Wszystkie opowiadania świetnie się czyta. Każde z nich to sprawnie opowiedziana historia o wartkiej akcji, zmuszająca czytelnika do chciwej pogoni za literkami. Tropy podawane są we właściwym rytmie, zagadka jest odpowiednio przysłonięta, acz da się ją logicznie wywieść z danych, którymi jesteśmy częstowani wraz z postępami śledztwa.
Przyjęcie schematu czarnego kryminału wymaga odpowiedniego bohatera i pod tym względem Jacek Piekara wykazał się prawdziwym kunsztem. Mordimer, choć pokrewny Philipowi Marlowe, jest osobowością dużo bardziej złożoną niż typowy detektyw. Owszem, z zewnątrz może się wydawać cyniczny i podły w działaniach, ale dla nas, znających jego myśli, rzecz cała prezentuje się inaczej. Inkwizytor jest wprawdzie mistrzem pokrętnego stylu myślenia i niejednokrotnie zza jego wypowiedzi słychać chichot filozofa, wikłającego swoje słabsze intelektualnie ofiary w myślową pajęczynę, jednak, choć to dziwne, Madderdin kieruje się poczuciem sprawiedliwości. Ma w sobie coś, co nie pozwala czytelnikowi go znienawidzić, jakąś wewnętrzną busolę pozwalającą zachować czyste sumienie jemu – i czytelnikowi, który polubił tego sukinsyna.
Spokojnie mogę zatem każdemu polecić „Młot na czarownice”, lekturę interesującą i wciągającą, kryminał, ale ze zmuszającymi do zamyślenia fragmentami.
koniec
16 lutego 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

PRL w kryminale: W kamienicy na Złotej
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

W 1957 roku, na fali październikowej „odwilży”, swój powieściowy debiut opublikowała – dotychczas zajmująca się głównie dziennikarstwem – Anna Kłodzińska (w tym momencie miała już czterdzieści dwa lata). Wtedy nikt jeszcze nie mógł przewidywać, że za sprawą książki „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny” na literacką scenę wkroczy jedna z najbardziej znanych postaci peerelowskiej literatury kryminalnej.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Przenajświętsza Rzeczypospolita 300 lat temu
— Maciej Kowalski

Singiel na dworze króla Artura
— Michał Foerster

Przeraźliwa pustka
— Wojciech Gołąbowski

Stary, nowy Mordimer
— Radosław Scheller

Szczęśliwa trzynastka
— Radosław Scheller

Prequel pliiiz!
— Wojciech Gołąbowski

Sentymenty sentymentami, a żreć i chędożyć trzeba
— Wojciech Gołąbowski

Czarny płaszcz, ogniste serce
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.