Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zadie Smith
‹O pięknie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułO pięknie
Tytuł oryginalnyOn Beauty
Data wydania12 października 2006
Autor
PrzekładZbigniew Batko
Wydawca Znak
ISBN83-240-0751-2
Cena35,—
Gatunekmainstream
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Bo różnić należy się pięknie
[Zadie Smith „O pięknie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„O pięknie” – najnowsza powieść Zadie Smith – opowiada historię dwóch rodzin, których losy są chwilami zabawne, chwilami tragiczne, ale zawsze skomplikowane. Opowiadając, autorka jednocześnie odmalowuje obraz amerykańskich elit intelektualnych, stawia pytania o naturę piękna i tożsamości rasowej oraz bierze pod lupę relacje rodzinne i malarskie koncepcje XVII wieku. I co najważniejsze, wszystkie tematy realizuje w sposób lekki, ciekawy i obiektywny.

Rafał Dziadek

Bo różnić należy się pięknie
[Zadie Smith „O pięknie” - recenzja]

„O pięknie” – najnowsza powieść Zadie Smith – opowiada historię dwóch rodzin, których losy są chwilami zabawne, chwilami tragiczne, ale zawsze skomplikowane. Opowiadając, autorka jednocześnie odmalowuje obraz amerykańskich elit intelektualnych, stawia pytania o naturę piękna i tożsamości rasowej oraz bierze pod lupę relacje rodzinne i malarskie koncepcje XVII wieku. I co najważniejsze, wszystkie tematy realizuje w sposób lekki, ciekawy i obiektywny.

Zadie Smith
‹O pięknie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułO pięknie
Tytuł oryginalnyOn Beauty
Data wydania12 października 2006
Autor
PrzekładZbigniew Batko
Wydawca Znak
ISBN83-240-0751-2
Cena35,—
Gatunekmainstream
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Wiele zapowiadało, że powieść społeczna przestanie być popularnym i dość pewnym środkiem do osiągnięcia pisarskiego sukcesu. Tymczasem jedna z najbardziej obiecujących brytyjskich pisarek młodego pokolenia zaczyna swoją karierę właśnie od tego, wydawałoby się, chłodnego emocjonalnie i w pewnym sensie niewdzięcznego artystycznie gatunku. W wykonaniu Zadie Smith ten typ powieści przestaje być jednak politycznie i moralnie zaangażowany, przestaje operować na masach. Młoda autorka obrazuje społeczeństwo, portretując różnorodne ludzkie jednostki, nie traktuje bohaterów jako personifikacji cech charakteryzujących zbiorowość.
„O pięknie”, trzecia powieść Smith, jest osadzona w społeczeństwie na wskroś współczesnym, multikulturowym, zglobalizowanym i pełnym sprzeczności. Akcja powieści rozgrywa się częściowo w fikcyjnym amerykańskim miasteczku akademickim Wellington, częściowo w Londynie. Smith próbuje opisać skomplikowane zjawiska, które rządzą nowoczesnymi społecznościami za pomocą losów dwóch skonfliktowanych i różniących się niemal pod każdym względem rodzin. Łączącym je elementem są postacie głów rodzin, Monty’ego Kippsa i Howarda Belseya – dwóch intelektualistów, wykładowców uniwersyteckich, którzy pozostają ze sobą w ciągłym sporze. Bohaterowie nie zgadzają się, gdy chodzi o stosunek do twórczości Rembrandta, który jest wyznacznikiem naukowej kariery obydwu. Nie potrafią wzajemnie tolerować swoich zapatrywań politycznych i społecznych. Konflikt tych dwóch postaci wyznacza oś, wokół której osnuta jest pierwsza, najbardziej publicystyczna warstwa fabuły „O pięknie”.
Odbiór powieści jako analizy odwiecznego sporu społecznych koncepcji liberalnych z konserwatywnymi narzuca się natychmiast. Howard Belsey, wierny swoim lewicowym przekonaniom, jest działaczem na rzecz wyrównania szans białych i kolorowych młodych ludzi. Howard żeni się z czarną kobietą, a sam będąc białym, zamożnym człowiekiem nie może pozbyć się poczucia winy wobec członków imigranckich społeczności. Monty Kipps jest natomiast czarnym prawicowcem, za kręgosłup moralny służą mu nauki Chrystusa, a wszelkie zło jest w jego mniemaniu powodowane lewicową propagandą. Ludzi takich jak Kipps określa się mianem kwiatów asfaltu. Osiągnął on sukces i zbudował swój autorytet mimo niesprzyjających warunków politycznych i społecznych. Własne losy służą mu za dowód na to, że każdy może osiągnąć wiele, jeżeli tylko chce i nikt nie potrzebuje faworyzowania na tle rasowym. Ten konflikt poglądów liberalnych i konserwatywnych obserwujemy chociażby w trakcie dyskusji nad propozycją wprowadzenia zakazu wstępu na warsztaty poetyckie dla osób, których nie stać na oficjalne studiowanie. Postawy obu bohaterów zostają w pewnych momentach fabuły skompromitowane, co wiele mówi o hipokryzji i uproszczeniu swojej wizji świata, na które skazują się ludzie oddani idei.
Monty i Howard nie są jedynymi silnie wyeksponowanymi bohaterami tej powieści. Dużo miejsca Zadie Smith poświęca również członkom rodziny Belseyów. Jest więc Kiki, żona Howarda, niewykształcona, odbierająca świat w sposób pozbawiony intelektualnej otoczki. Zora, córka, niezwykle ambitna studentka, osiągająca wszystkie założone cele, pnąca się w uniwersyteckiej hierarchii. Młodszy syn Levi, nastolatek zakochany w czarnych przedmieściach, za wyznacznik prawdziwego życia uważający umiejętność kombinowania, lansowaną przez raperskich idoli. Wreszcie Jerome, drugi syn, który buntuje się przeciw wartościom swojej rodziny, świeżo nawrócony chrześcijanin, zachwycony postawą Kippsa. To właśnie od przygody miłosnej Jerome’a, która może nasuwać skojarzenia z historią szekspirowskich kochanków z Werony, rozpoczyna się akcja „O pięknie”. To on również wydaje się postacią najracjonalniej patrzącą na emocjonalne rozchwianie członków całej rodziny.
Wszystkie te postaci są bardzo szczegółowo scharakteryzowane. Smith portretuje je z lekką ironią i poczuciem humoru, nie tracąc sympatii dla każdego z bohaterów. Levi, który pozuje na gangstera i biednego brata ze złej dzielnicy, dostarcza czytelnikowi ciągłych powodów do uśmiechu. Howard swoimi sarkastycznymi żartami zawsze potrafi rozluźnić atmosferę, kiedy wydarzenia zmierzają do katastrofy. To właśnie dramat charakterów wydaje się najbardziej wartościowym elementem książki. Wierność przekonaniom, wierność rasie czy własnej tożsamości zmusza bohaterów do wyborów, które niszczą lub umacniają relacje z drugim człowiekiem. Relacje międzyludzkie ukazane są w powieści Smith bez żadnego upiększania czy upraszczania. Związek małżeński Kiki i Howarda Belseyów jest trudny, raz po raz okazuje się, że trzydzieści lat wspólnego życia nie pomaga, ale raczej przeszkadza w osiągnięciu szczęścia.
Podstawowym sukcesem Smith wydaje się to, że po przebrnięciu przez pierwsze sto stron zaprzyjaźniamy się z bohaterami i nawet gdyby powieść była fabularnie błaha, byłaby z powodzeniem napędzana właśnie tymi błyskotliwie nakreślonymi charakterami. Oczywiście fabuła nie jest prymitywna, chociaż nie można mieć wątpliwości, że jest jedynie pretekstem dla ukazania rozdarcia bohaterów i opowiedzenia o współczesnym amerykańskim społeczeństwie. W rozmowach uniwersyteckich intelektualistów co chwilę przewijają się wątki istotne dla polityki USA. Stosunek do wojny irackiej i rządów G.W. Busha staje się podstawowym kryterium oceny człowieka. Smith nie ma złudzeń, bezlitośnie wyśmiewa zarówno konserwatywne, jak i liberalne środowiska. Obie strony tego charakterystycznego dla dzisiejszych Stanów Zjednoczonych konfliktu nie mają zrozumienia i szacunku dla przeciwników.
Wellington jest miejscem obnażającym słabość amerykańskich elit, które świat widzą wyłącznie jako miejsce sporu demokratów z republikanami. Na tle tych teoretycznych i ideologicznych sporów najbardziej szczerą intelektualnie postacią wydaje się Kiki Belsey, która potrafi rozmawiać z każdym. Zaprzyjaźnia się z żoną Kippsa, a w pewnym momencie próbuje nawet zrozumieć poglądy jego samego.
Piękno jest u Smith pojęciem względnym. W Wellington miesza się popkultura i kultura wysoka. Uznana poetka szuka inspiracji i prawdy w dokonaniach młodych raperów. Raper uznający się za poetę ulicy, wykorzystuje w swoich utworach sample z „Requiem” Mozarta. Ponadczasowy wymiar piękna świetnie ukazuje stosunek do piosenki „Hallelujah” Cohena – kiedyś zachwyciła rodziców, później przynosi te same wzruszenia synowi, który słucha jej w wykonaniu Jeffa Buckleya.
Słów kilka o stylu Zadie Smith. Przede wszystkim nie narzuca się on czytelnikowi, nie dominuje opowieści. Sfera lingwistyczna jedynie lekkimi akcentami próbuje pomóc w odbieraniu rzeczywistości społecznej. Koledzy Leviego wtrącają co jakiś czas swoje „bracie”. Znajomi Zory z uniwersytetu często posługują się trudnymi teoretycznymi pojęciami. Smith odnajduje się w tworzeniu dialogów, jest obdarzona świetnym słuchem i poczuciem rytmu; ironiczne wymiany zdań, nacechowane złośliwością kłótnie są zrozumiałe i nie wymagają odautorskich objaśnień. Drażniące wydawały mi się jednak opisy, szczególnie we fragmentach londyńskich. Autorka za wiele miejsca poświęca swojej miłości dla tego miasta, objawiającej się w szczegółowym opisywaniu posadzek, nagrobków i chodników. „O pięknie” jest tragikomedią charakterów, dlatego eksponowanie opisu wydaje się niepotrzebne i jedynie powiększa objętość powieści.
„O pięknie” jest powieścią niezwykle obszerną, w polskim wydaniu liczy około sześciuset stron. Strony te pełne są ludzkich historii, akcja jest wartka, pełna nagłych zwrotów. Autorce udaje się poruszyć mnóstwo tematów, niektóre przedstawia w urywkach rozmów, inne przewijają się przez całą powieść i poznajemy je z różnych punktów widzenia. Co się Smith chwali, to to, że uniknęła wyraźnego opowiedzenia się po jednej ze stron. Darzy ona sympatią wszystkich bohaterów, a jednocześnie każdemu potrafi wytknąć błędy i doprowadzić go do sytuacji, w której musi ujawnić słabość własnych przekonań.
Żal trochę, że fabuła „O pięknie” jest jedynie wycinkiem, pozbawionym wyraźnego początku i końca. Zaczyna się w sposób nagły, bez wyjaśnień i dopiero po kilkudziesięciu stronach odnajdujemy się w tym charakterystycznym świecie. To jednak nie przeszkadza tak bardzo, jak zupełnie otwarte zakończenie. Kończąc czytać tę powieść miałem wrażenie jakby sama autorka nie miała pojęcia jak rozwiązać węzeł fabularny, który sama stworzyła.
Zadie Smith jest pisarką obiecującą, podejmuje ważne tematy i potrafi posługiwać się obiektywną analizą a nie wygłaszać polityczne czy społeczne manifesty. Jej najnowsza powieść jest bogata w treści i nawet jeżeli niektóre z pomysłów są chybione, całość czyta się z niegasnącą przyjemnością. Dodatkowo podczas lektury cały czas mamy świadomość, że autorka nie próbuje upiększać świata, nie szuka łatwych rozwiązań. Relacje rodzinne ukazane są bez przemilczeń. Niektóre dialogi przypominają pełne absurdalnego humoru rozmowy bohaterów „Coś się stało” Hellera, jednak w rodzinie Belseyów odnaleźć można wiele ciepła i nadziei. „O pięknie” jest powieścią niewątpliwie wartą przeczytania, to historia w pewnym sensie niezwykle optymistyczna, pełna przestróg dla człowieka i miłości do niego. Dzięki błyskotliwemu stylowi, niezwykłej umiejętności mieszania patosu z humorem, Zadie Smith opowiada historię tragiczną i pouczającą w sposób lekki i daleki od nachalności. Bohaterowie powieści pozostają w pamięci czytelnika na długo po odłożeniu książki. Każda z tych postaci ma coś z nas samych, a przecież niezwykle przyjemnie jest czytać o sobie.
koniec
3 sierpnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

PRL w kryminale: W kamienicy na Złotej
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

W 1957 roku, na fali październikowej „odwilży”, swój powieściowy debiut opublikowała – dotychczas zajmująca się głównie dziennikarstwem – Anna Kłodzińska (w tym momencie miała już czterdzieści dwa lata). Wtedy nikt jeszcze nie mógł przewidywać, że za sprawą książki „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny” na literacką scenę wkroczy jedna z najbardziej znanych postaci peerelowskiej literatury kryminalnej.

więcej »

Destrukcyjne układy
Joanna Kapica-Curzytek

11 IV 2024

W czeskiej powieści kryminalnej „Pięć martwych psów” najważniejsze są zwierzęta, i to nie tylko te tytułowe. Zespół śledczych z Ołomuńca musi poradzić sobie z trudnym zadaniem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zadie Smith uzupełnia swoje braki w wiedzy
— Joanna Kapica-Curzytek

Esensja czyta: Luty 2018
— Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Katarzyna Piekarz, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.