Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wiktor Pielewin
‹Omon Ra i inne opowieści›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOmon Ra i inne opowieści
Tytuł oryginalnyОмон Ра
Data wydania8 marca 2007
Autor
PrzekładEwa Rojewska-Olejarczuk
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-290-8
Format252s. 125×195mm
Cena34,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Znikąd donikąd
[Wiktor Pielewin „Omon Ra i inne opowieści” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dopiero po pięciu latach od ukazania się pierwszej przetłumaczonej na język polski powieści Wiktora Pielewina dostaliśmy do rąk jego najwcześniejsze utwory. W tomie „Omon Ra i inne opowieści” zamieszczono trzy teksty: tytułową mikropowieść i dwa opowiadania – „Żółta Strzała” oraz „Samotnik i Sześciopalcy”. Wszystkie powstały na początku lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to w spektakularny sposób dogorywał Związek Radziecki

Sebastian Chosiński

Znikąd donikąd
[Wiktor Pielewin „Omon Ra i inne opowieści” - recenzja]

Dopiero po pięciu latach od ukazania się pierwszej przetłumaczonej na język polski powieści Wiktora Pielewina dostaliśmy do rąk jego najwcześniejsze utwory. W tomie „Omon Ra i inne opowieści” zamieszczono trzy teksty: tytułową mikropowieść i dwa opowiadania – „Żółta Strzała” oraz „Samotnik i Sześciopalcy”. Wszystkie powstały na początku lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to w spektakularny sposób dogorywał Związek Radziecki

Wiktor Pielewin
‹Omon Ra i inne opowieści›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOmon Ra i inne opowieści
Tytuł oryginalnyОмон Ра
Data wydania8 marca 2007
Autor
PrzekładEwa Rojewska-Olejarczuk
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-290-8
Format252s. 125×195mm
Cena34,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Teksty, które znalazły się w najnowszym opublikowanym przez Wydawnictwo W.A.B. tomie prozy Wiktora Pielewina zostały po raz pierwszy wydane w latach 1990-92. Dla ojczyzny autora był to okres niezwykle ważny. Polacy – już po przełomie ustrojowym – mogli cieszyć się wolnością polityczną i gospodarczą, tymczasem za naszą wschodnią granicą wciąż jeszcze trwał Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Choć może słowo „trwał” nie jest najtrafniejsze, znacznie bliższe prawdy byłoby określenie: dogorywał. Państwo dosłownie rozsypywało się, stopniowo odrywały się dawne republiki nadbałtyckie, a Michaił Gorbaczow – wówczas już nie I sekretarz KC KPZR, ale prezydent ZSRR – z narodowego bohatera przeistoczył się w jednego z głównych hamulcowych dalszych zmian. Jego niezdecydowanie chcieli wykorzystać twardogłowi komuniści, którzy w sierpniu 1991 próbowali dokonać zamachu stanu – na szczęście nieudanego, w czym zresztą największą zasługę miał zmarły niedawno pierwszy prezydent Federacji Rosyjskiej Borys Jelcyn. Uratował wprawdzie dzięki temu (na krótko) głowę Gorbaczowa, ale rozpoczął jednocześnie triumfalny marsz po władzę, właściwie odsuwając twórcę pierestrojki na boczny tor.
W tym samym czasie, gdy pierwotna ojczyzna Pielewina przeżywała przedśmiertne wstrząsy, pisarz pracował nad tekstami, które znalazły się w „Omonie Ra i innych opowieściach”. Nie oznacza to jednak, że podjął w nich próbę analizy tego, co działo się za oknem jego moskiewskiego mieszkania. To byłoby, jak na autora „Małego palca Buddy”, zbyt proste. Zamiast reagować na bieżące wydarzenia polityczne, wolał zająć się wiwisekcją stanu umysłowego swoich rodaków. Tym samym można uznać, że „Omon Ra” to zapis świadomości Rosjan u schyłku pewnej epoki – gdy już w zasadzie upadł Związek Radziecki, a jeszcze nie narodziła się nowa Rosja, z jej wszystkimi wynaturzeniami i patologiami, które znane są nam doskonale z późniejszych książek Pielewina, przede wszystkim z „Generation »P«”, „Życia owadów” i „Świętej księgi wilkołaka” (wszystkich wydanych przez W.A.B.).
Przyjrzyjmy się jednak bliżej tekstom zawartym w zbiorze. Tytułowa mikropowieść nie jest dla polskiego czytelnika tekstem premierowym, była już bowiem drukowana przed czterema laty w śp. „SFinksie”. Jej bohaterem jest Omon Kriwomazow, chłopiec zawdzięczający swoje imię Specjalnemu Oddziałowi Milicji (w skrócie właśnie OMON). Na pomysł nazwania go w taki właśnie sposób wpadł ojciec, były milicjant, który „chociaż nieraz musiał strzelać do ludzi, był człowiekiem o miękkim sercu, z natury dobrym i wrażliwym”. Kriwomazow senior wymarzył sobie, aby syn poszedł w jego ślady, nietypowe imię natomiast – a w przyszłości również przynależność do partii komunistycznej – miały otworzyć mu wrota do wielkiej milicyjnej kariery. Chłopiec jednak od najmłodszych lat chciał zostać lotnikiem. Kiedy już zdał maturę, postanowił wraz ze swoim przyjacielem Mitką zdawać egzaminy do Zarajskiej Szkoły Lotniczej im. Maresjewa. Obaj zdali je śpiewająco – do tego stopnia, że zaproponowano im przeniesienie na pierwszy rok tajnej szkoły kosmicznej przy KGB. Od tej pory chłopcy mieli brać udział w przygotowaniu radzieckiej misji na Księżyc. Na czym polegało szkolenie i jak przebiegać miała sama misja – nie zdradzę. Dość powiedzieć, że okazała się jedną wielką mistyfikacją. Pomysł Pielewina, choć zaserwowany w bardzo atrakcyjnym dla czytelnika gorzko-ironicznym sosie, nie był jednak w pełni oryginalny. Pod wieloma względami przypominał bowiem scenariusz nakręconego przez Amerykanów w 1978 roku thrillera Petera Hyamsa „Koziorożec 1”. Z tą różnicą, że tam chodziło o pierwszy załogowy lot na Marsa.
„Żółta Strzała” utrzymana jest w zupełnie odmiennym klimacie. To symboliczny obraz Rosji okresu przełomu, tym razem sprowadzonej do postaci tytułowego ekspresowego pociągu, który od wielu już lat podąża nie wiadomo skąd i nie wiadomo dokąd. Kresem jego podróży ma być tajemniczy „zrujnowany most”. Od samego początku dowiadujemy się więc, jaki koniec wróży swoim bohaterom, pasażerom „Żółtej Strzały”, autor opowiadania. Podobnie jak w przypadku „Omona Ra” i tym razem Pielewin nie szczędzi nam sarkastycznych uwag pod adresem swojej ojczyzny. Rosja przedstawiona tu została jako pociąg rozklekotany, brudny i cuchnący, wypełniony często przypadkowymi ludźmi, niezastanawiającymi się nad własnym życiem, ubezwłasnowolnionymi i całkowicie poddanymi motorniczym, których nikt nigdy nie widział. To wyjątkowo cierpka metafora. Andriejowi, głównemu bohaterowi opowiadania, świat dokoła jawi się jak koszmarny sen, który nie ma końca. Z tej fantasmagorycznej literackiej wizji nie wynika, co gorsza, żadna nadzieja – jedyną szansę na opuszczenie pędzącego donikąd pociągu daje śmierć, ponieważ tylko nieboszczyków wyrzuca się, wraz ze wszystkimi należącymi do nich osobistymi rzeczami, przez okno ekspresu.
Trzeci i najkrótszy w zbiorze tekst – „Samotnik i Sześciopalcy” – zaczyna się jak klasyczne opowiadanie science fiction. Na niegościnnej, pustynnej ziemi, ogrzewanej przez kilkanaście słońc spotykają się przypadkowo tytułowi bohaterowie. Jeden jest autsajderem z wyboru, drugi został wygnany przez swoją społeczność z powodu fizycznej anomalii. Od tej pory się już nie rozstaną. Samotnik, który dzięki licznym „podróżom” po świecie zdobył sporą wiedzę na jego temat, stanie się duchowym przewodnikiem Sześciopalcego. Odkryje przed nim prawdziwą naturę świata, w którym przyszło im żyć. Trochę przypadkowo wykreuje go także na przywódcę buntowników, którzy – walcząc o własne życie – odważą się sprzeciwić swoim bogom. Brzmi to wszystko strasznie poważnie, wbrew pozorom jednak opowiadanie Pielewina wcale nie jest kolejną patetyczną przypowieścią o walce z systemem totalitarnym. Jest raczej przedstawieniem tego systemu w wyjątkowo krzywym zwierciadle. Rosyjski pisarz twórczo rozwinął wątki znane z Orwellowskiego „Folwarku zwierzęcego”; być może posiłkował się również starym, z początków lat 50. XX wieku, opowiadaniem Philipa Dicka „Roog”. W każdym razie zakończenie „Samotnika…” sprawi sporą niespodziankę; być może nawet wywoła uśmiech na twarzy, który jednak szybko zniknie, gdy po chwili zastanowienia zdamy sobie sprawę z sarkastycznego przesłania, jakie niesie ze sobą to opowiadanie.
„Omon Ra i inne opowieści” to znakomita introdukcja do późniejszej twórczości Pielewina. Warto sięgnąć po tę książkę z kilku powodów. Między innymi po to, aby poznać pisarskie początki jednego z najciekawszych rosyjskich autorów młodszego pokolenia. Właśnie te teksty pozwalają zrozumieć, jak kształtował się styl oraz wizja świata Pielewina, którym pozostał on wierny aż po dziś dzień. Polski czytelnik – z racji wspólnoty przeżyć i doświadczania na własnej skórze ustroju powszechnej szczęśliwości – bez większych problemów odkryje większość zakamuflowanych w tekstach Pielewina aluzji, być może nawet dostrzeże pewne formalne związki z rodzimą fantastyką socjologiczną. Dla autora „Hełmu grozy” bowiem główną materią, na której operuje, jest właśnie społeczeństwo, a raczej – mimo upływu już kilkunastu lat od upadku Związku Radzieckiego – wciąż jeszcze tkwiące w nim pozostałości po homo sovieticus. Ale nie oznacza to, że Rosjanin poszedł drogą wytyczoną przez Zajdla czy Wnuka-Lipińskiego. Przeciwnie: chcąc uniknąć pułapki, w jaką wpadła większość pisarzy posługujących się najprostszymi metaforami totalitaryzmu, Pielewin zmienił konwencję. Starał się za wszelką cenę uciec od klasycznego science fiction, wciąż jednak pozostając na szeroko rozumianym poletku fantastycznym. Stąd obecność w jego twórczości elementów politycznej groteski („Omon Ra”), realizmu magicznego („Żółta Strzała”) czy też bajkowej przypowieści („Samotnik i Sześciopalcy”).
Stylistyczna różnorodność tych opowiadań to podstawowy walor tomu. Choć wiele je różni, przesłanie mimo wszystko wydaje się za każdym razem takie samo. Jest nim podkreślenie wartości sprzeciwu jednostki wobec systemu ograniczającego wolność całego społeczeństwa. Nierzadko zaś źródłem tej niesubordynacji są dla bohaterów Pielewina ich dziecięce marzenia. To one skazują ich na niepokój, pchają do działania, wprawiają w ruch, rodzą nadzieję na zmiany. Nie oczekujmy jednak w tych tekstach szczęśliwych zakończeń. Pisarz nie chadza na skróty, w najlepszym wypadku zapala swoim bohaterom gdzieś w oddali „światełko w tunelu”, ale do samego końca nie będziemy mieć pewności, dokąd ich to światło doprowadzi. „Omon Ra i inne opowieści” to kolejna porcja defetyzmu i naigrawania się z narodowych wad. Chciałoby się rzec – typowy Pielewin. Tym razem jednak „typowy” oznacza jednocześnie „znakomity”.
koniec
22 sierpnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Putin – łowca wampirów?
— Sebastian Chosiński

Świadomość po amputacji
— Sebastian Chosiński

Bez nadziei na poprawę
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.