Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jarosław Grzędowicz
‹Wypychacz zwierząt›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWypychacz zwierząt
Data wydania6 czerwca 2008
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN978-83-7574-020-2
Format472s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Wypychacz antologii
[Jarosław Grzędowicz „Wypychacz zwierząt” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeśli Jarosław Grzędowicz chce się utrzymać na samym szczycie, wyznaczanym przez Zajdle, SFinksy i inne Śląkfy, musi postarać się lepiej, bo „Wypychaczowi zwierząt” – choć jest zbiorem plasującym się powyżej przeciętnej – do arcydzieła jest bardzo daleko.

Jakub Gałka

Wypychacz antologii
[Jarosław Grzędowicz „Wypychacz zwierząt” - recenzja]

Jeśli Jarosław Grzędowicz chce się utrzymać na samym szczycie, wyznaczanym przez Zajdle, SFinksy i inne Śląkfy, musi postarać się lepiej, bo „Wypychaczowi zwierząt” – choć jest zbiorem plasującym się powyżej przeciętnej – do arcydzieła jest bardzo daleko.

Jarosław Grzędowicz
‹Wypychacz zwierząt›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWypychacz zwierząt
Data wydania6 czerwca 2008
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN978-83-7574-020-2
Format472s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Książka na pewno spodoba się miłośnikom Grzędowicza, bo podstawowe cechy – dosadność i, jak określiłby to Dukaj, „przezroczystość” języka podporządkowanego niezłym pomysłom na fabułę – są zachowane. Nie obyło się też bez charakterystycznej dla tego pisarza, a znanej choćby z felietonów w „Nowej Fantastyce” prezentacji poglądów – dość nietypowego połączenia libertynizmu z konserwatyzmem. Wszystko to najlepiej uwidacznia się w króciutkich tekstach pisanych do „Faktu”. Tam bardzo dobrze widać – dzięki rygorowi objętościowemu, jaki narzuca publikowanie w tradycyjnej gazecie – znakomity warsztat pisarski. Każda short story jest bardzo sprawnie skonstruowana, fabuła precyzyjnie podąża w określonym kierunku, a umiejętność wprowadzenia czytelnika w akcję i zaznajomienia z postaciami za pomocą skromnych opisów budzi podziw. Jednak warsztat to nie wszystko, nie bez powodu określenia „rzemieślnik” i „wyrobnik” mają w kontekście literackim konotacje pejoratywne.
Niestety, dużo gorzej jest z treścią tych miniaturek. Widać w nich bowiem nie tylko medium, w którym były publikowane, ale też konkretnego odbiorcę, do którego teksty kierowano. Dominują więc makabreski („Specjały kuchni Wschodu”, „Obrona konieczna”), utyskiwania na Wielkie Złe Globalne Korporacje i Rozpasany Konsumpcjonizm („Nagroda”, „Trzeci Mikołaj”). Do tego niektóre opowiadania aż się proszą o zilustrowanie półnagą, kształtną kobietką („Weneckie zapusty”, „Wypychacz zwierząt”). Co gorsza, ani omawiane tematy, ani w zamierzeniu zaskakujące puenty nie są żadnym novum dla średnio oczytanego miłośnika fantastyki. Właściwie tylko „Hobby ciotki Konstancji” i „Weneckie zapusty” sprawiają dobre wrażenie. Pierwsze za to, że jest bezpretensjonalną opowieścią o duchach, a drugie za urzekający klimat tytułowego miasta w okresie karnawału.
Pisząc dla takiego, a nie innego czytelnika, Grzędowicz nie musiał się specjalnie kryć ze swoimi poglądami, zwłaszcza będąc już wyćwiczonym w ich odpowiednim prezentowaniu. Czytelnicy „Faktu” mogli więc przeczytać mniej lub bardziej zawoalowane narzekania na polskie prawo dyskryminujące ofiary, a przychylne bandytom, i na korporacyjne pranie mózgu, robiące z pracowników współczesnych, niewidzących świata poza firmą zombie. Wysłuchali też utyskiwań na rodzimą odmianę machismo, objawiającą się pomiataniem kobietami i bzykaniem kogo i gdzie popadnie, i na upadek tradycji chrześcijańskiej zastąpionej przez szatański marketing Coca-Coli. Pół biedy, jeśli są to jedynie pomysły wyjściowe dla dobrego tekstu fantastycznego („Weneckie zapusty”), gorzej jednak, że często efektem była zwykła agitka o pretekstowej fabule, z przemówieniami włożonymi w usta postaci („Obrona konieczna”).
Najgorsze jest to, że Grzędowicz nie uniknął wykorzystania fantastyki jako tuby propagandowej także w dłuższych opowiadaniach. Jest to w jakiś sposób usprawiedliwione w „Weekendzie w Spestreku”, który powstał z myślą o antologii „PL +50”, więc siłą rzeczy jest bardziej osobistym spojrzeniem na panujące w kraju problemy niż opowiadaniem rozrywkowym. Nic więc dziwnego, że urywa się w pół zdania, a fabuła pełni rolę służebną w stosunku do wyłuszczanych tam teorii. Standardowych dla Grzędowicza zresztą: karkołomnej próby łączenia uwielbienia dla tradycji z miłością do wolności, czego efektem jest Polska przypominająca połączenie komunistycznego reżimu z przerysowaną (mnóstwo nakazów, zakazów i regulacji, ultragejowska propaganda) Unią Europejską. W podobne tony uderza też autor w „Farewell Blues” – znów akcja urywa się niespodziewanie, a całość jest jedynie pretekstem, by bohater mógł snuć rozważania o upadku świata (bo dochodzi jeszcze problem emigracji) i kraju. Oba opowiadania należy jak najszybciej zapomnieć, a najlepiej w ogóle ich nie czytać.
Niestety, kolejne dwa teksty niweczą nadzieję na to, że pełnowymiarowe opowiadania będą clou zbioru i powodem, dla którego warto po „Wypychacza zwierząt” sięgnąć. „Pocałunek Loisetty” to mhrrroczna opowiastka dla niedopieszczonych emo, pełna naturalistycznego okrucieństwa i pesymizmu. Tak bardzo przypominająca najgorsze dokonania Mai Lidii Kossakowskiej (na przykład opowiadania „Więzy krwi” czy „Zwierciadło” ze zbioru „Więzy krwi”), że ciężko nie pomyśleć, iż to małżonka Grzędowicza maczała palce w tym tekście. Trochę lepiej prezentuje się „Zegarmistrz i łowca motyli” poruszający się w obszarze podróży w czasie i alternatywnej historii. Jednak jest to opowiadanie zaledwie poprawne i w sumie nieporywające.
Honoru książki bronią dwa nagrodzone – odpowiednio Zajdlem i SFinksem – teksty: „Wilcza zamieć” i „Buran wieje z tamtej strony”. Pierwszy to nastrojowa opowieść o niemieckiej łodzi podwodnej, w pierwszej części zahaczająca wręcz o klimat lovecraftowski (łatwo przychodzi tu na myśl „Świątynia” – znana ze starej „Fantastyki” i zbioru „Droga do szaleństwa”). Poza tym dobrze skrojone postacie, zgrabnie poprowadzona fabuła, mnóstwo urealniającego akcję technicznego żargonu i garść refleksji o postawach wobec wojny. Szkoda tylko, że w kiepsko rozstrzygniętym finale tekst traci impet i się banalizuje, a do tego okazuje się bardzo wtórny wobec o niebo lepszego opowiadania Davida Brina „Thor spotyka Kapitana Amerykę” (również opublikowanego onegdaj w „Fantastyce”).
Prawdziwą perełką jest za to „Buran…”, choć tu uprzedzam, że nie jestem obiektywny, bo oprócz moich ulubionych motywów z podróżami w czasie, alternatywną historią i równoległymi światami Grzędowicz zabawił się jeszcze z – równie mi miłymi – klimatami rodem z Dicka i rosyjską scenerią. Efekt? Mistrzostwo. Nie tylko ze względu na pomysł, co do którego zresztą autor zwodzi czytelnika, ale przede wszystkim dzięki umiejętnie stworzonemu nastrojowi zagubienia w tytułowej burzy śnieżnej, osamotnienia, pustki i powolnego popadania w paranoję. Do tego pisarz z nostalgią i sympatią odmalował Rosję taką, jaka mogłaby być, godną Tołstoja czy Puszkina, a nie skażoną Leninem i Stalinem. Naprawdę świetna rzecz… tylko czemu prezentowana w tak podłym (w większości) towarzystwie? Bo owszem, po „Buran…” i „Wilczą zamieć” warto sięgnąć, ale czy w ramach sprzedaży wiązanej jest sens kupować cztery inne kiepskie opowiadania i siedem – w większości słabych – shortów? Śmiem wątpić.
Opowiadania:
  • „Buran wieje z tamtej strony” – 90%
  • „Wilcza zamieć” – 80%
  • „Zegarmistrz i łowca motyli” – 60%
  • „Weekend w Spestreku” – 40%
  • „Farewell Blues” – 30%
  • „Pocałunek Loisetty” – 30%
Shorty:
  • „Hobby ciotki Konstancji” – 70%
  • „Weneckie zapusty” – 70%
  • „Wypychacz zwierząt” – 50%
  • „Nagroda” – 40%
  • „Specjały kuchni Wschodu” – 40%
  • „Trzeci Mikołaj” – 40%
  • „Obrona konieczna” – 30%
Ogółem – 60%
koniec
1 października 2008

Komentarze

13 III 2011   18:04:00

Jeżeli pisze Pan recenzję książki, to jasne jest, że jest ona subiektywna, więc po co o tym wspominać?
Poza tym jeżeli czytelnik ma zbliżone poglądy do narratora, na pewno spodobają mu się opowiadania podparte ideologią.
Mnie najbardziej podobały się opowiadania, które Pan uznał za najgorsze, dlatego zupełnie nie zgodzę się z Pańską recenzją. Po za tym kto zabroni autorowi wkładać w usta swoich bohaterów własne poglądy? Przecież tak to działa!
"Buran wieje z tamtej strony" i "Wilcza zamieć" to opowiadania genialne, na miarę najlepszego polskiego pisarza fantasy, ale "Farwell Blues" i "Weekend w Spectreku" także trzymają poziom. I mamy tu dwie sprzeczne opinie. Kto ma rację? Sądzę, że należy sięgnąć po książkę i samemu ocenić.
Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta: Grudzień 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: IV kwartał 2008
— Artur Chruściel, Ewa Drab, Jakub Gałka, Daniel Gizicki, Anna Kańtoch, Paweł Sasko, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: III kwartał 2008
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski, Marcin T. P. Łuczyński

To nie jest świat dla normalnych ludzi
— Agnieszka Szady

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Sierpień 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Kopiuj-wklej, nielegalna kaszanka i antypolskie spiski
— Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: Styczeń 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Grudzień 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: Listopad 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Wrzesień 2016
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Co leży Pomiędzy?
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Styczeń 2013
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Alicja Kuciel, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady

Do jądra ciemności
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ludzie jak krewetki
— Jakub Gałka

Katana zamiast pazurów
— Jakub Gałka

Trzy siostry Thorgala
— Jakub Gałka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.