Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk
‹Pies i klecha. Tancerz›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPies i klecha. Tancerz
Data wydania24 października 2008
Autorzy
Wydawca Fabryka Słów
CyklPies i klecha
ISBN978-83-7574-037-0
Format400s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ostatni romantycy
[Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk „Pies i klecha. Tancerz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pies i klecha po raz kolejny potykają się z przedstawicielami Tamtej Strony rzeczywistości. Tym razem komisarz Enka i ksiądz Gil śledzą losy kartki pokrytej dziwnymi strofami i obrazkami, borykając się jednocześnie z bajzlem pierwszych lat niepodległości Najjaśniejszej III Rzplitej. Jak poprzednio, zostało to opisane przez Łukasza Orbitowskiego i Jarosława Urbaniuka ujmująco szorstko i prawdziwie.

Michał Kubalski

Ostatni romantycy
[Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk „Pies i klecha. Tancerz” - recenzja]

Pies i klecha po raz kolejny potykają się z przedstawicielami Tamtej Strony rzeczywistości. Tym razem komisarz Enka i ksiądz Gil śledzą losy kartki pokrytej dziwnymi strofami i obrazkami, borykając się jednocześnie z bajzlem pierwszych lat niepodległości Najjaśniejszej III Rzplitej. Jak poprzednio, zostało to opisane przez Łukasza Orbitowskiego i Jarosława Urbaniuka ujmująco szorstko i prawdziwie.

Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk
‹Pies i klecha. Tancerz›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPies i klecha. Tancerz
Data wydania24 października 2008
Autorzy
Wydawca Fabryka Słów
CyklPies i klecha
ISBN978-83-7574-037-0
Format400s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Łukasz Orbitowski już wcześniej, choćby w publikowanym w Nowej Fantastyce „Popielu Armeńczyku”, zdradzał zainteresowanie romantyzmem, tworzeniem nowej, mesjańskiej narodowej mitologii. Tam chodziło o Słowackiego, tu – z Urbaniukiem – panowie zajęli się Mickiewiczem. Pole do fabularnych manewrów jest zaiste obfite: żywot Wieszcza pełen jest scen i wątków jak z wysokobudżetowego filmu sensacyjnego. I liczne miłostki, i konspiracja niepodległościowa, i podróże, a także wielki sukces literacki, korzystanie z życia i intensywne kontakty z mistycyzmem Towiańskiego, ostatecznie śmierć w Stambule podczas próby tworzenia oddziałów wojska polskiego. Wirtualny pisarz Urbitowski korzysta z tego „filmowego” życiorysu oraz jego nadprzyrodzonych interpretacji, ile wlezie, co wychodzi powieści tylko na korzyść. Widać przy tym solidne przygotowanie źródłowe autorów.
Powieść napisana jest z nerwem – nieraz miałem ochotę przyklasnąć ciętym one-linerom Enki, zaś komisarz Edward Grula stawał przed oczyma jak żywy, gdy śmiga na obrotowym krześle na kółkach po zapyziałym wnętrzu komisariatowej klitki i marzy o paryskich bagietkach. Wewnętrzne komentarze bohaterów, krótkie dobitne frazy nakreślają nie tylko obraz zdarzenia czy osoby, ale i dają kontekst całej skomplikowanej relacji. To samo z opisami rozterek Enki czy Gila – ci ludzie żyją, mają swe obsesje i słabości, ich realność aż wylewa się ze stronic. Dialogi potęgują tylko to wrażenie autentyczności, bo wszystko jest w nich jak trzeba: emocje, informacje, indywidualne manieryzmy. Umiejętnie i z umiarem zastosowana, soczysta „kurwa” pozwala osiągnąć tu efekt niemożliwy dla papierowych postaci rzucających przekleństwami w roli przecinków: efekt rozbawienia i zrozumienia.
Sami bohaterowie nie są supermenami – co wiedzą już czytelnicy poprzednich odsłon cyklu „Pies i klecha”, czyli powieści „Przeciwko wszystkim” oraz opowiadań publikowanych w SFFH1): Enka lubi stuknąć w łeb, ale i sam w łeb często obrywa, z kolei Gil to prawdziwy intelektualista, z rzadka zdobywający się na porywy heroizmu. I tak jest dobrze, i tak ma być. W końcu w kogo łatwiej uwierzyć: w Bonda skaczącego z kilkusetmetrowej tamy czy w księdza Gila euforycznie popylającego na kradzionym skuterze?
Bowiem jest i szybka akcja: zamachy, pościgi, bójki; przeplatane rozmowami o filozofii i historii. Jeśli „Tancerz” miałby być filmem, to byłyby to „Dziewiąte wrota” Polańskiego – odnaleźć tu można podobny stopień mistycyzmu i tajemnic, zapach starych manuskryptów, szepty tajnych zgromadzeń pasjonatów i spiskowców – no i dążenia do demonicznej wszechwładzy. Podobieństw do filmu i będącej jego podstawą powieści „Klub Dumas” Artura Perez-Reverte nie sposób nie zauważyć – to inne jeszcze piętro literackiej gry, jaką uprawiają panowie Urbaniuk i Orbitowski (na kolejne, jak zabawy z Bonim i kebabem, „jeśli wiesz, co chcę powiedzieć”, Kluczyków i fircyka o lisim spojrzeniu, brak tu już miejsca).
A gdzie w tym wszystkim sygnalizowany tytułem recenzji romantyzm albo raczej „Romantyczność”? Wbrew pozorom nie tylko w samym obiekcie zainteresowania autorów, czyli Mickiewiczu; nie idzie także o kochliwość komisarza Enki. Zależności i podobieństwa idą głębiej. Wszak kogo spotykają pies i klecha w swoich śledztwach, jeśli nie demony, duchy, nawiedzone domy i figury z ludowych podań? Co było pierwszą rzeczą, jaką pierwsza sprawa prowadzona z księdzem doktorem habilitowanym Andrzejem Gilem uświadomiła (oczywiście nie tymi słowy) milicjantowi Ence? Oczywiście to, że ułomne jest mędrca szkiełko i oko, że są na tym świecie rzeczy, o których nie śniło się filozofom (tak, wiem, że to nie nasz wieszcz napisał). Bohaterowie Orbitowskiego i Urbaniuka wierzą także – ba! oni to wiedzą! – że słowo może zmieniać rzeczywistość. I obydwaj siłują się i targują tak z Bogiem, jak i z diabłem – indywidualnie, buntowniczo, heretycko jak Konrad czy Faust – padają w powieści nawet słowa bardzo bliskie wizji Boga jako cara, ciemiężyciela i okrutnika. Jeśli nawet wszystko to nie było celowe – w co nie wierzę – to i tak bardzo znaczące.
Bardzo czekałem na tę książkę, właściwie tylko na tę, jeśli brać pod uwagę rynek polski w tym roku, i nieco bałem się przerostu oczekiwań. Martwiłem się jednak niepotrzebnie. Jest nawet lepiej niż myślałem.
koniec
12 grudnia 2008
1) Do lektury „Tancerza” znajomość „Przeciwko wszystkim” oraz opowiadań nie jest niezbędnie konieczna – ale się przyda, co autorzy zaznaczają odsyłaczami.

Komentarze

22 XII 2011   08:45:52

Przeczytałam. Dobra książka, choć momentami nieco przegadana: rozumiem, że autorzy chcieli oddać atmosferę wczesnych lat 90., ale np. całą scenę jazdy pełnym handlarzy autokarem można by spokojnie wyciąć bez szkody dla akcji. Odniesienia polityczne są dziś słabo zrozumiałe. Bardzo dobrze nakresleni są natomiast bohaterowie, i to nie tylko ci pierwszoplanowi. Generalnie zgadzam się z recenzją.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Październik 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Ersatz duszy
— Iwona Michałowska

Byk kształtuje świadomość
— Mieszko B. Wandowicz

Ogień historii, ogień pop-u
— Paweł Micnas

Polska inna, a jednak ta sama
— Jędrzej Burszta

Esensja czyta: Listopad 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek , Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Gęsta proza historyczno-fantastyczna
— Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Maj-czerwiec 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Joanna Słupek, Agnieszka Szady, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Wrocław w anegdocie
— Michał Foerster

Świetny Wrocław
— Jędrzej Burszta

Tegoż autora

To nie jest straszne
— Michał Kubalski

W krzywym zwierciadle: Europejskie wakacje Pająka
— Michał Kubalski

Film, który poszedł naprzód
— Michał Kubalski

Good comic gone bad, czyli space opera rom-com
— Michał Kubalski

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nie taki dobry dinozaur
— Michał Kubalski

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Po rozum do głowy
— Michał Kubalski

Poszerzenie pola walki
— Michał Kubalski

Czego oczy nie widziały
— Michał Kubalski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.