Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta: IV kwartał 2008
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 »

Artur Chruściel, Ewa Drab, Jakub Gałka, Daniel Gizicki, Anna Kańtoch, Paweł Sasko, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: IV kwartał 2008
[ - recenzja]

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Don DeLillo
‹Spadając›
Jakub Gałka [20%]
Przeintelektualizowana, bełkotliwa, napuszona i pretensjonalna – w sam raz do intelektualnej masturbacji. Plus 9/11 jako, oczywiście, Najważniejsze Wydarzenie w Historii Świata, tym razem wpływające jednak również na losy maluczkich. Ciekawy pomysł na przedstawienie historii zwykłej rodziny w obliczu tragedii i otarcia się o śmierć skisił się w zalewie niestrawnego języka, teatralnych scen i papierowych postaci będących żywymi ideami i mówiących mniej zrozumiale niż yntelygent po litrze wódki. Zamiast żywych emocji prowadzących do refleksji – bełkot i nuda.
Konrad Wągrowski [60%]
Nie zgadzam się z ekstremalnie niską oceną Kuby, ale nie zaprzeczę, że oczekiwałem więcej od tej książki. „Spadając” ma swoje zalety – jest konsekwentna w klimacie, wyraziście mówi o tym, że osoby, które zginęły w WTC, nie są jedynymi ofiarami tamtego ataku, rozprawia się z teoriami, że taka tragedia może mieć jakiekolwiek oczyszczające konsekwencje (nie może). Do tego w jakiś sposób pokazuje spojrzenie na atak z perspektywy do tej pory słabo nam znanej – cudownie ocalałych. Podoba mi się też „filmowy montaż” – płynne przejście z perspektywy terrorysty do perspektywy ofiary w momencie uderzenia samolotu w wieżowiec. Ale jednak spodziewałem się dużo silniejszego emocjonalnego efektu tej lektury i jakiegoś szerszego, analitycznego spojrzenia na konsekwencje zamachów 11 września. Wydaje mi się, że erudycja i forma przysłoniły tu właściwą treść.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Mircea Eliade
‹Młodość stulatka›
Jakub Gałka [30%]
Z posłowia wynika, że to powieść pełna symbolizmu, ukrytych znaczeń, odwołująca się do tradycji bajkopisarstwa rumuńskiego. Bzdura! To realistyczny opis fantastycznej sytuacji (dzięki uderzeniu pioruna bohater odmładza się i zyskuje niesamowite zdolności – coś à la „Fenomen” z Travoltą) popełniony przez kogoś, kto zupełnie w tej konwencji się nie odnajduje. Jako fantastyka – straszna nuda, jako powieść symboliczna, z pogranicza realizmu magicznego… właściwie ciężko coś na ten temat powiedzieć. Bo autor naprawdę katuje tylko czytelnika rozmowami bohatera z lekarzami starającymi się wyjaśnić jego stan i samodzielnymi rozważaniami tego pierwszego, czego efektem są teorie o Bogu, kosmitach, ewolucji, mutacjach i sam tylko autor wie, czym jeszcze. Głębi nie ma tam za grosz.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Ian Fleming
‹Casino Royale›
Artur Chruściel [30%]
„Casino Royale” to mój pierwszy książkowy Bond od co najmniej piętnastu lat i przyznam, że spodziewałem się więcej, bo też lepiej zapamiętałem poprzedniego „Doktora No”. Tymczasem nad książką ciążą ewidentne braki warsztatowe Fleminga i brak pisarskiego doświadczenia. Widać to praktycznie we wszystkim – rwanej, chaotycznej akcji, która skacze od wydarzenia do wydarzenia, bez niezbędnych literaturze wypełniaczy; w postaciach, które nie mają szansy zaistnieć; w koszmarnie (i jeszcze bardziej nieprzekonująco niż w filmie) przedstawionej miłości Bonda do Vesper (bo o ile filmowcy znakomicie rozegrali jej narodziny, to już miodowy miesiąc wyszedł im co najwyżej przeciętnie).
To ostatnie zasługuje na szczególną uwagę, bo przy braku choćby sugestii, że Bond podejrzewa ukochaną na przykład o zatajenie gwałtu i dlatego przymyka oko na jej zmienne nastroje i niepokojące zachowanie, jego obojętność jest nie tyle nawet wyrazem braku empatii czy umiejętności emocjonalnego zaangażowania w związek, co zawodowego dyletanctwa.
Doprawione jest to stylem, który waha się od prostoty i surowości po niespodziewaną (niekiedy nawet niezłą) poetycką metaforę. Pojawia się nawet marnej jakości filozoficzny akcent, gdy Bond rozważa istotę dobra i zła, prezentując rozterki moralne cokolwiek śmieszne, bo spójnością i wysokim tonem właściwe raczej dla nastolatka.
Dobrze się stało, że „Casino” kojarzyć będziemy raczej z filmem niż z książką. Ale tak narodziła się jedna z największych ikon popkultury.
WASZ EKSTRAKT:
80,0 (0,0) % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Neil Gaiman
‹Księga cmentarna›
Jakub Gałka [80%]
Koledzy i koleżanki w recenzjach narzekają, ale to wciąż stary dobry Gaiman. No fakt, epizodyczna fabuła nie do końca się klei i zakończenie sporo pozostawia do życzenia, ale to, co w środku, rekompensuje niedostatki. Może nie z nawiązką, ale na tyle, by po lekturze pozostało pozytywne wrażenie. Dobry pomysł i świetne wykonanie: zabawne nagrobkowe epitafia, kolorowe postacie i szalona zabawa w przekręcanie okołogrobowych strachów w różne dziwactwa, zwykle raczej miłe niż straszne. Tak, moralizm jest bajkowy i prosty, ale do najmłodszego czytelnika trafi. A starszego urzeknie język Gaimana (wraz z konstrukcją fabuły bardzo przypominający „Gwiezdny pył”), świetnie oddany przez Paulinę Braiter.
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Martha Grimes
‹Pod Przechytrzonym Lisem›
Anna Kańtoch [80%]
Kryminał tak bardzo angielski, że bardziej już chyba nie można, i to mimo że napisała go Amerykanka. Jest tu wszystko, czego po podobnym gatunku można się spodziewać, a więc mała miejscowość, której mieszkańcy skrywają mroczne sekrety, odrobina humoru oraz, jakżeby inaczej, śledztwo w sprawie tajemniczego morderstwa prowadzone przez inspektora ze Scotland Yardu. Intryga nie jest może tak pomysłowa jak w najlepszych książkach Agathy Christie, lecz nad Królową Kryminału Martha Grimes ma jedną niezaprzeczalną przewagę – o wiele lepiej potrafi tworzyć nastrój, a zasypane śniegiem miasteczko nad Morzem Północnym tworzy bardzo klimatyczną scenerię.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
John Grisham
‹Apelacja›
Artur Chruściel [40%]
Zaczyna się świetnie, bo kapitalną satyrą na elitę finansową USA, lecz później, niestety, okazuje się, że satyrycznego zacięcia starcza autorowi tylko na tych bohaterów, którzy mają miliardy na koncie. I rozpoczyna się program obowiązkowy, który towarzyszy książkom Grishama (z małymi wyjątkami) od „Testamentu” włącznie: naprawianie świata.
Po apoteozie życia w dżungli, krytyce kary śmierci i wykładach o tym, że pieniądze szczęścia nie dają – tym razem na warsztat trafiają wybory do sądów apelacyjnych jako źródło zła i niesprawiedliwości oraz furtka dla pazernych korporacji, które manipulując wyborcami, tworzą znakomite narzędzie do odrzucania niewygodnych wyroków. Jednym słowem – agitka. Także pod względem niektórych rozwiązań fabularnych.
Dlaczego zatem warto przeczytać „Apelację"? Przede wszystkim dlatego, że jest Grisham agitatorem żałośnie wręcz nieudolnym. Tak jak w niezłym (na miarę jego ostatnich książek) „Niewinnym” świetnie pokazał siłę systemu odwoławczego w przypadku kary śmierci, tak i teraz można z jego powieści wyprowadzić dwie obserwacje cenne, choć zapewne niezbyt autorowi miłe.
Po pierwsze, wszystkie krytyczne uwagi na temat sensu demokratycznych wyborów do sądów apelacyjnych (a wielu spośród tych uwag trudno odmówić trafności) świetnie odnoszą się do demokracji w ogóle – i jeśli potraktować „Apelację” raczej metaforycznie niż dosłownie, to jest się nad czym zadumać.
Po drugie, trudno oprzeć się wzruszeniu, kiedy autor przeciwstawia sędziów podłych, z automatu oddalających wyroki z gigantycznymi odszkowaniami, tym nielicznym, pozostającym w mniejszości sprawiedliwym, którzy z automatu te wyroki zatwierdzają.
A na osłodę zaprawiony goryczą finał.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Jarosław Grzędowicz
‹Wypychacz zwierząt›
Jakub Gałka [60%]
Jedno opowiadanie świetne, jedno dobre, reszta – delikatnie mówiąc – do pupy. No i połowa to zaledwie miniaturki, ograniczone objętościowo, by wypełnić gazetowe normy. Owszem, sprawnie to napisane, warsztatowi ciężko coś zarzucić, ale nic poza tym. No i to wszechobecne „nawracanie” na jedynie słuszne i jedynie rozsądne Grzędowiczowe poglądy… 40% za perełkę w postaci tekstu „Buran wieje z tamtej strony”, 10% za dobrą, choć wtórną „Wilczą zamieć” i 10% za przewijające się tu i ówdzie niezłe pomysły. Więcej się nie da, a ocena i tak troszkę naciągana…
Anna Kańtoch [70%]
Za dużo miniaturek – tak brzmi moje pierwsze zastrzeżenie do zbioru. Nie lubię krótkich form literackich, bo kończą się zazwyczaj wtedy, gdy człowiek zaczyna wciągać się w akcję i lubić bohaterów. Niemniej przyznaję, że jak na szorty teksty Grzędowicza są dobre: mają ciekawe pomysły („Hobby ciotki Konstancji”), ładnie wygrany nastrój („Weneckie zapusty”), a nawet potrafią wzruszyć („Trzeci Mikołaj”). Zastrzeżenie drugie – nieszczęsny „Weekend w Spestreku”, co do którego chyba wszyscy się zgadzają, że więcej tam prezentacji poglądów autora niźli jakiejkolwiek fabuły. Reszta dłuższych opowiadań to już poziom od dobrego (też nieco obciążony ideologią, ale mimo to fajny „Farewell Blues”) aż po rewelacyjny („Wilcza zamieć” i „Buran wieje z tamtej strony” – oba teksty słusznie nagrodzone).
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Joe Haldeman
‹Kamuflaż›
Jakub Gałka [80%]
Solidna SF z trochę kiepskim zakończeniem rodem z filmowego „Łowcy snów”. Za to początek niczym u van Vogta w „Krypcie bestii” i środek – inteligentnie badający możliwości „porywacza ciał” we współczesnym społeczeństwie ludzkim – daje aż nadto satysfakcji. Świetne są fragmenty, gdy obcy uświadamia sobie, jak ciężko w dobie sieci informatycznych, czipowych ID i tym podobnych atrybutów Wielkiego Brata podszywać się pod człowieka. Dobre są fragmenty gore, gdy czytelnik uświadamia sobie oczywistość opartą na prawie zachowania masy – aby obcy mógł się zmienić z dużego mężczyzny w kobietę, musi na przykład urwać sobie rękę, a na odwrót: „przyswoić” kotka albo pieska. Im dalej, tym trochę gorzej, bo Haldeman zaczyna opowiadać o miłości, a o ile jest inteligentnym fantastą, to romantykiem czy świetnie operującym językiem pisarzem chyba już nie. Ale i tak rzecz godna uwagi przede wszystkim (ale nie tylko) ze względu na swoją cudowną staroświeckość – to nie jakieś tam new weirdy czy urban fantasy, ale stara dobra science fiction.
« 1 2 3 4 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Krótko o książkach: Czytajmy, póki nie jest to zbrodnią
— Miłosz Cybowski

Przeczytaj to jeszcze raz: Ogień nie do ugaszenia
— Dominika Cirocka

Pomiędzy światami
— Katarzyna Piekarz

Esensja czyta: Grudzień 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

Wojny napoleońskie w oparach etheru
— Marta Najman

Utopia w szklance wody
— Michał Foerster

Esensja czyta: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Styczeń-luty 2009
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Jednostka i losy świata
— Marcin Mroziuk

Mała Esensja: Na raz
— Anna Kańtoch

Z tego cyklu

Luty 2018
— Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Katarzyna Piekarz, Konrad Wągrowski

Styczeń 2018
— Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017
— Dominika Cirocka, Joanna Kapica-Curzytek, Konrad Wągrowski

Listopad 2017
— Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Październik 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Dominika Cirocka, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka

Sierpień 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Czerwiec 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Lojalność do bólu
— Joanna Kapica-Curzytek

Krótko o książkach: Nie tylko prawnicza strategia
— Joanna Kapica-Curzytek

Krótko o książkach: Sieć zła
— Joanna Kapica-Curzytek

Krótko o książkach: Upływ czasu
— Joanna Kapica-Curzytek

Co pisarzowi w duszy gra
— Marcin Mroziuk

Suwerenność istoty rozumnej
— Joanna Kapica-Curzytek

Surrealizm postapokaliptyczny
— Miłosz Cybowski

Krótko o książkach: W kierunku spójności
— Wojciech Gołąbowski

Marka „Post-Clancy” ma się nieźle
— Joanna Kapica-Curzytek

Portrety i metafory
— Marcin Mroziuk

Tegoż autora

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Walka Thora z podwodnym Sauronem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.