Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Natchnienie nie istnieje

Esensja.pl
Esensja.pl
Paweł Matuszek
« 1 8 9 10

Paweł Matuszek

Natchnienie nie istnieje

Mimo tego, co wcześniej napisałem, robię sporo aby przybliżyć to medium innym rodzicom (mam pięcioletniego syna), dla których gry to jakiś szatański wynalazek, ale sądzą tak głównie dlatego, że nic o nich nie wiedzą. Wyjaśniam czym to się je, tłumaczę, że nie ma się czego bać, a czasem interweniuję. Raz okazało się, że rodzice sześciolatka pozwalali mu grać w GTA 4, bo nie raczyli nawet sprawdzić, co to za gra i myśleli, że tam się tylko jeździ po mieście samochodem. A więc tak, zachęcam do grania, rodziców też, żeby nie tracili kontaktu ze swoimi dziećmi, ale nie mam wątpliwości, że gry nie są książkami i nigdy nie będą. Więc ponownie apeluję, nie traćcie kontaktu z książkami, z literaturą!
Uważam, że poziom fabuł w większości gier odpowiada poziomem tym słabym i przeciętnym produkcyjniakom filmowym (książkowym również), i to się raczej nie zmieni, bo popkultura rządzi się powtarzalnymi schematami, ale, pozwolę sobie powtórzyć: sądzę, że przyszłość gier leży w opowiadaniu historii za pośrednictwem samego gameplaya.
Za mało grałem w DA2, żeby wyrokować, ale znając siebie, pewnie pisałbym recenzję pod kątem humanistycznym.
KT: Hola, hola, chyba za bardzo wczułeś się w rolę mentora tudzież moralizatora ;)! Nie wiem, dlaczego atakujesz i próbujesz nawracać apostoła :D. Jak na obecne standardy wydaje mi się, że jestem w miarę oczytany. Jednakże jako dziennikarz muszę być także tubą społeczeństwa. Mówienie, że każdy bez wyjątku przetraca 50 zł w barze albo szuka jakiejś innej wymówki, byle tylko nie czytać wydaje mi się bardzo niesprawiedliwe i krzywdzące. Nie każdy mieszka w Warszawie i ma dostęp do tanich a dobrych dóbr kulturalnych (stoisk z tanią książką, teatrów etc.). Większości nawet chcących się rozwijać kulturowo ludzi zwyczajnie na to nie stać – jak już wspominałem, nowości książkowe zaczynają powoli osiągać dość kosmiczne ceny. Ale nie ma sensu tego ciągnąć, człowiek zajmujący się zawodowo kulturą zawsze będzie uważał, że inni powinni dobić do jego poziomu, nie zważając na to, że sam ma ułatwiony dostęp do wszelakich duchowych dóbr.
Ciekawe, że nie pochwaliłeś się, iż na merlin.pl można obczaić fragment twojej powieści. Ja przeczytałem i już się zdecydowałem na kupno, zwłaszcza że cena jest jak na dzisiejsze standardy atrakcyjna. Zachęcam też wszystkich do kupowania twego kwartalnika „Fantasy & Science Fiction Edycja Polska”, bo to multum czytania/mnóstwo godzin zabawy za malutką cenę, a gracze lubią przecież długą rozrywkę za małe pieniądze. Dobrze mówię, Paweł, czy chcesz coś jeszcze dodać?
Na koniec muszę zadać ci pytanie, które zawsze pada w rozmowie z pisarzami i którego braku by mi czytelnicy nie wybaczyli. Jakie masz zalecenia dla młodych adeptów pisarstwa? Tylko błagam, pomiń ten fragment, że trzeba dużo czytać, to już wiemy nie tylko od ciebie ;).
Na koniec wielkie dzięki za wywiad!
PM: Nie ma to jak podgrzać nieco atmosferę na koniec rozmowy, co? A tak serio to przecież nie atakuję ciebie tylko tą miażdżącą większość, która sprawia, że czytelnictwo wciąż spada. Wiadomo, że nie wszyscy wolą piwo w barze od książki, każde uogólnienie jest kłamstwem, ale takich ludzi jest znacznie więcej niż czytających. Temu chyba nie zaprzeczysz? Poza tym musisz wiedzieć, że w Warszawie mieszkam od jedenastu lat i większość swojego życia przeżyłem na prowincji w miasteczku Żywiec. Więc wiem jak wygląda dostęp do dóbr kultury w takich miejscach i jakoś zawsze potrafiłem przezwyciężyć trudności. Z własnego doświadczenia wiem, że się da. Trzeba tylko chcieć.
Nie pochwaliłem się, że na Merlinie wisi kawałek mojej powieści, bo prawdę powiedziawszy nie wiedziałem, że tam jest. Serio. Ale dobrze, może przekona kilku ludzi więcej do zakupu. Cieszę się, że ciebie przekonał. Co do F&SF masz pełną słuszność, to dużo dobrego czytania za stosunkowo nieduże pieniądze. Jeśli lubi się fantastykę, warto przetestować to pismo na sobie. Jest spora szansa, że się spodoba.
Dla chcących pisać mam parę prostych rad. Jeśli naprawdę chcecie to robić to nie bawcie się w pisanie, poświęćcie się temu w pełni. Po prostu regularnie siadajcie do pisania, jakby to było główne zajęcie w waszym życiu. Natchnienie nie istnieje. Istnieje tylko ciężka, codzienna, mozolna praca, sporo wyrzeczeń i widmo niepewności finansowej. Jeśli was to nie odstrasza i wciąż chcecie się poświęcić pisaniu to witam na pokładzie, a jeśli nie to radzę sobie poszukać jakiegoś łatwiejszego, mniej uciążliwego i bardziej intratnego zajęcia.
Dzięki za rozmowę. To było intrygujące doświadczenie. Pozdrawiam!
koniec
« 1 8 9 10
14 lipca 2011

Komentarze

14 VII 2011   22:15:24

"Przypuszczam, że sam siebie byś tak nie określił chociażby ze względu na naturalną skromność"

Naturalną skromność, ha ha ha.

18 VII 2011   21:44:02

To chyba nie jest najlepszy pomysł walić w wywiadzie pytaniami na ponad 3 tysiące znaków. Chciałem się dowiedzieć co Paweł Matuszek sądzi na różne tematy, ale zanim dobrnąłem do jakiejś jego wypowiedzi, to mi "chcecnie" przeszło.

21 VII 2011   00:58:32

Dużo o grach, mało o literaturze. Ktoś niefortunnie dał tekst do działu książka. Rozbudowane pytania nie przeszkadzają o ile są na temat, ale autorzy powinni zdać sobie sprawę, że po to są działy, żeby czytelnik mógł wybrać sobie temat, który go interesuje. Dziesięć stron to sporo czytania, a zainteresowały mnie ledwie 2-3 akapity. Kiepski wywiad dla osoby nie lubiącej gier.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Koledzy od komiksów to już by cię gonili z widłami
Tomasz Kołodziejczak

21 III 2024

O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch

więcej »

Wracać wciąż do domu
Ursula K. Le Guin, Michał Hernes

24 I 2018

Cztery lata temu opublikowaliśmy krótki wywiad z Ursulą K. Le Guin.

więcej »

Jak zrobić „Indianę Jonesa” lepszego od „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”?
Menno Meyjes

23 XI 2014

Usłyszałem od Spielberga, że nie powinienem kręcić, dopóki nie poznam emocjonalnego sedna sceny, dopóki nie spojrzę na nią z sercem- mówi Menno Meyjes, scenarzysta „Koloru purpury” i „Imperium słońca”, które wkrótce ponownie wejdą do polskich kin.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Baśń dla solipsysty
— Michał Kubalski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.