Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Franny Billingsley
‹Zakochana w mroku›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZakochana w mroku
Tytuł oryginalnyChime
Data wydania26 kwietnia 2012
Autor
PrzekładAnna Sak
Wydawca Wydawnictwo Literackie
ISBN978-83-08-04852-8
Format403s. 123×197mm
Cena34,90
Gatunekdla dzieci i młodzieży, fantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Promocja w Esensji: Wywiad z Franny Billingsley

Esensja.pl
Esensja.pl
Franny Billingsley
O nastolatkach emo, fantasy, angielskich mokradłach i celtyckim folklorze – z Franny Billingsley, autorką powieści „Zakochana w mroku”, laureatce wielu prestiżowych nagród w kategorii literatury dla młodzieży.

Franny Billingsley

Promocja w Esensji: Wywiad z Franny Billingsley

O nastolatkach emo, fantasy, angielskich mokradłach i celtyckim folklorze – z Franny Billingsley, autorką powieści „Zakochana w mroku”, laureatce wielu prestiżowych nagród w kategorii literatury dla młodzieży.

Franny Billingsley
‹Zakochana w mroku›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZakochana w mroku
Tytuł oryginalnyChime
Data wydania26 kwietnia 2012
Autor
PrzekładAnna Sak
Wydawca Wydawnictwo Literackie
ISBN978-83-08-04852-8
Format403s. 123×197mm
Cena34,90
Gatunekdla dzieci i młodzieży, fantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
„Przyznałam się do wszystkiego i chcę zostać powieszona. Bardzo was proszę.” Mocny początek jak na powieść dla młodzieży. W XIX wiecznej prozie, np. u Dickensa, byłby niemożliwy. Ale współczesne nastolatki są inne niż ich poprzednicy. Czy pokolenie emo, Pani zdaniem, mogłoby zobaczyć w nadwrażliwej, wyalienowanej i autodestrukcyjnej Briony swoje odbicie?
Tak, myślę, że dzisiejsza młodzież może się z nią utożsamiać. Pomysł, że Briony mogłaby siebie nienawidzić, nasunęła mi moja córka. Gdy pracowałam nad książką, była uczennicą szkoły średniej. Cały czas powtarzała, jak bardzo siebie nienawidzi, ale gdy zmusiłam ją, by zastanowiła się, czy tak jest naprawdę, po namyśle odpowiedziała, że nie. Musiała to sobie jednak powtarzać, by zmusić się do wykonywania rzeczy, które były dla niej przymusem (więcej się uczyć, jeść mniej itd.). I rzeczywiście tak jest – nasze dzieci są pod wielką presją. Oczekuje się od nich, że osiągną sukces, będą piękne, że dostaną się do właściwej szkoły. W efekcie wielu nastolatków „rani się”, by sprostać tym oczekiwaniom i osiągnąć to, co da im szczęście, poczucie sukcesu, podziw.
Czytając fragmenty o dzikości bohaterki, określanej jako dziewczyna-wilczyca, o jej łączności z nocą i księżycem nie mogłam się oprzeć skojarzeniom archetypem Dzikiej Kobiety opisanym przez Clarissę Pinkolę Estes w „Biegnącej z wilkami”.
Uwielbiam tę książkę i jest bardzo prawdopodobne, że z niej właśnie zaczerpnęłam ten wątek. Praca nad „Zakochaną w mroku” była ciężka, pisałam ją przez dwanaście lat. W tym czasie poszukiwałam inspiracji, informacji, pomocy niemal wszędzie – gdzie tylko wydawało mi się, że mogę ją odnaleźć. „Biegnąca z wilkami” podsunęła mi wiele pomysłów ale żaden z nich w końcu nie wypalił. Ale pani uwaga jest zastanawiająca – pisząc tę powieść i jednocześnie czytając książkę Estes, analizowałam wręcz na sposób akademicki niektóre z folklorystycznych przekazów przywoływanych przez nią, rozważając, czy mogłabym je zastosować, ale nigdy w taki sposób nie myślałam o motywie dziewczynie-wilczycy. I co się stało? – okazuje się, że Estes jednak przeniknęła do mojej książki. Podświadomość jest cudowną sprawą!
„Zakochana w mroku” przenosi nas do małej wioski w Anglii. Jest początek XX wieku ale ten czas historyczny co rusz się rozmywa i traci, przechodząc płynnie się w baśniowy bezczas. To samo dzieje sie z przestrzenią. Realiom rozwijającego się przemysłu nie przeszkadza obecność fantastycznych stworzeń czy nader niesamowitych krajobrazów. Jak ważna jest dla pani przestrzeń w powieści?
fot. Miranda Pettengill
fot. Miranda Pettengill
Na początku „Zakochana w mroku” miała być opowieścią o podmieńcu. W celtyckiej tradycji jest wiele baśni i podań o wróżkach, które kradną niemowlęta i porywają je do krainy wróżek. Osnową fabuły miało być uprowadzenie brata głównej bohaterki do takiej krainy i podjęte przez nią poszukiwanie oraz próba dotarcia do magicznego świata (miał on być złowrogim i niebezpiecznym miejscem). Bardzo mi się ten pomysł podobał ale nie byłam w stanie go literacko przepracować. Jedną z przyczyn problemu była geografia: zaprowadziłam bohaterkę do tego świata ale w żaden sposób nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak ten świat wyglądał. Po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że zabrnęłam w ślepą uliczkę i wtedy wpadłam na pomysł trzęsawisk, bagien. I to było to. Jednocześnie zdałam sobie sprawę, że fabuła i geografia muszą pasować do siebie jak fragmenty puzzli – muszą być połączone organiczną więzią.
Kiedy już decydowałam się zmienić miejsce akcji z krainy wróżek na trzęsawiska, postanowiłam je ukształtować na wzór mokradeł w angielskim Lincolnshire. Zaczęłam szukać informacji źródłowych, a to co znalazłam, wprawiło mnie w osłupienie. Moja opowieść już tam była, prawie gotowa czekała na mnie. Teren tych mokradeł w ciągu stuleci był wielokrotnie osuszany, a w miejscowym folklorze zachowały się opowieści o magicznych stworach, przeciwnych tym inicjatywom i mszczącym się na intruzach, którzy chcieli im odebrać ich wodę. Bagienny Lud jest częścią tych opowieści (lekko zmodyfikowałam to imię – oryginalne brzmienie to Lud Przypływu). Tak samo Martwa Ręka, Błotnista Twarz i Błędnice. Tak więc znalazłszy geograficzne usytuowanie, znalazłam konkretny krajobraz, a w nim narracyjne elementy, które uruchomiły akcję powieści (główny konflikt) i pomogły mi zbudować fabułę. Nadzwyczajne odkrycie.
Pani ulubione książki to baśnie H. Ch. Andersena, „Once on A Time” Alana A. Milne, „Jane Eyre” Charlotte Brontë czy „Opowieści z Narni” C.S. Lewisa, ale nie przepada pani za Tolkienem. Dlaczego? To dość niezwykłe jak na pisarkę fantasy.
Powinnam to skorygować. Bardzo lubię „Hobbita”, ale rzeczywiście „Władca pierścieni” nigdy nie porywał. Lubię powieści, w których napędem akcji są postaci – odnajdujące siebie, rozpoznające, co jest w nich głęboko ukryte, żyjące pełnią życia. Te elementy do pewnego stopnia są obecne w trylogii Tolkiena ale jest to przede wszystkim dzieło epickie, operujące kontrastami: ciemność contra światło czy zło wobec dobra oraz szeroką perspektywą: wielkie bitwy rozgrywają się na tle panoramicznych krajobrazów. Ja wolę książki, które operują mniejszą skalą.
Czy czyta pani swoje książki po ich wydaniu?
Nie. Raczej nie zaglądam do nich ale kilka razy słuchałam audiobooka „Zakochanej w mroku”. Zakochałam się w nim już od pierwszego razu, i potem nie mogłam się oprzeć pokusie odsłuchiwaniu go na nowo, kilka razy. Chodzi o inny efekt. Mam wrażenie, że to nie jest moja książka. Czuję jakbym słuchała kogoś, kto opowiada historię bardzo podobną do mojej ale inną. Oczywiście jest to zasługa świetnej interpretacji aktorskiej. Wspaniałe przeżycie.
Wydawnictwo Literackie 2012
koniec
18 czerwca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Koledzy od komiksów to już by cię gonili z widłami
Tomasz Kołodziejczak

21 III 2024

O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch

więcej »

Wracać wciąż do domu
Ursula K. Le Guin, Michał Hernes

24 I 2018

Cztery lata temu opublikowaliśmy krótki wywiad z Ursulą K. Le Guin.

więcej »

Jak zrobić „Indianę Jonesa” lepszego od „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”?
Menno Meyjes

23 XI 2014

Usłyszałem od Spielberga, że nie powinienem kręcić, dopóki nie poznam emocjonalnego sedna sceny, dopóki nie spojrzę na nią z sercem- mówi Menno Meyjes, scenarzysta „Koloru purpury” i „Imperium słońca”, które wkrótce ponownie wejdą do polskich kin.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta: Maj 2013
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Maj 2013
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.