Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

H. L. Oldi

Paweł Laudański
1 2 »
Sylwetka i twórczość H. L. Oldiego.

Paweł Laudański

H. L. Oldi

Sylwetka i twórczość H. L. Oldiego.
1. Długo zastanawiałem się nad tym, jak zacząć niniejszy tekst, bowiem - wbrew pozorom - nie jest tak prosto napisać o autorze (w tym wypadku - autorach, ale o tym niżej) zupełnie w Polsce nie znanym, zwłaszcza jeśli twórczość owego autora się lubi, a jednocześnie jest ona na tyle obszerna, że starczyłoby jej na kilka takich esejów jak ten. Bo to - myślałem - jak się dobrze sprawię, to może jakiś polski wydawca tą twórczością się zainteresuje... Dumałem, dumałem, w końcu machnąłem ręką na ów genialny początek, zasiadłem przed komputerem i po prostu zabrałem się do roboty.
G. L. Oldi, bo o nim będzie mowa, to nie tylko ukrywający się pod pseudonimem duet pisarski Dmitrij Gromow & Oleg Ładyżienskij, to cała instytucja ukraińskiej fantastyki. Tak, właśnie ukraińskiej, bo choć obaj wymienieni piszą po rosyjsku, to żyją i pracują w Charkowie. Poza twórczością literacką Oldi aktywnie uczestniczy (będę używał tej formy, bo będzie chyba prościej) w życiu tamtejszego fandomu, wspomagając początkujących pisarzy i opracowując sieciowe Oldnews, niezastąpione źródło wiedzy o rosyjskojęzycznej sf&f. To on założył twórczą pracownię „Wtoroj blin”, w skład której wchodzą pisarze, redaktorzy, tłumacze, ilustratorzy, specjaliści od techniki komputerowej i składu książek oraz drukarze, zajmującą się promocją szeroko pojmowanej fantastyki. Jak dotąd przy współudziale „Wtorowo blina” ukazało się grubo ponad sto książek.
2. Etymologii z angielska przecież brzmiącego pseudonimu „G. L. Oldi” szukać należy znacznie bliżej, albowiem to po prostu anagram imion pisarzy: OL(eg) i DI(ma), G i L natomiast to pierwsze litery nazwisk obu autorów.
I Gromow, i Ładyżienskij urodzili się w 1963 roku, i to na dodatek w tym samym miesiącu (marzec). Pierwszy z nich z wykształcenia jest inżynierem chemikiem, drugi - reżyserem teatralnym. Ich znajomość zaczęła się w dniu, w którym Gromow przyniósł napisaną przez siebie sztukę teatralną (fantastyczną oczywiście) do teatru, w którym Ładyżienskij pracował jako reżyser . Ten ostatni sztuki nie przyjął, pierwszy zaś został w teatrze jako aktor, dostarczając od czasu do czasu swemu przyszłemu współautorowi kolejne fragmenty prozy. Trwało to aż do 13 listopada 1990 roku, kiedy to powstało pierwsze wspólne opowiadanie, noszące tytuł Kino do groba i…
Oldi, pytany, jak przebiega jego proces twórczy, odpowiada, że z całą pewnością pomaga mu fakt, że jego części składowe są sąsiadami, mieszkającymi w tym samym bloku. „Najpierw długo omawiamy nową powieść, potem dzielimy według zasady: mam większą ochotę napisać ten rozdział! A ja - ten! Siadamy i piszemy. Potem wymieniamy się tym, co napisaliśmy, łączymy części, czyścimy, poddajemy obróbce redakcyjnej, piszemy dalej - i tak to trwa, aż do chwili, gdy powieść nie zostanie zakończona. Potem obaj jeszcze raz przeglądamy cały tekst, wyłapując nieścisłości. W sumie, nie licząc własnego pisania, wychodzi po pięć-sześć, a czasem i po siedem czytań! A jakiegoś szczególnego „podziału pracy” nie praktykujemy. Po prostu jeden lepiej widzi wpadki i potknięcia drugiego i na odwrót. Z drugiej zaś strony przychodzą nam do głów całkowicie różne pomysły, i, jeśli tylko uda się je ze sobą połączyć, czasem wychodzi z tego coś oryginalnego”.
W swojej prozie Oldi porusza stare jak świat tematy: życie i śmierć, dobro i zło, natura władzy, twórczości i sukcesu. Wszystko to rozpatrywane z pozycji dnia dzisiejszego, a nie wyalienowanego obserwatora, siedzącego w wieży z kości słoniowej. Sami pisarze dzielą swą twórczość na trzy etapy: pierwszy to poszukiwanie własnego stylu i wzajemne „docieranie się”. W tym czasie, trwającym przez około dwa lata, powstały powieści Witrażi patriarchow, Żiwuszczij w posliednyj raz, Strach, Wojti w obraz, Doroga i jakieś dwa dziesiątki opowiadań. Docieranie w końcu się skończyło, autorzy znaleźli swój styl, nazwany przez nich samych „filosofskim bojewikom”, co można przetłumaczyć jako „filozoficzna powieść akcji”, i zaczął się drugi etap - eksploracja dopiero co odkrytej literackiej przestrzeni. I tak w latach 1992-3 powstały powieści Sumierki mira, Ożidajuszczij na pieriekriestkach, Wosstawszije iz raja oraz Biezdna gołodnych głaz, spajająca w jedną całość wszystkie wymienione utwory. I wreszcie trzeci, trwający do dziś okres, rozpoczęty powieścią Gieroj dołżien byt’ odin (1995), w czasie którego powstały kolejno: Put’ miecza (1996), Pasynki wos’moj zapowiedi (1996), Miessija ocziszczajet disk (1997), Dajtie im umieret’ (1997), trylogia Cziernyj Bałamut (Groza w Bieznaczal’ie (1997), Siet’ dlia Mirodierżcew (1998), Idi kuda chocziesz (1998), Ja woz’mu sam (1998), Rubież (1999, napisany do spółki z Mariną i Siergiejem Diaczenkami oraz Andriejem Walentinowem), Nam zdies’ żit’ (1999, do spółki z Andriejem Walentinowem), Noperapon, ili po obrazu i podobija (1999), Mag w zakonie (2000), dylogia Odissiej, syn Laerta (Cziełowiek Nomosa (2000), Cziełowiek Kosmosa (2001)), nowela Czużoj sriedi swoich (2001), Bogadiel’nia (2001), nowela Wasz wychodź (2002), Ordien swiatowo bestsellera, ili Wyjti w tiraż (2002), Szuticha (2003) oraz cykl nowel Piesni Petera Sladieka (2002-2004). W dużej części powieści trzeciego okresu twórczości stanowią mieszankę demonologii z powieścią historyczną, z oryginalnymi pomysłami, pięknym, soczystym językiem i z barwnymi, zapadającymi w pamięć postaciami, w centrum których znajduje się główny problem: wzajemne stosunki ludzi i bogów. Zadziwia znajomość realiów i mitologii opisywanych światów; nie powinno to jednak zbytnio dziwić, jeśli zważy się, że do pisania Oldi dokładnie przygotowuje się od strony merytorycznej, wiele czasu spędzając nad książkami tyczącymi danego okresu. I czy to będzie świat starożytnej Grecji, średniowiecznych Chin i Indii czy osiemnastowiecznych Niemiec, Rosji i Ukrainy, czuć, że autor dobrze wie, o czym pisze.
Jak widać chociażby z powyższego wyliczenia, twórczość Oldiego jest obszerna, a zatem znów, podobnie jak w przypadku Siergieja Łukianienki, skupię się na bliższym przedstawieniu jedynie kilku najciekawszych moim zdaniem powieści, nieprzypadkowo pochodzących z trzeciego, najbardziej „dojrzałego”, i, co tu kryć, najlepszego okresu z dotychczasowej literackiej działalności ukraińskiego duetu. Cyklem Biezdna gołodnych głaz, różnorodnym, wieloznacznym i niełatwym w odbiorze, zajmować się nie będę, albowiem uznać go należy za swoiste laboratorium, w którym poddawane były dopiero wszelakim próbom autorskie koncepcje, w pełni obrosłe ciałem w tekstach powstających w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
3. Powieść Pasynki wos’moj zapowiedi powinna zainteresować polskiego czytelnika nie tylko ze względu na frapujący pomysł i zgrabne jego wyłożenie, lecz także dlatego, że jej akcja toczy się po części w siedemnastowiecznej Polsce, na Podhalu. To tu, dokładnie w Szaflarach, osiadł tajemniczy baca Samuel, Turkiem zwany. Co pewien czas znikał na kilka miesięcy, a gdy wracał, przywoził ze sobą dziecko, które wychowywał później jak swoje własne. Dzieci dobierane były pod kątem pewnej szczególnej umiejętności: wszystkie miały zadatki na empatów, będących w stanie odczytywać ludzkie uczucia. Samuel, sam doświadczony empata, wzmacniał te zdolności poprzez odpowiednie szkolenie, ucząc jednocześnie odpowiednio nimi kierować. Jego podopieczni stawali się znakomitymi złodziejami, złodziejami jednak szczególnymi: interesowało ich tylko to, co działo się w ludzkich umysłach. Potrafili usuwać z ludzkich umysłów złe myśli, potrafili też ukierunkowywać je na odpowiednie, wybrane przez siebie tory. Marta, jedna z takich wychowanek, trafia do Wiednia, na dwór jednej z tamtejszych baronowych. Tam związuje się z pewnym złodziejem, Joshem, który, gdy jego ukochana zapada na śmiertelną chorobę, zaprzedaje swą duszę diabłu w zamian za jej życie, i to ze skutkiem niemalże natychmiastowym. Josh popełnia samobójstwo; gdy Marta dociera pod pospiesznie skleconą szubienicę, jest już za późno, by ratować ciało. Wciąż jednak w umierającym ciele tli się duch, zrozpaczona kobieta wykorzystuje zatem swoje umiejętności do tego, by „przerzucić” owego do ducha do innego, wciąż funkcjonującego ciała. Niestety, w pobliżu kręci się tylko zapyziały, bezdomny kundel. Nie ma czasu na ból - trzeba uciekać, bo właściciel duszy Josha nie zamierza z niej zrezygnować...
Miessija ocziszczajet disk to moja ulubiona samodzielna powieść Oldiego. Jej akcja toczy się po części w średniowiecznych Chinach, po części zaś... w Piekle. Na świecie zaczynają dziać się dziwne rzeczy: oto w spokojnych, łagodnych, dobrych ludzi wstępuje nagle jakieś licho, sprawiając, że zachowują się w sposób co najmniej dziwny. Chorobę tę nazwano Szaleństwem Buddy, albowiem ogarnięci nią sprawiają wrażenie, jakby walkę o ich ciała toczyło jednocześnie kilka lub kilkanaście umysłów. Ot, taka schizofrenia do potęgi. Nim śmierć przerwie cierpienia chorego staje się on poważnym zagrożeniem dla swego otoczenia, popełniając czyny, których nikt by się po nim nie spodziewał, niejednokrotnie przemieniając się w trudną do powstrzymania maszynę do zabijania. Po śmierci na rękach biedaka pojawiają się piętna w kształcie smoka i tygrysa; tropy zatem zdają się prowadzić do starożytnego klasztoru Szaolin. Prowadzący śledztwo w tej tajemniczej sprawie trafiają i tam, i do wspomnianego już na wstępie Piekła, które zupełnie nie przypomina miejsca potępienia ze znanych nam wizji. Bo i nie może, skoro nie stanowi miejsca wiecznego potępienia, lecz raczej tymczasowej pokuty dla dusz w niewłaściwy sposób wykorzystujących dany im na ziemi czas. Inaczej nie może być zresztą w rzeczywistości, w której idea wędrówki owych dusz nikogo nie dziwi. I ta idea właśnie zdaje się być kluczem do wyjaśnienia zagadki... Powieść, pomimo dość poważnej jak by się mogło zdawać tematyki, napisana została z niewymuszonym humorem, a opisy Piekła należą do moich ulubionych literackich jego przedstawień.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Wiatr ze Wschodu (74)
Paweł Laudański

9 X 2019

Fantasy (choć nietypowe), science fiction (utrzymane w najlepszych tradycjach gatunku), horror (z rosyjską duszą). O tym wszystkim słów kilka w kolejnym raporcie o aktualnym stanie rosyjskojęzycznej fantastyki.

więcej »

Wiatr ze Wschodu (73)
Paweł Laudański

19 VI 2019

Trochę prozy najświeższej (Salnikow, Iwanow, seria „Зеркало”), i trochę prozy klasycznej (Warszawski, zbiór „Фантастика 1963”, czyli kolejna, już 73 edycja WzW.

więcej »

Wiatr ze Wschodu (72)
Paweł Laudański

5 IV 2019

„Wyspa Sachalin”, „Zapomnienia”, „Uśmiech chimery”, „Oddział”… - czyli krótki, subiektywny przegląd najciekawszych książek rosyjskojęzycznej fantastyki roku 2018.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Wiatr ze Wschodu (74)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (73)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (72)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (71)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (70)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (69)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (68)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (67)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (66)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (65)
— Paweł Laudański

Tegoż autora

Ballada o poświęceniu
— Paweł Laudański

Wspomnienie o Maćku
— Paweł Laudański

Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Rok 2007 w muzyce
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Paweł Laudański

Kir Bułyczow – polska bibliografia
— Paweł Laudański

Kroki w Nieznane: Sześciu wspaniałych
— Paweł Laudański

W sieci: Rodem zza wschodniej granicy
— Paweł Laudański

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.