Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wiatr ze Wschodu (69)

Esensja.pl
Esensja.pl
Paweł Laudański
1 2 »
Rosja, Wielka Brytania, USA, Izrael… Co łączy te kraje? Mieszkają w nich autorzy książek przedstawionych w najnowszej edycji WzW.

Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (69)

Rosja, Wielka Brytania, USA, Izrael… Co łączy te kraje? Mieszkają w nich autorzy książek przedstawionych w najnowszej edycji WzW.
1.
Nie jest łatwo napisać dobre opowiadanie. Jeszcze trudniej pisać tylko dobre opowiadania.
Niewielu jest autorów obdarzonym takim darem. Bez wątpienia należy do nich K.A. Terina.
Nie zdradzę – mam nadzieję – tajemnicy, informując, kto kryje się za tym pseudonimem, wiedza ta bowiem nie należy do specjalnie chronionych. To Katerina Bacziło, prywatnie – żona Aleksandra Bacziły, piszącego fantastykę od 1983 roku, autora m.in. ciepło przyjętego w tym miejscu przed laty zbioru „Академонгородок” oraz wydanego w ubiegłym roku, zbierającego znakomite recenzje tomu opowiadań „Настоящик”.
Natomiast K.A. Terina (pozostańmy przy pseudonimie) pierwsze opowiadanie opublikowała w 2007 r. Swych sił próbowała w popularnych w Rosji konkursach sieciowych – z sukcesem, wygrywając kilka z nich. Pisze stosunkowo niewiele; niemal każde jej opowiadanie wyróżnia się oryginalnym pomysłem i pięknym stylem, dzięki czemu jego lektura urasta do nie lada wydarzenia.
Ową powolnością w pisaniu – to moim zdaniem zaleta – tłumaczyć należy to, iż dopiero w ubiegłym roku ukazała się debiutancka książka K.A. Teriny. Mam na myśli zbiór opowiadań „Фарбрика” („Farbryka”), wydany w niewielkim nakładzie, na dodatek w rosyjskim wydawnictwie mającym siedzibę w Sewastopolu (to na Krymie). I gdyby nie możliwość dodruku egzemplarza w technologii print on demand, tom byłby zapewne niedostępny dla zwykłego czytelnika z Warszawy i okolic.
Zadziwiające, że „Farbryka” nie znalazła się w katalogu któregoś z dużych rosyjskich wydawców. Zbiór, z którego dowolne opowiadanie stanowiłoby ozdobę każdej antologii, ukazał się gdzieś na głębokiej prowincji, nie trafiając w zasadzie do normalnej dystrybucji.
Na szczęście zainteresowani zdołali się jakoś z „Farbryką” zapoznać, dzięki czemu zdobyła nagrodę Interpressconu dla debiutanckiej książki roku.
W pełni zasłużenie.
Znajdziemy tu kilkanaście opowiadań. Na szczególne wyróżnienie zasługują:
„Никтo не покидает Порт-Анри” („Nikt nie opuszcza Port-Henri”), utrzymana w karaibskich klimatach opowieść o wyspie rządzonej przez długowiecznego kacyka, co kilkadziesiąt lat zmieniającego ciało – na młodsze, nie zużyte. Dawcą jest jeden z jego nastoletnich poddanych. Oto nadszedł czas kolejnej zmiany; ojciec wybranego chłopca podejmuje desperacką próbę wywiezienia go z wyspy. Zamiar ów może powieść się tylko dzięki użyciu magii – pod warunkiem, że będzie to magia silniejsza od magii starzejącego się kacyka.
„Лёд” („Lód”), ponura opowieść z pogranicza fantastyki i horroru, której bohater trafia do starego, opuszczonego domu. Opuszczonego? Nie, mieszka w nim dziwna dziewczynka. Jej zabawki, wyniesione poza dom, okazują się być najlepszym na rynku narkotykiem. Chłopak wynosi po trochu te zabawki, początkowo sam z nich korzysta, z czasem jednak wieści o ich właściwościach docierają do miejscowego mafiosa. I zaczynają się kłopoty – zabawek trzeba wynosić coraz więcej, a te kiedyś się skończą. Gdy wyniesiona zostanie ostatnia, chłopak podejmuje desperacką próbę wyrwania się spod przestępczej kurateli. Co prawda jest już za późno na ucieczkę z miasta, ale… od czego jest piwnica domu dziewczynki, może tam uda się znaleźć schronienie?
„Оловянный лётчик” („Ołowiany lotnik”). Była straszna wojna. Najpierw brali w niej udział sami ludzie, ale gdy niemal wszyscy mężczyźni w wieku poborowym zginęli, gdy nie pozostał nikt poza kobietami, dziećmi, starcami i kalekami, do walki musiały ruszyć golemy, czyli pół-ludzie, pół-roboty (androidy?). I to dzięki golemom udało się wygrać tę wojnę. Zwycięskie wracają teraz na Ziemię. Ocalona ich wysiłkami ludzkość dochodzi tymczasem do wniosku, że nie chce już znać swych niedawnych bohaterów, że nie ma dla nich na Ziemi miejsca. I zaczynają się pogromy, polowania na próbujące wieść spokojnie życie golemy. I pojawiają się jakże dobrze znane pytania: kto jest, a kto nie jest golemem? I czy na pewno człowiek jest lepszy od golema?
„Качибейская опера” („Opera Kaczibejska”) to utrzymana w steampunkowych klimatach opowieść o genialnym wynalazcy, który zbudował rakietę, wykorzystując do tego celu fundusze przeznaczone na remont opery. Wynalazca pada ofiarą morderstwa, którego tajemnicę próbuje rozwikłać jego przyjaciel. Tajemnicy wyjaśnić się co prawda nie udaje, za to przyjaciel wraz z mechanicznym kotem należącym do wynalazcy odlatuje jego rakietą w kosmos, ucieka z miasta rodem z XIX stulecia.
„Бес названия” (dosłownie „Bies nazwy”, co brzmi niemal jak „Bez nazwy”). Gdy chłopiec zaczynał chorować, albo gdy się uderzył, jego babcia wygrywała mu melodie na starej pozytywce. I choroba, albo ból przechodziły. Dosłownie – przechodziły z wnuka na babcię. Babcia kurowała w ten sposób nie tylko swego wnuka – obowiązki operatora pozytywki nie ograniczają się do ratowania członków najbliższej rodziny. A gdy babcia umiera, jej obowiązki postanawia przejąć wnuk, choć dobrze zdaje sobie sprawę, że łatwo nie będzie.
I jeszcze „Мадам Шатте выходит замуж” („Madam Szattie wychodzi za mąż”), o nieistniejącym mieście, którego nieistniejący mieszkańcy nie potrafią okazywać emocji. Żeby się uśmiechnąć czy krzyknąć w przerażeniu – trzeba zapłacić. Emocje się kupuje, dopiero po wniesieniu opłaty można je okazać. Tytułowa bohaterka kupuje uśmiechy, rozmawia ze swym domem, przygotowującym jej popołudniowe herbatki, organizuje spotkania dla przyjaciółek oraz przygotowuje miejsce na obrazy, w których toczy się życie. W jednym z nich mieszka mężczyzna jej marzeń, za którego – wszystko na to zdaje się wskazywać – wyjdzie za mąż.
Sześć opowiadań – a to nie wszystko.
A są jeszcze inne utwory K.A.Tieriny, które w „Farbryce” się nie znalazły.
Na przykład „Фата-Моргана” („Fata-Morgana”). Moskwa po katastrofie, nieliczni ocaleni żyją pod ziemią, powierzchnię opanowali umarli, mogący funkcjonować dzięki comiesięcznym „doładowaniom” energii życiowej, nie tak jak przed śmiercią, ale dobre i to. Czy owa katastrofa rzeczywiście miała miejsce, czy też może świat ten istnieje dzięki fantazjom rosyjskiego naukowca, jednego z zombich, poddanego stalinowskim represjom w 1937 roku? Dociera doń żywy chłopak, próbując przekonać go, że wizja powstała w przepełnionym strachem umyśle staje się tak silna, że zaczyna oddziaływać na naszą rzeczywistość, zmieniając ją na swój ład i podobieństwo.
Albo „Ыттыгыргын” („Yttygyrgyn”). Kosmos przemierzają ziemskie parowce. Ludzkość zakłada kolonie w kosmosie, nawiązuje kontakt z rasą Obcych. To tajemniczy lud, wierzący, że gdzieś w podprzestrzeni żyje potężna istota, której jedynym pragnieniem jest wydostanie się do naszego wszechświata i pożarcie wszystkich gwiazd. Istota wielokrotnie tego próbowała, jak dotąd udawało się ją powstrzymać. Bo może tego dokonać tylko opanowując duszę innego stworzenia. Z Obcymi jej się nie udaje – ale może uda się z o wiele słabszymi od nich mentalnie Ziemianami?
Jeden z ziemskich kosmicznych parowców zostaje opanowany przez Istotę. Automaty buntują się przeciwko załodze, szaleństwo ogarnia kolejnych jej członków i wszystkich pasażerów. Czy to dzięki palonej przez nich substancji o narkotycznych właściwościach? Może to cząstka ciała Istoty? Co jest prawdą? A może to wszystko jest tylko koszmarnym snem dowódcy statku, który przed laty, podczas jednego z podprzestrzennych przejść, utracił ukochaną żonę?
A „Снежинка–19” („Śnieżynka-19”)? Syn pewnego naukowca umiera. Śmiertelna choroba zwyciężyła, pozostało mu już niewiele życia. Naukowiec stwarza substancję, która spełni jedno życzenie chłopca. Co wybierze? Zdrowie? A może zapragnie zobaczyć zimę, o której tyle słyszał, a której jednak od dawna nie było?
I jeszcze „Elegia Kanta”, przekład której opublikowany został w drugim tegorocznym wydaniu „Fantastyki – Wydania Specjalnego”, a dzięki której polski czytelnik ma szansę samodzielnie wyrobić sobie zdanie o twórczości K.A.Tieriny.
W najbliższym czasie światło dzienne ujrzy kolejny przekład. Pozostaje mieć nadzieję, że na tym się nie skończy.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Wiatr ze Wschodu (74)
Paweł Laudański

9 X 2019

Fantasy (choć nietypowe), science fiction (utrzymane w najlepszych tradycjach gatunku), horror (z rosyjską duszą). O tym wszystkim słów kilka w kolejnym raporcie o aktualnym stanie rosyjskojęzycznej fantastyki.

więcej »

Wiatr ze Wschodu (73)
Paweł Laudański

19 VI 2019

Trochę prozy najświeższej (Salnikow, Iwanow, seria „Зеркало”), i trochę prozy klasycznej (Warszawski, zbiór „Фантастика 1963”, czyli kolejna, już 73 edycja WzW.

więcej »

Wiatr ze Wschodu (72)
Paweł Laudański

5 IV 2019

„Wyspa Sachalin”, „Zapomnienia”, „Uśmiech chimery”, „Oddział”… - czyli krótki, subiektywny przegląd najciekawszych książek rosyjskojęzycznej fantastyki roku 2018.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Wiatr ze Wschodu (74)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (73)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (72)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (71)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (70)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (68)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (67)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (66)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (65)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (64)
— Paweł Laudański

Tegoż autora

Ballada o poświęceniu
— Paweł Laudański

Wspomnienie o Maćku
— Paweł Laudański

Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Rok 2007 w muzyce
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Paweł Laudański

Kir Bułyczow – polska bibliografia
— Paweł Laudański

Kroki w Nieznane: Sześciu wspaniałych
— Paweł Laudański

W sieci: Rodem zza wschodniej granicy
— Paweł Laudański

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.