 |
ilustracja: Aleksander Jasiński |
Uliczny samuraj zmierzył wzrokiem siedzącego naprzeciw niego fixera.
- Więc zleceniodawca chciałby dokumentacji przeprowadzonej... likwidacji?
Zastanowił się przez chwilę.
- To będzie kosztować dodatkowy tysiąc eurodolców.
Przypieczętowali umowę uściskiem dłoni.
***
Po powrocie do swojego chwilowego miejsca zamieszkania wyjął z szafki stertę magazynów Guns&Ammo i Mercenary oraz katalogów firm wysyłkowych. Po kilku godzinach przeglądania znalazł to, czego szukał. Zalogował się do cyberprzestrzeni, wszedł do węzła sieci firmy wysyłkowej, zamówił pożądaną pozycję, z zadowoleniem zauważając, że ostatnio wprowadzono na nią rabat w wysokości 70%, a potem rozluźnił się i czekał na przyjazd kuriera z przesyłką.
***
Rozejrzał się po okolicy. Jeszcze nie było słychać dźwięku syren, ale wiedział, że musi się zwijać. Ciała dwóch ochroniarzy oraz jego celu leżały na chodniku, w wielkiej kałuży krwi. Popatrzał na swój wierny pistolet oraz na zawieszony pod nim na wielofunkcyjnej szynie montującej nowy dodatek. Teraz została mu do zrobienia tylko jedna rzecz. Wsiadł na motocykl.
***
Dla osoby z dopalaczem refleksu pięć minut to wieczność, tyle jednak czasu musiał czekać na wywołanie i powiększenie zdjęć. Automat wypluł mu kopertę wydruków. Otworzył ją i poczuł dziwny ucisk w brzuchu.
Oczami wyobraźni zobaczył siebie, siedzącego przed fixerem i pokazującego mu zdjęcia.
- Tak, ta rozmazana jasna plama to płomień wylotowy mojego Armalite przy pierwszym strzale, a to płomień wylotowy Armalite przy drugim strzale, o, a to rozbłysk przy strzale który zabił cel zamachu.
22.IV.00 Warszawa (Wesołych Świąt :))
Niniejszego shorta dedykuję autorom dodatku do CP2020, Chromebooka 2, wynalazcom aparatu fotograficznego podwieszanego pod bronią palną.