Magazyn ESENSJA nr 1 (IV)
luty 2001





poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

Konrad R. Wągrowski
  Kanon filmów fantastycznych "Framzety" - rozstrzygnięcie

Nadszedł wreszcie czas na rozstrzygnięcie plebiscytu na kanon filmów fantastyczno-naukowych XX wieku, ogłoszony w 8 numerze "Framzety". Długo trwało zanim udało nam się go podsumować - najpierw czekaliśmy jeszcze z wynikami na spóźnione osoby, co postanowiliśmy uczynić, aby swych szans nie stracili czytelnicy znajdujący "Framzetę" za pomocą płyt CD przy pismach papierowych, później dużo czasu zajmowało nam rozkręcanie "Esensji". Ale wreszcie teraz, w pierwszym numerze "Esensji" XXI stulecia, możemy przedstawić Wam wyniki i spróbować je skomentować. Dziesiątkę najlepszych filmów sf przysłało nam aż 107 osób, a głosowano w sumie na niemałą liczbę 90 pozycji.

Oto pełne wyniki plebiscytu:

LokataFilmGłosów oddanych
1Łowca androidów (Blade Runner), 1982, reż. Ridley Scott8175,70%
2Matrix, 1999, reż. Andy i Larry Wachowski7267,29%
3Gwiezdne Wojny (Star Wars), 1977, reż. George Lucas5955,14%
4Obcy - ósmy pasażer Nostromo (Alien), 1979, reż. Ridley Scott5854,21%
5Odyseja kosmiczna 2001 (2001: A Space Odyssey), 1968, reż. Stanley Kubrick5248,60%
6Seksmisja, 1984, reż. Juliusz Machulski3936,45%
7Piąty Element (Fifth Element), 1997, reż. Luc Besson3330,84%
8Obcy - decydujące starcie (Aliens), 1986, reż. James Cameron3028,04%
9 ex.Cube, 1997, reż. Vincenzo Natali2927,10%
Imperium kontratakuje (The Empre Strikes Back), 1980, reż. Irvin Kerschner
11Dwanaście Małp (Twelve Monkeys), 1995 reż. Terry Gilliam2826,17%
12Terminator, 1984, reż. James Cameron2523,36%
13Duch w pancerzu (Ghost in the Shell), 1995, reż. Mamoru Oshii2321,50%
14 ex.Coś/Przybysz (The Thing), 1982, reż. John Carpenter2119,63%
Powrót Jedi (Return of the Jedi), 1983, reż. Richard Marquand
16Bliskie spotkania trzeciego stopnia (Close Encounters of the Third Kind), 1977, reż. Steven Spielberg2018,69%
17Diuna (Dune), 1984, reż. David Lynch1917,76%
18 ex.Fahrenheit 451, 1966, reż. Francois Truffaut1816,82%
Mad Max, 1979, reż. George Miller
20E.T., 1982, reż. Steven Spielberg1715,89%
21Truman Show, 1998, reż. Peter Weir1514,02%
22Planeta Małp (Planet of the Apes), 1968, reż. Franklin J. Schaffner1413,08%
23 ex.Kontakt (Contact), 1997, reż. Robert Zemeckis1312,15%
Metropolis, 1926, reż. Fritz Lang
25 ex.Brazil, 1985, reż. Terry Gilliam1110,28%
Gattaca, 1997, reż. Andrew Niccol
Mechaniczna Pomarańcza (Clockwork Orange), 1971, reż. Stanley Kubrick
Pamięć Absolutna (Total Recall), 1990, reż. Paul Verhoeven
Powrót do przyszłości (Back to the Future), 1985, reż. Robert Zemeckis
30 ex.Batman, 1989, reż. Tim Burton109,35%
Mad Max 2, 1981, reż. George Miller
32 ex.Drapieżca (Predator), 1987, reż. John McTiernan98,41%
Ostatni brzeg (On the Beach), 1959, reż. Stanley Kramer
Terminator 2, reż. James Cameron
35Ucieczka z Nowego Jorku (Escape from New York), 1981, rez John Carpenter87,48%
36 ex.Obcy IV (Alien: Ressurection), 1997, reż. Jean-Pierre Jeunet65,61%
Star Trek I (Star Trek - The Motion Picture), 1979, reż. Robert Wise
Zielona pożywka (Soylent Green), 1973, reż. Richard Fleischer
Żołnierze Kosmosu (Starship Troopers), 1997, reż. Paul Verhoeven
40 ex.Dzień Niepodleglości (Independence Day), 1998, reż. Ronald Emmerich54,67%
Dzień, w którym Ziemia zamarła (Day the Earth Stood Still), 1951, reż. Robert Wise
42 ex.Dr Strangelove albo jak przestałem się martwić i pokochałem bombę (Dr Strangelove or How I Learned to Stop Worrying and Love the Bomb), 1964, reż. Stanley Kubrick43,74%
Dziwne dni (Strange Days), 1995, reż. Kathryn Bigelow
Mroczne Widmo (The Phantom Menace), 1999, reż. George Lucas
Park Jurajski (Jurrasic Park), 1993, reż. Steven Spielberg
Zakazana planeta (Forbidden Planet), 1956, reż. Fred McLeod Wilcox
Akira, 1988, reż. Katsuhiro Otomo
47 ex.Armageddon, 1998, reż. Michael Bay32,80%
Dzień Zagłady (Deep Impact), 1998, reż. Mimi Leder
Godzilla, 1954, reż. Inoshiro Honda
Star Trek 8: Pierwszy kontakt (Star Trek 8 - First Contact), 1996, reż. Jonathan Frakes
Uciekinier (The Running Man), 1987, reż. Paul Michael Glaser
52 ex.Babylon V, Mroczne miasto, Solaris, Stalker, Star Trek 2, Superglina, Tajemnica Syriusza, Wehikuł czasu21,87%
60 ex.13 Piętro, Delicatessen, Dzień tryfidów, Faceci w czerni, Galaxy Quest, Gry wojenne, Inwazja porywaczy ciał, Johnny Mnemonic, Kokon, Mad Max 3, Mój własny wróg, Na Srebrnym Globie, Nauzykaa z doliny wiatrow, Nirvana, Obcy III, Oni, Otchłań, Podróż na księżyc, Powrót Batmana, Predator 2, Star Trek 3, Star Trek 4, Star Trek 6, Star Trek 9, TRON, Ucieczka Logana, Ukryty wymiar, Warlock, Willow, Władcy marionetek10,93%

Kadr z filmu: Blade Runner
Blade Runner
Warto zacząć chyba od pewnych uwarunkowań konkursu, z których należy zdawać sobie sprawę, a które na pewno wpłynęły na wyniki plebiscytu. Przede wszystkim ogromne znaczenie miała lista pomocnicza 60 filmów zamieszczona dla wygody czytelników. Wybierano jednak głównie pozycje z tej listy, sporadycznie pojawiały się tylko filmy spoza niej, a żaden z nich nie zdobył zbyt wiele głosów. Najwyżej upłasował się film "Akira", zajmując 47 miejsce z 3 głosami. To mało. Za przygotowanie tej listy baty należą się mnie, ale będę bronił się twierdzeniem, że nie pominąłem żadnego z ważnych tytułów. Obecnie dodałbym jednak kilka filmów do listy - "Facetów w czerni", "Inwazję porywaczy ciał", "Akirę" właśnie, czy też "Heavy Metal". Jestem przekonany, że zwiększyłoby to ilość zdobytych przez nie punktów, ale sądzę też, że pierwsza dziesiątka nie byłaby zagrożona.

Łatwo mi to mówić post factum i udawać eksperta, ale od początku byłem przekonany, że zwycięży "Łowca androidów", czyli "Blade Runner", film w reżyserii Ridleya Scotta. Podobnie jak jeszcze dwa lata temu nie miałbym wątpliwości, że z dużą przewagą zwyciężą "Gwiezdne wojny" George'a Lucasa, które zajęły dopiero trzecie miejsce w naszym rankingu, minimalnie wyprzedzając "Obcego - ósmego pasażera Nostromo", przegrywając bardzo wyraźnie z "Blade Runnerem" i "Matrixem". Dlaczego tak się stało? Niewątpliwie powodem spadku popularności "Gwiezdnych wojen" jest nieudana część pierwsza sagi, "Mroczne widmo", która zajęła miejsce dopiero 41 z zaledwie 4 głosami - to prawdziwa klęska dla tego tak oczekiwanego filmu. Ten rezultat w rankingu stanowi chyba lepszy komentarz o "Mrocznym widmie", niż poświęcona filmowi publicystyka "Framzetowa" w 5 i 6 numerze.

Jak wspomniałem, pierwsze miejsce "Blade Runnera" nie dziwi - to film legendarny, kultowy, z każdym rokiem powiększający listę swoich fanów. Ponad 3/4 czytelników umieściło go na swojej liście. Film Ridleya Scotta na podstawie powieści Philipa K. Dicka, z muzyką Vangelisa i z Harrisonem Fordem i Rutgerem Hauerem w głównych rolach - czyż może być lepsza rekomendacja dla obrazu science fiction? Dodajmy do tego niezwykle sugestywną futurystyczną scenerię, mroczny nastrój chandlerowskiego kryminału i posępnej dark future. Nie zapominajmy o rozpaczliwej walce replikantów o przedłużenie swego życia i o stawianym pytaniu "Kim jesteśmy, dokąd zdążamy, ile mamy czasu?". Pamiętajmy o pięknej Sean Young i zaskakującej Daryl Hannah. A zwłaszcza o monologu zaczynającym się od słów "Widziałem rzeczy, o których wam, ludziom, się nie śniło...". "Blade Runner" ma wszystkie wymagane składowe arcydzieła science fiction - nic dziwnego, że zwyciężył. W ostatnich latach legenda jego dalej rosła, dzięki dyskusjom (podsycanym przez twórców) czy Deckard był replikantem, a także, paradoksalnie, dzięki informacjom o bałaganie panującym na planie, bałaganie, który zdaje się sprzyjać powstawaniu arcydzieł.

Kadr z filmu: Matrix
Matrix
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że swoją wysoką pozycję niektóre filmy zawdzięczają faktowi, że są stosunkowo nowe, świeże w pamięci widzów i że skazane są na to, aby z czasem ich blask przygasł. Zapewne nadal będą uważane za dobre, ale nie będą wymieniane wśród tych najwybitniejszych. Rozważyć tu należy sytuację "Matrix", "Cube" i "Piątego elementu" - trzech filmów z pierwszej dziesiątki, które mieliśmy okazję obejrzeć w ostatnich latach.

Najwyższe miejsce zajął "Matrix" - film już uznany za kultowy. Nie będę się już rozpisywał o jego zaletach, uczyniłem to w artykule w "The Valetz Magazine", zaś spojrzenie krytyczne zaprezentował w swej polemice Joe Abrakadabra. Powtórzę jednak swą główna myśl - takiego połączenia tematyki, nastroju i efektów wizualnych w kinie fantastycznym do tej pory nie było i właśnie to zadecydowało o sukcesie filmu braci Wachowskich. Być może, jeśli zaczną powstawać liczne naśladownictwa (a już zaczynają się pojawiać), wrażenie wywołane przez oryginał osłabnie, choć pozostanie świadomość prekursorskiej roli "Matrix". Dużo bardziej mogą zagrozić pozycji tego filmu wśród widzów następne części - jeśli będą nieudane, może powtórzyć się przypadek "Gwiezdnych wojen" i "Mrocznego widma". Pamiętajmy jednak, że "Imperium kontratakuje" i "Powrót Jedi" ugruntowały legendę "Gwiezdnych wojen" i miejmy nadzieję, że podobnie stanie się w przypadku "Matrix 2 i 3". Podobno Wachowscy, kręcąc część pierwszą, mieli już pomysł na całą trylogię, nie będą to więc zwykłe dokrętki, tworzone na fali popularności pierwowzoru. Myślę, że gdyby zorganizować znów taki plebiscyt za lat kilka, "Matrix" może nie zająć już tak wysokiego miejsca, ale w pierwszej dziesiątce będzie z pewnością.

Nie sadzę aby tak było w przypadku "Piątego elementu". Ten urokliwy i śliczny wizualnie film Luca Bessona, niezwykle przyjemny w odbiorze, mimo że na pewno jest jednym z lepszych obrazów sf lat dziewięćdziesiątych, nie ma cech utworu, który na długo zapadnie w pamięć. Nie ma wyrazistych i ciekawych bohaterów, nie niesie ze sobą ważnych myśli. A nic nie stoi na przeszkodzie, aby już wkrótce pojawiły się filmy ładniejsze. Tym niemniej, cieszy mnie jego pozycja w obecnym rankingu, bowiem bardzo lubię "Piąty element". Jednak tak wysokiej pozycji film nie utrzyma.

"Cube" - oryginalne dzieło kanadyjskiego reżysera Vincenzo Natali - to największe zaskoczenie pierwszej dziesiątki kanonu. Ten niskobudżetowy film, oparty na niekonwencjonalnym pomyśle, zrobił prawdziwą furorę. Ma on swoje wady - słabe aktorstwo, przewidywalne zakończenie, nieco błędów logicznych, które mogą spowodować, że jego pozycja z czasem spadnie. Miejmy jednak nadzieję, że pozostanie on prekursorem nowego kina science fiction - opartego na Pomyśle, nie zaś na pretekstowej fabule i efektach specjalnych.

Kilka słów należy się "Seksmisji" Juliusza Machulskiego, która zajęła bardzo wysokie szóste miejsce, pozostawiając w pokonanym polu takie dzieła jak "Aliens", "Terminator", czy "Imperium kontratakuje". Nie ma co ukrywać, że nie zawdzięcza tego walorom fantastyczno naukowym (choć to najlepszy i najlepiej wykonany polski film tego gatunku), o jego miejscu zadecydowała "kultowość" (znów nie da się uniknąć tego słowa), liczne grono fanów (do których sam się zaliczam) oglądających go przy każdej okazji i znających na pamięć całą ścieżkę dialogową, a przynajmniej zestaw najciekawszych tekstów Jerzego Stuhra, czyli Maksymiliana Paradysa.

Kadr z filmu: Obcy
Obcy
Przy ogłaszaniu plebiscytu prosiliśmy o głosowanie na pojedyncze filmy, choćby były częścią jakiegoś cyklu science fiction. Sądzimy, że naprawdę trudno uważać za jedną całość filmy Scotta, Camerona, Finchera i Jeuneta z serii "Obcy" Widać jednak, że niektórzy z głosujących, wybierali jeden z filmów na reprezentanta całej serii - tak było niekiedy w przypadku "Gwiezdnych wojen", na pewno było tak w przypadku "Mad Maxa" (wygrała część pierwsza, która ma z sf najmniej wspólnego), "Star Treka" (tu powstaje inne pytanie - głosowano na film, czy serial?), czy "Terminatora". Jakie wyniki otrzymalibyśmy, gdyby porównać cykle? Zażartą walkę o zwycięstwo stoczyły oczywiście "Gwiezdne wojny" i "Obcy". Obydwa cykle miały po dwa tytuły w pierwszej dziesiątce. Cztery filmy z serii "Gwiezdnych wojen" zdobyły w sumie 113 punktów, a cztery części "Obcego" punktów 95. W ramach serii uznaliście, że w "Gwiezdnych wojnach" lepsze były filmy nakręcone wcześniej, choć zdarzały się głosy wyróżniające "Imperium kontratakuje", najmroczniejszą część cyklu, pomijając "Nową nadzieje". W przypadku "Obcego" zaś, z nieco większym uznaniem spotkała się część Jeuneta niż Finchera, poza tym porządek chronologiczny został zachowany. Bardzo niewiele głosów zdobyła licząca już 9 filmów seria "Star Trek", co może wynikać z faktu, że na naszych ekranach pojawiły się jedynie części 4 i 7, ale - wybaczcie mi moi drodzy trekkerzy - pod względem sztuki filmowej daleko "Star Trekom" do poziomu "Obcych", czy "Gwiezdnych wojen".

Osobnym rozdziałem są filmy znane w Polsce jedynie z rynku wideo lub kodowanych stacji telewizyjnych - te miały oczywiście dużo mniejsze szanse na wyższą lokatę. Mam na myśli przede wszystkim tak ciekawe pozycje jak "Duch w pancerzu", "Gattaca", "Mroczne miasto", "13 piętro", czy "Galaxy Quest" (podziękowania dla dystrybutorów za nie wprowadzenie tych filmów do polskich kin). Niesamowity wręcz wydaje się sukces "Ducha w pancerzu" Mamoru Oshii. Ta rewelacyjna pełnometrażowa japońska anime, pomimo tego, że pokazywano ją tylko w godzinach nocnych na Canal +, uzyskała aż 23 punkty, zajmując 13 miejsce. Myślę, że gdyby znało ten film więcej osób, miejsce w pierwszej dziesiątce miałby pewne. Nie mówię tu nawet o wejściu "Ghost in the Shell" do kin, bo w Polsce powszechnie uważa się, że animowane filmy mogą być tylko filmami dla dzieci (tak klasyfikuje "Uciekające kurczaki" Gazeta Wyborcza!), ale choćby o pokazaniu go na jakimś popularniejszym programie. Ten film to też najlepsza reklama dla zwolenników anime, która ma w Polsce bardzo złą prasę. Nie będę się spierał czy słusznie, ponieważ słabo znam cały gatunek, ale przypadek "Ducha w pancerzu" (czy ostatnio "Księżniczki Mononoke") dowodzi, że dużym błędem jest żywienie uprzedzeń wobec filmów anime.

Kadr z filmu: Odyseja Kosmiczna 2001
Odyseja Kosmiczna 2001
Nie znamy niestety danych osób biorących udział w naszym konkursie. Na pewno jednak byli to w większości ludzie młodzi, miłośnicy Internetu, trudno więc ich uznać za w pełni reprezentatywną próbkę miłośników fantastyki. Tym ciekawszy wydaje się nam przyjrzenie jak poradziły sobie w naszym zestawieniu klasyczne pozycje science fiction wyprodukowane przed 1970 rokiem. Pierwszy rzut oka świadczy o tym, że nie jest źle. Choć głosowali ludzie młodzi, byli to jednak ludzie znający historię gatunku i doceniający klasyczne dzieła. Bardzo wysoką, piątą pozycję zajęła legendarna "Odyseja kosmiczna 2001" Stanleya Kubricka - wybór ze wszech miar słuszny. Docenione zostały też "Fahrenheit 451" (być może ze względu na literackie znaczenie pierwowzoru Bradbury'ego), "Planeta małp" i "Metropolis", jedyny przedstawiciel kina niemego na naszej liście. Nie zapomnieliście o "Ostatnim brzegu", "Dniu, w którym Ziemia zamarła", "Zakazanej planecie" i "Doktorze Strangelove". Ten ostatni film ma u nas dużo niższą pozycję niż np. w rankingu Internet Movie Database, w którym plasuje się w pierwszej dziesiątce wszystkich filmów wszech czasów, ale wynikać może to stąd, że nie zawsze bywa zaliczany dla kina sf. Ja osobiście żałuję, że jeden z bardzo lubianych przeze mnie filmów, "Zakazana planeta", zdobył tylko 4 głosy, i tego, że zupełnie nie został dostrzeżony "Alphaville".

Kogo można natomiast uważać za największych przegranych niniejszego rankingu? Sadzę, że oprócz wspomnianego "Mrocznego widma" można wpisać na tę listę także wielkie superprodukcje ostatnich lat: "Dzień Niepodległości", i "Armageddon". Filmy te jednak przyniosły zyski, a to zdaje się być ważniejsze dla ich producentów od późniejszej oceny fanów. Zadziwiająco nisko znalazł się "Terminator 2", legenda w wykorzystaniu komputera dla potrzeb kina sf - czyżby zmęczenie widzów efektami specjalnymi?

Kadr z filmu: Imperium kontratakuje
Imperium kontratakuje
Nie powinno nie powinno w tym podsumowaniu zabraknąć spojrzenia na ludzi - jacy reżyserzy i aktorzy tworzyli, waszym zdaniem, kino sf XX wieku? Na lidera reżyserów wyrasta niewątpliwie Ridley Scott, twórca "Blade Runnera" i "Obcego", za nim znajduje się: George Lucas, reprezentowany w naszym rankingu co prawda tylko przez dwa filmy, ale wiemy przecież, że również w przypadku dwóch innych miał decydujące zdanie; Stanley Kubrick (3 tytuły na naszej liście), James Cameron (3), Steven Spielberg (3), Terry Gilliam (2), zaś dalej: John Carpenter, Paul Verhoeven i Robert Zemeckis. Wśród aktorów króluje dwójka - oczywiście niekwestionowanym liderem zdaje się być Harrison Ford, aktor "Blade Runnera" i trylogii Lucasa, ale także Bruce Willis, który zdominował kino sf lat 90-tych, grając w "12 małpach", "Piątym elemencie" i "Armageddonie".

Choć cyberpunk nie był do tej pory zbyt często podejmowanym tematem w filmowej fantastyce naukowej, to jednak dwa pierwsze miejsca zajęły filmy najbliższe tej poetyce, a nie można lekceważyć też wysokiej lokaty "Ducha w pancerzu". Czyżby to oznaczało, że nie wykorzystano tego pomysłu w wystarczający sposób? Może więc szanse na sukces miałaby ewentualna ekranizacja "Neuromancera" Williama Gibsona? Zobaczymy.

Na najlepszy okres w fantastyce naukowej wygląda przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, czas gwiezdnej trylogii, "Obcego" i "Blade Runnera", lata dziewięćdziesiąte to niestety krok wstecz, krok w kierunku redukcji fabuły na rzecz efektów specjalnych. Co będzie dalej? Jak będzie wyglądało kino sf XXI stulecia? Czy będą powstawały filmy na jedną modłę, mające zapewniony sukces finansowy przy odpowiedniej promocji, czy ten kierunek będzie miał perspektywy rozwoju - "Matrix" światełkiem w tunelu? Czy może, wzorem "Cube" będziemy mogli oglądać kino świeże i oryginalne? To już chyba jednak temat na osobny artykuł.

Upominki, ufundowane przez redakcję "Esensji" wylosowali:
Celina Wandachowicz [celinawan@poczta.wp.pl]
Adam Pokrzywa [mruwa21@poczta.fm]
Tomek Kawecki (TiM) [tim@lonet.gdynia.pl]
Sławek Kierepa [s.kierepa@pl.ibm.com]
Waldek J. [lorthin@friko7.onet.pl]

poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

47
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.