Wydana ponownie po 11-stu latach (jak ten czas leci...), "Czarna galera" jest czwartym z kolei albumem przygód Dziecka Gwiazd. Po niefortunnej podróży poślubnej, Thorgal z ciężarną Aaricią osiadają w spokojnej, rolniczej wsi, gdzie pragną odetchnąć wreszcie od kłopotów i walki. Ale i tu nie uciekną od ludzi, a niebezpieczeństwo przybiera czasem postać dorastającej dziewczyny, przepełnionej pragnieniami...
Od chwili, gdy - wziąwszy do rąk reedycję albumu - mój wzrok spoczął na pierwszych "dymkach", poczułem, że "coś tu nie gra". Uczucie to nie opuściło mnie aż do końca barwnej historii. Ba! Spotęgowało po drodze... Zerknięcie na strony starszego wydania (Orbita, 1990) wyjaśniło sprawę: album został przetłumaczony na nowo. Czy lepiej? Nie wiem, nie miałem w rękach francuskiego oryginału. Ponieważ jednak w przeważającej większości obrazków zawartość tekstu w Egmontowej wersji przewyższa objętością edycję Orbity (w całym albumie naliczyłem ledwo dwadzieścia kilka dymków o identycznej zawartości - głównie jedno i dwuwyrazowych), sądzę, że tym razem został przetłumaczony pełniej.
Reedycja ma bardziej naturalne kolory, jest klejona ze standardowym już grzbietem, ale - uwaga - ilustracja na czwartej stronie okładki, przedstawiająca prócz Aaricii i Thorgala także niewystępujących jeszcze w historii Jolana i Louve, została zaczerpnięta z nowszych chronologicznie albumów. Trochę to mylące...
Zaintrygowały mnie pojawiające się na dwóch planszach teksty pozadymkowe: jeden naddatek pojawił się w wydawnictwie Orbity, drugi - w Egmoncie. Pierwszym jest onomatopeja "TCHAC", towarzysząca stukowi kotwiczki o burtę galery i "AAACH!" - jęk księcia, który ową kotwiczkę ujrzał. Ponieważ w reedycji brak w tym miejscu jakiegokolwiek śladu zamazywania (bo i po cóż miano by to robić?), sądzę, że to Redakcja Orbity wykazała nadgorliwość...
Drugim przypadkiem jest bojowy okrzyk Wikingów "ODIIIN!!!", niestarannie zamalowany czarnymi literami, układającymi się w napis "NA ODYYNAA!!!". Moim skromnym zdaniem, zamalowany niepotrzebnie, a w dodatku przetłumaczony błędnie - na ile znam cywilizację Wikingów, wkraczając do walki wzywali Odyna jego imieniem, pragnąc, by na nich wejrzał łaskawym wzrokiem. W języku polskim brzmiałoby to więc mniej więcej jak "ODYNIEEE!!!". Chyba tłumaczowi (Wojciech Birek) coś się pomyliło z polskim hasłem bojowym "Na pohybel!", odświeżonym niedawno przy okazji zmagań uczestników zabawy wyprodukowanej przez pewną komercyjną stację TV...
Chwali się wydawnictwu Egmont ta reedycja. Szkoda jednak, że nie zaczęli od albumu pierwszego - może to przysporzyłoby serii nowych czytelników?
Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme "Thorgal: Czarna Galera"
(La Galère [Galere] noire)
tłum. Wojciech Birek
Egmont 2001
ISBN 83-237-1119-4
Cena 15,90 PLN
|
|