Magazyn ESENSJA nr 2 (V)
marzec 2001




poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

Janusz A. Urbanowicz
  Pokolenie GNU: Układ odniesienia

Pokolenie GNU
W prasie lamenty, że jest źle. Bo ludzie zaczęli czytać książkę. Nie książki ogólnie, ale jedną konkretną książkę, cykl książkowy.

Dlaczego jest źle? Bo nie czytają żadnych innych. A powinni.

Powinni czytać Balzaka, Hłaskę i Prousta. A najlepiej to tych, kogo krytycy aktualnie obwołają mądrym. I na pewno nie powinni czytać Coelho, bo to szmira.

Kto tak uważa? Ano ci, którzy uważają, że to oni wiedzą o czym myśli naród. I o czym powinien myślec. Bo to Oni są wielkimi pisarzami i wyrażają Stan Ducha Narodu. A poza tym i tak zawsze Wiedzą Lepiej. A jeśli guru z sąsiedniej wioski powie że jest inaczej, to jest to wielka obraza dla całej plemiennej, przepraszam, narodowej, kultury.

A właściwie dlaczego ludzie mają uważać, że warto czytać? Jesli się dobrze przyjrzeć, wymiernych pożytków z tak zwanego 'oczytania' nie ma wiele. Poza powiększeniem zasobu słów.

O co więc chodzi? Ano, przede wszystkim o pieniądze. Pisarze popularni mogą z tego żyć. Niepopularni pisarze mainstreamowi zaś żyją (pośrednio) z naszych podatków pakowanych sporymi kwotami w finansowanie kultury. Sytuacja ta tak długo jest zdrowa, dopóki oprócz tego nie zmuszają podatników do czytania swoich dzieł. A po co ludzie mają czytać coś, co jest na przykład 'produktem procesu autorskiej samokomunikacji autora z własną podświadomością, w którym to procesie czytelnik staje się elementem doskonale zbędnym'? Sam twórca zaznaczył że nie ma po co. Ja się dostosuję.

Po drugie, chodzi o prestiż. Przez lata odbiorca kultury karmiony był straszliwymi narzekaniami na cierpienia Twórców za poprzedniego, zbrodniczego ustroju. Niestety, czytanie wspomnień tychże Twórców pokazuje, że w stosunku do twórców kultury zbrodniczość ta przejawiała się zwykle nie daniem paszportu na następny, sponsorowany przez ówczesne Ministerstwo Kultury i Sztuki, wyjazd. A teraz wszyscy mają ciągle uwielbiać tych ludzi za to, że pisali przeciwko komunizmowi i karano ich za publikowanie tego. Szczególną ofiarą tego mechanizmu jest polski kabaret estradowy, który, poza nielicznymi wyjątkami, stracił wroga i rację bytu. Oraz publiczność.

Czasy, kiedy jedyną kulturą w Polsce była kultura wysoka i od czasu do czasu rzucana książka MacLeana, skończyły się. Teraz jest wybór - wszelkie możliwe aspekty kultur i subkultur, od opery barokowej do maniaków tatuażu. I wszyscy 'głosują' wydając swoje pieniądze na to co ich interesuje.

Nie jest już sytuacją normalną, że życie kulturalne narodu obraca się dookoła Uznanych Twórców. Centrum przeniosło się gdzie indziej. Ludzie czytają i oglądają co chcą. A większość nie czyta niczego. Normalna sytuacja.

W fizyce opis każdej sytuacji rozpoczyna się od wyboru układu odniesienia. Wybiera się 'środek świata' i przeskalowuje parametry - ustala się gdzie jest zero. Na przykład w fizycznej skali temperatury - skali Kelvina, zero to wielki mróz, dlatego dla codziennego użytku zero jest przeskalowane do temperatury takiej, jaką homo sapiens może doświadczyć.

Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem prowadzącym sklep z grami fantastycznymi. Obserwowaliśmy licealistów kupujących figurki do Warhammer Fantasy Battle. Na uwagę, że wydają pieniądze właściwie nie wiadomo na co, odparł: "Lepiej, że kupują figurki, niż mieliby kupować wódkę".

Tak samo podejść można do książek, które się komuś nie podobają, bo są 'za proste'. Ważne, że ludzie chcą je czytać.

I to jest właściwy układ odniesienia.

poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

39
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.