Magazyn ESENSJA nr 2 (V)
marzec 2001




poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

Artur Długosz
  Nareszcie kosmos!

Zawartość ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Odmierzam sobie kolejne części cyklu "Centrum Galaktyki" z umiarem. Po recenzowanym w 3 numerze Esensji "W oceanie nocy" przeczytałem kilka innych pozycji, po części z zasady, ale po części także by ochłonąć i zbyt szybko cyklu nie wyczerpać, zanim zakupiłem tom 2 "Przez morze słońc" - zbyt rzadko trafiają się dziś kontynuacje warte czytania. Niestety pochłonąłem go równie szybko, co tom 1 i dziś już na stercie książek do przeczytania leży tom 3.

"Przez morze słońc" nie powinno zawieść czytelnika, któremu przypadła do gustu część pierwsza. Brenford zadbał o to, jak tylko mógł, czyniąc głównym bohaterem powieści raz jeszcze niepokornego, aroganckiego Anglika, Nigela Walmsleya, którego zdążyło się polubić na stronach "W oceanie nocy". Chociaż akcja powieści rozpoczyna się w roku 2056, Nigel wciąż jeszcze jest fizycznie sprawny za sprawą jednego z wynalazków osiągniętych w międzyczasie przez ludzkość. Niewykluczone, że autor pozwolił nam raz jeszcze asystować Nigelowi z czystego sentymentu do tej postaci; postaci, której los wyreżyserował rolę pierwszoplanową we wszystkich wydarzeniach związanych z odkryciem istnienia obcych cywilizacji.

Tak więc dzięki slotom spowalniającym towarzyszymy Nigelowi w locie "Lansjerem", kopią wraka statku kosmicznego, znalezionego na Księżycu, zbudowanym ogromnym wysiłkiem trzech supermocarstw. Celem jest Izyda, planeta, z której na Ziemię trafiają sygnały wskazujące sztuczne pochodzenie. Kiedy dzielna załoga "Lansjera" pokonuje kolejne lata świetlne, na Ziemi zaczyna się piekło. Oto w oceanach pojawiają się nieznane wcześniej gatunki, które szybko paraliżują gospodarkę światową niszcząc dosłownie cały transport transoceaniczny. Wszystko wskazuje na to, że są to stworzenia pochodzenia pozaziemskiego...

Wszystko to brzmieć może banalnie, fabuła w ogólnym zarysie nie grzeszy oryginalnością. Ale to tylko pozory. W rzeczywistości Brenford buduje na tych fundamentach imponująco realistyczną opowieść, w niczym nieustępującą części pierwszej. Wyciąga z szuflady kolejne pomysły i z zapałem i wiarygodnie wciela je w życie. Ponownie możemy delektować się pisarskim talentem autora w najróżniejszych wcieleniach. Dla miłośników twardej odmiany science-fiction będzie to prawdopodobnie uczta.


Gregory Brenford "Przez morze słońc" (Across the Sea of Suns)
Centrum Galaktyki, tom 2
Amber 1999
Przekład Cezary Frąc
ISBN 83-7245-264-4
Cena około 29 zł

poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

54
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.