Magazyn ESENSJA nr 3 (VI)
kwiecień 2001




poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

Paweł Banasiewicz
  Jezus

     Jacuś siedział wpatrzony w odbicie w lustrze. Od wielu godzin jedynym ruchem, jaki wykonywał, było mruganie powiek. Dwakroć pozwolił sobie na oddanie moczu wprost do nocnika, na którym spoczywały jego pośladki, uważając jednak, by chwilowa ulga opróżnianego pęcherza nie zmusiła go do oderwania wzroku od odbicia w zwierciadle. Powoli jego twarz zaczynała zlewać się z tłem, zarówno odbitym, jak i samą drewnianą ramą lustra. Znużony nerw wzrokowy przestał odróżniać oko od nosa, usta od wyszczerzonych w lubieżnym grymasie zębów, włosy od ręcznika, uszy od pralki. Jacuś stapiał się w jedność z otoczeniem. Po kolejnym kwadransie, zmęczony jednostajnym bodźcem dostarczanym przez oczy, mózg postanowił urozmaicić sobie odbitą w sieci synaps jacusiową twarz. Chłopiec zaczął dostrzegać drgające kolory wokół swojego odbicia, tęczowe wiry załamujące jednolity do tej pory obraz. Powoli całe pole widzenia rozkołysało się miło i zaczęło tańczyć horyzontalno-wertykalne tango. Odśrodkowe epicentrum chaosu rozszerzało się powoli na całość wizji. Czarno-białe plamy zlały się z kolorową orgią i tańczyły zapamiętale przed oczami Jacusia. W końcu z szaleństwa zaczęła się powoli wyłaniać twarz, jakże jednak zmieniona. Było to oblicze Boga Ojca. Dostojne, brodate, falujące różnokolorowymi fraktalami. Oblicze otworzyło usta i rzekło:
     - Jesteś Jezusem!
     Uradowany Jacuś szybko zamknął oczy, potrząsnął głową, by powrócić do normalności i zerwał się z nocnika.
     - Jestem Jezusem!!! - krzyknął, po czym podbiegł do wanny pełnej wody. Wsadził w nią palec, skupił się. Chwilka medytacji. Po kilku sekundach nabrał jej w dłonie i łapczywie przytknął do ust. Kubki smakowe badały ciecz i rozwiewały nadzieje, wywołując na jego twarzy wyraz śmiertelnego zawodu.
     "Znowu się nie udało" pomyślał Jacuś i załkał gorzko. Nie zostało mu już wiele czasu. Już słyszał, jak do drzwi dobija się wujaszek kac i ciotuchna delirka. Już słyszał ich bezlitosny rechot.
     "Spróbuję jeszcze raz" postanowił i, ocierając łzy, znów zasiadł na nocniku przed lustrem.

poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

13
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.