Magazyn ESENSJA nr 4 (VII)
maj 2001




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Paweł Nurzyński
  Kasprzak w Empiku
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zbigniew Kasprzak
Grzegorz Rosiński od kilku lat jest stałym bywalcem łódzkiego konwentu. Spotkania z nim cieszą się wielka popularnością. Egmont postanowił pójść za ciosem i sprowadził do Polski Zbigniewa Kasprzaka. Okazją do wizyty w Polsce było ukazanie się kolejnego albumu z przygodami Yansa (Hansa). W piątek 27 kwietnia Kaz przybył do warszawskiego Empiku.

Spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, na mistrza czekała już kilkudziesięcioosobowa kolejka fanów. Kasprzak przybył w wyśmienitym humorze. Po rozdaniu kilku autografów dla prasy (co spotkało sie z głuchym pomrukiem ze strony fanów, którzy obawiali się, iż nie starczy dla nich czasu), Kaz rozpoczął podpisywanie.

Każdy autograf został opatrzony całostronnicowym rysunkiem Yansa lub Orchidei. Było to możliwe, ponieważ na spotkanie nie przybyły takie tłumy, jak na Rosińskiego. Powodem jest na pewno niższa popularność Yansa, ale również niezbyt fortunne dobranie terminu: nie wszyscy mogli przybyć w piątek o 16.00 do Empiku.

Rysownik najwyraźniej bawił się dobrze, dużo rozmawiał, z każdym zamienił kilka słów. Powiedział rówiez kilka słów o swej sytuacji we Francji - cały czas szuka scenariusza, który mógłby narysować, ponieważ nie chce być znany jedynie jako twórca Yansa. Zapewnił, że dopóki scenarzysta wymyśla kolejne historie, on będzie je rysował.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kaz przy pracy
Kaz nie tracił dobrego humoru nawet wtedy, gdy ktoś podsuwał mu do podpisania album z Thorgalem.

Podpisywanie trwało do 19.00, potem czekała Kasprzaka podróż do Krakowa.

Pomysł ze sprowadzaniem rysowników sprawdza się. Powstaje wtedy mały szum medialny i wzrasta sprzedaż komiksu. Rosiński już lekko się "opatrzył", nie ma również nowych komiksów, które mógłby promować. Logicznym posunięciem było więc sprowadzenie kolejnego Polaka, który zrobił karierę na Zachodzie. Zarówno Kasprzak, jak i Rosiński chętnie przyjeżdżają do Polski. Jest to dla nich doskonała okazja, aby spotkać się z rodziną i znajomymi. Ciekawy jestem, kiedy Egmont sprowadzi rdzennie francuskiego rysownika...
poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

35
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.