 |  | Okładka książki |
Dla większości czytelników lektura tej powieści zacznie się od zdziwienia. Sądząc po okładce i tytule, dostajemy do ręki jeszcze jedno dzieło fantasy, a tu na dzień dobry bohater znajduje się w Londynie przyszłości i zajmuje się nielegalnym handlem. To gangsterzy, wielkie korporacje, narkotyki i dziwaczne produkty inżynierii genetycznej (tym właśnie są tytułowe baśnie) wypełniają powieść i nadają jej rytm.
Przyszłościowych rekwizytów jest więc wiele ale trochę brakuje w nich sensu. Autor nie zdołał nadać swojej wizji solidnych podstaw, wobec czego zasypuje nas nieustannie mnóstwem drugorzędnych szczegółów, oczekując, że czytelnik sam sobie z tego sklei obraz przedstawionego w powieści świata. Brak jednak ramy do której można by mocować podane nam przez autora fragmenty układanki - tak naprawdę nie wiadomo co się stało, jak się stało i dlaczego się stało. Weźmy lalki, później nazwane baśniami. Wskazują one na ogromną wiedzę biologiczną, wykorzystaną jednak praktycznie wyłącznie do robienia zabawek. Niewiele ujrzymy tu innych zastosowań niezwykłych umiejętności naszych potomków. Główny bohater swobodnie grzebie w chemii ludzkiego organizmu, projektując wirusy zdolne do infekowania układu nerwowego, ale nadwagi się nie pozbył, choć przeszkadza mu ona i denerwuje.
Nie byłoby to wadą tak dotkliwą, gdyby nie to, że Paul McAuley zamiast ludzi uczynił bohaterami swojej książki właśnie takie drobne techniczne gadżety. Nawet styl prowadzenia narracji wskazuje na bezosobowość i mechanizację wydarzeń. Niestety autor nie ma dość wyobraźni i pisarskich umiejętności, aby porwać czytelnika samymi detalami. A kiedy technikalia nie łączą się w całość, i nie mają oparcia w ciekawych ludzkich charakterach, to ciężko przyjdzie czytelnikowi zmusić się do żmudnej dedukcji, niezbędnej do zrozumienia autorskich idei i śledzenia akcji.
W sumie, jest to książka dla ludzi lubiących dłubać się w drobiazgach, i czytelników bardziej zafascynowanych nauką samą w sobie, niż tym co ona z ludźmi robi. Przypuszczam, że można taką powieść polubić, ale pozwolę sobie zostać przy swoim zdaniu i powiedzieć "Bueeee".
Paul McAuley "Kraina Baśni" (Fairyland)
tłum. Zbigniew A. Królicki
ISBN 83-7150-630-9
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1999
Cena 29 PLN
|
|