Magazyn ESENSJA nr 9 (XII)
listopad 2001




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Paweł Dębek
  Alternatywy biblijne

     Pustynia
     Mojżesz
     Panie, mój Panie. Jestem niegodny, by oczy moje ujrzały Twoje oblicze...
     Bóg
     Słusznie.
     Mojżesz
     ...azaliż objaw mi się, albowiem naród Twój jest w potrzebie.
     Bóg
     Znowu żeście napożyczali i nie macie z czego oddawać?
     Mojżesz
     Twój głos przemawiający do mnie z nieba jest manną dla moich uszu, ale... trochę głupio rozmawia się z powietrzem. Wolałem już gadać z krzakiem.
     Bóg objawiając się
     Spoko.
     Mojżesz
     Co to jest?!
     Bóg
     Dwudziestoczterogłowicowy magnetowid z super szybkim przewijaniem.
     Mojżesz
     Co?!
     Bóg
     Masz jakąś sprawę, czy chciałeś sobie poplotkować o nowinkach technicznych?
     Mojżesz
     Chodzi o to, że mamy już dość łażenia bez celu. Te twoje tablice są cholernie ciężkie i nikt już nie chce ich dźwigać.
     Bóg
     Zdaje się, że kazałem wam nosić je w Arce.
     Mojżesz
     Arka? Jaka Arka? Noego?
     Bóg
     ...!
     Mojżesz
     To taki dowcip.
     Bóg
     Co zrobiłeś z moją Arką, Żydzie?
     Mojżesz
     Arka! Jakby ona była najważniejsza. Szlajamy się po tej pustyni żywiąc się kaszką manną, a Ty mi trujesz o jakiejś Arce. Obiecałeś nam ziemię. Już nawet wymyśliliśmy dla niej nazwę: Ziemia Obiecana. Ale teraz chyba będziemy o niej mówić: Ziemia Cackana.
     Bóg
     Słuchaj Mojek, nie ma się o co złościć.
     Mojżesz
     Nie, to Ty posłuchaj! Jak nie dostaniemy naszej ziemi, wracamy do Egiptu.
     Bóg
     Wpław przez Morze Czerwone czy wpław przez Gibraltar?
     Mojżesz
     Choćby i przez Kamczatkę!
     Bóg
     Dobra, dobra. Słyszałeś o Arabach?
     Mojżesz
     Nie.
     Bóg
     To dobrze.
     ...ehm...
     A zatem słuchaj mnie uważnie, albowiem jam jest Bóg Izaaka i Jakuba, i całej tej semickiej reszty. Zbierzesz żony swoje i dzieci swoje, i wielbłądy swoje, i całą resztę tego, co tak skrupulatnie chomikujesz od kilkudziesięciu lat, i wyruszysz w drogę.
     Mojżesz
     Czy Ty mi już kiedyś tego nie mówiłeś...?
     Bóg
     I dojdziesz do kraju, który ci obiecałem. Chyba, że w międzyczasie wydłużę pustynię.
     Mojżesz
     Słucham?
     Bóg
     Nic, nic. No, to ruszaj. A jakbyś miał jakiś problem, to wpadnij. Pamiętaj, że cię lubię.
     Mojżesz
     Dzięki Ci, o Boże. Wszechmoc Twoja jest nieogarnięta, tak jak Twoja miłość i dobroć i łaska i... miłość i dobroć...
     Bóg
     Dobra, już dobra. Wiesz, jak nie lubię pochlebców. Idź już. Ale po drodze możesz powtarzać ostatnie zdanie.
     Mojżesz
     To na razie...
     Bóg
     Pa.
     Pustynia

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

12
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.