Pustynia
Mojżesz
Panie, mój Panie. Jestem niegodny, by oczy moje ujrzały Twoje oblicze...
Bóg
Słusznie.
Mojżesz
...azaliż objaw mi się, albowiem naród Twój jest w potrzebie.
Bóg
Znowu żeście napożyczali i nie macie z czego oddawać?
Mojżesz
Twój głos przemawiający do mnie z nieba jest manną dla moich uszu, ale... trochę głupio rozmawia się z powietrzem. Wolałem już gadać z krzakiem.
Bóg objawiając się
Spoko.
Mojżesz
Co to jest?!
Bóg
Dwudziestoczterogłowicowy magnetowid z super szybkim przewijaniem.
Mojżesz
Co?!
Bóg
Masz jakąś sprawę, czy chciałeś sobie poplotkować o nowinkach technicznych?
Mojżesz
Chodzi o to, że mamy już dość łażenia bez celu. Te twoje tablice są cholernie ciężkie i nikt już nie chce ich dźwigać.
Bóg
Zdaje się, że kazałem wam nosić je w Arce.
Mojżesz
Arka? Jaka Arka? Noego?
Bóg
...!
Mojżesz
To taki dowcip.
Bóg
Co zrobiłeś z moją Arką, Żydzie?
Mojżesz
Arka! Jakby ona była najważniejsza. Szlajamy się po tej pustyni żywiąc się kaszką manną, a Ty mi trujesz o jakiejś Arce. Obiecałeś nam ziemię. Już nawet wymyśliliśmy dla niej nazwę: Ziemia Obiecana. Ale teraz chyba będziemy o niej mówić: Ziemia Cackana.
Bóg
Słuchaj Mojek, nie ma się o co złościć.
Mojżesz
Nie, to Ty posłuchaj! Jak nie dostaniemy naszej ziemi, wracamy do Egiptu.
Bóg
Wpław przez Morze Czerwone czy wpław przez Gibraltar?
Mojżesz
Choćby i przez Kamczatkę!
Bóg
Dobra, dobra. Słyszałeś o Arabach?
Mojżesz
Nie.
Bóg
To dobrze.
...ehm...
A zatem słuchaj mnie uważnie, albowiem jam jest Bóg Izaaka i Jakuba, i całej tej semickiej reszty. Zbierzesz żony swoje i dzieci swoje, i wielbłądy swoje, i całą resztę tego, co tak skrupulatnie chomikujesz od kilkudziesięciu lat, i wyruszysz w drogę.
Mojżesz
Czy Ty mi już kiedyś tego nie mówiłeś...?
Bóg
I dojdziesz do kraju, który ci obiecałem. Chyba, że w międzyczasie wydłużę pustynię.
Mojżesz
Słucham?
Bóg
Nic, nic. No, to ruszaj. A jakbyś miał jakiś problem, to wpadnij. Pamiętaj, że cię lubię.
Mojżesz
Dzięki Ci, o Boże. Wszechmoc Twoja jest nieogarnięta, tak jak Twoja miłość i dobroć i łaska i... miłość i dobroć...
Bóg
Dobra, już dobra. Wiesz, jak nie lubię pochlebców. Idź już. Ale po drodze możesz powtarzać ostatnie zdanie.
Mojżesz
To na razie...
Bóg
Pa.
Pustynia
|
|