Magazyn ESENSJA nr 9 (XII)
listopad 2001




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Grzegorz Wiśniewski
  Konwent jak Konwent 20(0)01

W dniach 19 - 21.10.2001 odbył się w Chełmie pierwszy konwent, przygotowany przez lokalny Klub Miłośników Fantastyki "Smocze leże", wspólnie ze Szkolnym Klubem Miłośników Kultury Japońskiej "Art U Samak". Korzystając ze wsparcia wielu lokalnych instytucji i firm oraz uprzejmości dyrekcji liceum im. Gustawa Orlicz-Dreszera, młodzi i - wydawałoby się - zupełnie niedoświadczeni fani zdołali przygotować ciekawą i nieźle zaplanowaną imprezę kulturalną. Główne punkty programu rozłożono na trzy dni, unikając przeładowania programu - a spotkania i prelekcje zaplanowano w budynku liceum oraz w jego bezpośredniej bliskości.

Konwent tradycyjnie dla stosunkowo niewielkich imprez zawierał sporą dawkę rpg oraz mangi/anime, gdyż roztropnie organizatorzy połączyli siły, starając się przygotować całość jak najlepiej. W sobotę, która okazała się najbogatszym dniem konwentu, w pierwszej nitce tematycznej pojawiły się: konkurs gwiezdnowojenny oraz tolkienowski, a także prelekcje dotyczące postaci i ich odgrywania w RPG. W drugiej nitce udało się zebrać liczną reprezentację polskich twórców science fiction i fantasy. Andrzej Pilipiuk opowiadał o Jakubie Wędrowyczu, Konrad T. Lewandowski zaś przedstawiał swoją znajomość trucizn. Następnie Marek S. Huberath odczytał swj esej pt. "Młot na krasnoludki", czyli dlaczego małe stworzonko czerwonej czapce nie może istnieć. Następnie Anna Brzezińska opowiadała dlaczego czytuje fantastykę, a Piotr W. Cholewa reklamował "Świat Dysku" (kiedyż wreszcie PTerry dostrzeże jego wysiłki i sowicie wynagrodzi?).

W trzeciej nitce tematycznej skoncentrowano program mangowy: projekcje filmów, konkursy i turniej konsolowy, wszystko zwieńczone dyskusją pt. "Jak zaczęła się Twoja przygoda z mangą?". Wieczorem przy ognisku, oprócz pieczenia kiełbasek, zaprezentowano Średniowieczne Sposoby Walki. Mimo późnej pory, prezentacje owych sposobów robiły naprawdę niezłe wrażenie. Szkoda, że panowie od "Wiedźmina" nie odwiedzili Chełma w poszukiwaniu odpowiednich ludzi do kręcenia scen walki...

Konwent mimo braku doświadczenia zrealizowano całkiem udanie. Organizatorom można pogratulować świetnego startu i życzyć, aby w kolejnej edycji wszystko poszło co najmniej tak samo dobrze, albo i lepiej. Frekwencja okazała się wcale nie taka skromna, jak na standardy lokalnego konwentu, za rok będzie lepiej. Szkoda, że niespecjalnie dopisała aura, ale trudno wymagać za wiele od październikowej pogody.

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

62
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.