Magazyn ESENSJA nr 9 (XII)
listopad 2001




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Marcin Herman
  Komiks nad Sekwaną

        Komiksowy przewodnik po Paryżu

Rue Dante
Rue Dante
Rue Dante. Mała paryska uliczka biegnąca spod katedry Notre Dame do bulwaru Saint-Germain. Stężenie komiksów znacznie przekracza możliwości odbiorcze przeciętnego czytelnika. A już na pewno przekracza możliwości przeciętnego portfela przeciętnego czytelnika.

Rozgrzewka

Kiedy po raz pierwszy jechałem do Paryża, gdzie słusznie spodziewałem się zrobić poważne komiksowe zakupy, jeden z przyjaciół ostrzegał mnie: "Musisz wiedzieć czego chcesz, inaczej zginiesz z nadmiaru wrażeń." Miał słuszność. Ilość i jakość komiksów napotkanych na pierwszej lepszej stacji benzynowej przyprawiła mnie o zawrót głowy. A były to zaledwie marne amerykańskie przedruki oraz kilka nowości rynku francuskiego. Nie lepiej było na Polach Elizejskich w salonie Virgin, odpowiedniku naszego Empiku. Skromny dział komiksowy miał około dwa metry wysokości i cztery szerokości. Prezentowana zawartość odpowiadała mniej więcej komiksowemu mainstreamowi. Podobnie było w pierwszej napotkanej księgarni.

Antykwariat
Antykwariat
Modus vivendi

Po raz kolejny powtórzę: mój przyjaciel miał rację. Mając poważne braki w komiksowej biblioteczce oraz ograniczoną ilość gotówki, należy dokładnie wiedzieć, czego się chce i sztywno się tego trzymać. W przeciwnym razie grozi bankructwo lub, co gorsza, powrót do domu z pustymi rękami (szczególnie u ludzi mających trudności z podejmowaniem decyzji).

Pierwsze kroki

Dysponując sporą ilością czasu, swoje pierwsze kroki skierowałem ku największej księgarni komiksowej w Paryżu. Jak można się było słusznie spodziewać opuściłem ją z niczym. Moja pierwotna pewność siebie stopniała w obliczu kilkuset tytułów, z których potencjalnie wybrałbym kilkadziesiąt. Komiksy w księgarni poukładane są wydawnictwami, także nieodzowna okazuje się wiedza, gdzie jaki tytuł został wydany. Ceny od 40 franków za tytuł niższych lotów, przez 50 do 80 franków za przyzwoity mainstream, po 90 do 120 franków za komiksy z tzw. wyższej półki. Kilka godzin zajęło mi zorientowanie się w zasobach sklepu, a i tak nie zdecydowałem się na żaden zakup. Lub inaczej - zdecydowałem się na zbyt wiele.

Sekwana
Sekwana
Do sedna!

Przyzwyczaiwszy się do ogromu rynku postanowiłem prześledzić, co w porównaniu z księgarniami mogą zaoferować mi liczni nad Sekwaną bukiniści, których zajęciem jest sprzedaż starych książek, ilustracji a także komiksów. Wybrałem znakomitą porę na wywiad. Aura dopisywała, pora również sprzyjała. Nad Sekwanę najlepiej jest wybrać się w godzinach około południowych, przy ładnej pogodzie. Wtedy pracuje największa liczba antykwarystów. Rezultaty poszukiwań były bardzo owocne. Okazuje się, że u niektórych bukinistów można kupić większość komiksów, które znajdziemy w księgarniach, w równie dobrym stanie i po nieco niższych cenach oraz rzeczy naprawdę stare, które już dawno wycofano ze sprzedaży. Dla przykładu, za "Le sommeil du monstre" Enki Bilala, który nowy kosztuje 98 franków, zapłaciłem 65. Takie rozwiązanie jest wyśmienite dla ludzi, którzy dysponują czasem oraz nie szukają nowości. Po te niestety trzeba udać się do księgarni. Wszędzie przydaje się także minimalna znajomość języka francuskiego.

Bulwar - góra
Bulwar - góra
Rozochocony pierwszymi zakupami postanowiłem jeszcze raz zmierzyć się z ogromem komiksów w księgarni na bulwarze Saint-Germain. Jako że poszukiwania nad Sekwaną skończyłem w pobliżu katedry Notre-Dame, zapragnąłem dotrzeć do bulwaru Saint-Germain najkrótszą drogą, która prowadziła przez małą Rue Dante. Uliczka ta szybko zyskała w moich oczach miano paryskiej Mekki komiksu.

Pierwszy napotkany sklep okazał się komiksowym antykwariatem! Od podłogi do sufitu zastawiony komiksami, poukładanymi alfabetycznie. Zewsząd kusiły grzbiety pierwszych wydań Bilala, Moebiusa, Andreasa i innych mistrzów komiksu. Ceny od 150 franków w górę. Średnia około 300 franków. Asortyment zbliżony do tego nad Sekwaną. Wrażenie robiła także sterta komiksów, która nie mieściła się na półkach, a ułożono ją wprost na podłodze. Wychodząc rzuciłem okiem na witrynę sklepu pełną gadżetów związanych z komiksem.

Wydawało mi się, że już nic nie zaskoczy mnie na niespełna dwustumetrowej drodze do celu, kiedy wyłoniła się przede mną kolejna, w pełnym znaczeniu tego słowa, księgarnia komiksowa. Kalecząc piękną mowę francuską udało mi się porozmawiać ze sprzedawcą. Na odchodnym zostałem obdarowany stosem ulotek i folderów reklamowych.

Bulwar - dół
Bulwar - dół
Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że brama w bramę z księgarnią, którą właśnie opuściłem, funkcjonuje sklep, który u nas zyskałby status "taniej książki". Zajmuje się on sprzedażą zupełnie nowych komiksów po obniżonych cenach, które są końcówkami nakładu, zwrotami z księgarń itp. Było w czym wybierać.

Udało mi się wreszcie dotrzeć do celu mojej wyprawy, znacznie później, niż planowałem. Tym razem moje działania były bardziej metodyczne, a mniej chaotyczne. Zaraz za drzwiami powitało mnie stoisko z gazetkami i folderami komiksowymi. Niektóre z nich stanowiły po prostu krótkie kilkustronicowe komiksy reklamujące właściwe serie. Przy kasie rozłożono zestaw nowości, a w głębi i na wszystkich ścianach - komiksy poszczególnych wydawnictw. Le lombard, Dargaud, Delcourt, Casterman i inni. Pełna oferta, wznowienia, wydania dla kolekcjonerów oraz dość powszechne we Francji wydania zbiorcze (l'integral). W osobnym kącie znalazły się plakaty oraz gadżety związane z komiksem: kalendarze, karty tarota, łyżeczki, kubki, figurki, skarpetki, pierścionki, szklanki, talerze, pudełka, a nawet kafelki z motywami z Asterixa.

Kiedy już nasyciłem zmysły, udałem się na niższy poziom (sic!), by poszukać komiksów wyższego rzędu. Na ścianach wzdłuż kilkustopniowych schodów kusiły liczne kadry z różnych komiksów, wielokrotnie sygnowane podpisem rysownika. Kadr z "Trylogii Nikopola" z autografem Bilala za jedyne 500F!

Bulwar - dół
Bulwar - dół
Piwnica dostarczyła kolejnych wrażeń, głównie dla oczu, bowiem w moim portfelu widać było już dno, a przezornie nie wziąłem ze sobą karty kredytowej. Świadomie piszę "przezornie". Istniało ryzyko, że w szale zakupów i w konsumpcyjnym zapamiętaniu stanę się bankrutem, i przyjdzie mi spać na dworcu pod przykryciem z komiksów. Tutaj właśnie, w podziemiu, znalazłem komiksy jednego z moich ulubionych wydawnictw Les Humanoides Associes. Wśród licznych tytułów napotkałem ciekawostki w stylu książki "Alchemik" Paolo Coehlo z ilustracjami Moebiusa! W głębi pomieszczenia znalazły swoje miejsce wydawnictwa komediowe, erotyczne (Manara, Serpieri) oraz ziny i tytuły niskonakładowe.

Zza Wielkiej Wody

Zdaję sobie sprawę, że nie każdego interesuje komiks europejski. Również sami Francuzi lubią wychodzić poza granice swojego kraju. Właśnie oni odwiedzają dwie księgarnie z komiksem amerykańskim położone w samym sercu Paryża.

Albin
Albin
Jedna z nich znajduje się tuż naprzeciw Libraire d'images, opisanej powyżej. Przyznam, że byłem nieco zaskoczony, kiedy znalazłem tam chyba wszystkie komiksy, które ukazują się za oceanem. I to w języku francuskim! Okazuje się, że rynek we Francji jest na tyle silny, by utrzymać także komiksy z innego kręgu kulturowego. Nie jest tajemnicą, że komiks europejski jest dość popularny w USA. Ciekawe tylko, czy równie popularny jak amerykański we Francji. Pobieżnie przejrzałem więc stosy popularnych zeszytówek, TPB i innych. Nie zabrakło oczywiście różnych wydań ekskluzywnych. W specjalnym dziale znalazłem komiksy autorów takich jak Miller czy McKeaver. Podobna sytuacja panowała także w Arkham - księgarni z amerykańskim komiksem kilkaset metrów dalej, w pobliżu Panteonu, którą odkryłem zupełnie przypadkiem. Powitały mnie tam potężne posągi gargulców niemal żywcem wyjęte z komiksów o Batmanie. Był to jednakże już koniec mojej komiksowej wycieczki po Paryżu.

W kulturze

Chciałbym tutaj uświadomić czytelnikowi, że komiks we Francji jest wszechobecny. Stanowi integralną część kultury. Co chwila odbywają się lokalne imprezy komiksowe. Premiery komiksów oczekiwane są na równi z premierami filmów czy książek. Napotkać je można niemal wszędzie. Każdy hipermarket i księgarnia posiada dział z komiksami, a księgarnie wyłącznie komiksowe nie są niczym niezwykłym, nawet skupione na małej uliczce w centrum Paryża. Mam nadzieję, że kiedyś w Polsce również trafię na taką rue Dante.

Arkham
Arkham
Adresy księgarni wspomnianych w artykule:

Libraire Rackam
2, rue Dante
75005 PARIS
tel. (33) 01 56 24 49 00

S.A. Album
6-8, rue Dante
PARIS
tel. 01 43 54 67 09

AAAPOUM BAPOUM!!!
8, rue Dante
75005 PARIS
tel. 01 43 25 09 37

Libraire d'image
84, bd St-Germain
75005 PARIS
tel. 01 43 25 25 68

Album
67, bd St-Germain
PARIS
tel. 01 53 10 00 60
www.album.fr

ARKHAM
15, rue Soufflot
75005 PARIS
tel. 01 40 51 82 55

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

31
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.