Katarzyna Piotrowska |
Czekając na burzę i inne wiersze |
Autorka ma 26 lat, urodziła się i do dziś mieszka w Krakowie. Niedawno ukończyła studia dziennikarskie na UJ, zdobyła również wykształcenie z zakresu marketingu i zarządzania. Od opisu świata zewnętrznego woli opis świata wewnętrznego, swoich myśli, stanów ducha - to dlatego pisze wiersze, opowiadania i baśnie. Oprócz pisania jej drugą pasją jest fotografia. Jej twórczość poetycka była publikowana w magazynie studenckim Plus Ratio, a jedno z jej opowiadań wkrótce ukaże w Arytmii. |
 |
Czekając na burzę
Słyszę wiatr huczący za oknem
Właśnie szarpie drzewami
Widzę błysk - rozjaśnia czarną noc
Pierwsza kropla deszczu, goniec burzy
Rozbiła się o szybę
Więc ja czekam skupiona w ciemnym pokoju
Na deszcz, na wicher, na pioruny, grzmoty
Gotowa na molowy duet żywiołu z mym sercem
* * *
Niech się błyska, niech grzmi
Bo złość we mnie aż dudni
Niech głośno wicher huczy
By zagłuszyć szum wzburzonej krwi
Niech szarpie drzewami, niech szarpie kwiatami
Jak szarpie mną!
I niech tak pada rzęsiście
Jak ja wylewam łzy
Wrześniowy deszcz
Pada
Brązem i złocieniem
Na pustą alejkę jesień
Wiatr jej zapach roztacza
I tak szumi: wrzesień ... wrzesień ...
Lecą
Z kasztana jeżyki
I małych ludzików brzuszki
Głóg czerwonych główek dostarczył
A dąb rączki i nóżki
Kropi
W jesiennym sadzie
Jabłkami, gruszkami
Wiatr chcąc smak soku poprawić
Trzęsie starymi śliwami
A nad wszystkim chmura wisi
Zasłuchana w wiatru pieśń
"Odpłyń chmuro, niech jeszcze nie pada
to dopiero wrzesień ... wrzesień..."
Krakowska jesień
Na plantach jesienią
Rdza zżera ołowiane liście
Klonów, dębów i kasztanów.
Te, które spadły
W kałużach siarczanu
Ulegają rozkładowi
Tworząc ogromne zwierciadła
Dla próżnych wiekowych nagusów
A gdy chłód dokucza
Oddane swym Plantom miasto
Tka nagim drzewom mgły ciepły pled
Ze spalin i dymów...
Szloch
Ten prawdziwie kocha
Kto usłyszy szloch ...
a łzie płynącej skapnąć nie pozwoli
I będzie czekał tuż przy Tobie
Aż zdrój smutku
Się osuszy powolutku
Dzięki Ci
Dzięki za ból serca i głowy
Za namowy, żebym została
Których nie było
I za Miłość Wielką,
Przeżytą -
Fałszem podszytą
Dzięki za telefonu brak
... i tak
|
|
 |
|