 |
Paweł Nurzyński |
Od początku do końca z bronią w ręku, z nogą na gazie |
Robert Adler i Tobiasz Piątkowski |
 |
Esensja: Na "Breakoffie" znajduje się tajemnicze logo: "Status7". Czy możecie zdradzić co ono oznacza?
Tobiasz Piątkowski: "Status 7" to kryptonim przyznawany sprawom kryminalnym, w czasach kiedy dzieje się akcja komiksu. Oznacza, że przestępstwo ma charakter sieciowy, cybernetyczny i nie podlega zwykłej policji ale jednostce C.O.D.3. Jest to tzw. "sekcja trzecia", generalnie dosyć nie lubiana przez inne wydziały. Ta jednostka to coś w rodzaju FBI - a jak wiadomo istnieje konflikt między policją federalna a zwykłą policją stanową. Ponieważ C.O.D.3. ma bardzo szerokie uprawnienia i przeważnie wtrąca się w sprawy normalnych komisariatów i przejmuje różnego typu śledztwa.
Robert Adler: Poza tym są wredni.
TP: Tak, chcieliśmy pokazać trochę inne oblicze prawa. Funkcjonariusze COD nie wahają się działać na granicy praworządności, posługują się prowokacją, wykorzystują informatorów itd.
Zamierzamy stworzyć dwa lub trzy komiksy, w których przestępstwa będą miały taki charakter, dlatego nazwaliśmy serię "Status7".
Esensja: "Breakoff" - pierwszy album serii, powstawał najpierw w odcinkach, druga część ukaże się od razu w albumie. Czy jest różnica w pisaniu scenariusza w odcinkach, a w tworzeniu całego albumu?
TP: Postaramy się utrzymać charakter pracy odcinkowej, ponieważ to nadaje dobre tempo akcji i zagęszcza narrację. Pracując w odcinkach, musimy dbać o to, żeby w każdym odcinku było coś interesującego dla czytelnika i ważnego dla akcji. To nabija jakby więcej treści a jednocześnie zapewnia równe tempo akcji. W "Breakoff", pod koniec przez dwa odcinki toczy się strzelanina, ale szło to w równych modułach, co naszym zdaniem jest dobre dla tempa narracji, więc praca nad "Overloadem" będzie wyglądała podobnie. Na razie dopracowujemy scenariusz - mamy już ogólny zarys intrygi. Teraz zaczynamy rozrysowywać album . Będziemy się starali robić po pięć stron, aby każdy taki 'niby odcinek' kończył się puentą, lub ważnym wydarzeniem. No i umożliwi to zrobienie dziennika powstawania "Overloada", który będzie publikowany na naszej stronie. Mamy nadzieję, że wzbudzi to zainteresowanie czytelników i będą mogli na bieżąco śledzić proces powstawania komiksu. Będzie to również pomoc dla tych, którzy tworzą komiksy - przynajmniej taką mamy nadzieję. Postaramy się by ten, tzw. dziennik był regularnie uzupełniany o nowe wydarzenia. Po etapie scenariuszowym będzie etap graficzny, więc będzie to również " szkółka rysunku". Oczywiście nie zamierzamy przy tym zdradzać fabuły komiksu.
Esensja: Skąd u Was inspiracja cyberpunkiem - gatunkiem niezbyt popularnym do tej pory w Polsce?
RA: Ze zlecenia. Była odgórna prośba ze strony "Resetu", że chcą komiks science fiction, a właściwie cyberpunkowy, ponieważ oni się wtedy nazywali magazynem cyber-niekulturalnym. Zasugerowali nam, że po komiksie komediowym publiczność chciałaby zobaczyć coś cyberpunkowego. Potem się okazało, że publiczność chce znowu komiksy komediowe, ale to inna historia... Poszedłem więc do Parowskiego spytać się o definicję cyberpunku, niewiele nam to pomogło, ale fajnie się rozmawiało.
TP: Więc postanowiliśmy skupić się na znanych nam książkach i filmach.
RA: Szczerze mówiąc inspirowało nas mnóstwo rzeczy. Trochę "Appleseed", "Johnny Mnemonic", "Ghost in the Shell", no i oczywiście "Neuromancer" Gibsona. Potem, gdy kończyliśmy komiks okazało się, że w Matriksie są takie same zajawki...
TP: Nie uważamy się za wielkich ekspertów gatunku. Znamy w zasadzie klasykę, czyli Gibsona - facet wymyślił i wyczerpał gatunek, co jest zabawne swoją drogą. Jest jeszcze "Blade Runner", który w zasadzie nie jest cyberpunkowy, ale od tego się zaczęło.
RA: To co zrobiliśmy, to scenariusz filmu sensacyjnego umieszczony w przyszłości.
Esensja: Jak na osoby, które nie mają zbyt dużego doświadczenia w tym klimacie dość dobrze sobie poradziliście.
TP: Stworzyliśmy najpierw pewne założenia świata, w którym toczy się akcja komiksu, a następnie staraliśmy się wymyślić przestępstwo, motor każdego komiksu sensacyjnego - jak je można wykonać i jak je potem wyśledzić.
RA: Początkowo to miał być komiks o policjantach... Tylko, że wtedy okazało się, że jest zbyt skomplikowany - zrobił się trzywarstwowy: warstwa pierwsza to coś co trzeba ukraść i jak to jest zabezpieczone, warstwa druga to przestępcy, którzy chcą to ukraść i w jaki sposób to zrobią i w końcu warstwa trzecia to policjanci, którzy chcą złapać przestępców i w jaki sposób ich łapią. Okazało się, że to o dwie warstwy za dużo.
TP: Zdecydowaliśmy się, że najbardziej atrakcyjne będzie przedstawienie przestępców, którzy chcą ukraść towar i tak to się zaczęło. Nie trzymaliśmy się przy tym kanonów gatunku - nasza przyszłość nie jest totalnie depresyjna jak bywa w książkach CP. Jest kilka jaśniejszych punktów. Poza tym u nas nie ma walki jednostki z systemem, ale czysta sensacja.
RA: Jednostki żyjące w systemie nie narzekają na to i nie są specjalnie przygnębione. On jest bardziej futurystyczny niż cyberpunkowy.
Esensja: A czy poczuliście gatunek i oprócz kolejnych części "Status7" będziecie robić jakieś komiksy w tym klimacie?
TP: W tej chwili, po zakończeniu serii chcielibyśmy skupić się na wcześniej rozpoczętej pracy nad przygodami Rezydenta. Natomiast jeżeli będzie silny odzew fanów, jeśli ludzie kupią te klimaty i typ opowieści to czemu nie. Mam takie skojarzenie, że "Breakoff" jest blisko "Funky Kovala". Co prawda Koval miał lekkie wtręty polityczne, ale to też była historia sensacyjna i historia bliskiej przyszłości.
Esensja: Kenner - główny bohater Waszego komiksu, jest zimnym, cynicznym facetem, właściwie antybohaterem - skąd decyzja żeby taka postać była na pierwszym planie?
TP: Chcieliśmy aby główny bohater był w miarę realistyczny - jeżeli facet jest przestępca, na dodatek nieźle radzącym sobie w swoim fachu to nie może być miłym misiem. To nie jest facet w stylu Robin Hooda, nie może mieć jakichś romantycznych zrywów, tylko musi mieć konkretną postawę. Natomiast staraliśmy się aby w ramach tego schematu był jednak w miarę sympatyczny, żeby miał momenty, w których czytelnik może go polubić, pomyśleć: "Kurcze, chciałbym być takim fajnym twardzielem". To jest etos postaci w stylu kina z lat siedemdziesiątych, gdzie facet był twardy i okrutny, no ale na końcu oddawał te pieniądze komuś tam, albo komuś ratował życie... i na końcu Kenner nic złego w zasadzie nie zrobił - oni zostaną dosyć szybko wypuszczeni, on o tym wie i nie było to najgorsze co mógł zrobić.
RA: Poza tym Kenner wie, że jeżeli wpakuje ich w większe kłopoty to oni zaczną sypać jego, a tak nie przyznają się do niczego bo popełnili niewielkie wykroczenie.
TP: To raczej typ cwaniaka, niż zimnego bydlaka.
RA: Do tego cwaniaka inteligentnego a nie cwaniaka, który jest po prostu cwany.
TP: Poza tym on może się podobać ze względu na odzywki, krótkie, oszczędne, cyniczne.
Esensja: W tym lepszy jest Switch...
TP: No tak on jest tą postacią, która jest taka wyluzowana, w tych krytycznych momentach zawsze rozładowuje sytuacje.
RA: On jest uzupełnieniem typowego zestawu: milczący twardziel i wygadany murzyn [śmiech]
Esensja: "Overload" - kontynuacja "Breakoff" - co będzie łączyło te dwa komiksy?
RA: Z pewnością miejsce akcji...
TP: Tak, ale parę lat później. Pojawi się Switch. Nie będzie on główną postacią, na pewno, ale to będzie kręciło się wokół niego. Chcemy pokazać, czym się zajął po wydarzeniach opisanych w Breakoffie i sądzę, że to będzie lekkie zaskoczenie dla czytelników, bo okaże się, że facet zszedł z drogi przestępstwa, ale nie do końca...
Poza tym mamy ochotę na coś co Amerykanie nazywają "cameo appearance" - pojawianie się na zasadzie gościnnych występów, gdzieś w kadrach, czy w scenariuszu - nawiązywanie do postaci z "Breakoff". "Overload" ma być szybki - zresztą akcja trwa trzy doby - od początku do końca z bronią w ręku, z nogą na gazie, czeski twardziel, murzyn i dzieciak kontra złe miasto.
Esensja: Adler, Twoje rysunki są bardzo dokładne, oprócz pierwszego planu występuje też dopracowane, szczegółowe tło, ile czasu pracujesz nad jedną planszą?
RA: Różnie, za starych, dobrych resetowych czasów, to wychodziło cztery plansze miesięcznie, więc jedną planszę robiłem kilka dni. Teraz musiałem przyspieszyć, wychodzi dzień dwa na plansze.
TP: Robert dał popis tempa tworząc drugą historię o Rezydencie do "Antologii WSK2".
RA: Cztery plansze w trzy dni!
Esensja: Czy w związku z tym, że interesujesz się militariami, nie korci Cię aby narysować komiks wojenny?
RA: Jest taki plan, ponieważ w "Breakoff" jest mowa o jednej wojnie.
TP: Tak, pada tam takie określenie: "Ostatnia Krucjata" i to jest ciekawe, bo wtedy jeszcze nie było większych problemów z Arabami, dopiero po WTC okazało się, że to może być wyjątkowo realny pomysł, a poza tym Górski z "Overload" ma przeszłość wojskową, facet był na "Ostatniej Krucjacie" i być może kiedyś pokażemy te przygody, niekoniecznie w albumie ale jakieś krótsze historie...
Esensja: A czy wersja z "Resetu" różni się od albumowej?
TP: Zostały wpisane teksty od nowa, wymieniliśmy kilka plakatów, które gdzieś tam występują, poprawiło się gdzieniegdzie kolor, w zasadzie zmiany są kosmetyczne.
Esensja: A nie kusiło Was aby coś tam zmienić, poprawić scenariusz?
RA: Kusiło ale nie było czasu. O, dodaliśmy jedno brzydkie słowo - kurwa.
TP: Tak, to zostało dodane do wersji albumowej
RA: Notabene na wyraźną prośbę Tomka Kołodziejczaka
Esensja: Dziękuję za rozmowę. Czekamy więc na następną część.
RA: Dzięki, komiks ukaże się pewnie w październiku.
W imieniu Esensji rozmawiał Paweł Nurzyński.
|
|
 |
|