W oddali furkoczą latawce. Niebo chmurne, woda
zimna i słona. Piasek daje się we znaki. Więc
najpierw "chodz na obiad", a potem "przejdziemy się"?
Czyli moules frites, rozmowy o kobietach, które
są daleko, długi gwarny bulwar i znana na pamięć droga
Westende - Ostende - Westende? I pytanie: jak
rozbić namiot na wydmie? Woda sięga nam po brody,
usta. PIO robi retusze: tu boja... tam rybka... no i te fale...
"No no no, jako model nie masz nic do powiedzenia! Przechyl
głowę albo spróbuj chociaż ruszyćl lewą ręką!" PIO rysuje mnie
nawet gdy śpię. Ten wiersz jest nie na temat, zamawiam
wielki garnek Moules frites, szybko
zapada noc, zasypiam. Rano
wstaję rześki i piszę aforyzm: "wszędzie dobrze, nie ma żadnego
ale."
copyright PIOtr Kaliński;
wydawnistwo: "światprzedstawionypublishing"
Kraków 2001, tom: I
nakład nieokreślony.
Prace mogą być wykorzystywane do kopiowania i drukowania w celach komercyjnych tylko za zgodą autora.