 | Ilustracja: Piotr 'Grabcu' Grabiec |
W chwili, gdy będziecie tego słuchać, mnie już nie będzie.
To przykre, co ten okrutny świat jest w stanie zrobić człowiekowi. Nim się jednak z wami rozstanę musicie o czymś wiedzieć - umierać nie jest łatwo. No, dość się już nagadałem.
/strzał/
Oho, dusza jednak istnieje.
- Wątpiłeś w to, ty zakuta pało? Tak, tak - do ciebie mówię.
Chyba chcą, żebym się wytłumaczył.
- Tak tego właśnie chcemy - żebyś się wytłumaczył, ty ośle. No więc, jak tu trafiłeś? Gdzie masz karteczkę?
- Jaką karteczkę?
- Ooo... chyba nie chcesz powiedzieć, że ją zgubiłeś?
- Na to wygląda, proszę jaśnie Pana.
- No to masz problem. Wracasz na ziemię. I to raz!
O Jezu, wszystko od początku. To przykre, co ten okrutny świat jest w stanie zrobić człowiekowi. No, dość się już nagadałem.
/strzał/
Oho, znowu to samo.
- Masz karteczkę?
- Oczywiście.
- No to idziemy. O szóstej otwierają bramę.
Pewnie to Sąd Ostateczny. Ciekaw, co na to Bóg. Zdaje się, że nie przepada za takimi jak ja. Ale co to?
- Daj karteczkę?
- Proszę.
- Długopis.
No nie, tylko nie to.
Do trzech razy sztuka. To przykre, co ten okrutny świat jest w stanie uczynić człowiekowi. Nim się jednak z wami rozstanę...
/strzał/
Oho, dusza jednak istnieje. Nadchodzi jakiś brodacz.
- To ty młodzieńcze strzelałeś sobie trzy razy w łeb, żeby się tu dostać?
- Tak to ja, proszę jaśnie Pana.
- Masz karteczkę i długopis?
- Oczywiście.
- To pisz: 686-57-53
- Co to ma być?
- Numer telefonu zaufania. A teraz wynocha stąd i nigdy więcej się tu nie pokazuj!
W chwili, gdy będziecie tego słuchać mnie już nie będzie. To przykre, co ten okrutny świat jest w stanie zrobić człowiekowi. Nim się jednak z wami rozstanę musicie o czymś wiedzieć - umierać nie jest łatwo. No dość się już nagadałem...
Muszę zadzwonić.
|
|