 |  | 'Machina' |
Zaczęło się, jak to zwykle bywa, niewinnie. Upalne popołudnie, zadaszony ogródek kawiarniany jakich wiele, przy stoliku cztery osoby, z których jedna szukając czegoś w plecaku wyciąga grzechoczące tekturowe pudełko. Zaglądamy do środka i znajdujemy tam spięte gumką pliki kartoników różnej wielkości, klasyczną kostkę do gry i kartkę papieru A4. Mamy przed sobą kompletną Machinę, czyli wydaną przez Portal "planszową grę karcianą", jak jest ona opisana na pudełku. W zasadzie wszystko się zgadza, tylko zapomnieli dodać do zestawu planszę.
Jako że upał ani myśli przechodzić i nikt nie kwapi sie z opuszczeniem zbawiennego cienia, zaczynamy roz(g)rywkę. Najpierw każdy losuje swój wynalazek, który będzie musiał zbudować. Mnie przypada "automatyczny sprzedawca w sklepie RPG", wymaga sensorów, mikrofonu, komputera, magnesu, ładowni selektywnej i palnika (to ostatnie jako zabezpieczenie przed oszustami i złodziejami). W razie potrzeby palnik mogę zastąpić zestawem gilotyna+głośniki, a ładownię selektywną - dwoma pojemnikami i wymmiennikiem kierunkowym. Pierwsze losowanie elementów z magazynu - niedobrze, nic nie pasuje. Ale na szczęście wśród kart specjalnych jest wierny Szarik, który bezbłędnie znajdzie dla mnie komputer w magazynie konkurenta.
 | Elementy |
Czas płynie. Szczęście raz przychodzi, raz odchodzi. Mam już 4 zamontowane elementy - niestety, dwóch brakujących nie ma nawet na stole. Pozostaje czekanie i przeszkadzanie przeciwnikom w budowaniu ich Machin. A czas już na to najwyższy, bo jeden z nich ma już 6 zamontowanych elementów - nawet jeśli są w tym kombinacje zastępcze, to i tak chyba niebezpiecznie zbliża się do uruchomienia Machiny!
Emocje rosną - brakuje mi już tylko magnesu. O, jest karta pozwalająca na wybór elementów w magazynie - biorę magnes i oprogramowanie - dla niepoznaki. Udało się. Pomyśleli, że oprogramowanie jest mi niezbędne i ukradli je, zostawiając w magazynie magnes! Montuję go do Machiny i okrzykiem "Działa!" oznajmiam swoją wygraną. I tak właśnie połknęłam bakcyla. Przy najbliższej okazji kupiłam sobie własną Machinę...
 | Automatyczny sprzedawca w sklepie RPG |
Co tak wciąga w Machinie? Trudno powiedzieć. Może zupenie zwariowane Machiny, które budują gracze? Może karty specjalne z bardzo udanie wprowadzającymi w atmosferę ubogiego i borykającego się z przeróżnymi trudnościami Instytutu? A może oprawa graficzna autorstwa Michała Oracza? Najprawdopodobnie połączenie wszystkich tych elementów.
Zasady gry są proste - są trzy rodzaje kartoników:
* Machiny - z opisem wynalazków genialnych, zwariowanych i takich sobie, których zbudowanie jest celem gry.
* Elementy - części składowe budowanych machin.
* Karty specjalne - działania niestandardowe, wpływające na układ sił w Instytucie.
W każdej kolejce gracze losują elementy z magazynu, odrzucają nadmiarowe, montują elementy do budowanej Machiny lub usuwają z niej nadmiarowe złośliwie wmontowane nocą przez konkurencję, podkradają sobie elementy, podkładają sobie nawzajem świnie, załatwiają elementy poza przydziałem... Jak to w życiu. I w Instytucie.
 | Szarik, szukaj! |
Ocenę obniżyłam o 10% za przesadną moim zdaniem zgrzebność opakowania (rozumiem zbijanie ceny, ale druk naprawdę nie powinien być rozmazany) i błędy w samej grze - np. wiele osób sądziło, że w ich zestawach brakuje żetonów podpisanych 'prasa', podczas gdy z niewiadomych przyczyn zostały one przemianowane na 'matryca'.
Nie jestem też przekonana, czy w dwie osoby gra przynosi tyle samo rozrywki - zamiast "sam przeciw wszystkim" mamy wersję "on albo ja", a to już nie to samo. Osobiście bez czterech graczy nie zaczynam rozgrywki, a im więcej, tym lepiej i weselej.
PS. Wszelkie niepodobieństwo do osób i zdarzeń jest zamierzone i nieprzypadkowe. Tak naprawdę właściciel Machiny potraktował ją dokładnie tak, jak w grze i dokonał pewnych modyfikacji: pudełko było plastikowe, kostek było dużo i o różnej liczbie ścianek (przydają się np. do odliczania tur dla kart działających przez ich określoną liczbę lub losowania jednego z siedmiu elementów w magazynie do oddania), istniała dodatkowa kartka A4 z drobnymi modyfikacjami zasad, budowałam "poborcę próbek" - no i wcale nie wygrałam. Ale upał był naprawdę!
"Machina"
Wydawnictwo Portal 2002
Autorzy gry: Ignacy Trzewiczek, Adam Hammudeh, Michał Oracz i inni
Osoby: 2-8
Cena: 19,90 zł
Strona: www.rpg-portal.pl/machina/index.html
|
|