nr 10 (XXII)
grudzień 2002




powrót do indeksunastępna strona

Marta Bartnicka
  Narrenturm. Krótka recenzja profilowana

        Andrzej Sapkowski "Narrenturm"

Wersja light - bez ilustracji
"Na ten widok zdenerwował się staruszek przeor. Poczerwieniał jak wiśnia, zaryczał jak lew i rzucił się w bitewną gęstwę, rażąc na prawo i lewo srogimi ciosami palisandrowego krucyfiksu.
- Pax! - wrzeszczał, bijąc. - Pax! Vobiscum! Miłuj bliźniego! Swego! Proximum tuum! Sicut te ipsum! Skurwysyny!
"


Dla tego, kto nie czytał
Przeczytaj.
Cała Polska w cieniu Śląska

Dla tego, kto czytał
Mnie się bardzo podobało.

Dla tego, kto czytał recenzję Remieza1
Nie jest tak źle.

Dla Ślązaka
Schlesien, Schlesien über alles!

Dla zapracowanego
Jak Ci się nie chce czytać, to po prostu się przyznaj i dalej oglądaj "Złotopolskich" (zawsze to lepiej niż "Klan"). Ja przeczytałam między północą a 5 w nocy i żyję.

Dla historyka
Polecam raczej "Mikrokosmos" Daviesa i Moorhouse'a.
Bab są miliony, a Śląsk tylko jeden

Dla wannabe historyka
Wytęż wzrok. Znajdź 256 szczegółów, w których "Narrenturm" rozmija się z prawdą historyczną. Spisz i wyślij na pl.rec.fantastyka.sf-f. Ja tego na szczęście nie czytam.

Dla miłośnika Sapkowskiego
Wytęż wzrok. Znajdź 1024 motywy, które "Narrenturm" powiela z cyklu wiedźmińskiego. Zrób przerwę na posiłek, wydalanie, kąpiel i sen. Znajdź 512 motywów, które znalazłeś w pozostałych dziełach Autora. Możesz wysłać wyniki na pl.rec.fantastyka.sf-f, ale pewnie i tak ktoś Cię uprzedził.

Dla darwinisty
Absolutnie nie czytaj. Przed XIX wiekiem taka pierdoła sakramencka jak Reynevan nie miała prawa dożyć wieku rębnego. Dziś byłby starszym referentem, doktorantem albo programistą.

Dla psychologa
Ale czemu oni wszyscy tak go niańczą?!

Dla językoznawcy
Obok licznych milutkich anachronizmów zdarzają się nieliczne niemiłe niekonsenwencje. Gdy czarodziej proponuje pomoc młodszemu koledze, "by, jak mówi poeta, moc móc wzmóc", to to jest miłe zapożyczenie ze współczesności. Ale gdy rycerze spieszą się na "punkt zborny krucjaty", to już nie jest dobrze.

Dla miłośnika U. Eco
"Imię róży" to to nie jest, ale heretycy są równie barwni. "Wahadło Foucaulta" też nie, ale, ho, ho... Nie będę psuć lektury.
Odra moją rzeką, Wrocław moim miastem, Śląsk moim klubem

Dla kobiet
Pierwszy rozdział nadaje się nieźle do onanizowania.



1 "Błazny błądzą po Śląsku", Eryk Remiezowicz - Esensja 09/2002

powrót do indeksunastępna strona

86
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.