nr 05 (XXVII)
lipiec 2003




powrót do indeksunastępna strona

Autor Konrad Wągrowski
  Moja Fantastyka:  Hard SF rządzi

        lipiec 1983 - grudzień 1983

'NF' #7
'NF' #7
Powracając do opowiadań i powieści z "Fantastyk" sprzed dwudziestu lat, często myślę o tym, jak zmieniła się fantastyka. Nie pismo, ale sam gatunek i jak zmienił się jego odbiór w Polsce. Na pewno bardzo zmieniły się proporcje między fantasy i science fiction. Dziś, w nominacjach do nagrody im. Janusza A. Zajdla 50% opowiadań i 60% powieści to fantasy, w 1983 polskie fantasy właściwie nie istniało, z amerykańskiego znaliśmy właściwie tylko Tolkiena i Le Guin. W "Fantastykach" tamtego okresu pojawiało się trochę opowiadań fantasy, ale często były to teksty z pogranicza gatunków (czyżby redakcja bała się, lub nie lubiła czystego fantasy?). Mało kto wówczas zdawał sobie sprawę z ogromnego zapotrzebowania czytelniczego na ten gatunek. Jego pierwszym objawem był zbliżający się sukces conanowskiego opowiadania Roberta E. Howarda, ale wybuch nastąpił 3 lata później - oczywiście za sprawą wiedźmina Geralta. W 1983 czytelnicy otrzymali kilka tekstów, mogących aspirować do przynależności do fantasy - i wszystkie przyjęli bardzo dobrze. Jest wśród nich opowiadanie Waltera Millera (tego od "Kantyczki dla Leibowitza" - ale wówczas "Kantyczki" jeszcze nie znaliśmy) "Wielki Joe i N-te pokolenie", które koncepcyjnie całkowicie należy do fantasy, ale sugeruje science fiction. Jest też kolejne prześliczne opowiadanie George R. R. Martina, tym razem we współautorstwie z Lisą Tuttle "Planeta Burz". Jak to często u Martina bywa, opowiadanie operuje bardziej nastrojem niż fabułą i jest przepiękną opowieścią o realizacji własnych marzeń i konieczności wytrwałego podążania za swymi pragnieniami. Zaiste, gdyby cała publikowana w Polsce fantasy była bliska "Planecie Burz", zapewne nie nabawiłbym się obecnego uczulenia na ten gatunek.

Niestety, utworem, który najbardziej zwrócił uwagę czytelników był "Świat czarownic" Andre Norton. To tylko pierwsza część tasiemcowatego cyklu fantasy. Cykl ten uchodził w latach 90-tych za sztandarowy przykład grafomanii w gatunku, z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem po część pierwszą, aby przekonać się, czy cykl zszedł na psy, czy też od początku nic sobą nie reprezentował. Niestety, to drugie. "Świat czarownic" to sztampowa opowieść pisana grafomańskim napuszonym stylem, bez krztyny humoru - wymiękłem już po jednej trzeciej. Jego wcześniejszą popularność można jedynie wyjaśnić owym zapotrzebowaniem na fantasy.

'NF' #8
'NF' #8
Drugim zagadnieniem jest odbiór fantastyki różnych narodów. Wczesne numery są pod tym względem bardzo ciekawe - prezentują obok siebie opowiadania anglosaskie, zachodnioeuropejskie, rosyjskie (wówczas radzieckie) i polskie. W poprzednim felietonie zestawiałem ze sobą już opowiadania polskie i zagraniczne (szala tu przechyla się na obie strony w zależności od numeru, choć w pierwszych 10 "Fantastykach" jednak bardziej w kierunku fantastyki zagranicznej), tym razem warto porównać teksty rosyjskie i anglosaskie. W ich odbiorze bowiem zmieniło się najwięcej przez te 20 lat. Na początku lat 80-tych opowiadania radzieckie nie spotykały się z wielką aprobatą czytelników. Nie oburzajcie się na mnie drodzy miłośnicy Strugackich i innych wielkich - naprawdę tak było, pamiętam swój odbiór, pamiętam moich znajomych. Z wiadomych powodów pozaliterackich rosyjską prozę w porównaniu z anglosaską traktowaliśmy jak radzieckie filmy (Urrra! Urrra! Za rodinu!) w porównaniu z amerykańskimi. To znaczy - była ona złem koniecznym, pańszczyzną, którą trzeba było odrobić w piśmie literackim. I niestety wydaje się, że wybór często to potwierdzał. W omawianym okresie pojawiło się kilka naprawdę banalnych tekścików - "Suma osiągnięć" Illii Warszawskiego, "Zapiski posiadacza zębów" Wadima Szefnera, czy "Tam, na ziemi" Siergieja Kisieliewa. Przyznam się, że przypominałem sobie te teksty kilka dni temu, a już nie pamiętam o co w nich chodziło (na szczęście tylko jeden tekst był wyraźnie zabarwiony słuszną wiarą w najlepszy z ustrojów - o dziwo, czeski "Trust dla unicestwienia historii"). I w tym niknęły rzeczy naprawdę wartościowe - Bułyczowa poznałem i pokochałem wiele lat później. Natomiast fantastyką anglosaską byliśmy rozpieszczani. Nie trzeba było jej reklamować, i tak w latach posuchy sprzedawała się jak swieże bułeczki, ale na dodatek - jakież to były opowiadania! W pierwszych numerach fantastyki dostaliśmy Asimova, Harrisona, Haldemana, Martina, Millera, Ellisona, Nivena, Aldissa, Kuttnera i Bestera i to w nie byle jakich tekstach! Kawał historii i plejada arcydzieł gatunku.

'NF' #9
'NF' #9
A dziś? Dziś jest zupełnie inaczej. Już nawet nie chodzi o to, że na początku lat dziewięćdziesiątych zostaliśmy zasypani tonami amerykańskiej sf, w 90% o wartości makulatury, natomiast rosyjska fantastyka zniknęła na lata z polskich półek i teraz na nowo możemy ją z zainteresowaniem odkrywać. Ważne jest, że mamy co odkrywać. Bowiem amerykańska fantastyka naukowa wydaje się gatunkiem umierającym, czy przynajmniej popadającym w stagnację, natomiast współczesna fantastyka rosyjska wydaje się promieniować świeżością i pomysłem. Historia zatoczyła koło - w latach osiemdziesiątych mogliśmy czytać najlepsze dzieła fantastyki anglosaskiej, a rosyjska była nam narzucana, w jakiś sposób przez ustrój, wcale niekoniecznie w swym najlepszym wydaniu, obecnie narzucana przez wydawców jest przeciętna fantastyka zachodnia, a sporadycznie możemy czytać najlepsze, przebrane przykłady fantastyki rosyjskiej. Nie da się ukryć - jedno wynika z drugiego. Ponieważ znaliśmy tylko dobre teksty Amerykanów, pojawiło się przeświadczenie, że jest to lepsza literatura i znalazły się rzesze nabywców, również na powieści wyraźnie niższych lotów. Nabywców na fantastykę rosyjską natomiast nie było. Ale chyba widać już, że zanosi się, że niedługo wreszcie zapanuje równowaga.

Gdybym miał jakoś podsumować te 5 numerów (jeden był łączony, dwumiesięczny) "Fantastyki" z drugiej połowy 1983 roku, rzekłbym, że był to triumf klasycznej fantastyki naukowej. O ile narzekałem nieco w poprzednim felietonie, że zestarzała się mocno space opera "Zapomnij o Ziemi", to muszę tu przyznać, że inna legenda, "Gwiazdy - moje przeznaczenie" Alfreda Bestera, trzyma się nieźle. Owszem, niektóre rozwiązania fabularne, czy technologiczne trącą myszką, ale w niesamowity sposób całość zachowała swoją siłę przekazu, zdolność do zafascynowania i wciągnięcia czytelnika w wykreowany świat, a także, co najistotniejsze - pozostawienia czegoś w pamięci po lekturze. W opowieści o zemście prostego kosmonauty jest jakiś nieprzemijający urok i groza, a pomysł świata z możliwością teleportacji - jauntingu jest oryginalny i spójny.

'NF' #10
'NF' #10
Bester nie był jedyny. Znakomicie wypadł nie do końca chyba doceniony nigdy w Polsce Harlan Ellison. "Zabójca światów" to opowiadanie z rozmachem - czy często zdarza się, aby na kilku stronach poznać historię bezwzględnego podboju kilku planet? Zwraca uwagę również Larry Niven - jego "Dziurawiec" to doskonały przykład rzadko obecnie spotykanego połączenia nauki i fantastyki, słowem dokładnie coś, co możemy określić mianem science fiction. Po raz pierwszy widzimy chyba na łamach "Fantastyki" Kuttnera we właściwym dla niego przewrotnym opowiadanku "Szczęśliwe zakończenie". Natomiast bardzo ciekawym przypadkiem jest "Elemelek" Erica Franka Russela. To prościutkie dowcipne opowiadanie bardzo wbiło się w pamięć wielu czytelnikom - założę się, że większość z nich, zapytana o jakiś tekst z 1983 roku, wskazałaby na opowiadanie o Pipoku, z naprawdę doskonałą pointą.

Pomimo ciągłych protestów czytelników i redakcji - udało się doprowadzić do końca komiks o Funky Kovalu. Być może ze względu na owe głosy, Funky został uśmiercony. To nie żart - sprawdźcie sami. Na szczęście zwłok nie odnaleziono, przynajmniej na ostatnim opublikowanym kadrze, co mogło dać nadzieję owym nielicznym (jak można wnioskować z listów do redakcji) fanom.

Najlepsze teksty literackie:
1. Harlan Ellison "Zabójca światów"
2. Alfred Bester "Gwiazdy - moje przeznaczenie"
3. George R.R. Martin i Lisa Tuttle "Planeta Burz"

Postanowiłem nie wyróżniać tym razem tekstów publicystycznych. Bronią się tylko felietony Macieja Iłowieckiego, Teksty naukowe są już nieaktualne, teorie paleoastronautyczne śmieszą, a plany wydawców po 20 latach nijak nie mogą się mieć do rzeczywistości.

'NF' #11-12
'NF' #11-12
Spis zawartości "Fantastyki" od numeru 7/83 (10) do 11-12/83 (14-15):

Fantastyka 7 (10) lipiec 1983
Opowiadania zagraniczne
Lisa Tuttle i George R. R. Martin - Planeta Burz
Josef Nesvadba - Mordair
Opowiadania polskie
Marek Baraniecki - Głowa Kasandry
Zygmunt Jazukiewicz - Niebezpieczne sprzężenia
Powieści
Andre Norton - Świat czarownic #2
Publicystyka
Franz Rottensteiner - Dialektyk z Krakowa
Słownik polskich autorów fantastyki:
Zbigniew Dworak i Józef Bohdan Dziekański + fragment powieści "Sędziwoj"
Barbara Okólska - Science fiction-Fantastyka-Baśń
Około 100 tytułów rocznie. Milionowe nakłady - fantastyka w ZSRR
Dwie strony lunety - wywiad z Januszem A. Zajdlem
Recenzje
Andrzej Niewiadomski - Tajemnica Meksykańskiej Hacjendy (Sergio Galindo - Grzybojad)
Sławomir Kedzierski - W Wielkim Guslarze i gdzie indziej (Kir Bułyczow - Retrognetyka)
Nauka i SF
Helga Reuter - Socjologia kosmosu
Maciej Iłowiecki - Z tamtej strony lustra: Obserwatorzy
Kosmos zaczyna się na Ziemi
Komiks
Maciej Parowski, Jacek Rodek, Bogusław Polch - Funky Koval: W gnieździe węża.

Fantastyka 8 (11) sierpień 1983
Opowiadania zagraniczne
Harlan Ellison - Zabójca światów
Walter M. Miller, jr - Wielki Joe i N-te pokolenie
Ilia Warszawski - Suma osiągnięć
Opowiadania polskie
Jacek Piekara - Wszystkie twarze Szatana
Powieści
Alfred Bester - Gwiazdy-moje przenaczenie #1
Publicystyka
Andrzej Niewiadowski - Inwazja: projekcja leków i niepokojów
Leszek Bugajski - Przedwczorajsze i dzisiejsze mitotwórstwo
Parada wydawców: Fantastyka-Przygoda ("Iskry")
Słownik polskich autorów fantastyki:
Józef Dzierzkowski + fragment "Lekarz magnetyczny"
Recenzje
Barbara Okólska - W labiryncie fikcyjnych wydarzeń (P. Pelot - Tranzyt)
A.K. - Czy tylko erudycja? (Czesław Białczyński - Miliardy białych płatków)
Maciej Parowski - Zabawa w przebieranki (Andrzej Drzewiński - Zabawa w strzelanego)
Nauka i SF
John Taylor - Nieuchronny koniec
Arnold Mostowicz - Na początku była panspermia
Kosmos zaczyna się na Ziemi
Komiks
Maciej Parowski, Jacek Rodek, Bogusław Polch - Funky Koval: Akcja "Chaos"

Fantastyka 9 (12) wrzesień 1983
Opowiadania zagraniczne
Henry Kuttner - Szczęśliwe zakończenie
Wadim Szefner - Zapiski posiadacza zębów
Joan D. Vinge - Płonący statek
Opowiadania polskie
Maciej Parowski - Drzewo Wiadomości
Bronisław Kijewski - Ci przeklęci Polacy
Powieść
Alfred Bester - Gwiazdy-moje przeznaczenie #2
Publicystyka
Ignacy Fik - Fantastyka
Parada wydawców: Le Rayon Fantastique
Słownik polskich autorów fantastyki:
Konrad Fiałkowski + fragment "Wróble Galaktyki"
Recenzje
Dorota Walasek - Borges i jego księga istot zmyślonych (J.L. Borges - Zoologia fantastyczne)
Leszek Bugajski - "Inner space" po polsku (Adam Hollanek - Olśnienie)
Maciej Parowski - Człowiek człowiekowi (Wojna światów - Następne stulecie)
Nauka i SF
Stanisław Masny - Od fotonów do kilowatów
Maciej Iłowiecki - Z tamtej strony lustra: Płomień życia
Arnold Mostowicz - O mitach greckich
Kto nie lubi Daenikena
Kosmos zaczyna się na Ziemi
Komiks
Maciej Parowski, Jacek Rodek, Bogusław Polch - Funky Koval: Bez konwenansów

Fantastyka 10 (13) październik 1983
Opowiadania zagraniczne
Brian W. Aldiss - Biedny mały wojowniku!
Sam Lundwall - Cienie
Donald A. Wollheim - Mimikra
Czarles i Nathalie Henneberg - Dolina Avallonu
Josef Nesvadba - Trust dla unicestwienia historii
Opowiadania polskie
Dariusz Filar - W strumieniu zdarzeń
Konrad Fiałkowski - Adam, jeden z nas
Powieści
Alfred Bester - Gwiazdy-moje przeznaczenie #3
Publicystyka
Rozmowy
...z Brianem W. Aldissem
...z Samem Lundwallem
...z Donaldem A. Wollheimem
Anatolij Britikow - Stronice prehistorii
Parada wydawców: Dlaczego tak - dlaczego nie? (PIW)
Słownik polskich autorów fantastyki :
Dariusz Filar i Wacław Filochowski + fragment "Amulet Ozyrysa"
Recenzje
Leszek Bugajski - Siedząc na grzędzie (Adam Wiśniewski-Snerg - Robot, Według łotra, Nagi Cel)
Andrzej Niewiadowski - Szaleństwo tkwi w nas (Mervyn Peake - Tytus Groan)
Maciej Parowski - Luz blues! (Bob Shaw - Kosmiczny kalejdoskop)
Nauka i SF
Daniel Bell - Technika komunikowania się
Maciej Iłowiecki - Z tamtej strony lustra: Powrót z jeziora
Kosmos zaczyna się na Ziemi
Komiks
Maciej Parowski, Jacek Rodek, Bogusław Polch - Funky Koval: Epitafium

Fantastyka 11-12 (14-15) listopad-grudzień 1983
Opowiadania zagraniczne
Larry Niven - Dziurawiec
Eric Frank Russel - Elemelek
Siergiej Kisielew - Tam, na Ziemi
Ivan Nesic - Drzwi
Vonda N. McIntyre - Z Trawy i Mgły, i Piasku ...
Gardner R. Dozois - Specjalny rodzaj poranka
James Gunn - Nieśmiertelni
Opowiadania polskie
Hanna Kaltenbergh - Gruczoł
Darosław Jerzy Toruń - 54812-TEST
Feliks W. Kres - Mag
Michał Szarzec- Taki był początek
Marek Hemerling - Droga
Powieść
Jeremiej Parnow - Zbudź się w Famaguście
Publicystyka
Ciało obce - śmierć - wywiad ze Stanisławem Lemem
Marc Agenot - Wstęp do semiotyki science fiction
Słownik polskich autorów fantastyki:
Henryk Gajewski i Roman Gajda + fragment "Ludzie ery atomowej"
Parada wydawców
Nasza lista bestsellerów
Recenzje
Leszek Bugajski - Trzeci stan (Adam Hollanek - Kochać bez skóry)
Maciej Parowski - Kuracja (Donald Barthelme - Osobliwości)
T. Zbigniew Dworak - Na pograniczu fantastyki naukowej (Juliusz Stefan Znamierowski - Pożeracz ciepła)
Leszek Bugajski - Pustka, samotność, strach (J.G. Ballard - Ogród czasu)
Nauka i SF
Karol Mieczykowski - Nowy wspaniały świat inżynierii genetycznej
Wszechświat wiedział, że pojawi się człowiek?
Maciej Iłowiecki - Z tamtej strony lustra: Człowiek powielony
Kosmos zaczyna się na Ziemi

powrót do indeksunastępna strona

78
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.