 | Niemen - 'Enigmatic' (1969) | Rock symfoniczny - w latach późniejszych określany również mianem "progresywnego" bądź też w skrócie "art-rockiem" (zapewne od "artystycznych" zapędów twórców tej muzyki) - narodził się w Wielkiej Brytanii na przełomie lat 60. i 70.; był więc niemalże rówieśnikiem hard rocka. Często też zacierały się granice pomiędzy tymi dwoma gatunkami - oba bowiem inspiracje czerpały bezpośrednio z bluesa, oba również szeroko wykorzystywały instrumenty klawiszowe (w szczególności zaś niezwykle w tamtym czasie modne organy Hammonda). Przykład pierwszych trzech albumów Deep Purple ("Shades Of Deep Purple" [1968], "The Book Of Taliesyn" [1968] oraz "Deep Purple" [1969]) jest chyba najlepszym tezy tej odzwierciedleniem. Dopiero w nieco późniejszym okresie "klawisze" stały się w rocku progresywnym instrumentem wiodącym, w "najgorszym" natomiast wypadku - równorzędnym wobec gitary solowej.  | Klan (1970) | Z czasem różnic było coraz więcej. Rock progresywny oddalił się od swoich bluesowych czy też hardrockowych korzeni, by skłonić się ku muzyce klasycznej (czerpał z dorobku kompozytorów baroku, renesansu, ale i średniowiecza: muzyka dawna); bogatsze stawało się także instrumentarium - muzycy coraz chętniej sięgali po mellotron (King Crimson), flety i saksofony (Jethro Tull, East Of Eden) czy też skrzypce (Kansas, High Tide). Również w warstwie kompozytorskiej i aranżacyjnej rock symfoniczny umacniał się na odrębnej pozycji; utwory artrockowe zachwycały melodyką i bogactwem brzmień; nierzadko rozrastały się do monumentalnych suit, konkurując w ten sposób z prawdziwie symfonicznymi dziełami. Na początku był... Niemen  | Skaldowie - 'Od wschodu do zachodu słońca' (1970) | Muzyka progresywna szybko zawojowała Europę, największą popularność zdobywając w Anglii, zachodnich Niemczech (gdzie styl ten zwano kraut-rockiem) i Włoszech. W końcu lat 60. jej popularność dotarła także do - skrytej za "żelazną kurtyną" - Polski. Pierwszy w polskim rocku "symfoniczne" eksperymenty podjął Czesław Niemen, który w październiku 1969 roku nagrał materiał na album zatytułowany "Niemen Enigmatic". Pierwszą stronę tej płyty wypełniła prawie 20-minutowa suita - Bema pamięci żałobny rapsod (z tekstem poematu Cypriana Kamila Norwida). Po dziś dzień utwór ten, jak i cała płyta, pozostaje kamieniem milowym polskiego rocka, nie tylko symfonicznego. Także kolejne krążki Niemena - podwójny ["Niemen Enigmatic"], 1971; "Niemen [1]", 1972 (znany bardziej jako "Requiem dla van Gogha"); "Niemen [2]", 1972 (tytułowany też: "Marionetki"); "Niemen Aerolit", 1974; "N.Ae. Idee Fixe", 1977 - utrzymane były w  | Skaldowie - 'Krywań' (1973) | podobnej konwencji, chociaż z upływem czasu artysta stopniowo rezygnował z udziału w nagraniach "żywych" muzyków, zastępując ich rosnącą ścianą instrumentów klawiszowych (co miało także istotny wpływ na jego coraz śmielsze dryfowanie w kierunku... także rocka - tyle że już czysto elektronicznego). Art-rockowi przysłużył się Niemen w jeszcze jeden sposób - odkrył dla tej muzyki zespół SBB. Bo chociaż grupa ta (jako Silesian Blues Band) grywała już sporadycznie od roku 1970, to jednak w pierwszych latach - zgodnie z pierwotną nazwą - jej zainteresowania oscylowały wokół "śląskiego" bluesa. Dopiero współpraca Józefa Skrzeka, Antymosa Apostolisa i Jerzego Piotrowskiego z Niemenem (nagrali z nim w latach 1972-73 aż cztery płyty: "Niemen [1]", "Niemen [2]" oraz - przeznaczone na rynki zagraniczne - "Strange Is This World"  | Anawa - 'Anawa' (1973) | i "Ode To Venus") otworzyła muzykom SBB uszy i oczy na dźwięki z pogranicza rocka, jazzu i klasyki. Po rozstaniu z Niemenem trio nagrało na żywo - podczas koncertu w warszawskiej Stodole (w kwietniu 1974 roku) - swoją debiutancką płytę zatytułowaną po prostu "SBB". Zawierała ona muzykę o znacznie bardziej - w porównaniu z Niemenem - rockowym zacięciu; pozostawiała także sporo miejsca na improwizacje, których - będąc znakomitymi instrumentalistami - panowie: Skrzek, Apostolis i Piotrowski sobie nie żałowali. Kolejne płyty SBB - a było ich sporo ("Nowy horyzont", 1975; "Pamięć", 1976; "Ze słowem biegnę do ciebie", 1978; "Follow My Dream", 1978; "Slovenian Girls", 1979; "Welcome", 1979 i "Memento z banalnym tryptykiem", 1981) - nie przebiły debiutu, ale i tak cieszyły spore grono słuchaczy, stając się jedną z nielicznych ostoi ambitnego rocka w zalewie estradowej szmiry czasów gierkowskich. W końcu dekady Skrzek coraz więcej uwagi poświęcać zaczął karierze solowej - podobnie jak Niemen, pogrążając się całkowicie w otchłani elektroniki. Gdy Budka była nadzieją...  | SBB (1974) | W połowie lat 70. fani polskiego rocka symfonicznego wielkie nadzieje wiązać mogli z jeszcze jednym zespołem - Budką Suflera. Grupa ta w pierwszych latach działalności przeszła zresztą dość charakterystyczną dla tego gatunku metamorfozę: zaczynała jako zespół bluesowo-soulowy (grając głównie standardy, np. Ain't No Sunshine Billa Withersa [z polskim tekstem znane dużo bardziej jako Sen o dolinie] lub Magic Ship Free), by z czasem sięgnąć po hard rocka; gdy jednak przyszło zespołowi Romualda Lipki i Krzysztofa Cugowskiego nagrać debiutancki album "Cień wielkiej góry" (1975) - zaprezentowali na nim  | Budka Suflera (1975) | repertuar idealnie "symfoniczny" (oparty głównie o dokonania Deep Purple, King Crimson i Yes). Płyta - nagrana zresztą z udziałem Czesława Niemena - zawierała kilka prawdziwych pereł: gotycką opowieść Jest taki samotny dom oraz suitę Szalony koń, która wypełniła całą drugą stronę krążka. Kolejny album "Przechodniem byłem między wami" (1977) nie był już tak udany, chociaż i tak czcić go należy za trzy utwory: Pieśń niepokorną, Noc nad Norwidem i Najdłuższą drogę. Trzecia, chociaż chronologicznie wydana jako czwarta, płyta Budki - "Ona przyszła prosto z chmur" (1981), nagrana już z Romualdem Czystawem na wokalu,  | Skaldowie - 'Stworzenie świata' (1976) | zawierała głównie piosenki, choć i w kilku z nich dopatrzyć się jeszcze można wpływów rocka progresywnego (np. utwór tytułowy bądź mini suita Planeta Smoka). Podobnie rzecz się ma z najlepszym krążkiem Budki z lat 80. - płytą "Czas czekania, czas olśnienia" (1984), która - mimo że przesiąknięta na wskroś melodyjnym popem - zawiera także ambitniejsze momenty (ponownie kawałek tytułowy). Po elementy rocka symfonicznego sięgały także inne kapele, którym jednak nie dane było nigdy w pełni rozwinąć skrzydeł. Stały się one zaledwie efemerydami, nagrały po jednym albumie i rozpłynęły się w mizerii  | Exodus - 'The Most Beautiful Day' (1981) | lat 70. Najważniejszą spośród nich był Klan Marka Ałaszewskiego; pozostały po nim dwie płyty: EP-ka "Gdzie jest człowiek" (1970) i LP "Mrowisko" (1971), będący zapisem ścieżki dźwiękowej spektaklu baletowego pod tym samym tytułem. Klan muzycznie różnił się dość znacznie i od Niemena, i od SBB, i od Budki Suflera; stawiał bowiem dużo bardziej na psychodelię, pełnymi garściami czerpiąc z dorobku chociażby Vanilla Fudge. Art-rock poetycki i góralski  | RSC (1983) | W jeszcze innych rejonach inspiracji poszukiwali muzycy Dżambli - bliżej im było do jazzu i poezji śpiewanej. Ale utwór tytułowy z płyty "Wołanie o słońce nad światem" (1971), wespół z Wymyśliłem ciebie, mógł - a nawet powinien - zainteresować także fanów rocka progresywnego. Podobnie jak i kolejna płyta nagrana przez Andrzeja Zauchę - tym razem jednak już z zespołem Anawa. Album nosił tytuł "Anawa" (1973) i powstał w rok po opuszczeniu grupy przez Marka Grechutę. Jeśli jednak ktoś myśli, że płyta zawierała typową poezję śpiewaną, jest w ogromnym błędzie; znacznie bliżej jej do art-rocka (o czym w pełni przekonują takie utwory, jak Człowiek miarą wszechrzeczy, Abyś czuł, Ta wiara, Stwardnieje ci łza). Progresywne na swój sposób były również wcześniejsze dzieła Anawy, nagrane jeszcze z Grechutą - np. LP  | Quidam - 'Sny aniołów' (1998) | "Korowód" (1971) - z genialnym kawałkiem tytułowym na czele. A i później bywał Grechuta "progresywny"; głównie na płytach: "Droga za widnokres" (1972) i - nagranej z towarzyszeniem zespołu WIEM (skrót od: W Innej Epoce Muzycznej) - "Magia obłoków" (1974), zawierających takie evergreeny, jak: Jeszcze pożyjemy, Może usłyszysz wołanie o pomoc, Wędrówka, W pochodzie dni i nocy, Godzina miłowania, Suita Spotkania w czasie i Na szarość naszych nocy.  | Framauro - 'Etermeida' (1998) | Podsumowując lata 70., wspomnieć należy o jeszcze jednym zespole, który jednak przez większość Polaków kojarzony jest z prostymi, acz pełnymi uroku, przebojami typu Uciekaj, uciekaj, Medytacje wiejskiego listonosza, Wieczór na dworcu w Kansas City, Prześliczna wiolonczelistka czy Szanujmy wspomnienia. Chodzi oczywiście o zespół Skaldowie. Mało kto - zwłaszcza z młodszych słuchaczy - wie, że zapisał on w swojej karierze także progresywny rozdział, na który składają się co najmniej trzy albumy: "Od wschodu do zachodu słońca" (1970), "Krywań, Krywań" (1972/73) oraz "Stworzenia świata część druga" (1976/77). Wart zapamiętania jest przede wszystkim drugi z nich, stanowiący idealny mariaż art-rocka z muzyką folkową (góralską). Druga fala Druga fala polskiego prog-rocka nadciągnęła wraz z pojawieniem się - w II połowie lat 70. - nurtu Muzyki  | Anyway - 'Chambers' (1999) | Młodej Generacji. Wtedy to debiutowały takie kapele, jak Krzak i Exodus, a jakiś czas później - na fali ich popularności - wypłynęły (w latach 1980-82), głównie dzięki Festiwalowi Muzyki Rockowej w Jarocinie, zespoły Ogród Wyobraźni (z Ełku) i Art-Rock (z Olsztyna), którym jednak ogólnopolskiej kariery nie dane było zrobić. Krzak, choć w istocie bluesowy, wiele czerpał - przynajmniej w końcu lat 70. - z dokonań zespołu Kansas, co usłyszeć można przede wszystkim w grze skrzypka Jana Błędowskiego na debiutanckim krążku zespołu - "Krzak Blues Rock Band" (nagranym "na żywo" w grudniu 1979 roku w warszawskim klubie Riviera, ale wydanym dopiero dwa lata później). Co do Exodusu wątpliwości już żadnych mieć nie można - to jeden z najlepszych i gatunkowo najczystszych polskich zespołów progresywnych. Aż żal, że pozostawił po sobie tylko dwie, znakomite zresztą, płyty: "The  | Abraxas - '99' (1999) | Most Beautiful Day" (1981) i "Supernova" (1982)! Trzeci album - nagrany w 1983 roku - "Hazard" już się nie ukazał. W Polsce zaczął dominować punk rock i heavy metal; słuchanie rocka symfonicznego wyszło z mody i zaczęło trącić wiochą. Władysław Komendarek - wzorem Niemena i Skrzeka - poświęcił się muzyce elektronicznej. Tę samą drogę wybrał - po rozpadzie zespołu Bank - Marek Biliński. Album "Jestem panem świata" (1982), w naturze swej bliższy hard rockowi, zawierał jednak elementy muzyki progresywnej (np. w Wielkim wozie, Zmienisz świat, tak musi być, Lustrzanym świecie). Nieobce były one także grupie Mech Macieja Januszki i Roberta Milewskiego, która - poza muzyką do spektaklu "Podróże Guliwera" - pozostawiła po sobie także dwa albumy: "Bluffmania" (1983) i "Tasmania" (1983). Zwłaszcza ten pierwszy (zawierający m.in. słynny Piłem z diabłem bruderschaft, jak również Cztery ściany, Dzidę i instrumentalnego Nautiliusa) rodził - jak się jednak z czasem okazało - raczej płonne nadzieje.  | Quidam - 'Live in Mexico 99' (2000) | Znacznie więcej radości fanom prog-rocka ofiarowała rzeszowska kapela RSC, której debiutancki album - wydany w 1983 roku pt. "Flyrock" - cieszył się sporą popularnością. W ucieczce przed sobą, Aneks do snu, Kradniesz mi moją duszę czy też Na długie pożegnania mogły się podobać, ale też - nie da się ukryć - raziły prowincjonalnym brzmieniem i, mimo wszystko, niezbyt wyszukanymi aranżacjami. W tym samym roku zespół wydał jeszcze kasetę "RSC" (na której znalazł się m.in. największy jego przebój Życie to teatr [tutaj pod tytułem Teatr pozoru]), po czym zahibernował się na dwanaście długich lat. Post scriptum W roku 1985, kiedy nad polskim rockiem progresywnym zawisły najczarniejsze z czarnych chmur, powstała w Warszawie, na fali popularności zespołu Marillion, grupa Collage. To jej w dużej mierze zawdzięczamy odrodzenie tego gatunku w Polsce. Kapela Mirosława Gila i Wojciecha Szadkowskiego poruszyła lawinę, której już nic nie mogło powstrzymać; w latach 90. powstawały kolejne zespoły, spośród których przynajmniej kilka wpisało się już na stałe - bądź ma szanse wpisać się w najbliższych latach - do historii polskiej muzyki rockowej: Quidam, Abraxas, Lizard, Albion, Framauro, Millenium, Anamor, Anyway, Mr. Gil, Satellite itd. Ale to już temat na inny artykuł... |
|