nr 09 (XXXI)
listopad 2003




powrót do indeksunastępna strona

Autor Janusz A. Urbanowicz
  Loser fiction

        Jarosław Grzędowicz "Księga jesiennych demonów"

Zawartość ekstraktu: 90%
'Księga jesiennych demonów'
'Księga jesiennych demonów'
Jeden ze starszych stażem polskich autorów fantastyki zadebiutował wreszcie książkowo. Napisał kiedyś pierwsze polskie opowiadanie fantasy, później jego teksty przebłyskiwały to tu to tam. Kilka w „Feniksie”, czasem w jakiejś antologii, bodaj dwa w „Fantastyce”.

Paradoksalnie debiutancki zbiór zawiera 5 niezależnych opowiadań: znany już z „Fahrenheita” i „Wizji alternatywnych 4” „Klub absolutnej karty kredytowej”, postfeministyczne „Wiedźma i wilk” oraz nie dające się łatwo określić „Piorun”, „Czarne motyle” i „Opowieść terapeuty”. Ogólnym tematem większości opowiadań jest utrata. Bohaterami zaś ci, których po angielsku nazywa się losers – nie przegrani w formie dokonanej, ale przegrywający ciągle od nowa. Tracący coś. Bohater „Karty”, którego życie jest przewlekłym koszmarem. Nowoczesna czarownica w toksycznym związku. Genetyk, którego małżeństwo się rozpada. Wdowa po alpiniście. Zwalczający poczucie życiowej pustki yuppie.

Już z rozproszonych tekstów Grzędowicza widać było, że jest to autor, który potrafi świetnie opracować psychikę bohaterów. Teksty zebrane w jednym miejscu to wrażenie potwierdzają. Świetne profile psychologiczne, monologi wewnętrzne. Teksty są dopracowane warsztatowo, widać dziedzictwo TRUST-u, którego Grzędowicz był jednym z założycieli. W „Piorunie” aż żal, że opowiadanie pod koniec skręca w horror.

Jedyne, co tym tekstom można zarzucić, to widoczne (w przypadku trzech z nich widoczne dość bezpośrednio) inspiracje. No ale cóż, taka już natura opowieści grozy, że zużyto już dawno wszystkie lepsze pomysły. W wypadku „Wiedźmy i wilka” zresztą jest to świadome i celowe – autor przyznaje się wprost do chęci zmierzenia się z klasycznym w grozie tematem wilkołactwa, traktuje to jako próbę. Chyba udaną, aczkolwiek ten tekst pozostawił mnie dość obojętnym.

Całość tomu spięta jest dość pretekstową klamrą fabularną, w której także widać sprawność autora. Chociaż sam pomysł nie jest oryginalny, wykonanie zaskakuje. Wiele dobrego można opowiedzieć o opisach w tej książce. Rzeczy straszne są straszne, beznadziejne – beznadziejne, piękne kobiety – piękne, (a zebrawszy razem ich opisy w jeden portret pamięciowy, odnoszę wrażenie, że ideałem urody dla autora jest żona jednego z moich przyjaciół).

W całości ksiązka trochę kojarzy mi się z „Lśnieniem” Kinga, gdzie najbardziej dla mnie przerażające były nie elementy nadnaturalne, a świadomość głównego bohatera, że nie jest tak dobrym ojcem, jak by chciał. I na pewno coś z „Księgi jesiennych demonów” zgłoszę do nominacji do Nagrody im. Janusza Zajdla.

I czekam na następny zbiór opowiadań autora. Tych bardziej fantastycznych. Warto przypomnieć „Przespać piekło”, „Dom na krawędzi światła”, „Śmierć szczurołapa” i inne.



Jarosław Grzędowicz "Księga jesiennych demonów"
Fabryka słów 2003
Ekstrakt 90%
ISBN 83-89011-18-2
Cena okładkowa: 27,99 zł
Stron: 415
Gatunek: groza
Kup w Merlinie

powrót do indeksunastępna strona

57
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.