 |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Znają to wszyscy, którzy mieli okazję zapoznać się z książkami C.J. Cherryh. Młody człowiek, parias w swojej społeczności, trafia między nowych ludzi, gdzie poddawany jest różnym psychicznym naciskom. Scenariusz ten poznajemy nieustająco, już od czasów "Bramy Ivrel" i nieszczęsnego Nhi Vanye. W "Punkcie potrójnym" procedurom gniecenia i rozciągania poddawany jest Thomas Bowe, który, choć mieszka na statku "Sprite", to ojca ma z "Corinthiana". Samo w sobie nie jest to problemem, ale nasz bohater nie został poczęty łagodne i radośnie, wręcz przeciwnie - gwałt na matce Thomasa wywołał swego czasu nielichą burzę. Oba statki spotykają się na stacji "Viking", choć nie powinny... Zagajenie standardowe, sytuacja też nie zwiastuje oryginalności, ale w rękach C.J. Cherryh przygody Thomasa nabierają świeżości. Dzięki temu, że "Corinthian" i "Sprite" to statki kupieckie starające się zarabiać na życie międzygwiezdnym handlem, kontakty obu załóg i atmosfera na obu pokładach mocno odbiegają od standardowego marynarskiego życia na Ziemi, a bieg wydarzeń ciężko przewidzieć. To jeden z największych plusów "Punktu potrójnego" i w ogóle pisarstwa C.J. Cherryh - perfekcyjne, drobiazgowe oddanie wewnętrznego świata statku kosmicznego i stacji. Wszystko jest tam szczegółowo przemyślane, detale opracowane są aż do bólu, cały wykreowany przez autorkę wszechświat tchnie realnością. Nie jest tam pięknie, nie jest tam porywająco - tam jest prawdziwie. Handel międzygwiezdny w ujęciu C.J. Cherryh to wielki, fascynujący mechanizm, niemający swoich odpowiedników w ziemskiej przeszłości. Drugim atutem autorki jest kreowanie bohaterów, ale tu umiejętności pani Cherryh są na tyle znane, że nie ma co ich reklamować. Thomas Bowe, Christian (jego przyrodni brat), rodzice Thomasa - dużo tu postaci wartych uwagi. Natomiast coś, co może zaskoczyć, to fabuła. Choć na początku biegnie nieco powoli i zanurza się w odmętach dusz bohaterów, to na koniec przyśpiesza i mknie w zupełnie nieoczekiwanym kierunku. Ba, dostajemy nawet coś w rodzaju całkiem wciągającej kosmicznej bitwy - jak to u autorki w zwyczaju - bardzo realnej, bez fajerwerków. Nie jest to może mistrzostwo świata, ale "Punkt potrójny" czyta się dobrze i warto się w tę książkę zanurzyć - dla interesującego świata, dla niezwykłych bohaterów i dla wciągającej fabuły.
C. J. Cherryh "Punkt potrójny" ("Tripoint") Przekład: Jarosław Cieśla Solaris Cena: 32,90 zł Ekstrakt: 70% Gatunek: science-fiction Kup w Merlinie |
|