 |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Nad tą książką wisi klątwa. Nie wiadomo jakie są jej przyczyny, znane są jednak skutki: gdzieś po drodze między autorką/tłumaczem a drukarnią znikają rozdziały. Angielski wydawca z tego powodu oddał na przemiał cały nakład wydania w twardej oprawie, polski jedynie udostępnił zaginiony rozdział 7 w sieci (znajdziecie go również w naszym serwisie) i obiecał wydrukować go w drugim tomie trylogii. Szkoda tylko, że takiej formy naprawy ewidentnego błędu nie stosuje zawsze (o przykładzie zaczerpniętym z angielskich wzorców nawet nie śmiem marzyć), gdyż to nie pierwszy taki przypadek w książkach wydanych przez MAG-a. Szkoda też, że na własnej stronie WWW tej informacji nie zamieścił... Ale dość już o błędach, przejdźmy do rzeczy. "Misja Błazna" to pierwszy tom trylogii "Złotoskóry" Robin Hobb, w której po 15 latach znów spotykamy starych znajomych z trylogii Skrytobójcy. Dowiadujemy się, co słychać u Bastarda, Ciernia, królowej Ketriken i Błazna, co się dzieje w Królestwie Sześciu Księstw i jak układają się stosunki z Zawyspiarzami po wojnie. Poznajemy też nowych bohaterów: Trafa - sierotę przygarniętego przez Bastarda, wróżkę Dzinnę, Kopra - jej kota - oraz księcia Sumiennego. Bastard wiedzie spokojne życie w stojącej na uboczu chatce, którą dzieli ze Ślepunem - swoim wilczym towarzyszem, z którym łączy go więź Rozumienia - i Trafem. Jednak spokój już wkrótce ma się skończyć. Do samotni Bastarda docierają kolejni goście z Koziej Twierdzy, prosząc go o powrót i pomoc, ale dopiero list od Ciernia skłania go do porzucenia swojego schronienia. Gdy dociera do stolicy, okazuje się, że zaginął nastepca tronu, książę Sumienny. Bastard musi go odnaleźć, przeobrażając się w Toma Borsuczowłosego, służącego lorda Złocistego, jak teraz nazywa się Błazen... W "Misji Błazna" miłośnicy twórczości Robin Hobb odnajdą wszystkie cechy, które sprawiają, że od jej książek trudno się oderwać. Stworzone przez nią postacie żyją i dojrzewają, przeżywamy razem z nimi ich cierpienia i radości. Odnajdujemy w ich świecie prawdy znane od lat. Tak samo jak u nas, w Sześciu Księstwach z lęku przed nieznanym rodzi się nienawiść, której ofiarami padają Rozumiejący. Tak samo jak u nas, mieszkają tam zarówno ludzie serdeczni, jak i odpychający. Tylko sceneria jest inna. A sceneria ta jest coraz bogatsza. We wszystkich książkach Hobb w tle przewija się też wątek zaginionej przeszłości, świata, w którym żyli Biali Prorocy, smoki i ludzie władający Mocą. Wzmianki o tej przeszłości są subtelne, łatwo mogą umknąć uwadze czytelnika, jednak uważna lektura pozwala na znajdowanie coraz to nowych kawałków mozaiki odsłaniającej tajemnice przeszłości. Mozaika ta jest, niestety, niekompletna, gdyż trylogia "Złotoskóry" trafiła do polskich czytelników zanim mieli oni szanse przeczytać ostatni tom trylogii Żywostatków. Bez lektury "Statku przeznaczenia" niektóre z wątków tła mogą sprawiać wrażenie porwanych lub nawet pojawiających sie znikąd i bez przyczyny. Trudno jednak wymagać, aby MAG czekał z wydaniem książki na wyjaśnienie, kto właściwie ma prawa do wydania brakującego tomu... O ile jednak bez znajomości nawet całej trylogii "Żywostatków" można czytać "Misję Błazna" o tyle odradzam lekturę bez uprzedniego zapoznania się z wcześniejszymi losami Bastarda. Bez tego niezrozumiałe są wzmianki o Rozumieniu czy obawa Bastarda przed używaniem Mocy. Na koniec kilka słów o przekładzie. Tłumacz odrobił pracę domową i używa nazw z pierwszej trylogii o Bastardzie. Jednak chcę wspomnieć o dwóch drobnych potknięciach. Pierwsze z nich to przełożenie imienia klaczy Błazna z "Malta" na "Słodka". To imię akurat nie powinno zostać przetłumaczone, ale o tym wiem z lektury "Statku przeznaczenia". Drugim potknięciem, tym razem już zawinionym przez samego tłumacza, jest czysto fonetycze przekształcenie imienia "Sydel" na... "Zydel". Gdyby było to imię podkuchennej w zamku, prawdopodobnie nie zwróciłabym nawet na nie uwagi. Jednak do noszącej je w powieści młodziutkiej szlachcianki nazwa mebla, na dodatek tak prozaicznego, zupełnie nie pasuje. Zazwyczaj o tak błahych błędach, jak te wymienione powyżej, nawet nie wspominam, chciałam jednak przywrócić czytelnikom jedną subtelną wskazówkę co do tożsamości niektórych bohaterów oraz zdjąć z autorki podejrzenia o tak nieszczęśliwy dobór imienia. Pamiętajcie więc o tych dwóch szczegółach podczas lektury, do której gorąco zachęcam.
Robn Hobb "Misja Błazna" ("Fool's Errand") MAG 2003 Ekstrakt: 90% Przekład: Zbigniew A. Królicki ISBN: 83-89004-50-X Cena: 35 zł Strony: 552 Gatunek: fantasy Kup w Merlinie |
|