nr 01 (XXXIII)
styczeń-luty 2004




powrót do indeksunastępna strona

Eryk Remiezowicz
Dolnoślązak Witelon
Witold Jabłoński "Uczeń czarnoksiężnika"

Zawartość ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Choć i tytuł, i nazwa oficyny, i wcześniejsze dokonania Witolda Jabłońskiego (link) zdają się sugerować, że "Uczeń czarnoksiężnika" to fantastyczna opowieść o magii, to powieść, pomimo umieszczenia w niej kilku czarownych elementów, zdaje się być krewnym dzieł historycznych. Szczególnie blisko jej do "Egipcjanina Sinuhe", ponieważ opiewa ona tak samo losy odmieńca, który podróżuje przez świat, niezrozumiany i obcy, dając przy tym autorowi znakomity pretekst do pokazania dawnych czasów (w przypadku książki Jabłońskiego rzecz dzieje się w średniowiecznej Europie).

Witelon na początku miał pecha. W młodości osierocony, bękart na dodatek, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa winien był skończyć szybko i podle. Ale jego wrodzona inteligencja, wsparta umiejętnościami babki-zielarki i koneksjami ojca-handlarza pozwalają mu skończyć dobre szkoły i terminować u znanego astrologa. Powieść zaś zakończy się w momencie, w którym nasz bohater uwieńczy swoją naukową karierę tytułem magistra, zdobytym w samym Paryżu.

Osiągnięcia znaczne, ale bohater antypatyczny. Niewątpliwie oddać należy cześć autorskim umiejętnościom, które pozwoliły sprawnie opisać tego nieprzyjemnego, bystrego typka, który moralność i uczciwość ma za nic. Jak łatwo się domyśleć, taki zestaw cech charakteru pozwala bohaterowi odnosić znaczne sukcesy, a co za tym idzie - nurzać się wręcz w intrygach i przygodach. Jednak to nie postać Witelona, ani też nie jego losy, jakkolwiek całkiem zgrabnie opisane, nie stanowią o sile "Ucznia czarnoksiężnika". Przyczyną, dla której powieść wciąga tak bardzo jest przepięknie odmalowana panorama Średniowiecza.

Czegóż tam nie ma! Jest Wrocław i Legnica (swoją drogą, Dolny Śląsk ma moc zapładniania wyobraźni twórców), są otaczające wioski, zahaczamy o Mazowsze, a nawet Tatry, a pod koniec mamy okazję zwiedzić średniowieczny Paryż siedlisko nauki i cielesnych uciech. Cały ten świat, przypomniany piórem Witolda Jabłońskiego, żyje i fascynuje, pokazuje drobiazgowo, jak ówcześni ludzie myśleli i działali. Kto wie, czy to właśnie nie jest najbardziej fantastyczny element tej książki - umysły naszych przodków, którzy byli nam dalsi niż kosmici.

Pomimo tego, że "Uczeń czarnoksiężnika" to dopiero pierwszy tom zakrojonego na tetralogię cyklu, to akcja nie zwisa w nim na koniec bezwładnie, lecz kończy się zgrabnie, zapowiadając dalsze czytelnicze rozkosze. Oby ciąg dalszy nadszedł szybko, bo dostaliśmy do ręki dobrą powieść, bardziej historyczną niż fantastyczną, pełną intryg i polityki, interesującą i pokazującą świat dużo ciekawszy niż ten, który podają książki od historii.



Witold Jabłoński "Uczeń czarnoksiężnika"
Supernowa 2003
ISBN 83-7054-157-7
Ekstrakt: 90%
Gatunek: realizm magiczny
Kup w Merlinie

powrót do indeksunastępna strona

58
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.