powrót do indeksunastępna strona

nr 8 (XL)
październik 2004

 Krótko o…
Fay Weldon ‹Diablica›; Andrzej Drzewiński, Jacek Inglot ‹Bohaterowie do wynajęcia
Biada!

„Panowie, dbajcie o żony”, woła w 1978 roku Louis de Funes. „…i drżyjcie przed ich zemstą, wiarołomni”, dodaje 5 lat później Fay Weldon, ceniona brytyjska pisarka. „Chcę zemsty. Chcę władzy. Chcę pieniędzy.”, deklaruje w siódmym rozdziale główna bohaterka „Diablicy”. Jak do tego dochodzi?
Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ruth jest żoną przystojnego finansisty i matką dwojga dzieci. Natura poskąpiła jej urody, wyposażając w sporych rozmiarów niekształtne ciało, dając w zamian ogromną siłę ducha. Dlatego pokornie znosi wszelkie przeciwności losu, w tym coraz częstsze i coraz jawniejsze zdrady męża, którego nowa klientka (i kochanka) – Mary Fisher – jest cenioną autorką poczytnych romansów. Ruth znosiłaby to wszystko pewnie do kresu swych dni, ale…
Po katastrofalnej w skutkach wizycie teściów, mąż gniewnie tytułuje ją diablicą i wybywa w ramiona kochanki. Diablica? Hm… „Nie ma rzeczy niemożliwych, przynajmniej dla diablicy”, konstatuje Ruth i zrywa z całą przeszłością, obmyślając plan bezlitosnej zemsty.
Książka składa się z wielu krótkich i bardzo krótkich rozdziałów. W części z nich autorka użyła tradycyjnej, trzecioosobowej narracji, część jest zapisem myśli Ruth – bądź jednego z bohaterów trzecioplanowych: „narzędzi”, przy pomocy których bohaterka realizuje swój plan. A ponieważ większość myśli Ruth krąży wciąż wokół Mary Fisher, nie dziwmy się licznym powtórzeniom prawie całych zdań w kolejnych „myślowych” rozdziałach.
W 1989 roku na podstawie powieści nakręcono film – z Meryl Streep w roli Mary Fisher, Edem Begleyem, jr. w roli Bobbo – i rewelacyjną Roseanne Barr grającą diabelską Ruth. Szkoda, że wydawca, decydując się na umieszczenie na okładce kadru z filmu, nie umieścił właśnie wizerunku Roseanne. Meryl Streep oraz Ed Begley – w porządku, są także bohaterami książki/filmu, ale zdecydowanie bardziej pasowałby mi tu diaboliczny uśmiech głównej bohaterki.
Szczerze mówiąc, film podobał mi się bardziej niż książka – jest parę różnic między nimi. Przykładowo, w filmie Ruth spisuje na kartce wszystkie aktywa swego wiarołomnego męża, następnie sukcesywnie skreśla jedno za drugim. W książce nie poznajemy planów bohaterki, kolejne pomysły rodzą się poza horyzontem czytelnika, poznającego jedynie akcję – i jej efekty. Wydaje się, że wersja pierwotna jest od filmu brutalniejsza, przy czym nie mam tu na myśli brutalności audiowizualnej, a „jedynie” kwestię psychiki osób dramatu. Po obejrzeniu filmu wykreowałem sobie (czy raczej przyjąłem wykreowany przez producentów) nieco inny, sympatyczniejszy wizerunek głównej bohaterki.
Ale w końcu – nie będąc nowelizacją scenariusza filmu, a jego podstawą – książka zasługuje na uznanie.



Tytuł: Diablica
Tytuł oryginalny: The Life and Loves of a She-Devil
Autor: Fay Weldon
Przekład: Anna Bernat
Wydawca: Książnica
ISBN: 83-7132-667-X
Format: 223s. 110×175mm
Cena: 19,80
Data wydania: 15 września 2003
Ekstrakt: 80%



Wolskość

Wydawałoby się, że do pisania opowiadań w stylu Marcina Wolskiego potrzeba… Marcina Wolskiego. Andrzej Drzewiński i Jacek Inglot w swych „Bohaterach do wynajęcia” udowadniają, że nie jest to warunek konieczny.
Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W blurbie, zapowiadającym „dwanaście najbardziej zwariowanych opowiadań w historii SF”, prawdziwa jest liczba i przynależność gatunkowa większości zamieszczonych tekstów. Natomiast ich zwariowaność jest już dyskusyjna. W końcu niemal cała science fiction jest mniej lub bardziej zwariowana. A do stylu, w którym spisany jest tuzin tekstów, zdążył czytelnika doskonale przyzwyczaić Marcin Wolski, od wielu lat tworząc słuchowiska – miniatury literackie, zebrane niedawno w dwa (jak dotychczas) tomy przez wydawnictwo Solaris.
Czym się charakteryzuje wolskość „Bohaterów do wynajęcia”? Są to bodaj bez wyjątku – podobnie jak u Wolskiego – krótkie teksty sf oparte o jeden konkretny pomysł, w dynamicznej akcji prowadzący bohatera lub bohaterów do mniej lub bardziej zaskakującej pointy. Porównanie jest nieuniknione i, niestety, wypada na niekorzyść spółki autorskiej. Zbyt często czytelnik może przewidzieć zakończenie, nie ustrzeżono się też przed poważnymi błędami logicznymi (prawo, nawet rzymskie, nie działa wstecz… jak by to wynikało z „Czasu prezydenta”).
Pewnego rodzaju novum jest podwójne streszczenie tekstów. W spisie treści każda pozycja opatrzona jest jedno-dwuzdaniową charakterystyką, wyglądającą raczej na notkę dla wydawcy, niż na zachętę do lektury. Przed każdym zaś opowiadaniem autorzy zamieścili kilka akapitów swego doń komentarza: czasem są to pomysły, które się już w nim nie zmieściły, czasem punkt wyjścia do snucia właściwej opowieści. Wydaje się jednak, że oba rodzaje streszczeń bardziej przeszkadzają, niż pomagają – zdarza się, że to właśnie z ich powodu zakończenie tekstu staje się oczywiste najdalej w połowie jego długości. Dodatkowe pomysły lepiej ubrać w kolejne opowiadania, a punkty wyjścia… zachować na felietony.
Mimo tych nielicznych zastrzeżeń zbiorek mogę polecić bez wahania wszystkim miłośnikom rozrywkowej science fiction – zwłaszcza tej spod znaku Marcina Wolskiego. Oszczędne w szczegółach, ale dobrze dostosowane do treści ilustracje są dodatkową ozdobą książki.



Tytuł: Bohaterowie do wynajęcia
Autorzy: Andrzej Drzewiński, Jacek Inglot
ISBN: 83-89011-49-2
Format: 500s. 125×195mm
Cena: 27,99
Data wydania: 3 czerwca 2004
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

52
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.