Agnes Jaoui z sardonicznym uśmiechem przygląda się swoim bohaterom i temu swoistemu „teatrowi życia codziennego”, w którym dominują stereotypy, chęć (przy)podobania się za wszelką cenę oraz terror wizerunku. Niemal wszystkie postacie schwytane są w sidła wyidealizowanych obrazów samych siebie, krytycznych spojrzeń i uwag innych.  |  | ‹Popatrz na mnie› |
„Popatrz na mnie” to najnowszy film francuskiej reżyserki Agnes Jaoui, która dała się już poznać jako demaskatorka upozorowanych i powierzchownych związków między ludźmi oraz jako ironiczna komentatorka współczesności. Jej reżyserski debiut „Gusta i guściki” pokazywał grupę bohaterów uwięzionych w misternej sieci przyzwyczajeń, snobizmów i póz. Obnażał mechanizmy rządzące ludzkimi upodobaniami i zachowaniami. Jaoui dała niezwykle szczery obraz człowieka, który usilnie poszukuje szczęścia, jednocześnie komplikując sobie do niego drogę. W „Popatrz na mnie” reżyserka pozostaje w zbliżonym kręgu problemów i zjawisk, nasycając swoją opowieść melancholią i gorzką zadumą. Bohaterką filmu jest dwudziestoletnia Lolita, zakompleksiona, trochę niepewna, rozpaczliwie szukająca aprobaty i zainteresowania swojego ojca, popularnego i uznanego pisarza Etienne`a Cassarda. Ten, narcystycznie skupiony na własnej osobie ze świtą towarzyszących mu poddanych, uległych pracowników, nijak nie dostrzega starań córki, traktując ją raczej instrumentalnie – jako dodatek do swojego życia, między jednym bankietem a drugim. Przekleństwem Lolity okazuje się właśnie to, że jest córką artysty. Co z tego, że kapryśnego, egocentrycznego, a chwilami i bezwzględnego, skoro jest na fali zainteresowania czytelników i krytyków? Do admiratorów talentu Cassarda należy nauczycielka śpiewu Lolity, Sylvia Miller, która ma nadzieję na pewne profity z nadarzającej się znajomości z ojcem dziewczyny, zwłaszcza że jej mąż, Pierre, jest początkującym pisarzem. Galerię postaci uzupełnia powściągliwy i subtelny młody dziennikarz, Sebastien, który stopniowo zaprzyjaźnia się z Lolitą. Agnes Jaoui z sardonicznym uśmiechem przygląda się swoim bohaterom i temu swoistemu „teatrowi życia codziennego”, w którym dominują stereotypy, chęć (przy)podobania się za wszelką cenę oraz terror wizerunku. Niemal wszystkie postacie schwytane są w sidła wyidealizowanych obrazów samych siebie, krytycznych spojrzeń i uwag innych. Bezradni, kiedy się o nich nie mówi, zaniepokojeni, kiedy telefon nie wibruje, nie dzwoni, osamotnieni, kiedy się ich nie zaprasza. Władza spojrzenia okazuje się wszechogarniająca, to ona rządzi postępowaniem, a później i całym życiem. Lolita pragnie akceptacji, więc katuje się ćwiczeniami, które pomogłyby jej zrzucić zbędne kilogramy. Wagi histerycznie pilnuje również kolejna żona Cassarda, młoda Karine, podporządkowana woli Etienne`a. Także współpracownik Cassarda, Vincent, czy Pierre prędzej zdradzą siebie i swoje przekonania, tak gorliwie bronione w innych dekoracjach, niż sprzeciwią się obowiązującym modom czy regułom. Film doskonale piętnuje snobizmy środowiska artystycznego, ale oglądając zmagania bohaterów nie sposób nie stwierdzić, że przecież o większy wycinek menażerii ludzkiej tu chodzi, dla której bycie sobą staje się coraz większym ciężarem oraz wyzwaniem, które raczej się nie opłaci. Czyżby słynne stwierdzenie Oskara Wilde`a, że „naturalność jest najtrudniejszą do utrzymania pozą” znalazło tu swój bardzo aktualny oddźwięk? Wygląda na to, że tak. Nieufność wobec siebie każe bohaterom przybierać maski, a także wchodzić w układy, które zwykle okazują się sztuczne, upokarzające i żałosne. Niewielu decyduje się na niezależność i wolność, bo przecież wiąże się to z ryzykiem odrzucenia, kpin czy śmieszności, a samodzielne myślenie może się okazać pierwszym krokiem, by oskarżyć kogoś o herezję. Swój sprzeciw wyrażają stopniowo Sylvia i Lolita, bardziej radykalnie - Sebastien, który swoją autonomię podkreśla przez stanowcze odcięcie się od świata splendoru, blichtru, wzajemnej adoracji i protekcji. To właśnie on pomaga Lolicie na mentalną ucieczkę od ojca, poświęcając bezinteresownie czas, wierząc w jej talent, dostrzegając wreszcie w niej piękno. Cóż….wydawałoby się, że to tak niewiele…
Tytuł: Popatrz na mnie Tytuł oryginalny: Comme une image Reżyseria: Agnès Jaoui Zdjęcia: Stéphane Fontaine Scenariusz: Agnès Jaoui, Jean-Pierre Bacri Obsada: Agnès Jaoui, Jean-Pierre Bacri, Virginie Desarnauts Rok produkcji: 2004 Kraj produkcji: Francja Data premiery: 22 października 2004 Czas projekcji: 110 min. Gatunek: dramat Ekstrakt: 80% |