Hej, mała korekta do post scriptum w recenzji Strażników (Esensja nr 7/2004): Gerald Ford ISTOTNIE był jedynym prezydentem nie pochodzącym z wyborów. Podawany jako kontrprzykład LBJ STARTOWAŁ w wyborach (jako wiceprezydent) razem z Kennedym i w tym momencie uznaje się, że jego kandydatura jako (potencjalnego) prezydenta została zweryfikowana głosem wyborców. Ford natomiast takiej weryfikacji nie przeszedł -- został wiceprezydentem na podstawie 25 poprawki do konstytucji (zastosowanej wtedy po raz pierwszy) po ustąpieniu dotychczasowego wiceprezydenta Spiro Agnew w 1973. Jego kandydaturę głosował w tym momencie jedynie Senat i Izba Reprezentantów. Artur |