„Niania w Nowym Jorku” powstała jako suma doświadczeń Emmy McLaughlin i Nicoli Kraus, które zajmowały się dziećmi w około trzydziestu domach. Stąd realistyczny obraz życia opiekunki – żadnego tańczenia na dachach czy śpiewania piosenek w malowniczych Alpach.  |  | ‹Niania w Nowym Jorku› |
Podobno wszystkie postacie przedstawione w tej powieści są fikcyjne. Jednak świadomość, że autorki doświadczyły tego co opisują, dodaje dreszczyku emocji. Takie pranie brudów bogatych ludzi, rodem z brukowców. Już wam cieknie ślinka, prawda? Nan, dwudziestoletnia studentka potrzebująca pieniędzy, zostaje zatrudniona jako opiekunka czteroletniego Grayera, jedynaka państwa X. Mama X – niczym XVIII-wieczna arystokratka – nie pracuje, nie gotuje, nie sprząta, czas spędza z psiapsiółkami w salonach piękności i na zakupach. Tata X pracuje, romansuje, nigdy nie ma go w domu. Grayer nieustannie łaknie odrobiny zainteresowania ze strony rodziców (nosi zawsze ze sobą wizytówkę ojca, którego prawie nie widuje). Niania prowadza go do przedszkola, na lekcje francuskiego, muzyki, pływania, do muzeów, do parku. Bawi się z nim, opiekuje, wychowuje. W miarę rozwoju akcji Nan wciągana jest coraz głębiej w wir rodzinnych problemów X-ów. Na jej barki zrzuca się coraz więcej obowiązków (takich, których nie było w umowie), wymaga się od niej poświęcenia i nieustannej dyspozycyjności (kiedy mama nie może wrócić z manicure, niania spóźnia się na uczelnię), nie odpłacając jej jednak szacunkiem, bo… Bo niania to takie nie-wiadomo-co. Wprawdzie pracownik, ale dopuszczona zostaje do prywatnej sfery rodziny, opiekuje się najcenniejszą rzeczą – potomstwem, do jej obowiązków niemal należy kochanie powierzonych jej dzieci. Z drugiej strony nadal jest obca, przychodzi prawie z ulicy. Oczywiście, zanim zostanie zatrudniona, musi okazać pełną teczkę referencji, jednakże jej pracy nie traktuje się poważnie. Czyż to nie przywilej, że może się ona zajmować i bawić (!) z genialnym dzieckiem państwa Y czy Z? A niania nie jest z kamienia – przywiązuje się do dzieci i nawet niedoceniana czy wykorzystywana, z trudem decyduje się na zmianę pracodawców. Książka kładzie nacisk na tę ciemną stronę pracy opiekunek, przedstawia przypadki niań bitych przez wychowanków czy zastraszanych przez pracodawców. I chociaż nie jest to opowieść pozbawiona humoru, jej lektura raczej przygnębia. McLaughlin i Kraus mają lekkie pióro. Historia opowiedziana jest z dużą przenikliwością, zachwyca plastycznością opisów (fantastyczna scena rozmowy kwalifikacyjnej w apartamencie państwa X!). Nieco do życzenia pozostawiają jedynie sylwetki postaci. Z małym wyjątkiem pani X, bohaterowie są papierowi – nie stanowiłoby to problemu, gdyby nie dotyczyło również głównej bohaterki. Nan staje się niemalże „everynanny” – reprezentantką wszystkich niań świata, przez co współczucie czytelnika dotyczy owej nieokreślonej zbiorowości, a nie tej konkretnej dziewczyny. Oczywiście „Niania w Nowym Jorku” zostanie u nas odebrana jak opowieść z odległej galaktyki. Wyższa klasa średnia, która wysyła dzieci na lekcje angielskiego, gdy tylko nauczą się artykułować dźwięki, stanowi mikroskopijną cząstkę polskiego społeczeństwa. W niższej średniej klasie pracują oboje rodzice, dzieci podrzuca się dziadkom, a odchowane prowadza do przedszkola. Owszem, w wielkich miastach, w rodzinach „emigrantów z prowincji” zapotrzebowanie na nianie istnieje. Przeczytałam kilka ogłoszeń – osoba z doświadczeniem, dyspozycyjna (praca nawet 10 godzin dziennie), za stawkę godzinową jak w supermarkecie, bez dodatkowych świadczeń – niańczenie to w końcu nie jest „prawdziwa praca”. Powieść dwóch byłych opiekunek siłą rzeczy przedstawia jedną stronę medalu. Podobno paniom McLaughlin i Kraus doskonale pracowało się w duecie. Może gdy obie zostaną matkami, napiszą kolejną książkę? Tym razem o tym, jak ciężko znaleźć rzetelną i oddaną nianię.
Tytuł: Niania w Nowym Jorku Tytuł oryginalny: The Nanny Diaries Autorzy: Nicola Kraus, Emma McLaughlin Tłumaczenie: Rafał Śmietana ISBN: 83-240-0278-2 Format: 340s. 135×205mm Cena: 12,90 Data wydania: 14 kwietnia 2003 Ekstrakt: 60% |