powrót do indeksunastępna strona

nr 2 (XLIV)
marzec 2005

Autor
 Piszcie!
Ciekawe zjawisko. Pomimo tego, że ilość wizyt na „Esensji” jest w tej chwili trzydziestokrotnie większa niż przy pierwszym numerze w 2000 roku, korespondencji od Was nie otrzymujemy wcale więcej. Rzekłbym, że listów do redakcji przychodzi nawet mniej niż na początku działalności pisma. Jak wytłumaczyć ten paradoks?
Wyjaśnienie, które przychodzi mi do głowy, jest z jednej strony budujące, z drugiej trochę smutne. Przez te 5 lat „Esensja” bardzo się rozbudowała. Przeżyliśmy dwie zmiany layoutu – najpierw (w 2001), oprócz magazynu, wprowadziliśmy część serwisowo – newsową, potem (w 2004) rewolucyjnie wprowadziliśmy opcję natychmiastowej publikacji wszystkich tekstów i zbierania ich w magazynie dopiero po zakończeniu miesiąca. Nie chcę w tym miejscu się chwalić (choć pewnie tak to wygląda), lecz zmierzam ku temu, że ilość materiałów w magazynie „Esensji” przez ten czas wzrosła również kilkukrotnie, a na stronach najlepiej widać, że ilość opublikowanych tekstów idzie już w setki, jeśli nie tysiące.
Stąd też wynika moja hipoteza – pomimo tego, że „Esensja” nadal jest tworzona czysto hobbystycznie przez grupę zapaleńców, pracujących nad nią po godzinach, jej wygląd sugeruje, że jest czymś więcej, pismem z prawdziwą redakcją pracującą wspólnie pod konkretnym adresem, z działem promocji, reklamy etc. etc. Pisanie listów do takiego magazynu pewnie ma dokładnie taki sam efekt, jak pisanie do jakiegokolwiek pisma profesjonalnego – jeden list na sto zostanie może gdzieś opublikowany, reszta trafi do kosza (lub dev/null). Szkoda więc czasu. Co innego z pismami hobbystycznymi! Tu mamy nawet możliwość wpływania na kształt pisma, wierzymy, że nasze uwagi są rozważane i poważnie brane pod uwagę, przy ewolucji serwisu.
Powiem Wam, że brakuje nam takich listów. Jeszcze trochę i zaczniemy w sekcji „Korespondencja” publikować spam, bo zdecydowana większość listów dotyczy propozycji kupna Rolexa, lub wydłużenia sobie o 3 cale …bannera na stronie głównej. A my naprawdę chcielibyśmy wiedzieć, co o nas sądzicie, co się podoba, co mniej, czego w „Esensji” brakuje, czy macie dla nas jakieś pomysły, czy ewentualnie chcecie nas dotować miesięcznie kwotą 10 tys. zł… Cokolwiek. Czy możemy się więc umówić, że jeśli czytasz ten wstępniak i nie jesteś tu przypadkowo, lecz „Esensję” odwiedzasz regularnie, napiszesz natychmiast do nas list? Napisz nam cokolwiek, ale jeśli szukasz tematów, to chętnie byśmy się dowiedzieli jak na nas trafiłeś, jak Ci się podobają nasze materiały i w jakim kierunku powinniśmy się rozwijać.
Piszcie! Adres: redakcja@esensja.pl

Drodzy Czytelnicy!

Jeśli:
- język polski macie w małym palcu,
- na dyktandach nie schodziliście poniżej ocen bardzo dobrych...
- ...lub później to nadrobiliście,
- chcecie widzieć swoje miano w stopce redakcyjnej Esensji,
- przeszkadzają Wam pojawiające się czasem w esensyjnych tekstach literówki, brakujące lub nadmiarowe przecinki i tym podobne przypadłości,
napiszcie do nas! Esensja poszukuje osób potrafiących wykonać sprawną i w miarę szybką korektę tekstów: artykułów, recenzji i opowiadań.

Czego oczekujemy:
- umiejętności wyłapywania błędów językowych i ich poprawy,
- umiejętności współpracy z gronem redaktorek i redaktorów,
- dobrego kontaktu mejlowego,
- bezproblemowego adresu mejlowego, mogącego przyjąć na konto naraz kilka dziesiątek kilobajtów,
- zrozumienia dla napiętych czasem terminów.

Czego nie oczekujemy:
- dyspozycyjności,
- 5 letniego doświadczenia,
- CV,
- zdjęć, tym bardziej cudzych,
- posiadania Windowsa ani Office’a w najnowszych (a nawet jakichkolwiek) wersjach.

Co oferujemy:
- krew, pot i łzy,
- doświadczenie i wpis w CV,
- brak problemów z wypełnianiem formularza podatkowego,
- miłe i kulturalne grono współpracowników.

Czego nie oferujemy:
- pieniędzy,
- mieszkania,
- służbowej komórki,
- służbowego auta.
powrót do indeksunastępna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.