Falstart
Uważam, że jeśli ktoś, nastolatkiem będąc, nie wzruszał się, czytając „Trzech towarzyszy”, nie poznawał tragedii I wojny światowej z „Na Zachodzie bez zmian”, a II z „Czasu życia i czasu śmierci”, to stracił coś w swej przygodzie z literaturą. Ale okazuje się, że każdy pisarz jakoś musi zacząć, a debiut autora wymienionych książek, Ericha Marii Remarque’a, do wybitnych dzieł z pewnością nie należy.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Remarque nie jest z pewnością ulubieńcem krytyków literatury, choć nikt chyba nie kwestionuje znaczenia jego powieści dla literackiego wizerunku pierwszej połowy XX w. w Europie. „Na Zachodzie bez zmian” w z pozoru suchej, ale niezwykle przejmującej relacji dla wielu pokoleń utrwaliło wizerunek I wojny światowej; dzięki „Czarnemu obeliskowi” i „Trzem towarzyszom” mogliśmy obserwować czas hiperinflacji w latach 20. w Niemczech; „Kochaj bliźniego” i „Łuk triumfalny” przybliżały losy emigracji lat 30.; wreszcie „Czas życia i czas śmierci” mówił o II wojnie. Remarque zawsze popadał w sentymentalizm, ale nie pozbawiał swych opowieści odrobiny humoru, a przede wszystkim pieczołowicie odwzorowywał tamten dawno dla nas miniony świat. Jego powieści zmuszają do utożsamiania się z ich bohaterami i zwyczajnie wzruszają (tylko największy twardziel bez serca jest w stanie przeczytać „Trzech towarzyszy” bez jednej łzy), dlatego też zapisały się w historii literatury i są czytane do dziś. Większość najsłynniejszych powieści Ericha Marii Remarque’a mogliśmy przeczytać już w latach PRL-u, teraz przyszedł czas na te mniej znane. Wydawnictwo Rebis przypomniało powieść debiutancką – „Dom marzeń” z 1920 roku. A ta właśnie powieść mogła zostać nam oszczędzona. Jest bowiem dowodem na to, że nawet najlepsi autorzy mogą mieć trudne początki. A także na to, że czasami wielka szkoda, że „rękopisy nie płoną”, bo dla dobra niektórych pisarzy pewne ich dzieła powinny nigdy już nie ujrzeć światła dziennego. „Dom marzeń”, wydany pierwotnie pod prawdziwym nazwiskiem – Erich Paul Remark, opowiada o grupie młodych ludzi w Niemczech sprzed 1914 roku, których łączy przyjaźń i szacunek wobec lokalnego poety i malarza. W jego domu często się spotykają, by dyskutować o sztuce, przyjaźni, miłości i rozwijać swe artystyczne talenty. Wśród młodzieży pojawiają się uczucia, chęć poszukiwań swej życiowej drogi, błędy i próby ich naprawy. Fabularnie powieść zestarzała się bardzo – przedstawione problemy są całkowicie obce dla współczesnego czytelnika. Ale to nie największa jej wada. Cała książka jest napisana niezwykle egzaltowanym, sztucznym do bólu zębów językiem, z mnóstwem wykrzyknikowych wypowiedzi właściwych dla teatru początku XX wieku. Co gorsza, Remarque nie spróbował nawet zróżnicować sposobów mówienia postaci z książki, wszyscy posługują się dokładnie takim samym językiem. Bohaterowie są papierowi, a ich zachowania niewiarygodne. Wychodzi z tego zaskakująco ciężki dla współczesnego czytelnika gniot. Co ciekawe, zgodził się z tym pierwszy wydawca książki, który nakazał zniszczenie niesprzedanych egzemplarzy, gdy 9 lat później pojawiło się „Na Zachodzie bez zmian”. Jedynym powodem do lektury „Domu marzeń” może być to, że – jak łatwo można wywnioskować z dedykacji – powieść ma w dużej mierze charakter autobiograficzny. Ale takie męczarnie pozostawmy literaturoznawcom, a Remarque’a poznawajmy z utworów późniejszych, traktując „Dom marzeń” jako falstart.
Tytuł: Dom marzeń Tytuł oryginalny: Die Traumbude Autor: Erich Maria Remarque Tłumaczenie: Andrzej Zawilski ISBN: 83-7301-616-3 Format: 176s. 110×180mm Cena: 12,90 Data wydania: 1 września 2004 Ekstrakt: 20% |