Noah Gordon, autor m.in. bestsellerowego „Medicusa”, zapragnął napisać współczesną powieść obyczajową z domieszką historii. W „Diamencie Jerozolimskim” zabrakło jednak twórczego rozwinięcia dobrego pomysłu, przez co otrzymaliśmy książkę niebezpiecznie dryfującą w stronę romansu.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Diament Jerozolimski”, pomimo że jest książką Noaha Gordona, nie jest ani powieścią historyczną, ani nie opowiada o lekarzach. Słynący z trylogii „Medicusa” autor postanowił tym razem osadzić akcję we współczesnym świecie. Nie zrezygnował jednak z innej, charakterystycznej dla swojej prozy cechy – bohaterem znów będzie ktoś pochodzenia żydowskiego, a przez powieść przewiną się kwestie prześladowań tej nacji. Akcja toczy się w drugiej połowie lat 70. XX wieku w Nowym Jorku i Izraelu. Bohaterem jest Harry Hopeman, jeden z najbardziej cenionych jubilerów na świecie i jednocześnie historyk-amator. Poznajemy go w momencie, kiedy przedstawiciele trzech różnych religii pragną zatrudnić go jako kupca cennego diamentu. Co więcej, diament ma swoją historię, która sięga czasów króla Salomona. A to, że klejnot znajdował się później w rękach wyznawców islamu i chrześcijaństwa również nie jest bez znaczenia – w każdej z tych religii pełnił bowiem rolę świętego kamienia i dlatego pragnący go posiąść gotowi są posunąć się bardzo daleko. Tak więc Harry musi na dzień dobry zdecydować, dla kogo będzie pracował. I chociaż zawsze może odmówić, wie, że takich okazji się nie przepuszcza. Wkrótce zaś po podjęciu decyzji nasz bohater trafia do Izraela, gdzie w kilka lat po wojnie Jom Kipur wciąż jest niebezpiecznie. Do warsztatu pisarskiego nie można się przyczepić. Autor pisze sprawnie, mądrze i na tyle ciekawie, że chce się czytać dalej. Ale gdzieś tak w drugiej połowie książki coś zaczyna się psuć. Tym czymś jest opisywana historia, która z interesującej wyprawy po diament zamienia się w… romans. Zacznę od tego, że na okładce wydawca raczy nas m.in. takim opisem: „(…) [Harry] nie bacząc na zagrożenie pojedzie do Izraela, aby w imieniu swego kontrahenta nabyć kamień o niezwykłej wartości historycznej”. Problem w tym, że owego zagrożenia prawie wcale się nie odczuwa. A sytuacji przyprawiających o dreszczyk emocji jest – eufemistycznie mówiąc – niewiele, czyli jedna. I długo trzeba na nią czekać… Co zatem dostajemy w zamian? Romans i zwiedzanie Izraela. Diament przewija się wciąż tylko w tle, ustępując miejsca opisom Jerozolimy bądź podróży zdezelowanym autokarem na wzgórza Golan. Po drugie, mam wrażenie, że Harry wraz ze swoją nowopoznaną kochanką są niewyżyci seksualnie. Wprawdzie autor oszczędza nam szczegółowych opisów, ale sytuacji (i miejsc), w których bohaterowie oddają się miłości fizycznej jest naprawdę wiele. Rodzi to oczywiście pytania o moralność takiego postępowania i rzeczywiście, Harry odczuwa z tego powodu pewne poczucie winy. „Pewne”, bo autor albo nie wykorzystał możliwości, jakie dawało mu takie pogłębienie psychiki bohatera, albo zatracił się w proporcjach pomiędzy duchem a ciałem, poświęcając się przede wszystkim temu drugiemu. Na plus zaliczyć mogę dość zręczne wpasowanie w strukturę książki krótkich fragmentów, które przedstawiają najważniejsze momenty z dziejów powstania i obróbki diamentu. Rozdziały te napisane są interesująco, nierzadko z większą ilością szczegółów opisujących daną epokę. Jest przedwojenny Berlin, Hiszpania za czasów szalejącej inkwizycji oraz państewko włoskie w XVII wieku. Nie sposób też odmówić autorowi oddania i pracy nad tym, co zamierzał przedstawić. Widać, że przygotował się starannie, aby jak najbardziej rzetelnym opisem oddać proces obróbki diamentów. Dzięki temu w powieści jest również wiele smaczków i ciekawostek dotyczących branży jubilerskiej. Patrząc całościowo, najbardziej przeszkadzało mi w tej książce przejście od powieści obyczajowo-historycznej traktującej o jubilerach do powieści obyczajowo-miłosnej z zaledwie dodatkiem historycznym. I dlatego moja ocena wynosi 60%.
Tytuł: Diament Jerozolimski Tytuł oryginalny: The Jerusalem Diamond Autor: Noah Gordon Tłumaczenie: Ziemowit Andrzejewski ISBN: 83-7132-696-3 Format: 356s. 110×175mm Cena: 14,80 Data wydania: styczeń 2004 Ekstrakt: 60% |