powrót do indeksunastępna strona

nr 3 (XLV)
kwiecień 2005

 Trzynaste piętro
‹Trzynaste piętro›
W czasach gdy porządny film science fiction jest zjawiskiem równie rzadkim, co uczciwy polityk, „Trzynaste piętro” zasługuje na szczególną uwagę, gdyż prócz interesującej fabuły i nieprzesadnych efektów specjalnych ma w sobie to coś, co zmusza po seansie do chwili zadumy.
Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Co pewien czas udaje się naszym dystrybutorom wydać z fantastyki coś naprawdę interesującego, choć raczej składałbym to na karb roztargnienia, niż celowego działania, skoro kilka bardzo dobrych obrazów („Donnie Darko”, „Northfork” czy „Aragami”) wciąż omija nasz kraj, za to często pojawiają się podrzędne produkcyjniaki. Jak by jednak nie było, cieszę się, iż „Trzynaste piętro” zagościło u nas, bo film ten rzeczywiście jest jedną z ciekawszych produkcji sf – gatunku, który najczęściej mądrością – niestety – nie grzeszy...
Początkowo film wygląda na zwykły kryminał z lekką domieszką science fiction. Bo oto marzeniem Hannona Fullera (w tej roli Armin Mueller-Stahl) było zrekonstruowanie Los Angeles lat swojego dzieciństwa. W epoce komputerów stało się to jak najbardziej możliwe, wespół więc z młodszym współpracownikiem – Douglasem Hallem (Craig Bierko) – zbudował na trzynastym piętrze jednego z biurowców ogromną maszynę obliczeniową, w pamięci której stworzył elektroniczną symulację Los Angeles lat 1930-tych. Przez lata dopieszczał wszelkie szczegóły, zwracając baczną uwagę na postaci, którymi zaludnił to fikcyjne miasto. Każdą z nich obdarzył indywidualnymi cechami, i każdej dał oryginalną, samokształcącą się świadomość. Pewnego dnia jednak odkrył, że te fikcyjne postaci są więcej niż zbiorem elektronów. Odkrył też jeszcze coś. Coś na tyle niepokojącego, iż obawiając się o swoje życie spisał w liście wskazówki. Nie na darmo, bowiem wkrótce po powrocie z wyprawy w wirtualną rzeczywistość został zamordowany. Douglas, który stara się dojść, kto też mógł pozbawić życia miłego, starszego, nikomu nie wadzącego pana, natrafia na coraz to nowe zagadki i tajemnice. Na przykład następnego dnia po śmierci Fullera pojawia się w biurze jego córka, o której istnieniu nikt nie miał pojęcia. W dodatku mówi, że ojciec planował skasować symulację. To jednak nic w porównaniu z odkryciem, że Fuller najwyraźniej zginął z jego – Douglasa – ręki. Jedynym wyjściem jest wizyta w wirtualnym Los Angeles i odnalezienie zostawionych przez Fullera wskazówek.
A to dopiero zawiązanie fabuły. Z każdą kolejną sceną, z każdym kolejnym szczegółem przedstawiana historia komplikuje się i gmatwa, doprowadzając w finale do bardzo ciekawych konkluzji. Pewnie tajemnicą nie będzie (zważywszy na informacje zawarte na okładce DVD, jak i w opisie dystrybutora), jeśli wspomnę, iż świat, w którym żyje Douglas – czyli w sumie nasz świat – posiada wiele elementów wskazujących na to, iż również jest stworzoną przez kogoś symulacją. Pojawia się więc pytanie – czy żyjemy w prawdziwym świecie, czy może jednak jesteśmy czyjąś zabawką, bezwolnymi pionkami w czyjejś grze? A jeśli tak, to jakie intencje miał gracz tworząc taki, a nie inny świat? Jest tu więc bardzo szerokie pole do rozmyślań.
Oczywiście w tym momencie rozlegną się okrzyki „to już było!”, „nie ma tu nic nowego!”, bo rzeczywiście – starczy wspomnieć „Matriksa”, „Mroczne miasto” czy „Truman Show”. Jednak mimo wszystko to nie to samo. Ten film jest w wyczuwalny sposób odmienny, i inne stawia pytania. Twórcy raczej myśleli nad granicami tego, czego wolno dopuszczać się wobec własnych kreacji, oraz granicami tego, jaką dozą własnego życia je obdzielać. To bardzo piękny, liryczny film z ciekawym wątkiem romansowym, bardzo ciekawym kryminalnym i pewną dawką jeżących włos na głowie tajemnic. No i ten prześlicznie odtworzony świat starego Los Angeles, pokazany w stonowanej sepii... To po prostu dobrze przemyślany i świetnie zrealizowany film, w którym nawet nie przeszkadza tych kilka drobnych, logicznych potknięć, czy naiwne i dość niedopracowane graficznie zakończenie.
Po prostu – polecam.



Tytuł: Trzynaste piętro
Tytuł oryginalny: The Thirteenth Floor
Reżyseria: Josef Rusnak
Zdjęcia: Wedigo von Schultzendorff
Scenariusz: Josef Rusnak, Ravel Centeno-Rodriguez
Obsada: Craig Bierko, Armin Mueller-Stahl, Gretchen Mol, Vincent D'Onofrio, Dennis Haysbert, Leon Rippy, Brad Henke, Tia Texada, Alison Lohman
Muzyka: Harald Kloser
Rok produkcji: 1999
Kraj produkcji: Niemcy, USA
Czas projekcji: 100 min.
Parametry: Dolby Digital 5.1; format 2,35:1
Gatunek: SF
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

69
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.