powrót do indeksunastępna strona

nr 3 (XLV)
kwiecień 2005

 Zmętniała woda
‹Dark Water›
„Ring” otworzył w Polsce modę na japońskie horrory, dzięki czemu w dość krótkim czasie zaroiło się na rynku od dalekowschodniego kina grozy. Jednym z obrazów, które powstały na tej fali, jest „Dark Water”, film twórcy „Ringu” i „Ringu 2” – Hideo Nakaty. Film bardzo niepokojący, jednak nie potrafiący powtórzyć sukcesu „Ringu”.
Zawartość ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nawet jeśli „Dark Water” nie powtórzył sukcesu „Ringu”, nie oznacza to, że nie będzie miał amerykańskiej wersji, tak jak „Ring” i „Klątwa”. Amerykańskie „Dark Water” (oparte na oryginalnym scenariuszu) prawdopodobnie lada moment wejdzie do dystrybucji kinowej w Stanach Zjednoczonych.
Historia zaproponowana w „Dark Water” (czemuż dystrybutor nie przetłumaczył tytułu?) jest dość prosta. Yoshimi, matka samotnie wychowująca sześcioletnią córkę, ze względu na notoryczny brak pieniędzy przeprowadza się do niedrogiego mieszkania w dość zapuszczonym bloku i stara się znaleźć jakąś pracę. Zaniedbywana córka włóczy się samopas po okolicy. Pewnego dnia na dachu budynku znajduje czerwoną torebkę. Matka, uważając, że nie należy przywłaszczać sobie cudzych rzeczy, usiłuje oddać przedmiot prawowitemu właścicielowi. Torebka jednak dziwnym trafem znów wraca do córki. Na dokładkę zaczynają dziać się dziwne rzeczy – na przykład na suficie pojawia się zaciek. Sytuacja jest o tyle zagadkowa, że nad mieszkaniem Yoshimi jest pusty ponoć lokal. A Yoshimi któregoś dnia widziała, jak uchylają się drzwi od niego. Atmosfera się zagęszcza. Plama na suficie, obficie kapiąc wodą, wydłuża się w kierunku łóżka. Na dokładkę matka zaczyna się niepokoić, że kilka lat temu w okolicy zaginęła inna mała dziewczynka i do dziś dnia nikt nie odnalazł jej ciała…
Film jest zrobiony niesłychanie elegancko i spokojnie. Proponowana historia jest intrygująca i wciąga, mimo że sceny wywołujące dreszcze są przeplatane zbyt długimi i w sumie niepotrzebnymi sekwencjami rozbijającymi budowany klimat zagrożenia (jak na przykład szukanie pracy przez Yoshimi). I w sumie można by przymknąć oko na tę drobną niedogodność, gdyby nie to, że „Dark Water” posiada dwie podstawowe wady. Pierwszą z nich jest to, że większa część filmu wcale nie sugeruje, że ma być to horror. Dopiero w ostatnich bodaj dwudziestu minutach reżyser decyduje się jednoznacznie pokazać, do jakiego gatunku należy „Dark Water”. Dzięki temu ten, kto wypożyczył film jako horror, przez większą część historii nudzi się (oczekuje na grozę, i oczekuje, i oczekuje, aż idzie zrobić sobie kanapkę), a ci, którzy nie lubią horroru, po prostu po film nie sięgną. Drugą wadą jest zakończenie. Nie mogę tu nic konkretnego na jego temat napisać, bo zepsuję przyjemność z rozwikływania splątanej w filmie intrygi, nadmienię jednak, iż mimo wszystko nie wiadomo, jak naprawdę kończy się cała historia. Dzięki temu nie myśli się o rozegranej tragedii, a raczej kombinuje, jak do diaska możliwe było takie akurat zakończenie? Co się właściwie stało? O co w tym wszystkim chodzi?
Mimo to polecam „Dark Water”, bo jest tam kilka scen, które rzeczywiście wywołują dreszcze w krzyżu i zapadają w pamięć na dłuższy czas. Doskonale jest również dopasowana muzyka, uwypuklająca mroczne elementy fabuły. Nie należy sobie jednak obiecywać zbyt wiele po tym filmie…
I może drobna dygresja na koniec – proponuję zwrócić uwagę na rolę wody w japońskich horrorach – zarówno w „Ringu” (studnia, morze i mokre ślady na podłodze), „Klątwie” (wanna i zlew), jak i „Dark Water” (zalewane mieszkanie, wanna, zbiornik na wodę) stanowi ona podstawowy czynnik wywołujący grozę. Jest to o tyle ciekawe, że horrory zachodnie relatywnie rzadko posługują się wodą jako elementem powodującym strach. Znacznie częściej manipuluje się mrokiem, który w horrorach japońskich w sumie nie jest konieczny do wytworzenia atmosfery zagrożenia. Czyżby dlatego właśnie dalekowschodnie produkcje uznawane były, może podświadomie, jako coś świeżego i interesującego?



Tytuł: Dark Water
Tytuł oryginalny: Honogurai mizu no soko kara
Reżyseria: Hideo Nakata
Zdjęcia: Junichirô Hayashi
Scenariusz: Kôji Suzuki
Obsada: Hitomi Kuroki, Rio Kanno, Mirei Oguchi
Muzyka: Kenji Kawai, Shikao Suga
Rok produkcji: 2002
Kraj produkcji: Japonia
Data premiery: 21 listopada 2003
Czas projekcji: 101 min.
Parametry: Dolby Digital 5.1; format 1,85:1
WWW: Strona
Gatunek: horror
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

67
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.