powrót do indeksunastępna strona

nr 3 (XLV)
kwiecień 2005

 Tertium Quid - Głosy Wewnętrzne (1)
Zapraszamy do piwreszej prezentacji na łamach "Esensji" wierszy grupy poetyckiej "Tertium Quid". Wśród autorów Patryk Doliński, Justyna A. Chodzińska, Joanna Matuszak, Serge Engelen, Patrycja Springer
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Tertium Quid - z łaciny, dosłownie coś trzeciego. Rozwijając, jest to trzecia pośrednia możliwość. Coś, co nie daje się zaklasyfikować do żadnej z wykluczających się wzajemnie kategorii, mając jednocześnie pewne elementy obu.
Tertium Quid jest międzynarodową grupą poetycką, skupiającą twórców z Polski oraz krajów Beneluksu, co jak podkreślają jest raczej dziełem przypadku niż celowym wyborem obszaru działań. Efektem działalności grupy jest zbiór wierszy "Głosy Wewnętrzne" z 2003 roku oraz "Głosy Uliczne" z roku 2004. Oba zbiory zostały przetłumaczone na język angielski oraz holenderski. Obecnie grupa rozpoczęła pracę nad trzecim tomikiem, który ukaże się prawdopodobnie latem. W planach na 2005 rok znajduje się również album fotografii. Szczegóły dotyczące tego projektu są na razie bliżej nieznane.
Aktualnie w Tertium Quid działają: Patryk Doliński, Joanna Matuszak, Serge Engelen, Justyna A. Chodzińska, Patrycja Springer, Frits Koudijs, Marek Stachowiak
Oficjalna strona: www.tertiumquid.hg.pl
ODA DO EMBRIONU
(Doliński/Engelen)

rozmnażanie
powolna cicha rewolucja
w ciepłej wilgotnej
samotni

oczekiwanie na światło
przygotowanie do ucieczki

życie zamknięte w ciszy
w stanie uzależnienia
od strumienia płynącego
w pępowinie

ślepy wędrowiec
pod wnętrznościami
na dnie organicznego oceanu
wypatruje promieni słońca

powolna cicha rewolucja
rozpoczęła się

NIEOBECNI
(Doliński)

Nad ranem
wyłaniamy się
ze swych kokonów
trzysta sześćdziesiąt pięć
razy w roku
nie licząc lat przestępnych
i stanów depresji

Wieczorem
gdy leżymy zanurzeni w wierszu
maciczny odczuwamy spokój
metaboliczną ulgę
w ucieczce przed światem

TERAZ
(Chodzińska)

teraz
blada twarz i podkrążone oczy
boję się
boję się że odwołasz to co powiedziałeś
ciepłe słowa w zimnym deszczu
ale i tak jestem wdzięczna
za wspomnienia
których się kurczowo chwytam
za tamten dotyk dłoni
którym żywię się ciągle
za błękitne spojrzenie
za ten drobiazg - nadzieję na jutro
z głębi serca
arigato

MÓZG
(Doliński)

W mojej zmęczonej głowie zadomowiły się
jęki cierpiących dusz
krzyki mordowanych dzieci

Czekają na ceremonię, która ma się odbyć
wyzwolić je i mój rozstrojony mózg

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
TO LATO
(Engelen)

to lato,
to jest mokre lato
to lato,
bez wakacji
to lato,
to jest lato?
to lato,
dni nadziei
to lato,
dni odpoczynku
to lato,
odkładanie pieniędzy
to lato,
myślenie o moich przyjaciołach
to lato

PLANTACJA
(Doliński/Engelen/Matuszak)

umieść coś w sobie
daj temu trochę promieni słońca
daj temu trochę wody
daj temu ciepły oddech
i pozwól żyć

absorpcja adopcja aorta

umieść coś pod skórą
daj temu trochę promieni cienia
daj temu trochę ognia
daj temu ciepły oddech
i pozwól żyć

proteina prokreacja palpitacja

umieść coś w piersi
między czwartym a piątym żebrem
i pozwól temu żyć

musisz być cierpliwy
musisz być ostrożny
nie jesteś tylko siewcą
to rośnie w tobie

menstruacja mutacja
ty zbierzesz plon

BUKIET RÓŻ
(Chodzińska)

czerwona -
za żar co nagle zapłonął
i wygasł
różowa -
za przyszłe spokojne dni
bez nas
żółta -
za nasze nieobecności
wtedy i teraz
biała -
za cichą niewinność
i skalane sny

wstążka przecięta-
by rozsypać te kwiaty cienia

BĘDĘ RZEKĄ
(Chodzińska)

Będę rzeką na pustyni
Lecz jeśli Bóg pozwoli
By wyschła
Będę ziarenkiem piasku
Jednym z trylionów
Ale zawsze będę
Dla Ciebie

KRĄŻENIE
(Doliński/Engelen)

serce krewetki
jest w jej głowie

głowa
pełna
pulsującej
czerwieni

ona żyje tym rytmem

słoń po śmierci
może wciąż stać

udaje żywego
powoli zamieniając się w kurz
z prochu w proch

wieczne krążenie energii

GDYBYM MOGŁA
(Springer)

Gdybym mogła
stałabym się kotem
i usiadłabym na twoich kolanach
i spojrzałabym ci w oczy…

Gdybym mogła
byłabym pyłem
wpadającym do oczu
i nie pozwoliłabym ci zapomnieć…

Gdybym mogła
zmieniłabym się w rdzę
która pokryłaby twe serce
nie dopuszczając do niego innych…

Gdybym mogła

DLACZEGO WCIĄŻ PŁACZESZ
(Matuszak)

Dlaczego wciąż płaczesz wierzbo?
Czy z powodu jesieni,
która zabrała barwy twego szczęścia?

Czułaś bliskość szczęścia wierzbo
gdy rzeka pozwalała pić
ze źródła swojego życia
A teraz odeszła
Zasnęła pod warstwą grubego lodu
Już się nie uśmiecha, nie płynie już obok ciebie

Dlaczego wciąż płaczesz wierzbo?
Czy z powodu ptaków,
które przestały śpiewać?

Liście opadły wraz z nadchodzącą zimą

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
MITOCHONDRIALNA EWA
(Doliński)

wskazówki zegara płynęły
w potoku zachłannych pocałunków
w strumieniu ciepłych szeptów
i krótkich oddechów

spojrzenia nieśmiałe
wargi nabrzmiałe
dotknięcie przelotne

jedno tętno jeden rytm

przygryzła wargi
zaciskając w dłoniach
wilgotne prześcieradło

jasny spazm
mdły zapach nasienia
słony smak krwi i potu
wypełniły przestrzeń

ze wszystkich uniesień
to zapamięta najwyraźniej

zostanie matką

następnego dnia
pościel sucho krzyczała
wskazówki zegara wymachiwały
porzuconym kwiatem
i zdjęciem embrionu
przed jej oczami

KOCHAĆ?
(Springer)

Kochać? Nie. Nie potrafiłam Cię kochać.
Upajałam się samotnością - nawet przy Tobie.
To ona dawała mi największe siły… - a Ty zwątpienia
Nie potrafiłeś zaufać choć mówiłeś o zaufaniu.
Patrzyłeś przez zasłonę bezpieczeństwa,
w obawie o zranienie. Nie zauważyłeś
że sam ranisz w obłędzie swojego „Ja".
Zastanawiając się dlaczego nie wyszło
widzisz napis - „To ona…"
I pewnie po części to prawda, bo
kochać Cię nie potrafiłam i nie wiem dlaczego…

PIESZCZOTĘ CI PRZESYŁAM
(Chodzińska)

pieszczotę ci przesyłam
tę której nie dałam ci zaznać
dotyk ci zasyłam
i pocałunek przesłać chcę
choć wiem że to wszystko za późno

czy nie obrazisz się

PRZYPŁYW
(Doliński)

wynurzyłaś się z wody
niespodziewanie

niczym dwoje ludzi z szafą

nie jesteś
krabem
małżem
meduzą
ani
listem w butelce

a mimo to
na plaży leżysz
spokojnie

zupełnie martwa

CHŁOPIEC
(Chodzińska)

chłopiec biegł
gonił kotka
złapał go
pogłaskał zwierzątko
a potem wykłuł mu ślepka
nie podpalił mu futerka
bo dzieciom nie wolno bawić się
zapałkami

POGRZEB
(Matuszak)

Gdy nieśli twoje ciało
zimne jak sopel lodu,
miejsca szczęścia
zamieniły się
w miejsca smutku

Ciemna ścieżka łez
Jasne płomienie świec
Róże wdeptane w ziemię
Wrócili bez ciebie

WYZNAWCY
(Doliński)

ptak w locie
na bezchmurnym niebie
kwiat w rozkwicie
kołysany przez wiatr
ocean w przypływie
podmywający brzeg
święte znaki życia
czczone przez dzikie plemię
w rytualnych tańcach
i kopulacjach

wszystko skończyło się
wraz z nadejściem
pierwszych osadników
rytualne tańce zmieniły się
w wielki taniec śmierci
możemy zabijać bo w boga wierzymy

moneta w locie
moneta w rozkwicie
moneta w przypływie

śmiertelny wyścig
krwawa pogoń
pojedynek straceńców
nagła eksplozja
nuklearny zachód słońca
ostateczne rozwiązanie

noc na pustyni
insekty pod ziemią
drążą ptasie zwłoki
wąż na równinie
zrzuca starą skórę
w świetle księżyca
zygzakowate ślady życia
powrót do indeksunastępna strona

9
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.