powrót do indeksunastępna strona

nr 3 (XLV)
kwiecień 2005

 Korespondencja
Witam
Pisze poniewaz, znalazlem pewnien blad we wstepniaku do numeru 01/2005
"(...) być może nagradzając za debiut zrobiono autorowi krzywdę."
[o nagrodzeniu Slawka Shutego paszportem polityki]
Z tego co wiem to "Zwal" jest czwarta ksiazka Shutego. Tak, wlasnie czwarta i dziwie sia czemu nikt nie sprawdzil ile laueat Paszportu wydal przedtem ksiazek. Rozumiem, ze skoro 2 jego poprzednie ksiazki byly wydane przez wydawnictwo dosc niszowe (bo Ha!art raczej takim jest) a debiut Shuty wydal nakladem wlasnym, to nie kazdy musi znac jego tworczosc. Na temat czy zasluzyl na paszport nie bede sie wypowiadla gdyz nie czytalem zadnej z jego ksiazek.
Pozdrawiam
Olaf
Od redakcji:
To nie błąd, to efekt pewnego chwytu - ten wstępniak był skopiowaną wersją starego wstępniaka dotyczącego Paszportu Polityki dla Doroty Masłowskiej i pominięcia w tej nagrodzie Jacka Dukaja. Próbowaliśmy podkreślić, że niestety historia się powtarza, po prostu zastępując w starym tekście nazwisko Masłowskiej (debiutantki) nazwiskiem Shutego (który debiutantem nie jest). I wyszło trochę niezręcznie.



Forum
Cześć! Dlaczego nie ma u Was forum dla czytelników?( chyba że nie zauważyłem...) Miał (przez chwilę) "Ubik"i sporo ludzi tam się udzielało. Podejrzewam, że nikomu dziś nie chce się pisać mejli, ale takie forum, to zupełnie coś innego. Można by podyskutować na temat zawartości "Esensji", bo jak zauważyłem, na innych forach ten temat jest tabu...Tak, jakby "Esensji" w ogóle nie było. Zróbcie jakiś ruch. Pozdrawiam.
polacco0
Od redakcji:
Pomyślimy.



Witam,
W odpowiedzi na apel chce Wam napisac, ze czytam Esensje regularnie, glownie za sprawa RSSa. Czepiac sie nie ma czego, wiec po porstu pogratuluje Wam swietnej roboty!
pozdrawiam serdecznie,
Maciek
• • •
Witam,
Mówiąc (pisząc) szczerze, troszkę zasmucił mnie wstępniak w ostatnim numerze Esensji. Czy naprawdę ludziska coraz rzadziej do Was piszą? Postanowiłem Wam i sobie trochę poprawić nastrój i wysłać do Was list - może jeden mail skrzynki Wam nie zapcha, ale jeżeli pojawi się więcej takich narwańców jak ja, to kto wie...
Może najpierw parę słów o mnie. Nazywam się Paweł [...], a z Esensją spotkałem się juz 5 lat temu...
To było na studiach. Studiowałem informatykę, miałem dużo czasu między zajęciami i jak to zwykle bywało, szukałem wolnego komputera, żeby buszować w Intenecie. Każdy z komputerów miał mały dysk przeznaczony dla studentów - w rzeczywistości służyły one bardziej do tego, żeby pościągać co się da (dokumenty, specyfikacje techniczne, skany komiksów, mp3, i inne takie....) :) Przeglądanie tych dysków było całkiem fajnym zajęciem - jakie skarby można było znaleźć! I tak trafiłem na jeden z numerów Framzety. Pamiętam do dziś: pstrokata okładka z wkurzonym Świętym Mikołajem. :) Przyznam, że przeczytałem od deski do deski. A po jakimś niedługim czasie w ten sam sposób znalazłem pierwszy numer Esensji. Też był bardzo interesujący.
W owym czasie miałem możliwości, żeby zająć się moim największym hobby - rysowaniem komiksów... Starałem się to robić w każdej wolnej chwili, co niestety odbijało się dość poważnie na jakości moich notatek z wykładów i ćwiczeń. :) Zresztą komiksy nie były jedyną rzeczą, którą się interesowałem. Filmy, książki sf... To dzięki ojcu, który sam jest wielkim miłośnikiem fantastyki (na ile mu niestety praca pozwala), nauczyłem się doceniać ten gatunek. I nagle pojawia się Esensja, która trafia IDEALNIE w moje zainteresowania. No! Prawie.... Jakoś nigdy nie mogłem przebrnąć przez poezję... :)
Droga Redakcjo! Panowie! Koledzy! Robicie kawał NAPRAWDĘ solidnej i dobrej roboty. Przez blisko pięćdziesiąt numerów, czyli prawie 5 lat, jestem z Wami i czytam Wasze artykuły, felietony, wstępniaki i opowiadania, które serwujecie. Nieskromnie dodam, że czuję się ogromnie wyróżniony faktem przedrukowania części moich dwóch listów na łamach Waszego kochanego pisma. Ale kto by zwracał uwagę na takie drobiazgi... ;) Przez ten czas zmieniłem się ja i zmieniliście się Wy...
Zmieniliście layout, ale to są zmiany kosmetyczne. Rozszerzyliście objętość, coraz mniej nadsyłanych przez czytelników opowiadań, coraz więcej prezentacji, czyli fragmentów książek, jesteście bardziej profesjonalni i... jakby mniej było w Esensji humoru, jaj, zabawy...
Ja też się zmieniłem. Skończyłem studia, jestem teraz zwykłym pracusiem, który musi co najmniej 1/3 doby spędzać w pracy nawet kiedy pada... Poza tym już za kilka tygodni będę miał własną rodzinę, za którą już teraz szaleję... Mam przez to mniej czasu na swoje stare hobby. W tym tygodniu zrobiłem kilka szkiców, ale poprzednio rysowałem chyba w zeszłym roku. Czytam Was, ale nie mogę już sobie pozwolić na zarwanie nocki, żeby przeczytać wszystko tuż po ukazaniu się nowego numeru.
No i masz babo placek. :/ Miało był wesoło, miała być poprawa nastroju, a zrobiło się melancholijnie jak nigdy. Ale co ja mogę Wam napisać. Chyba tylko jedno: nie zmieniajcie się, chyba że na lepsze. Rozwijajcie w zgodzie z naturą, sobą i naszym kochanym #*@.* fiskusem. Może za jakiś czas ja też będę mógł pokazać swojemu synkowi Esensję i wprowadzić go w dziwny świat kota Filemona, Thorgala, Gwiezdnych Wojen, Dukaja i innych...
Pozdrawiam baaaaardzo serdecznie.
Wasz stały i oddany czytelnik
Paweł
P.S. Niedługo 50. numer! Szykujecie może jakieś atrakcje? Dni otwartych drzwi? Wspólne picie piwa z Redakcją? Niestety nie wiem, gdzie znajduje się kwatera główna Waszego pisma, ale jeżeli będziecie kiedyś w Poznaniu, to browarka macie zapewnionego. :)
• • •
Witam,
O Esensji wiem już od dawna, ale jakoś nigdy nie miałam odpowiedniej ilości czasu, żeby naprawdę poczytać. L
Rzecz smutna, ale prawdziwa… człowiek uwielbiający czytać nie ma na to czasu, bo praca, bo dom, bo rycerstwo, bo papużki…
Przeczytałam pierwszy z artukułów pt. „Piszcie!” pana Konrada Wągrowskiego (proszę się nie obrażać za tego „pana”… mam za dobre wychowanie :P) i stwierdziłam, że może skrobnę parę słów, korzystając z przestoju w pracy :P
Chciałabym, by Wasze czasopismo mogło być również łatwo drukowane i w formie takiej trafiło na półkę z czasopismami dla młodzieży.
Działanie typu „kopiuj-wklej-edytuj” jest strasznie czasochłonne, a bardzo chciałabym przedstawić uczniom coś więcej niż tylko gazetę, Victora, czy Aurę… coś, co mogą poczytać niemalże „od deski do deski”, a co nie jest grube jak książka, których i tak cały czas brakuje…
Może wyjaśnię skąd ta prośba… pracuję w bibliotece szkolnej gimnazjum w maleńkim miasteczku w powiecie strzeleckim na opolszczyźnie…
W czytelni jest tylko jeden (dosłownie JEDEN) komputer na niemal 300 uczniów! I nie ma jak przysiąść się i poczytać… co chwila ktoś coś musi zrobić na lekcje więc nie ma mowy o spokojnym czytaniu… nawet jak się ktoś uprze, to przez 15 minut niewiele można przeczytać, kiedy nad głową stoją inni i marudzą :P
To tyle na razie ode mnie.
Pozdrowienia
Beata
• • •
Dzień dobry,
Nie siląc się na wydumane komplementy powiem po prostu: Esensja.pl jest bardzo dobra! Odkryłem Was niedawno i do dziś oprócz aktualnych numerów grzebię w esensjowym archiwum. Podoba mi się, że zdystansowaliście się do owego podziału na literaturę głównonurtową i fantastykę: pisząc o filmie i literaturze w ogóle, cegła za cegłą burzycie kolejny nikomu niepotrzebny mur berliński (za cegłę należy podstawić: Szanowny, Wielce Zasłużony i Nieomylny Krytyk Literacki).
Powoli zastępujecie mi coraz bardziej powierzchowną,, muskającą jeno powierzchnię zdarzeń Nową Fantastykę (w Czasie Fantastyki nadzieja, ale zobaczymy).
Jednego mi w Esensji brakuje: muzyki. Skoro, jak mi się wydaje, pochylacie się nad Sztuką w jej rozmaitych formach, może warto by było również muzyce poświęcić słów parę. Muzyka to wszak „the only international language”, jak śpiewał ongi Andrew Wood z Mother Love Bone.
Z pozdrowieniem
leonx
• • •
"Piszcie!" wzywał dramatycznym głosem tytuł wstępniaka do marcowego numeru i, jako że już dawno miałem do Was napisać, ów apel ostatecznie zmusił mnie do wystukania na klawiaturze paru słów. Spełniam więc Wasze najważniejsze prośby:
1.)"Napisz nam cokolwiek" - cokolwiek;-)
2.)"...chętnie byśmy się dowiedzieli jak na nas trafiłeś" - chwała Bogu za Esensję dodawaną do CD Action! Ale to było dawno, tak Was poznałem. Późniejsze życie bez Esensji było coraz trudniejsze, dlatego archiwalne numery szybciutki zagnieździły się na moim dysku twardym.
3.)"jak Ci się podobają nasze materiały" - podobają się, a jakże! Moje nieskomplikowane życie toczy się wokół słowa "film", dlatego czytam tylko ten dział, ale zaglądam wszędzie, i stwierdzam wszem i wobec, że reszta magazynu stoi na tak samo wysokim poziomie. Naturalnie nie zawsze zgadzam się z recenzjami, które czasem bulwersują (podobnie jak wypowiedzi Tetryków - Piotrze Dobry, który nazwałeś Gillian Andreson małą brzydulą - strzeż się mego gniewu!), dziwią, a nawet doprowadzają do wrzenia... no ale w końcu o to chodzi.
4.) "w jakim kierunku powinniśmy się rozwijać" - w tym samym, co dotąd, czyli bądźcie lepsi z numeru na numer. Mam jednak pewne sugestie dotyczące ewentualnych modyfikacji działu filmowego. Wiem, to będzie oznaczać więcej pracy, ale - jakby pewnie powiedział Jurek Owsiak - mata co chceta.
- Przy okazji corocznej dyskusji redakcyjnej podsumowującej filmowe porażki i sukcesy, mogłyby się pojawiać dwie listy: 20 najgorszych i 20 najlepszych filmów według Tetryków.
- Pod każdą z recenzji w danym numerze byłyby notki Tetryków na temat opisywanego przez recenzenta filmu LUB w każdym numerze pojawiałyby się tetryczne komentarze o filmach wyświetlanych w poprzednim miesiącu.
- Gdzie się podziały dyskusje redakcyjne toczone w ciągu roku? Rozumiem, czasu nigdy za wiele, ale czekam na rehabilitację w postaci gorącej debaty na temat "Zemsty Sithów" i/lub "Batman Begins".
Pozdrawiam,
Piotr
• • •
..wzruszył mnie ten wstępniak. Również dlatego, że sama u siebie zaobserwowałam...niewdzięczność? Być może z braku pewności siebie nie napisałam nigdy, a powinnam, gdyż uratowaliście mnie w jakiś sposób swoją działalnością wiele razy. Pierwszy raz-to było jeszcze The Valetz Magazine, a ja byłam wówczas młodziutką osóbką (co zresztą nie zmieniło się do dziś). Zawsze pewna, ze traficie w me gusta i... zbudzicie moją wrażliwość. Tak! To był punkt, z którego mogłam wyruszyć i rozpocząć poszukiwania, już na własną rękę. Dziękuję, za ten punkt wyjścia właśnie. Za wiele olśnień, wzruszeń, zaskoczeń. Stało się tak, że wasz adres podaję tym, na których zależy mi najbardziej. To tutaj zaglądam, gdy zimno mi i pusto. Gdy zaś szukam inspiracji, wrażliwości na dźwięk /gram, a fortepian, gdyby oczywiście mógł, bardzo chciałby dołączyć się do moich podziękowań/ przeglądam archiwum. Zachowuję znalezione tu okruszki i wracam często... Dziękuję. Życzę wszystkiego, czego życzycie sobie Wy sami.
P.S. Dziękuję raz jeszcze.
fatimaa
powrót do indeksunastępna strona

100
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.