Zagraj w to jeszcze raz!
Jeśli mało Ci piłkarskich gier, takich jak serie „FIFA” czy „Pro Evolution Soccer”, masz oto okazję do zagrania w nogę według ulicznych reguł. „FIFA Street” przenosi nas z zapierających dech w piersiach boisk piłkarskich na podwórka i ulice szybko zaadaptowane do rozegrania widowiskowego pojedynku w piłkę nożną.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W sumie większość z nas, o ile grała kiedykolwiek w nogę, to prędzej w warunkach podwórkowych, a nie na profesjonalnych, pełnowymiarowych boiskach. Tęsknota za pokierowaniem drużyną marzeń i zdobycia Mistrzostwa Świata robi swoje, stąd triumfy, jakie świecą piłkarskie gry. Ale przecież nie stawia się pierwszych kroków na murawie, a na twardym betonie lub żwirze osiedlowej ulicy czy podwórka. Kanadyjski oddział Electronics Arts postanowił uzupełnić lukę i do serii swoich ulicznych gier dołączył ostatnio piłkę nożną – „FIFA Street”. Przyznaję, że trzymając już w rękach grę uśmiechnąłem się do siebie na samą myśl, jakież to ewolucje będę mógł wyczyniać. Pamiętam lata popularności siatkonogi w Polsce i chętnie pograłbym w tym stylu, choćby wirtualnie. Niestety, nie jest to takie proste. Sama gra plastycznie prezentuje się całkiem dobrze, choć szkoda, że w przypadku niektórych lokacji ich szczegółowość kończy się zasadniczo na boisku. Męczące są też niestety hałasy, jakie wydaje z siebie gra – prawdopodobnie to właśnie mieli na myśli spece od marketingu z EA chwaląc się, że do oprawy muzycznej zatrudnili jakieś gwiazdy… Wiem, konflikt pokoleń, ale na litość boską może jakieś urozmaicenie by dali… Tak więc, jeśli chodzi o wrażenia audiowizualne, gra wypada raczej przeciętnie. Nie wypada też najlepiej pod względem grywalności, mimo że potencjalnie mogłaby. Twórcy zadbali o atrakcyjność i do wyboru mamy kilkuset zawodników z całego świata, można grać reprezentacjami narodowymi lub dowolnie tworzyć dream teamy. Zagrać można między innymi na ulicy w Rio de Janeiro, podwórku w Marsylii czy też na nowojorskim placu. Pojedynek rozgrywa się 4 na 4, w układzie bramkarz plus 3 zawodników w polu. Sterowanie zawodnikami jest proste, łatwe do opanowania, choć owszem, wymaga na początku skupienia. Poza oczywistymi przyciskami odpowiadającymi za strzał, podanie górą czy dołem, ślizg i tak dalej, mamy klawisz specjalny, który sprawia, że zawodnik będący przy piłce wykonuje losowy trik. I w tym tkwi szkopuł – trik nie zawsze jest taki, jaki byśmy chcieli, choć w pewnym stopniu zależy od sytuacji. Nie wiem też czemu, w przypadku niektórych trików, ich zakończenie zostało przeniesione na gracza. Przykładowo, mój piłkarz puszcza piłkę między nogami przeciwnika, automatycznie zaczyna obiegać go, ale nie dobiega już do piłki automatycznie tylko ja muszę nim od pewnego momentu odpowiednio pokierować. Sęk w tym, że trudno się zorientować, kiedy ów moment nastąpi. Jest to gra przede wszystkim towarzyska. Samemu nie idzie pograć dłużej, zwłaszcza kiedy już opanuje się „reguły ulicy” i pokonanie AI tak na punkty, jak i bramki na najwyższym poziomie na stanowi żadnego problemu. Natomiast pojedynek z kolegą jest już całkiem intrygujący. W świetle tej uwagi brak opcji gry w sieci wydaje się błędem kardynalnym „FIFA Street”. Konsole - Nintendo GameCube
- Sony PlayStation 2
- Microsoft Xbox
Plusy: - pierwsza chyba próba ulicznej piłki
- szybka, dynamiczna gra, idealna do błyskawicznego rozładowania nagromadzonej za dnia niedobrej energii
- bardzo towarzyska gra, na dłuższą metę partner zasadniczo wymagany
Minusy: - uciążliwe, powtarzające się dźwięki, bo muzyką to tego nazwać nie można
- głupia AI, granie bez kumpla szybko staje się nużącą czynnością
- brak opcji gry w sieci
- mało widowiskowe ujęcia kamery, niektóre popisy wyglądają mało efektownie
Tytuł: FIFA Street Tytuł oryginalny: FIFA Street Data produkcji: 11 marca 2005 Ekstrakt: 50% |