powrót do indeksunastępna strona

nr 5 (XLVII)
czerwiec 2005

 Wytrych biblijny
Leszek Kołakowski ‹Klucz niebieski albo opowieści biblijne zebrane ku pouczeniu i przestrodze›
Leszek Kołakowski wielkim filozofem jest. Przy tem dowcipnym i zręcznie operującym językiem pisanym. Piękne wznowienie „Klucza niebieskiego” ukazuje, że mimo czterdziestu lat, które upłynęły od pierwszej edycji, jego ówczesne myśli i celne puenty nie zatraciły nic ze swej świeżości.
Zawartość ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Opowieści opartych na wydarzeniach opisywanych w Biblii spisano już setki, tysiące, a może i dziesiątki tysięcy. Niemal każdy początkujący literat sięga po nie, łudząc się, że oto – tworząc dla nich historie alternatywne – wymyśla coś oryginalnego. Nawet filmowcy, choć w mniejszej ilości, kuszą się na celowe zniekształcanie bądź dopowiadanie zdarzeń historii Izraela. I pomińmy milczeniem próby feministycznego przekształcenia Księgi natchnionej… choć dziełko Kołakowskiego jest w swym rozmachu im zbliżone.
W tym miejscu koniecznie trzeba zaznaczyć, że o rozmachu owym mówić można jedynie w stosunku do rozpiętości czasowej wybranych sytuacji, nie należy zaś utożsamiać jej z objętością książki. Wydana w kolorowej, twardej oprawie książeczka liczy sobie zaledwie 112 stron… A jednak obejmuje wydarzenia od stworzenia świata po ścięcie Jana Chrzciciela.
Wydarzenia te autor przedstawia w sposób bardziej lub mniej wierny – częściej nawet mniej, okraszając je wkładanymi w usta postaci wywodami, jakże zbliżonymi mentalnie do współczesności. Na szczególne wspomnienie zasługuje tu dialog Boga z Szatanem o Hiobie, prowadzony w… wytwornym barze, przy koniaczku i cygarze (to oczywiście wyłącznie w ustach Złego).
Z barwnych opowieści, jak widać czasem bardzo luźno opartych na Biblii, filozof wyciąga i serwuje czytelnikom arcyciekawe wnioski i nauki. Nawet z, wydawałoby się, wyeksploatowanych do cna pokładów, potrafi wydobyć trzy do sześciu zaskakujących morałów. Choć czasem ostatnie z nich służą, wydaje się, jedynie ożywieniu filozoficznych wywodów i pozostawieniu na koniec dobrego wrażenia. Przykładem może być tu szósty morał historyjki „Balaam, czyli problem winy obiektywnej” (brzmiący po prostu „takie jest życie”) bądź czwarty z historii upadku Jerycha („trąbmy, trąbmy, a może jaki cud się stanie”).
W zbiorku znalazło się też miejsce dla tekstu w 1964 roku niepublikowanego, wyciętego przez cenzurę („Żona Lota, czyli uroki przeszłości”). Że wyciętego, w sumie nic dziwnego – w swej wymowie politycznej zbliżony jest on bowiem do „Folwarku zwierzęcego” George’a Orwella.
Bazując na Biblii, Kołakowski udowadnia, że nawet dla osób, dla których nie jest ona księgą „natchnioną” ani tym bardziej „świętą”, może stać się podstawą do wielu przemyśleń. Że można przy jej pomocy analizować i całkiem współczesne problemy – i znajdować pozytywne ich rozwiązania. I tylko żal, że za niecałe 25 złotych w pięknie, bo pięknie wydanej pozycji znalazło się jedynie osiemnaście pouczających wykładów profesora.



Tytuł: Klucz niebieski albo opowieści biblijne zebrane ku pouczeniu i przestrodze
Autor: Leszek Kołakowski
ISBN: 83-7337-986-X
Format: 112s. 129×201mm, oprawa twarda
Cena: 24,90
Data wydania: 10 marca 2005
Ekstrakt: 90%
powrót do indeksunastępna strona

57
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.