powrót do indeksunastępna strona

nr 9 (LI)
listopad 2005

Autor
Sztuka robienia dodatków
‹Sztuka spadania›
„Sztuka spadania” Tomasza Bagińskiego. Sześć minut, które nie odmieniło świata. Sześć minut, które sprawiło, że bawiłem się jak norka. Teraz w wersji DVD. Z dodatkami.
Zawartość ekstraktu: 80%
‹Sztuka spadania›
‹Sztuka spadania›
Pisać o samym filmie – poza jego stroną techniczną – właściwie nie ma po co, tak jak nie analizuje się dowcipów o babie, która przyszła do lekarza. „Sztuka spadania”, choć podsuwa kilka tropów interpretacyjnych, żadnych ważkich – poza jednym - pytań nie zadaje. Pytanie owo brzmi: czy w roku 2005 kogoś będzie śmieszył tańczący grubas? Na co mogę dać jedną odpowiedź, pozwalając sobie na małe użycie internetowego kolokwializmu: LOL. Czytelnik, któremu obce są takie slangowe skrótowce, będzie łaskawy sprawdzić go sobie w witrynie sieci Web pod adresem http://www.google.pl.
Zaś od strony technicznej „Sztuka spadania” jest majstersztykiem. Dostał się ten krótki filmik w łapy ekipy speców, którzy niejedną rzecz komputerem wyczarowali. Co więcej, nie jest to robota jednego człowieka, tylko zespołu ekspertów, więc wszystko zostało wykonane z należytym zaangażowaniem i znawstwem. Tomasz Bagiński jako reżyser także miał większe pole do popisu i swobodę twórczą – i o ile niektóre środki u użyte w „Katedrze” sprawiały wrażenie stosowanych z chęci ułatwienia sobie pracy (co nie jest zarzutem, gdyż wykonane były znakomicie), tak tu wszystko ma pod całkowitą kontrolą.
Materiały dodatkowe (100%)
Ale jak mówi stare porzekadło – „to nie sztuka złapać kruka, ani sowę trafić w głowę – lecz jest sztuka całkiem świeża, gołą dupą siąść na jeża”. Czyli co zrobić, by taki krótki film opchnąć na DVD? Odpowiedź jest oczywiście prosta – bogato wyposażyć. I napisać wtedy na płycie „czas: 6 min (film), 70 min (dodatki)”. Co zatem mamy na talerzu? Wycieczkę do studia Platige Image, prezentującą jego elegancko urządzone kulisy. Film dokumentalny, zdradzający krok po kroku – i co ważne, w sposób przystępny dla laików, lecz z szacunkiem, bez udawania, że tu się robi takie czary-mary – jak powstawała animacja: twórcy odpowiedzialni za jej różne etapy opowiadają, czym dokładnie się zajmują. Największym plusem całego materiału jest możliwość podziwiania reżysera i jego narzeczonej (zawodowej tancerki zresztą), wykonujących pierwowzór pokazanego w filmie tańca (swoją drogą, muzyka jest po prostu niesamowita). Znów sięgnę po kolokwializm – LOL. A dla wszystkich posiadaczy wypasionego sprzętu znajdzie się „Sztuka spadania” w standardzie High Definition.
Kolejnym bonusem są trzy animacje, solowe projekty ludzi zaangażowanych w „Sztukę spadania”. Ciekawe, lecz daleko im do mistrzostwa „Katedry”. „Ref” Łukasza Pazery jest raczej demonstracją ciekawej techniki – toteż ogląda się z ciekawością, ale zapomina po minucie. „Mantis” Grzegorza Jonkantysa to już historyjka, która jednak nie porywa; nie przekonuje też projektami postaci ani animacją (rzecz jest starsza). Najciekawszy „Undo” Marcina Waśki to zręcznie opowiedziana anegdota – fajny pomysł, niezła (choć z drobnymi potknięciami) realizacja.
No i last but not least – Najbardziej Wypasiony Dodatek w Historii Polskiego DVD. Już nie na płycie, ale w postaci książeczki włożonej do pudełka. Cztery litery. WILQ. Co robi Wilq, opolski superbohater w pudełku z filmem Bagińskiego? Występuje w historyjce pt. „Sztuka wypatrywania robotów”. Jest to mistrzostwo świata – komiks na zadany temat, który nie ma ani jednego słabego kadru! Pisać o nim szkoda, to trzeba przeczytać. Miał być wisienką na czubku tortu pt. „Sztuka spadania”; okazał się drugim tortem. LOL.



Tytuł: Sztuka spadania
Tytuł oryginalny: Fallen Art
Reżyseria: Tomek Bagiński
Scenariusz: Tomek Bagiński
Rok produkcji: 2004
Kraj produkcji: Polska
Data premiery: 26 listopada 2004
Czas projekcji: 5:40 min
Parametry: dźwięk: DTS, Dolby Digital 5.1, Circle Surround 5.1; format: High Definition, 1.85:1
Gatunek: animacja
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

104
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.