Oto książka, którą należy przeczytać nie tylko dlatego, że wprowadza w niewyobrażalny świat ludzkiego piekła na Ziemi. Równie ważny powód to fakt, że mamy w „Sarze” J.T Leroya do czynienia z porcją doskonałej literatury najwyższej próby, z wyrazem niesłychanej dojrzałości twórczej i wyjątkową swobodą pisania.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Rzeczywistość opisywana i odczuwana przez 12-letniego narratora jest prosta i klarowna. Wszystko jest tu na swoim miejscu, zajazd z doskonałą kuchnią Bolly’ego, parking, motel, alfons-opiekun Glad, dobry tatuś, który zaznacza swoje dziewczyny obdarowując je naszyjnikiem z kości prąciowej szopa pracza (to odziedziczony po indiańskich wierzeniach amulet miłosny). Jest też Sara, piękna, ciesząca się powodzeniem tirówka – matka chłopca, jego niedościgły ideał i wzór do naśladowania. Chłopiec wychowany w tym środowisku nie widzi w nim nic niepokojącego. Nie ocenia i nie wartościuje – to jego jedyny, więc najlepszy świat. Kiedy Glad obdarowuje naszego bohatera wytęsknionym naszyjnikiem, a Sara wciąż nie dostrzega spragnionych miłości i uwagi oczu chłopca, podejmuje on desperacką decyzję o ucieczce. Z rewiru Glada trafia do stajni Le Loupa. Tam za sprawą dziewczęcej urody i anielskich blond loków szybko zostaje okrzyknięty świętą i przybierając imię matki przyjmuje w stodole Le Loupa kierowców ciężarówek jako Święta Sara. Po niedługim czasie okazuje się, że z takiego „gigantu” nie tak łatwo powrócić… Mimo bulwersujących nieraz opisów dewiacji i zboczeń wszelkiej maści transwestytów oraz ćwiczeń dziewczyn chcących osiągnąć sprawność w zawodzie, to nie na warstwie fizycznej skupia się uwaga czytelnika. Odrażający i brudny świat kabin ciężarówek i podrzędnych motelików widziany z perspektywy bohatera, w warstwie emocjonalnej nie różni się wcale od sterylnego i pełnego pluszowych zabawek świata „normalnego” dziecka. Może trzeba tu szybciej dorosnąć, może nie ma tak wyraźnego podziału na świat dzieci i dorosłych, ale wciąż jest uniwersalne przecież pragnienie miłości i ciepła. Ta sama tęsknota do dotyku rodzicielskiego i czułych matczynych słów. Tego właśnie całym dwunastoletnim sercem pragnie bohater „Sary” J.T LeRoya. To się nazywa dobra literatura – w warstwie formalnej książka jest napisana niemal po mistrzowsku. Leroy ma ogromną swobodę sięgania pod powierzchnię słów i gestów. Dyskretne analizy pozornie nieznaczącego uśmiechu czy spojrzenia, trafne skojarzenia i pomysłowe metafory – wszystkie te środki z zakresu „upiększających” literaturę dziwnie kontrastują z nie-piękną tematyką powieści, są jednak zupełnie na miejscu, wtapiają się w tę nieco magiczna prozę, wygładzając ją ostatecznie. Młody, bo 23-letni autor dał wyraz swojemu niewątpliwemu talentowi i zaprezentował niebywały polot pisarski, który sprawia, że książkę się po prostu połyka. Z jednej strony z zaciekawieniem, z drugiej z przerażeniem, z trzeciej z gorzką refleksją.
Tytuł: Sara Tytuł oryginalny: Sarah Autor: J.T. LeRoy Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz ISBN: 83-7337-816-2 Format: 136s. 142×202mm Cena: 19,— Data wydania: 15 września 2004 Ekstrakt: 90% |