powrót do indeksunastępna strona

nr 02 (LIV)
marzec-kwiecień 2006

Autor
Na to pytanie odpowie już sam czytelnik
Mam déjà vu. Wydaje mi się, że już pisałem taki wstępniak. (Chwila poszukiwań w archiwach). Nie, jednak nie – pisałem kiedyś o typowych błędach w nadsyłanych opowiadaniach („a widok był straszny”), o recenzjach chyba jeszcze mi się nie zdarzyło. A właśnie teraz mamy bardzo dobrą okazję ze względu na nasz apel do Czytelników, którzy chcieliby zostać recenzentami „Esensji”. Wypada więc wrzucić garść uwag na temat tego, jak należy, a zwłaszcza – jak nie należy pisać recenzji.
Przede wszystkim – recenzja to nie jest streszczenie. Oczywiście warto w kilku słowach zaznaczyć o czym książka, film czy komiks jest, ale rozpisywanie się na stronę, streszczając 4/5 fabuły książki, litościwie oszczędzając czytelnikowi zakończenia (a i to nie zawsze), to marnotrawstwo czasu odbiorcy. Pamiętajcie, że przy każdej recenzji prezentujemy dane książki, filmu czy komiksu, które są linkiem do jej/jego opisu. Z drugiej strony nie należy też pozostawić fabuły bez słowa komentarza – ale odpowiednie proporcje to właśnie cecha dobrej recenzji.
Musicie pamiętać, że recenzja ma dwa zasadnicze cele. Musi powiedzieć, czy dzieło Wam się podobało i dlaczego. Jeżeli czegokolwiek zabraknie, tekst nie nadaje się do druku. To wydaje się oczywiste, ale nadsyłane teksty aż roją się od sformułowań „czy to dobrze, czy źle, czytelnik sam musi ocenić”, czy „na to pytanie odpowie już sam czytelnik”. Jeśli tak, to po co piszesz tą recenzję? Czytelnik nie po to czyta Twój tekst, aby dowiedzieć się, że musi przeczytać książkę, aby stwierdzić, czy jest dobra, czy zła. Czytelnik chce się dowiedzieć, czy w ogóle warto na tę książkę stracić czas i pieniądze, aby się o tym przekonać. A w tym właśnie ma mu pomóc Twoja recenzja. Nie może ona też się ograniczyć do stwierdzeń „to najwspanialsza pozycja, jaką w życiu czytałem”. Jeśli nie jesteś bardzo uznanym nazwiskiem (a takich nie jest w Polsce zbyt wiele), to również nie niesie to żadnych informacji, bo mogłeś w życiu przeczytać 3 książki, w tym dwie kucharskie. Takie sformułowanie nadaje się na jedno z internetowych forów, gdzie trzynastoletnie dzieci wykłócają się o to, czy „Piła 2” jest najlepszym filmem wszech czasów. W recenzji musisz dokładnie napisać, dlaczego dzieło Ci się spodobało (lub nie). Bo może tak być, że Twoje kryteria nie są takie same, jak czytelnika. Jeśli stwierdzi on, że film zachwycił Cię ze względu na realistyczne sceny przemocy i odważną erotykę, to może przeczytać tekst z zainteresowaniem, ale wizytę w kinie uzależni od innej opinii. Dla innego czytelnika natomiast będzie to wystarczająca informacja.
Jestem zwolennikiem barwnych, ciekawych recenzji. Tekstów, w których forma jest na równi ważna z treścią. Tekstów, które czyta się lekko, z zainteresowaniem, czasem z rozbawieniem, skrzące się od anegdot i dygresji. Ale z tym również przesadzić nie wolno. Wśród esensyjnych komiksiarzy przysłowiowe wręcz stały się słowa recenzji z jednego z internetowych serwisów: „Siedziałem sobie na kanapie, kiedy przyszedł mój brat i przyniósł mi komiks”. A kogo to obchodzi, gdzie siedziałeś? Pamiętaj – dygresje i anegdoty muszą być dokładnie związane z tematem, o którym piszesz, każda z nich musi pojawić się w jakimś celu i realizować jedno z dwóch zadań z powyższego akapitu. Ale wiedz również, że jeśli napiszesz śmiertelnie poważną i rzeczową analizę jakiegoś dzieła, to też będzie to znakomita recenzja.
Wybaczcie, jeśli uznacie, że powyżej napisałem oczywistości. Jak wynika z nadsyłanych tekstów – nie są to oczywistości dla wszystkich.
powrót do indeksunastępna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.