powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LVI)
czerwiec 2006

Przyjemna powódź
‹Deszcz›
„Deszcz” autorstwa Ville Ranty to długi komiks, w którym niewiele się dzieje – świetna, nastrojowa propozycja dla osób, którym nigdzie się nie spieszy i nie oczekują graficznych ani fabularnych fajerwerków.
Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Akcja „Deszczu” dzieje się w pewnym bliżej nieokreślonym mieście, w którym – jak mówi na wstępie Jakop, jeden z głównych bohaterów, „życie stało się głupie i idiotyczne”, od kiedy zaczął padać deszcz. Zaczął i nie przestaje, a miasto powoli pogrąża się w wodzie. Jednak już na pierwszy rzut oka widać, że nie będzie to dynamiczna opowieść o dramatycznych wydarzeniach i przygodach dzielnych strażaków. Czarno-białe rysunki mają nieco dziecinny styl, z małą ilością szczegółów, często ledwie zaznaczonym tłem, krzywymi liniami, a twarze ludzi składają się z paru kresek (co nie znaczy, że są schematyczne). Komiks zahacza trochę o realizm magiczny – powódź nie wiąże się z większym zagrożeniem dla mieszkańców, którzy w większości traktują ją jako okazję, by zrobić sobie wakacje. W ogóle nie pojawia się temat głodu czy zimna. Kiedy przestaje działać ostatni tramwaj, pasażerowie wyciągają wino i bułeczki i zaczynają się bawić. Jakop i jego narzeczona chodzą na dach, aby wziąć prysznic w deszczu, niektórzy pływają i nurkują, by zobaczyć ciągle działającą sygnalizację świetlną, a to, że nikogo przy tym nie razi prąd, w naturalny sposób wpisuje się w świat tego komiksu.
Jakop jest jednym z niewielu, którzy nie pogodzili się z deszczem i usiłują wieść w miarę zwykłe życie. Codziennie wychodzi do pracy (jest dziennikarzem) i stara się wytropić premiera, by odkryć jego tajemnicę – premier bowiem zniknął, przestał wypowiadać się publicznie i nie bierze odpowiedzialności za mieszkańców pogrążonego w kryzysie miasta. Tak naprawdę jednak nie wiemy, na czym owo tropienie polega, a kiedy Jakop zauważa, że premier zamieszkał w jego bloku kilka pięter nad nim, ogranicza się do kilku złośliwych uwag. Natomiast Annika, narzeczona Jakopa, jest zupełnie pogodzona z deszczem. Całe dnie przesiaduje w domu, odwiedzając tylko czasem sąsiadki, ale nie przeszkadza jej to twierdzić, że życie jest teraz dużo ciekawsze niż wcześniej. Inne ważniejsze postacie to dozorczyni, której jedynym zmartwieniem jest, by woda nie zalała namalowanych przez nią obrazów, oraz wyglądający jak Michael Jackson pastor. Pastor – owładnięty religijno-seksualną manią – jest zresztą jedynym czarnym charakterem i jedynym źródłem zagrożenia dla innych bohaterów.
Jednak od szczątkowej właściwie intrygi ważniejszy jest nastrój i życie wewnętrzne bohaterów. Na prawie dwustu stronach komiksu akcja nie musi się nigdzie spieszyć, więc rozwija się powoli, bez zaskakujących zwrotów, za to z mnóstwem pobocznych wątków i rozciągniętych sekwencji, w których niewiele się dzieje (Annika obgryzająca paznokcie u stóp, pastor jedzący zupę, Jakop płynący łódką przez zalane miasto), a cały świat zatopiony jest – jeśli można tak powiedzieć – w optymistycznej melancholii. Im dalej, tym bardziej świat się odrealnia, więc pod koniec nawet nie martwimy się za bardzo o losy wszystkich ludzi, których domy znalazły się całkowicie pod wodą – oni po prostu znikają, zostają po cichutku wymazani.
O ile poszczególne epizody komiksu są znakomite – zabawne, w pozytywnym sensie sentymentalne, oryginalne i w dziwny sposób wciągające, bo bez wartkiej, sensacyjnej akcji, to cały komiks pozostawia czytelnika nieco zmieszanym i rozczarowanym. Można zauważyć, że kobiety, traktujące powódź jako coś nieprzyjemnego, co jednak trzeba po prostu przeczekać, znacznie lepiej ją znoszą od usiłujących buntować się mężczyzn. Można długo rozmyślać nad znaczeniem historii o dziewczynce szukającej „dzidziusia”, która pojawia się poza główną opowieścią, można zwrócić uwagę, że deszcz kończy się wraz z narodzinami dziecka Anniki, a zaczyna kilka miesięcy wcześniej. Można poszukiwać interpretacji w duchu genderowym albo snuć analogie z „Dzieckiem Rosemary”.
Najważniejszą jednak refleksją, jaka pojawia się zaraz po lekturze, jest: okej, ale co w związku z tym?



Tytuł: Deszcz
Tytuł oryginalny: Sade
Scenariusz: Ville Ranta
Rysunki: Ville Ranta
Tłumaczenie: Aleksandra Grygielska
ISBN: 83-920740-3-3
Format: 188s. 182x257mm; oprawa miękka
Cena: 32,90:
Data wydania: grudzień 2005
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

74
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.