powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LVI)
czerwiec 2006

Sprawa dla emeryta
Michael Connelly ‹Wydział spraw zamkniętych›
Każdy kryminał zaczyna się od zbrodni. No, niekoniecznie. Niektóre kryminały zaczynają się jak zwykła powieść obyczajowa. Czytelnik poznaje miejsce akcji, bohaterów, konflikty, a inicjująca właściwą akcję zbrodnia kiedy? …dopiero w trzecim rozdziale. Michael Connelly natomiast stworzył „Wydział spraw zamkniętych” – jedyny chyba w historii gatunku kryminał, którego akcja nie rusza w wyniku popełnienia zbrodni, a w każdym razie nie bezpośrednio.
Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Oto więc Hieronymous (Harry) Bosch, detektyw Departamentu Policji Los Angeles, po trzech latach pobytu na emeryturze otrzymuje szansę powrotu do pracy, którą wykonywał prawie trzydzieści lat. Starał się o tę szansę energicznie i to nie z przyczyn finansowych. Dlaczego? Może z nudów, a może bardziej z powodu tęsknoty za „Mundurową religią” – taki jest tytuł pierwszej części powieści.
Przyjęty na okres próbny dostaje tę samą co dawniej partnerkę, odznakę ze swoim starym numerem służbowym, siada za biurkiem i… nic się nie dzieje. Nie wzywają go do żadnego „świeżego” trupa, nie zostaje popełniona żadna nowa zbrodnia.
Harry trafia do tytułowego Wydziału, który zajmuje się wykrywaniem sprawców morderstw sprzed wielu lat. Morderstw, których akta zostały dawno zamknięte i odesłane do archiwum. To idealne miejsce pracy dla emeryta żyjącego w dużym stopniu przeszłością i wspominającego swoje pierwsze, nierozwiązane zadanie, gdy jako początkujący detektyw w Wydziale Zabójstw znalazł zwłoki staruszki zamordowanej w wannie. Może kiedyś wróci i do tej sprawy?
Na powitanie otrzymuje jednak zbrodnię sprzed 17 lat – morderstwo licealistki. Wydział postanowił skorzystać z nowych, dawniej nieznanych metod i próbki krwi osoby powiązanej ze zbrodnią wysłał do analizy DNA. I zdarzyło się czyste trafienie – w krajowej bazie danych, przechowującej kod DNA wszystkich, którzy mieli kłopoty z prawem, odszukano człowieka związanego z narzędziem zbrodni.
Od tego momentu akcja toczy się wartko i ciekawie. Trzeba odnaleźć i ponownie przesłuchać świadków, sprawdzić co spaprano w trakcie pierwotnego dochodzenia, ruszyć głową i dojść do matactw policyjnych politykierów, do tuszowania niewygodnych wątków, do głównego problemu książki i miasta – nienawiści rasowej.
Dzięki odważnemu ruszeniu tropami, których nie zbadano we właściwym czasie, detektyw rozwiązuje zagadkę zabójstw. Tak, zabójstw – gdyż wznowienie śledztwa sprowokowało zbrodniarza. Którym zresztą jest, jak być powinno, osoba kompletnie nie podejrzewana. Wykrycie sprawcy nie kończy zresztą książki, która ma co najmniej trzy nieoczekiwane finały. A sprawiedliwości staje się zadość…
W „Wydziale..”. akcja toczy się wokół konfliktów rasowych. Wszystkich możliwych: między Białymi, Żółtymi, Czarnymi i Żydami. Negatywnym bohaterem powieści jest niejaki Dyżywon. Drobny złodziejaszek, nieszczęsny nieudacznik, dyslektyk. Przezwisko nadali mu kumple rasiści – tak wyglądały rasistowskie graffiti, gdy niebacznie powierzano mu puszkę z farbą.
Ciekawe, że wczesna młodość Dyżywona była bardzo, bardzo podobna do młodości naszego detektywa – dopiero dojrzewając poszli w różne strony. Słusznie zresztą temu nieudolnemu rasiście na kuratora sądowego wyznaczono Murzynkę.
Warto przy okazji wspomnieć, że i partnerka Boscha, Kiz Rider, jest Murzynką, a do tego lesbijką. Taka dziś literacka moda.
Odwiecznym wrogiem bohatera jest kombinator i politykier, jeszcze całkiem niedawno komendant policji, Irvin S. Irving. W poprzednich książkach zmuszał Boscha do kompromisów z własnym sumieniem, a w końcu wysłał na emeryturę. Teraz Irving pracuje na mniej eksponowanym stanowisku, a Harry odkrywa, że właśnie on brał udział we wspomnianym tuszowaniu tropów zbrodni. Śledząc mordercę musi więc walczyć także ze swoim byłym szefem.
Michael Connelly zanim zaczął pisać powieści kryminalne, pracował jako dziennikarz i specjalizował się w opisywaniu prawdziwych przestępstw. W jego książkach ujawnia się doskonała znajomość realiów miejskich i policyjnych. Stróże prawa są dla autora na ogół uczciwi, chociaż nie waha się on przed prezentowaniem także i skorumpowanych czy po prostu nieudolnych jednostek. Charakterystyczne jest jednak, że nawet w policjancie ślepo wykonującym zalecenia Irvinga tak autor, jak i jego bohater dopatrzył się policyjnego sumienia. I uścisnął mu dłoń.
Detektyw Harry Bosch wystąpił w kilkunastu powieściach autora, z których wiele wydano u nas. Mogę je z czystym sumieniem polecić wszystkim amatorom klasycznych kryminałów. A barwny opis życia Los Angeles będzie dla czytelnika dodatkową premią.



Tytuł: Wydział spraw zamkniętych
Tytuł oryginalny: The Closers
Autor: Michael Connelly
Tłumaczenie: Łukasz Praski
ISBN: 83-7469-153-0
Format: 328s. 142×202mm
Cena: 29,90
Data wydania: 18 października 2005
WWW: Strona
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

52
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.