powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (LX)
październik 2006

Krótko o…
Martha Wells‹Łowcy czarnoksiężników
Dla każdego, bez wymagań

„Łowcy czarnoksiężników” Marthy Wells kuszą czytelniczki bohaterką, z którą łatwo się utożsamić, oraz delikatnie zarysowanym wątkiem romansowym, czytelników natomiast przygodami i dynamiczną akcją. Jest to więc książka dla każdego, pod warunkiem jednak, że ów hipotetyczny „każdy” chwilowo nie będzie miał zbyt wygórowanych wymagań.
Zawartość ekstraktu: 60%
‹Łowcy czarnoksiężników›
‹Łowcy czarnoksiężników›
„Łowcy czarnoksiężników” to kontynuacja (na tyle luźna, że spokojnie można zacząć właśnie od niej) „Śmierci nekromanty” i jednocześnie początek trylogii zatytułowanej „Upadek Ile-Rien”. Cykl jest dość nietypowy, gdyż w tytułowym kraju obok magii istnieje technika, a co za tym idzie – także i postęp. Zamiast „klasycznego” średniowiecza mamy więc w pierwszym tomie trylogii początek dwudziestego wieku. Średniowiecze (też nie do końca stereotypowe, ale z pewnością bliższe standardowej fantasy niż Ile-Rien) jest również, ale w postaci świata równoległego, do którego przenoszą się bohaterowie, by ratować ojczyznę. Zetknięcie dwu różnych fantastycznych rzeczywistości, zgrabne połączenie magii i techniki – nie jest to oryginalność tak duża, by nazwać powieść Marthy Wells jakoś szczególnie nowatorską; niemniej jednak „Łowcy czarnoksiężników” wyróżniają się spośród innych pozycji gatunku na tyle, by zwrócić na siebie uwagę. Prócz ciekawie zarysowego świata, zaletą książki jest także wciągająca, choć dość przewidywalna fabuła oraz sympatyczna główna bohaterka. Niestety, autorka z niewielkim skutkiem starała się pogłębić jej charakter – Tremaine jest znacznie bardziej przekonująca po prostu jako miła, zaradna dziewczyna niż jako planująca samobójstwo desperatka. To potknięcie łatwo wybaczyć – bądź co bądź nie jest to książka psychologiczna, lecz rozrywkowe czytadło – i w takiej roli „Łowcy czarnoksiężników” sprawdzają się dobrze. Irytowała mnie jednak nomenklatura, a szczególnie dwie nazwy, obie niestety bardzo ważne. Coldcourt (rodowa siedziba bohaterki) nie wiedzieć czemu brzmi z angielska, choć reszta nazw stylizowana jest na francuski. Państwo ‘Ile-Rien’ natomiast kojarzy się dość dziwacznie: pierwszy człon oznacza „wyspę”, drugi – „nic”; razem nie ma to większego sensu. Za to odejmuję 10%.
Plusy:
  • w miarę oryginalny świat
  • wciągająca fabuła
  • sympatyczna główna bohaterka
Minusy:
  • nieudane próby pogłębienia charakteru bohaterki
  • częściowo nomenklatura



Tytuł: Łowcy czarnoksiężników
Tytuł oryginalny: Wizard Hunters
Autor: Martha Wells
Tłumaczenie: Sylwia Twardo
Wydawca: MAG
Cykl: Upadek Ile-Rien
ISBN: 83-89004-57-7
Format: 436s.
Cena: 29,—
Data wydania: 16 lutego 2004
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

45
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.