powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (LX)
październik 2006

WMFF, dzień dziesiąty. Im gorsza władza, tym lepszy dowcip obywateli.
‹Śmiech i młot: Dowcipy czasów komuny›, ‹12:08 na wschód od Bukaresztu›
Komunizm odszedł do historii. Pozostało tylko kilka jego wysp – Kuba, Korea Płn. francuskie uniwersytety… Po kilkunastu latach od polskiego czerwca 89’ i upadku muru tematyka powróciła na Warszawskim Festiwalu. A nawet zgranęła najważniejszą nagrodę.
Zawartość ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kolejny festiwal za nami. Z pewnym zaskoczeniem stwierdzam, że na zupełnie przyzwoitym poziomie – przynajmniej większość z tych 25 filmów, które w tym roku udało mi się zobaczyć (już za kilka dni uzupełnię „9 kompanię”). Do niewypałów muszę zaliczyć „Szalonych” Svankmajera, „Reżysera ceremonii ślubnych” Bellocchio i nieszczęsny „Summer love” Uklańskiego. Zdecydowanie na plus wyróżniły się „Babel”, „Życie na podsłuchu”, „Lato’04” i „Paprika”, ale szereg innych seansów był również przyjemny.
Ostatniego dnia dwukrotnie powracałem do komunizmu, choć na dwa zupełnie inne sposoby – w dokumencie o komunistycznym dowcipie i komedii satyrycznej o rumuńskiej rewolucji. To dobre podsumowanie, bo owe postkomunistyczne tematy były bardzo istotne na tym festiwalu. Najlepiej świadczą o tym wyniki głosowania plebiscytu publiczności.

Śmiech i młot: dowcipy czasów komuny
Zamiast recenzować, może zacytuję parę dowcipów z filmu?
Święty Piotr budzi się któregoś ranka i patrzy, a tu przed bramami niebios tłoczy się grupa diabłów. „Co wy tu robicie?” – pyta. Słyszy w odpowiedzi: „Wczoraj do piekła trafił Stalin. My jesteśmy pierwszymi uchodźcami.”
Mężczyzna w kolejce strasznie przeklina Ceausescu (do podmiany na Jaruzelskiego, Honeckera, Kadara). Wreszcie mówi: „Mam tego dosyć. Idę go zabić.”. Po jakiejś godzinie wraca. „I co, zabiłeś?”. „Nieeee. Tam jest jeszcze większa kolejka niż tutaj.”
Rok 1989. Amerykanie i Niemcy z NRD podejmują wspólną próbę wydobycia wraku „Titanica”. Amerykanie chcą odzyskać zatopione skarby, a Enerdowcy pragną przeprowadzić badania orkiestry, która grała do końca…
Film, będący jedynym dokumentem, na jaki wybrałem się podczas tegorocznego festiwalu, dobrze oddaje rolę humoru w czasach komuny. Jego część ukazująca rys historyczny jest raczej bardzo pobieżna (choć nie zakłamana), ale charakterystyki dowcipów (śmianie się jako reakcja na terror, wyśmiewanie przywódców, propagandy i kryzysu ekonomicznego) dobrze oddaje duch tamtych czasów. A poza tym miło przypomnieć sobie kilka dobrych, starych kawałów…

Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
12:08 na wschód od Bukaresztu
Mały świetny film. Kameralna opowieść, której większość dzieje się w studiu lokalnej telewizji, gdzie dziennikarz wraz z dwoma gośćmi zastanawiają się czy w ich miasteczku miała też miejsce rewolucja w 1989 roku. Jeden z gości, nauczyciel, opowiada, że tego dnia z kilkoma kolegami (żaden nie może już potwierdzić jego wersji) poszli protestować na główny plac jeszcze przed ogłoszeniem ucieczki Nicolae Ceausescu. Niestety nikt z dzwoniących nie chce potwierdzić tej wersji…
Film Corneliu Porumboiu sprawdza się świetnie zarówno jako satyryczna komedia, jak i opowieść alegoryczna. Mamy tu grupę ludzi, którzy w tej chwili są lokalnymi pijakami lub zrzędliwymi emerytami próbuje przyznać sobie prawo do bycia zasłużonymi opozycjonistami, mamy siermiężnie realizowany lokalny program, udający ważna historyczno-polityczną debatę, mamy mały przekrój zabawnych typów rumuńskiego społeczeństwa. Ale mamy też przenośnie, bo to małe miasteczko symbolizuje cały kraj – z jego niejasnościami co do tego, co dokładnie zdarzyło się w grudniu 1989 roku, z ludźmi zanurzonymi w systemie, ale udającymi kogoś zupełnie innego, z problemami dotarcia do prawdziwej wersji wydarzeń. Mamy też szczery głos kobiety, która w 1989 straciła syna – to ona ma prawo poczuwać się do bycia spadkobierczynią krwawych przemian tamtego czasu, które, choć z trudem, ale skierowały Rumunię we właściwym kierunku. Bardzo dowcipne ale i bardzo mądre kino.
A ja, zmęczony już mocno 25 seansami w tym roku, dziękuję wszystkim za uwagę. Do zobaczenia na 23 (jubileuszowym, rzecz jasna) WMFF.

Na koniec tegorocznej relacji – wyniki głosowania publiczności i decyzja jury festiwalowego:
  1. „Życie na podsłuchu”
    reż. Florian Henckel von Donnersmarck, Niemcy

  2. „Mała miss”
    reż. Jonathan Dayton i Valerie Faris, USA

  3. „Grbavica”
    reż. Jasmila Žbanić, Bośnia i Hercegowina/Chorwacja/Austria/ Niemcy

  4. „Duchy z Cité Soleil”
    reż. Asger Leth, Dania

  5. „Babel”
    reż. Alejandro Gonzáles Inárritu, USA/Gwatemala

  6. „Eden”
    reż. Michael Hofmann, Niemcy/Szawjcaria

  7. „Posterunek graniczny”
    reż. Rajko Grlić, Serbia i Czarnogóra/Chorwacja, Słowenia/Bośnia i Hercegowina/Macedonia

  8. „Offside”
    reż. Jafar Panahi, Iran

  9. „9. Kompania”
    reż. Fiodor Bondarczuk, Rosja/Finlandia/Ukraina

  10. „Szkice Franka Gehry”
    reż. Sydney Pollack, Niemcy/USA

  • Jury w składzie: Petr Zelenka, Ilja Chrzanowski, Alberto Fuguet, Ognjen Sviličić i Piotr Szczepański przyznało nagrodę: Grand Prix NESCAFÉ i 5 tys. euro filmowi "Euphoria / Euforia" reż. Ivan Vyrypaev (Rosja).

  • Nagrodę Cinemax za Najlepszy Scenariusz otrzymał film „Z odzysku” reż. Sławomir Fabicki (Polska), scenariusz: Sławomir Fabicki, Denijal Hasanović, Marek Pruchniewski.

  • Specjalną Nagrodę Jury za wyjątkowe wrażenia wizualne i dźwiękowe otrzymał film „Z odzysku” reż. Sławomir Fabicki (Polska).

  • Specjalną Nagrodę Jury za przedstawienie prawdziwego życia na ekranie otrzymał film „Sehnsucht / Tęsknota” reż. Valeska Grisebach (Niemcy).

  • W Konkursie Regionalnym dla filmów z Europy Środkowej i Wschodniej, jury w składzie: Ellis Driessen, Gilli Mendel, Peter Belsito przyznało Nagrodę Telewizji Polsat filmowi „Svobodnoe plavanye / Dryfowanie” reż. Boris Khlebnikov (Rosja).

  • W Konkursie Pełnometrażowych Filmów Dokumentalnych jury w składzie: Siergiej Lavrentiev, Ewa Banaszkiewicz, Stefan Uhrik przyznało nagrodę filmowi „God is my DJ / Bóg jest moim DJ-em” reż. Carin Goeijers (Holandia).

  • Nagrodę FIPRESCI dla najlepszego pierwszego lub drugiego filmu w dorobku reżysera z Europy Środkowej i Wschodniej jury w składzie: Ronald Bergan, Jan Olszewski i Michael Ranze przyznało filmowi „Friss levegő / Świeże powietrze” reż. Ágnes Kocsis (Węgry).



Organizator: Warszawska Fundacja Filmowa
Cykl: Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
Miejsce: Warszawa
Od: 6 października 2006
Do: 15 października 2006
WWW: Strona

Tytuł: Śmiech i młot: Dowcipy czasów komuny
Tytuł oryginalny: Hammer & Tickle: The Communist Joke Book
Reżyseria: Ben Lewis
Zdjęcia: Frank-Peter Lehmann
Rok produkcji: 2005
Kraj produkcji: Francja, Kanada, Niemcy, USA, Wielka Brytania
Czas projekcji: 89 min.
Gatunek: dokumentalny
Ekstrakt: 60%

Tytuł: 12:08 na wschód od Bukaresztu
Tytuł oryginalny: A fost sau n-a fost?
Reżyseria: Corneliu Porumboiu
Zdjęcia: Marius Panduru
Scenariusz: Corneliu Porumboiu
Obsada: Mircea Andreescu, Teodor Corban, Ion Sapdaru
Muzyka: Rotaria
Rok produkcji: 2006
Kraj produkcji: Rumunia
Czas projekcji: 89 min.
Gatunek: dramat, komedia
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

58
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.