powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (LXI)
listopad 2006

Autor
Dłubać, poprawiać, szlifować i dyskutować
Przyznaję się bez bicia: chciałem narzekać.
Chciałem marudzić, że życie esensyjnej redakcji i korekty – jak zresztą każdej redakcji i korekty – ciężkie jest. Że odwalamy mnóstwo żmudnej roboty, cierpliwie poprawiając autorom i recenzentom kulawą składnię, nowatorską ortografię, losową interpunkcję, dzikie pomysły pseudostylistyczne i inne wynalazki. Że gdyby nie my, to większość tekstów nie nadawałaby się zupełnie do czytania, a i tak mało kto naszą robotę w ogóle zauważa i dobre słowo powie (tu serdeczne pozdrowienia ślę Jarkowi Grzędowiczowi, który odbierając swoje Zajdle, zaczął od podziękowania obu swoim niestrudzonym i nieocenionym redaktorkom). Że jak Internet długi i szeroki ludzie coraz gorzej piszą, że znikąd nadziei, że tempora, że mores i że chyba pora umierać.
Uświadomiłem sobie jednak, że takie narzekania są pozbawione sensu. Że przecież ja cholernie lubię grzebać w cudzych tekstach, dłubać, poprawiać, szlifować i dyskutować o tym, co by tu jeszcze ulepszyć. Że dokładam swoją cegiełkę do wspólnej budowli i mam z tego radość i satysfakcję, a to najważniejsze. Że nowi autorzy i recenzenci stale napływają, strumieniem może niezbyt wartkim, ale nieprzerwanym – a to oznacza, że duch w narodzie jeszcze nie zginął i wciąż przybywa ludzi chcących czytać i pisać o tym, co lubią, co ich kręci, a co denerwuje. I że – last but not least – właśnie macie przed sobą kolejny, 61. numer „Esensji”, do lektury którego serdecznie zapraszam.
Popieram – Kaja Mikoszewska i reszta zahartowanej w bojach z językiem polskim korekty.
powrót do indeksunastępna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.