• • • to rozesłać do autorów: Drogi recenzencie, autorze, krytyku. Korekta i redakcja nie chcą być pierwszymi czytelnikami Twojego tekstu. Uwielbiamy czynić te wszystkie sztuczki, dzięki którym znikają niezręczności, język staje się potoczysty, mnożą się przecinki i znikają litrówki, które rozbiłeś. Jak wszyscy magicy, kiedy dostajemy materiał, z którego mamy zaparzyć Esensję, widzimy od razu, jak był traktowany. Czy jego twórca rozsypał okruchy chaotycznie, czy układał listki cierpliwie. Czy dostaliśmy owoc talentu, czy pracy i dyscypliny. Widzimy, czy przeczytałeś to, co napisałeś. Czy sprawdziłeś, czy nie uciekła jakaś myśl albo czy język się nie zasupłał. Widzimy, czy szanujesz nas i – co najważniejsze – Czytelnika. Mam nadzieję, że pod choinką czeka na Ciebie mnóstwo dobrej literatury, a za parę lat rozpakujesz pięknie wydaną książkę swojego autorstwa. [tu moje pełne samozadowolenia zdjęcie] • • • to do korektorek i korektorów: Drodzy moi korektorzy i korektorki. Dobra robota, tak trzymać. Jestem dumna i blada widząc, jak teksty zmieniają się pod Waszym czujnym okiem. Odpocznijcie w Święta i oby się Wam dzieci przecinków nie czepiały. Niech Słownik będzie z Wami. • • • a to dać do wstępniaka: Drogi Czytelniku. Przekazujemy w Twoje ręce nowy numer Esensji. Jeśli czujesz się jak jej pierwszy odbiorca, spieszę rozwiać ten intymny nastrój. Każdy z tych tekstów był już dotykany, szturchany, czasem lekko poniewierany. Potem chodził na masaże, do sauny, przeszedł program odchudzający lub ujędrniający. Wszystko po to, żebyś mógł nacieszyć oko i zwoje. Mamy nadzieję, że Ci się spodoba i że po rozpakowaniu prezentów, wyściskaniu się z rodziną i przyjaciółmi usiądziesz, żeby trawić spokojnie podczas lektury odświętnego 62 numeru Esensji. [podpisy redakcji, jakiś animowany Mikołaj i bałwanek, w tle może empetrójka z „Last Christmas”] |