Niektórzy twierdzą, że wystarczyło spojrzeć na okładkę „Christ 0”, najnowszego albumu grupy Vanden Plas, by wiedzieć, że będą mieli do czynienia z czymś… z Czymś. Pogratulować intuicji.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Christ 0” jest piątym pełnym albumem grupy z Kaiserslautern, lokującej się na pograniczu rocka i progresywnego metalu, czerpiącej z dokonań między innymi Dream Theater. W jej skład wchodzą obecnie: Torsten Reichert (gitara basowa), Günter Werno (klawisze), Andy Kuntz (wokal), Andreas Lill (perkusja) oraz Stephan Lill (gitara). Poza nimi na płycie można też usłyszeć orkiestrę oraz 40-osobowy klasyczny chór. Literacko płyta (tzw. koncept album) oparta jest na klasycznej powieści Aleksandra Dumasa „Hrabia Monte Christo”, czerpiąc także z filmów „Harry Angel” i „Milczenie owiec”. Warto – jako ciekawostkę – dodać, że grupa, powstała w 1986 roku, od lat wspiera słynny klub piłkarski FC Kaiserslautern: w ’91 nagrali jako hymn drużyny utwór „Keep On Running”, powtarzając to następnie w ’94 z „Das Ist Für Euch”. Ponadto wszyscy członkowie zespołu angażują się w takie projekty teatralne oraz musicale rockowe, jak „Jesus Christ Superstar”, „The Rocky Horror Show”, „Little Shop Of Horrors” czy „Evita” – co tłumaczy dźwiękowy rozmach i wrażenie „widowiskowości” ich płyt. Płyta zaczyna się budowaniem klimatu: jest mroczno, chóralnie, potem mocno uderzają gitary i perkusja. Po wyciszeniu muzyki na scenę wkracza spokojny, acz czasem elektronicznie przetworzony wokal. Słowa tytułowego utworu „…gave you my heart gave you my heart / I just gave you my heart and / They take it away take it away / Now I gather somebodies else’s lives / Till the day we’ll meet again” 1)… niepokoją nie bez powodu: narratorem uczyniono mordercę („my name x”). Wirtuozeria gitarowa i perkusyjna, mocna melodia oraz wstawki chóralne tego utworu to dobra wizytówka całej płyty. Następujący po nim „Postcard To God” jest bardziej klasycznym w aranżacji, rockowym „wykopem” z progresywnym zacięciem. Początek „Wish You Were Here” może mylić. Podobnie jak tytuł, kojarzący się raczej z pozytywnymi więzami międzyludzkimi. Utwór jest dość przewrotny – „And I wish you were here / I wish you fear – I wish you well / And that you’re burning there / In hell instead of me” 2) – klucz do jego zagadki przychodzi pod koniec: narratorem tego kawałka jest detektyw pracujący dla Interpolu, czyli – druga strona barykady… „Silently” bynajmniej nie jest cichutką balladą, a przynajmniej nie przez cały czas – jedynie w momentach, gdy wokaliście towarzyszy tylko fortepian, z cicho brzmiącymi w tle smyczkami. „Silently 1, 2, 3 see the hours flow / Silently 39, 40 nights ago / Silently days and weeks slowly counting by” 3) – szaleństwo przeżywane w samotności czy samotność prowadząca do szaleństwa? „Shadow I Am” zaczyna się progresywnie, syntezatorowo, lecz wkrótce dołącza bas i reszta mocniejszego uderzenia. W warstwie słownej mamy ponownie do czynienia z ciemną stroną życia – z wypowiedzią kryjącego się w cieniu zabójcy. „Fire Roses Dance” jest piękną balladą – przez sporą część swego czasu, z przerwą na progresywną metalową wstawkę z solówkami na syntezatorze i gitarze – początkowo bardzo oszczędną w instrumentarium, rozkręcającą się jednak aż po śpiewający po łacinie chór. Mowa jest o pięknie wyrażanym żalu za utraconymi, o tańczących wdowach i matkach, które utraciły swe dzieci. Tytuł „Somewhere Alone In the Dark” kojarzy się przede wszystkim ze słynną grą komputerową, lecz dynamiczna, pełna gry gitarowej akcja utworu dzieje się poza czterema ścianami. Oto po „pięciu tysiącach i dziewiętnastu dniach” spędzonych w niebycie, z mroku wyłania się mściciel – „For the love of my life / I return in the night from the eye of the storm / And I’m willing your life to transform” 4). „January Sun” jest najdłuższym utworem na płycie – trwa nieco ponad 10 minut. Rozpoczyna się lirycznie, orkiestrowo, by później wielokrotnie zmieniać melodię, rytm i nastrój. W tekście mowa o kłopotach z odzyskaniem utraconej pamięci i odwadze pójścia naprzód; X wyznaje (dźwięk przetworzony cyfrowo): „now I’m zero”, chór sylabizuje „Christ-0 – Christ-0”, a podmiot liryczny woła anioła, bo potrzebuje z kimś porozmawiać… Utwór z licznymi rozbudowanymi solówkami gitarowymi spina kompozycyjna klamra – zakończenie jest niemal wierną kopią delikatnego początku. Pod względem muzycznym zakończenie „Styczniowego Słońca” mogłoby być dobrym końcem płyty, jednak zespół zdecydował się po nim umieścić jeszcze „Lost In Silence”, przez niektórych krytyków uważany za zwykły wypełniacz. Literacko jednak trudno obronić tę tezę, gdyż uspokojenie, wyciszenie, wyjaśnienie oraz podsumowanie swych działań – i spostrzeżenie w ich efekcie, że „reszta jest milczeniem” – jest naturalnym składnikiem opowieści o zemście, także „Hrabiego Monte Christo”. „How can I say to the sons of your children / Here in my last summary / What is the system of building a monster / In my case love was the key” 5). A że muzycznie wygląda na kwiatek do kożucha… winić można „January Sun” za przedwczesny nastrój grande finale. Na deser dołożono (jako wyjątkowo pasujący do konceptu albumu) bonus track – prog-metalowo zaaranżowane „Gethsemane” z musicalu „Jesus Christ Superstar”. I ponieważ wersja ta niewiele odbiega muzycznie, aranżacyjnie od pozostałych utworów płyty (z wyjątkiem czterominutowego „Lost In Silence”, wszystkie kawałki trwają ponad 5 minut), słuchając jej nabieram wielkiej ochoty, by ujrzeć kiedyś Vanden Plas (lub spektakl przez nich przygotowany) na scenie teatralnej. Lub przynajmniej na DVD. 1) Dałem ci serce, dałem ci serce / Po prostu dałem ci moje serce a / Oni je zabrali je zabrali / Teraz zbieram cudze życia / Do dnia gdy znów się spotkamy 2) I chciałbym byś tu był / Życzę ci strachu – dobrze ci życzę / I byś płonął tam / W piekle zamiast mnie 3) Cicho – widzę upływające godziny – 1, 2, 3 / Cicho – 39, 40 nocy temu / Cicho – dni i tygodnie powoli są odliczane 4) Dla miłości mego życia / Wracam w nocy z oka cyklonu / I zamierzam zmienić twe życie 5) Jak mogę mówić do synów twych dzieci / Oto moje ostatnie podsumowanie / W jaki sposób powstaje potwór / W mym przypadku kluczem była miłość Oficjalna strona WWW: vandenplas.deOficjalna strona WWW (USA): faroffgrace.comMySpace: myspace.com/vplasWikipedia: en.wikipedia.org/wiki/Vanden_Plas_(band)
Tytuł: Christ 0 Wykonawca / Kompozytor: Vanden Plas Data wydania: kwiecień 2006 Czas trwania: 67:20 Utwory: 1) Christ 0: 5:35 2) Postcard To God: 6:17 3) Wish You Were Here: 9:14 4) Silently: 8:31 5) Shadow I Am: 5:28 6) Fire Roses Dance: 6:03 7) Somewhere Alone In The Dark: 5:30 8) January Sun: 10:05 9) Lost In Silence: 4:19 10) Gethsemane (bonus track): 6:18 Ekstrakt: 90% |