powrót do indeksunastępna strona

nr 03 (LXV)
kwiecień 2007

Robaczywe miasto na papierze
‹Bug City: Miasto, Miłość, Morderstwo›
Coraz więcej polskich komiksów internetowych trafia na papier – zazwyczaj jednak jakość edytorska takich wydań jest, delikatnie rzecz ujmując, bardzo amatorska. Album „Bug City. Miasto, miłość, morderstwo” pod tym względem bardzo wysoko postawił poprzeczkę innym twórcom webkomiksowym.
Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
O samym „Bug City” pisał już Daniel w jednym z odcinków Polskiego Komiksu Internetowego. Chociaż formalnie to nic nie napisał, bo nie pozwoliła mu na to chorobliwa zajadłość względem polskiej sceny komiksu internetowego oraz zawiść wobec jej niezwykle utalentowanych twórców. Ja jako człowiek bardziej pokojowo nastawiony do rodzimego webkomiksu, mogę bez wahania rzec, że „Bug City” to komiks dobry. A nawet bardzo dobry, jeden z lepszych sieciowych debiutów roku 2006. Świetne narysowany i pokolorowany, z błyskotliwym dowcipem i całą gamą dopracowanych postaci. Nic dziwnego, że mniej więcej rok po internetowym debiucie Maciej Łazowski i Bartosz Szymkiewicz zdecydowali się na papierową publikację swojego wirtualnego dzieła.
Album „Bug City. Miasto, miłość, morderstwo” to przede wszystkim tytułowa opowieść – o wiele dłuższa i mniej dowcipna od dotychczasowych plansz z udziałem robaczego półświatka. To historia namiętnej miłości poety Pasikonika do prostytutki Osy, splatająca się z dążeniami alfonsa Motyla do przejęcia władzy nad podziemiem owadziego miasta. „Miasto, miłość, morderstwo” pod względem treści fabuły i stylu prowadzenia narracji w dużo większym stopniu przypomina „Sin City” niż dotychczasowe paski Łazowskiego i Szymkiewicza. A do dzieła Franka Millera twórcy „Bug City” nawiązują już chociażby tytułem, nie mówiąc już o kilku kadrach z ich dłuższej historii.
Pierwsza większa opowieść z uniwersum „Bug City” wypada dobrze. Twórcy umiejętnie operują tu językiem komiksu, sprawnie konstruują plansze, chociaż miejscami zdarzają im się drobne nieporadności, jak pogubienie się w prowadzeniu historii naszpikowanej retrospekcjami. Druga część albumiku to kilkanaście znanych już z Internetu pasków, wzbogaconych o nowe komentarze odautorskie – czyli „Bug facts”. Na uwagę zasługuje jakość edytorska. Bez wątpienia jest to najlepiej i najładniej wydany polski komiks internetowy – kredowy papier, kartonowa okładka, wysoka jakość druku. Ten album to pierwsza propozycja wydawnicza oficyny Nikt Inny. Czas pokaże, czy był to jednorazowy wybryk, czy też debiut nowego gracza na komiksowym rynku.
Podsumowując – „Bug City. Miasto, miłość, morderstwo” to ciekawa pozycja i całkiem udany pastisz gangsterskich historii. Godna polecenia zarówno dla fanów internetowej serii, jak i osób, które nie zetknęły się do tej pory w sieci z miastem robaków.
Plusy:
  • błyskotliwe i świetnie narysowane paski, wzbogacone o porcję zupełnie nowych „Bug facts”
  • najlepiej do tej pory wydany polski komiks internetowy
Minusy:
  • paski jednak te same, co w sieci – syndrom „odgrzewanego kotleta”
  • drobne niedociągnięcia „Miasta, miłości, morderstwa”



Tytuł: Bug City: Miasto, Miłość, Morderstwo
Scenariusz: Bartosz Szymkiewicz, Maciej Łazowski
Rysunki: Maciej Łazowski
Kolor: Bartosz Szymkiewicz
Wydawca: Nikt Inny
Format: 36s. A5
Cena: 11,—
Data wydania: marzec 2007
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

92
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.