„Ta piosenka będzie bez sensu, ponieważ wszystko, co robimy, jest bez sensu” – tak ze sceny reklamuje swoją twórczość Waldemar Ślefarski, wokalista Kuśka Brothers. Grupa istnieje od ponad dziesięciu lat i wreszcie doczekała się debiutanckiego albumu. Dla tych mniej odpornych może być to szok, ale zespół się tym nie przejmuje. Wręcz przeciwnie, czerwonymi literami na okładce z całą stanowczością twierdzi, że „Będzie gorzej”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Band po raz pierwszy zaprezentował się światu w 1995 roku na Oficjalnym Studenckim Festiwalu Piosenki Turystycznej Yapa w Łodzi. Jak łatwo się domyślić, wtedy jego wizerunek zupełnie nie przypominał obecnego. Nie dość, że był to wtedy duet, nie kwintet, to jeszcze prezentował akustyczne brzmienia. Mimo to swoją energią zauroczył zebranych, dzięki czemu zdobył Nagrodę Publiczności. Dalsze lata działalności to pasmo zawirowań zarówno personalnych, jak i stylistycznych. W 1998 roku zespół zdobył nagrodę na festiwalu w Węgorzewie, jako… chór szantowy. Jednak już wkrótce grupa zaczęła się coraz bardziej uelektryczniać. I to w świetnym stylu, ponieważ w 2003 roku została wyróżniona na Węgorzewo Rock Festiwal. Obecnie w skład Kuśka Brothers wchodzą: wokalista Waldemar Ślefarski, basista Maciej Bajur, perkusista Paweł Grzywacz oraz gitarzyści Cezary Ozga i Marcin Pacholski (ten drugi udziela się również wokalnie). Ich muzyka również się zmieniła. Teraz grają energetyczny punk, ale nie odcięli się od korzeni, dlatego w ich twórczości przebijają się zarówno wpływy muzyki harcerskiej, jak i żeglarskiej. Niemożliwe? A jednak! Jak taka mieszanka wychodzi w praniu, może przekonać się każdy, kto sięgnie po ich debiutancki krążek „Będzie gorzej (wersja zero)”. Nie jest to spory wydatek, ponieważ według tego, co panowie piszą na swojej stronie internetowej, jego cena nie powinna przekraczać 20 zł. Za to wrażenia są niesamowite. O ile, oczywiście, słuchacz dysponuje choćby minimalnym poczuciem humoru i całość potraktuje z przymrużeniem oka. Utwory są skonstruowane stosunkowo prosto, jak na klasycznych punkowców przystało, ale nie brakuje im przebojowości i chwytliwych refrenów. Poza tym możemy natknąć się na całkiem odmienne gatunki muzyczne, jak reggae w „Angeli” czy… sami się domyślcie – utwór nosi tytuł „Disco polo”. Większość kompozycji to dopracowane wersje demówek, które w Internecie zdobyły sporą popularność. Całość otwiera ostry kawałek „Ona jest…”, będący zachwytem nad niezależną i tylko z nazwy słabszą płcią punkowej społeczności („Ona jest pankówą/ Ona farbuje się na rudo/ Nosi podwinięte dżinsy, żadne dzwony/ I zawsze przechodzi na czerwonym”). Dalej mamy „Spotkajmy się” ze świetnym, autoironicznym tekstem („Mam dar od natury naprawdę rzadki/ Czego tknę, obracam w gruzy, pył i odłamki/ Im większa jest ma wola, pragnienie i intencja/ Tym większy upadek, przegrana i klęska”). Wśród znanych utworów znajdują się jeszcze „Powietrze”, „Golf” (piosenka, co do której śmiało można zgodzić się z Waldkiem Ślefarskim, że jest bez sensu) i „Pidżama Kazika”, którego to tytułu z treścią nijak nie jestem w stanie powiązać. Przy okazji jest to kawałek, który szersza publiczność mogła już poznać dzięki umieszczeniu jego koncertowej wersji na ścieżce dźwiękowej do filmu „Przystanek Woodstock. Najgłośniejszy film w Polsce”. Poza tym to tu mamy stwierdzenie: „Więc cała wstecz/ Nie musisz biec/ Bo będzie gorzej niż jest”, od którego płyta wzięła swój tytuł. Wreszcie jest tu również najbardziej przebojowy, a jednocześnie najbardziej prawdziwy utwór w karierze Kuśki, czyli „Ballada studencka”. Opowiada on o harcach pewnej niewiasty z prowincji, która dostała się na studia w Wielkim Mieście („Muszę szybko znaleźć męża/ Krąg kandydatów się zawęża”). Bardzo zabawnie muzycy wkleili w całość zmodyfikowany fragment „Dziewczyn” Kazika Staszewskiego („Stało się, stało, co nie miało się stać/ U niego na stancji, osz kurwa mać/ Mam zawroty głowy, bóle brzucha, wymioty/ Chłopaki to nic więcej, jak tylko kłopoty”). Z nowych utworów najlepiej wypadają „Disco polo” i „Angela”. Pierwszy wyśmiewa w dość oczywisty sposób małomiasteczkowy lans. Ortodoksyjnym fanom punku na pewno krew w żyłach zmrozi kończąca go wstawka z klubodyskotekowego hitu „Jesteś szalona”, tyle że w wersji ska. Nie zabrakło również wątków politycznych, które zdobią reggae’ujący kawałek „Angela”. Nie jestem pewien, czy twórczość Kuśka Brothers powinno się jakoś szczególnie interpretować, dlatego pominę milczeniem wzmianki o pośle Rokicie i posłance Beger; za to fragment o obecnym prezydencie USA wydaje się aż nadto czytelny („Dżordżu Dablju, Dablju Busz/ Weź karabin i se włóż”). Na koniec, jako utwór ukryty, dostajemy jeszcze jeden znany z Internetu i koncertów song o niezwykle nośnym refrenie, który na pewno nie przysporzy zespołowi fanek (choć kto wie, moim koleżankom bardzo się podoba), czyli „Dziewczyny są głupie”. Mimo tego, że całości i tak słucha się świetnie, to mam mały żal do zespołu. Zupełnie nie rozumiem braku kilku świetnych kompozycji znanych z Internetu, jak choćby przyozdobionego prawdziwie stadionowym refrenem „Darka Szpakowskiego”, czy parodystycznego „Gorana” (sami zgadnijcie, o kim). Ale największy ból to brak coverów, z których zespół Kuśka Brothers jest szczególnie znany. Być może poszło o problemy z licencją. Nie jestem pewien, czy taki Sting chciałby, by w rytm „Englishman In NY” ktoś śpiewał o kuchni wietnamskiej („Do Wietnamca/ Idę do Wietnamca/ Kaczka Hun i grzyby mun”). Mimo to szkoda, bo wymarzonym zakończeniem płyty jest Kuśkowa wersja „We Are The World”, czyli „Jesteśmy Kuśka/ Jesteśmy Brothers…”. Na koniec przyznam, że bardzo cieszę się z oficjalnej płyty Kuśka Brothers. Nie jest to muzyka dla wszystkich, ale ci, którym nieobcy jest luzacki humor i którzy lubią żwawą muzykę, ta propozycja na pewno się spodoba. A to, że panowie nie są wirtuozami, zaś wokalista nie posiada nadzwyczajnego głosu, to tylko drobne szczegóły. W końcu to punk. Poza tym cieszmy się tym, co jest. Podobno będzie gorzej…
Tytuł: Będzie gorzej Wykonawca / Kompozytor: Kuśka Brothers Wydawca: Agencja PK Data wydania: październik 2006 Czas trwania: 50:56 Utwory: 1) Ona jest…: 2:47 2) Spotkajmy się: 2:32 3) Poniedziałek: 3:15 4) Pomiędzy euforią a kacem: 3:04 5) Pidżama Kazika: 2:07 6) Disco polo: 2:53 7) Ballada studencka: 3:20 8) Golf: 4:04 9) List do redakcji: 2:47 10) Bitelsi: 1:35 11) Powietrze: 3:17 12) Reality show: 3:01 13) Zwykły dzień: 4:23 14) Angela + (bonus) Dziewczyny: 11:45 Ekstrakt: 60% |