„Powszechna historia nikczemności” to swoisty pitawal Borgesa. Katalog nikczemników, bandziorów, piratów czy nowojorskich gangsterów. Gdyby rzecz napisał ktoś inny, mielibyśmy do czynienia tylko z klasycznym pitawalem. Talent autora sprawił jednak, że książka robi duże wrażenie.  |  | ‹Powszechna historia nikczemności› |
Trudno jednoznacznie określić składające się na „Historię” utwory – nie są to ani opowiadania, ani eseje, ani tym bardziej szkice historyczne. Sam Borges w Prologu określa je próbkami prozy narracyjnej. Przenikają się tutaj prawdziwe dzieje autentycznych ludzi, zmyślenia autora, fantastyka i pastisz gatunków literackich. Króciutkie teksty mimo zwięzłej formy często sprawiają wrażenie barokowo rozbuchanych co do treści. Proste życiorysy bohaterów nagle rozrastają się do mitów, archetypów albo alegorii ludzkiego życia. Baśnie stają się filozoficznymi rozprawami, a np. handel niewolnikami, jak w historii Lazarusa Morella, przyczynkiem do refleksji nad istotą czasu. „Już sam przesadny tytuł tego zbioru głosi jego barokową naturę” – pisze Borges. Nie jest to jednak zarzut, jaki stawia sobie autor, ale wskazanie na konwencję, którą twórczo wykorzystuje. Nic tu bowiem nie jest tym, czym na pozór mogłoby się wydawać. W kolejnych tekstach Borges przedstawia niby proste życiorysy nikczemnych bohaterów. Czytelnik może poznać historię Monka Eastmana, nowojorskiego gangstera (vide „Gangi Nowego Jorku” Scorsese) albo wdowy Cing, chińskiej piratki, która pokonała cesarza, czy Hakima z Merwu, podającego się za nowego Proroka. W „Historii” przewijają się ludzie, którzy, jak wielu innych nikczemników, dążyli do realizacji często makabrycznych planów. Autor opowiada o dziwacznych bohaterach ciemnej historii ludzkości, jednak za każdym razem prosty życiorys przeradza się w skomplikowaną opowieść, często trudną do rozszyfrowania. Borges plącze ludzkie losy i historie, wprowadza heterogeniczne zestawienia czy nagłe zerwania ciągłości opowiadania. Oszukuje spodziewającego się prostej akcji czytelnika, podsuwa sprzeczne interpretacje i pokrętne wyjaśnienia. Borges to mistrz mistyfikacji, oszust literacki i skrupulatny badacz w jednej osobie. W krótkich utworach wpędza czytelnika w swój literacki labirynt. Historie pozornie prosto wiodące do – wydawałoby się – jasnego celu, okazują się zawikłaną łamigłówką. Archetypiczni bohaterowie, o których myślimy, że wiemy wszystko, ujawniają zdumiewające pokłady charakteru, których nikt by się nie spodziewał. Autor oszukuje wszystkich spodziewających się łatwej lektury. Weźmy taką opowieść o Monku Eastmanie. Kto oglądał „Gangi Nowego Jorku”, wie mniej więcej, z kim mamy do czynienia. Brutalny gangster z marginesu społeczeństwa. Zabija, gwałci, porywa i stara się poszerzyć terytorium swoich wpływów. W związku z tym ostatnim toczy spór z innym rozrabiaką, Paulem Kellym, o władzę w mieście. Prosta historia biegnąca do wyczekiwanego finału. Tyle że finał jest zupełnie inny, aniżeli można by się spodziewać. Jaki? Trzeba się samemu przekonać. Borges przeprowadza podobny manewr ze wszystkimi bohaterami swojej opowieści. Wdowa Cing, najpotężniejszy pirat Państwa Środka, rzuca wyzwanie samemu cesarzowi. I co? Finałowa bitwa? Owszem, ale z rozwiązaniem niezgodnym z oczekiwaniami czytelnika. Zagadka w prostej historii, niespodzianka w banalnej z pozoru opowieści – tak można streścić „Historię”. Jak pisze w Prologu autor, jego „Historia” przeznaczona jest dla „dobrych czytelników” – takich, którzy nie dadzą się łatwo wyprowadzić w pole. Znajdujące się w książce utwory tylko to potwierdzają. Bowiem powierzchowny odbiór „Historii” Borgesa wprowadzić może czytelnika jedynie w konsternację – w jakim celu autor opowiada tak dziwne rzeczy? Dopiero „dobry czytelnik” – o giętkim umyśle, zainteresowany zabawą w zagadki literackie, może docenić znaczenie książki. Czytelnik, który jak detektyw staje przed pytaniami, co jest zmyśleniem, a co prawdą, gdzie kończy się życiorys, a zaczyna fikcja literacka. Taki jest cel „Historii” – dobra rozrywka dla wymagającego odbiorcy, frapująca opowieść, którą nie tyle należy przeczytać, co rozwikłać. A to wcale nie jest takie proste. Warto więc przekonać się na własnej skórze, jak łatwo zgubić się w labiryncie opowieści. I jak trudno zeń wybrnąć.
Tytuł: Powszechna historia nikczemności Tytuł oryginalny: Historia uniwersal de la infamia Autor: Jorge Luis Borges Przekład: Andrzej Sobol- Jurczykowski, Stanisław Zembrzuski ISBN-10: 83-7469-217-0 Format: 112s. 130×201mm; oprawa twarda Cena: 19,— Data wydania: 3 listopada 2005 Ekstrakt: 100% |