Tegoroczny półfinał konkursu Eurowizji ukazał z całą mocą dwie sprawy: jak wiele jest pięknych utworów zupełnie w Polsce nieznanych (bo niepromowanych agresywnie przez wielkie wytwórnie) oraz jakich cudów firmy fonograficzne dokonują w studiach, by na albumach dobrze wypadły utwory śpiewaków pozbawionych głosu.  | ‹Eurowizja 2007› |
Po ubiegłorocznym oszałamiającym zwycięstwie grupy Lordi wiele krajów poszło za ciosem, wysyłając do Helsinek artystów z mniej lub bardziej drapieżnymi, rockowymi utworami lub przynajmniej w takich aranżacjach. Było czego słuchać… a raczej byłoby, gdyby nie kiepskie udźwiękowienie i wyraźne kłopoty niektórych wokalistów płci obojga ze śpiewaniem na żywo. Zapewne studyjne wersje prezentowanych utworów mogłyby podbić europejskie listy przebojów (można ich posłuchać na oficjalnej stronie festiwalu: eurovision.tv). Niestety (a może – stety?) występ na Eurowizji oznacza wykonanie utworu na żywo (przynajmniej częściowo – nie wiem, jak to było np. w przypadku DJ-a Bobo czy etno-transowego duetu z Bułgarii), w tym zaśpiewanie. I tu polec potrafią nawet starzy wyjadacze, jak wspomniany przed chwilą reprezentant Szwajcarii. Spuśćmy litościwie zasłonę na reprezentantów mniej utytułowanych z innych krajów, którzy po wyjściu na scenę udowadniali, że produkcja (postprodukcja?) studyjna potrafi uczynić muzyczną gwiazdą każdego, nawet kompletnie bez głosu i niemiłosiernie fałszującego. Sukces zespołu Lordi miał też zapewne wpływ na znaczące zróżnicowanie prezentowanej muzyki. Obok tradycyjnych dyskotekowych (czy jak tam one się teraz nazywają) „podskakiwajek” i ckliwych ballad (w tym choćby tej pięknie śpiewanej przez sześciu łotewskich tenorów) można było usłyszeć ostrego rocka (m.in. Austria, Czechy, Islandia, Mołdawia), coś między punk- i brit-rockiem rodem z Andory, bluesa z Węgier, jazzujące disco lat 70. z Belgii, etno-trance z Bułgarii, połączenie disco i rocka śpiewanego sopranem przez reprezentantkę Słowenii oraz miks wielu różnych stylów muzycznych w punkowej oprawie zaprezentowany przez przedstawicieli Izraela. Coraz powszechniejsze staje się też miksowanie w jednej piosence wielu europejskich języków. W ten sposób co prawda każdy może zrozumieć fragment utworu, jednak niewielu zrozumie go w całości. Z półfinału do konkursu właściwego przeszło 10 wykonawców (obok 14, którzy mieli to zapewnione już wcześniej) – z Białorusi, Macedonii, Słowenii, Węgier, Gruzji, Łotwy, Serbii, Bułgarii, Turcji oraz Mołdawii. Posłuchamy, zobaczymy.
Cykl: Eurowizja Miejsce: Helsinki, Finlandia Od: 10 maja 2007 Do: 12 maja 2007 |